poniedziałek, 28 grudnia 2020
Po turnieju gnieźnieńskim
sobota, 19 grudnia 2020
Poprawianie natury
poniedziałek, 14 grudnia 2020
Czas wrócić do biegania ...
Artykuł ... odgrzewa aferę w środowisku szachowym. Czyli dalej "głośno" o szachach, bo "Queen's Gambit", bo sukcesy JKD, bo moda na szachy ... Jednak ja wolę czytać takie artykuły Natomiast, gdy mnie znajomy zapytał o zdanie, to napisałem następująco: "Jeśli jest niewinna i chce to udowodnić, to powinna zagryźć zęby przysiąść do szachów na czas dyskwalifikacji i po tych (2...?) latach dyskwalifikacji wrócić i "pykać" wszystkich i cześć, a takie przepychanki prawne, to tylko dużo "smrodu" robią ... nawet jeśli wygra w tym sądzie, to ... kto z nią będzie chciał grać?"
piątek, 11 grudnia 2020
Milion wyświetleń Dzielenia pisemnego
niedziela, 6 grudnia 2020
Konkursowa gorączka
sobota, 5 grudnia 2020
MSi dla HAi
niedziela, 29 listopada 2020
Czasami człowiek policzy lepiej niż komputer
Takie zdanie, jak tytuł tego wpisu i filmu, byłoby nie lada wyzwaniem dla osoby nieznającej języka polskiego. Pozycja omawiana w filmie pochodzi z zadania GM Jamesa Plasketta. Ja znalazłem to opisane w artykule Michała Kołkowskiego o Michale (Michaile) Talu (ósmym MŚ).
Tak naprawdę chodzi mi o to, że ... chociaż komputery wyścignęły obecnie człowieka, jeśli idzie o grę w szachy i człowiek nie ma żadnych szans w starciu z komputerem, to ... jednak ... może się zdarzyć, że człowiek "policzy dalej". Niewykluczone, że wkrótce komputery ... policzą jeszcze dalej i akurat takie zadanie zostanie rozwiązane. Jednak ... trzeba się cieszyć, że my ludzie mamy jakiś boski pierwiastek w sobie i czasami on może się ujawniać.
niedziela, 22 listopada 2020
Niedzielny wieczór nauczyciela
Dla tych, którzy myślą, że ... nauczyciele nic nie robią :) Żeby nie było ... normalnie to odpisuję, ale czasami człowiekowi "nerwy puszczają" i ... już się nie chce sprawdzać, odpisywać, tłumaczyć ... etc. etc.
Czasami trzeba jednak odpocząć ... pomyśleć o swoim życiu. Nawet jeśli w quizie wychodzi ... , że najbliżej mi do Platona :)
piątek, 20 listopada 2020
Bernard Mandelbrot
środa, 18 listopada 2020
Laurka
Zostawiam sobie na pamiątkę zrzut z pracy jednego z uczniów w ZS2 w Wągrowcu, gdzie w tym roku szkolnym zacząłem "wykładać" eksploatację lokalnych sieci komputerowych. Oczywiście muszę wspomnieć, że praca była naprawdę bardzo dobra, a co najważniejsze była ... samodzielna. Nie zawsze można zrobić ciekawą lekcję, ale trzeba się starać i jeśli po tylu latach jeszcze mi się udaje, to ... nie jest najgorzej.
poniedziałek, 16 listopada 2020
Propaganda, a fakty
niedziela, 15 listopada 2020
Precyzja czasem przeszkadza
Mam w domu dwie łazienki. W tych łazienkach (między innymi) są dwie spłuczki. Jedna z tych łazienek wkrótce przejdzie gruntowną przemianę. Miało to być już w wakacje, a nie wiadomo, czy fachowcy dotrą w tym roku. W każdym razie przy spłuczce wyskoczył ten kapsel, który naciskamy, aby uruchomić spłukiwanie. Na początku tylko ponownie wciskałem, ale sprężyna była na tyle mocna, że kapsel wyskakiwał i tyle. Wpadłem na "genialny" pomysł, aby zastosować "kropelkę". Zatem wlałem kropelkę "Kropelki" do rurki kapsla. Na wszelki wypadek położyłem odwrotnie na podłodze i przycisnąłem ceramiczną płytką.Po kilku minutach wróciłem i chciałem zamontować mechanizm. Klej trzymał świetnie, ... za świetnie. Ze zdziwieniem odkryłem, że kapsla nie można wcisnąć, tzn. kapsel skleiłem z "paluchem" z tworzywa, a ten "paluch" chodził w takiej prowadnicy też z tworzywa, tylko teraz przestał chodzić, przestał się przesuwać w tej prowadnicy. Żadna siła nie pomagała, nie szło wcisnąć i już. Prawdopodobnie opary "Kropelki" weszły w reakcję z tworzywem "palucha" i prowadnicy i je "zespawał". Jestem przekonany, że cały czas mechanizm trzymałem w takiej pozycji, że niemożliwe było, aby kropelka "Kropelki" skapnęła na to połączenie palucha i prowadnicy. Ponieważ był wieczór, to poczekałem do dnia następnego, aby udać się do warsztatu teścia i spróbować wykorzystać imadło i młotek. Wcale nie było łatwo, ale ostatecznie udało się przesunąć paluch w prowadnicy. Jednak teraz sprężyna jest za słaba, aby odpychać kapsel do góry po wciśnięciu. Próbowałem wkropić olej rzepakowy, później znalazłem olej silikonowy, jednak mechanizm nadal nie chodzi tak jak powinien. Sprężyna, która dawniej wystrzeliwała kapsel teraz nie daje rady przesunąć paluch do góry. Z ciekawości wyjąłem taki analogiczny mechanizm z drugiej spłuczki i ... zasada działania jest taka sama tzn. naciskasz kapsel, uruchamiasz spłukiwanie, a sprężyna cofa kapsel do góry. Niestety nie mogę wymienić tych mechanizmów, bo ten bardziej precyzyjny ma trochę inną długość i jest jeszcze dodatkowo skręcany gwintem z pozostałą częścią spłuczki. Ja sobie przypomniałem, że kiedyś w tamtym mechanizmie było podobnie (kapsel wyskakiwał i też przykleiłem kropelką i było ok). Pewnie dlatego tutaj wpadłem na podobny pomysł. Jednak tam paluch i prowadnica mają owalne przekroje i jest tyle luzu, że nie ma absolutnie szans na zatarcie. Natomiast w tym "precyzyjnym" mechanizmie przekrój palucha z jednej strony jest owalny, a z drugiej strony ma przekrój krzyża. Po co takie udziwnienia? I tu wszystko było bardzo precyzyjne, idealnie wszystko przylega. No i "zemściła się" ta precyzja. Właśnie przy takiej precyzji, gdy coś się wydarzyło (te opary z "Kropelki"), to przesuwanie nie odbywa się już płynnie. W każdym razie sprężyna nie jest w stanie przesunąć palucha. Teraz sobie opisałem ... a wkrótce trzeba będzie wrócić do walki ze spłuczką.
Natomiast natychmiast przypomniały mi się przy okazji anegdoty/przypowieści z czasów studium wojskowego na czwartym roku studiów. O tym jak podczas wojny w Wietnamie Amerykanie w czasie walk wyrzucali swoje precyzyjne karabiny automatyczne, które były znakomite, ale tylko w laboratoryjnych warunkach, natomiast w warunkach bojowych, gdy dostało się ziarnko piasku, zaraz się zacinały i gdy tylko zobaczyli prymitywnego Kałasznikowa, to właśnie wybierali ten teoretycznie gorszy. Bo z Kałasznikowa podobno trudno trafić do celu nawet z małej odległości, tzn. ma małą celność, ale może wpaść do kałuży, może być utarzany w piasku, ale ... się nie zatnie.
Tak to jest z tą precyzją. Nawet w zdalnym nauczaniu jest wiele zaawansowanych narzędzi, które świetnie się sprawdzą, gdy będzie z nich korzystać nauczyciel mający biegłość w technologiach. Natomiast, gdy te same narzędzia dostaną się do nauczyciela, który dopiero zaczyna przygodę z komputerem mogą powodować tylko zamieszanie i frustrację tego nieprzygotowanego nauczyciela.
sobota, 14 listopada 2020
O co loto?
Wróciłem zatem do prowadzenia lekcji. Po lekcji zajrzałem na konto YT i ... ostatni mój film - niesamowity skok wyświetlalności ... ponad 800, ot tak. Taki skok totalnie zakłócił wykresy statystyk oglądalności moich filmów. Prawdopodobnie uczeń na swoim streamie rzucił hasło swoim fanom, aby weszli na mój kanał. Trudno dokładnie ocenić, ile dokładnie było tych wejść, ale blisko 800, do tego prawie 200 komentarzy. Normalnie ... władca dusz. A wszystko za sprawą pewnie jednego krótkiego wpisu.
Dla porównania na wczorajszym piątkowym turnieju szachowym zagrało 6 zawodników (przez chwilę 7), gdy w ubiegłym tygodniu było 10. Frekwencja spadła, bo ... "słabszym" zapewne nie podobało się, że przegrywają. Zatem rozwijać życie szachowe, to ... nie jest lekki chleb. Do tego ... przez niesprzyjające okoliczności, a także zmęczenie, wylądowałem na trzecim miejscu.
W takim razie ... "przebranżowić się"? Zacząć grać w popularne gry? I w taki sposób budować autorytet? Nie wiem na ile, by to pomogło w nauczaniu mało ciekawych zagadnień? Z drugiej strony te zagadnienia (których uczę) są naprawdę mało ciekawe i ... sam nie jestem przekonany, na ile się przydadzą w życiu tych młodych ludzi. Gdyby się dało uczyć za pomocą gier, to ... wszyscy byliby zadowoleni i efekty byłyby też dużo większe. Sęk w tym, że starsze pokolenie ... w to nie wierzy. (że można uczyć grając). Jednak niewątpliwie ... wszystko idzie w tym kierunku.
sobota, 7 listopada 2020
Zdalna pomoc -remotedesktop Chrome
Nie odpuszczam, ... kolejny film zrobiony. Trudno się spodziewać wielkiej popularności, bo to kolejny film niszowy. Alternatywne rozwiązanie do TeamViewer. Przypomniało mi się o tym jak moje GOPSy zaczęły szukać rozwiązania do pracy zdalnej. TeamViewer jest darmowy dla użytku osobistego, ale dla użytku komercyjnego kosztuje już słono. Za jedno stanowisko ok. 1,5 tys. zł na rok, za 15 stanowisk ok. 6,5 tys. za rok. Co ciekawe słyszałem, że gminy pokupowały jakieś programy do zdalnej pracy. Nie wiem dokładnie jakie, bo słyszałem o ponad 2 tys. zł (czyli może nie TeamViewer). Jednak wydawanie pieniędzy i to sporych, gdy jest rozwiązanie darmowe ...? Gdy brakuje pieniędzy na inne ważne sprawy?
Nie zawsze najlepszy musi wygrać :)
W końcu udało się zorganizować turniej dla młodzieży z powiatu wągrowieckiego (no powiedzmy ja i Kapitan, to już taka przyszywana młodzież). Poziom był całkiem, całkiem ... tylko jedną partię wygrałem łatwo. Natomiast moja ostatnia partia skończyła się po czasie i nie była liczona do ostatecznych wyników. W ten sposób mając 100% wynik ... zająłem tylko drugie miejsce. Jednak nie jestem zły, wręcz ... te reguły "areny" ... bardziej oddają realne życie. Właśnie tak bywa w życiu: starasz się, starasz ... a trafisz na takie warunki (przeciwników), że mimo starań nie osiągasz ostatecznego sukcesu. Może trafiłeś na trudniejszych przeciwników, może grałeś za wolno, może ...?
Przed turniejem zrobiłem jeszcze zajęcia dla początkujących i ... ta "zdalność" może mieć swoje zalety. Znikają te drobne "przeszkody" w postaci mimowolnego rozpraszania itp. Można spokojnie prowadzić zajęcia, pokazywać przykłady etc. etc.
wtorek, 3 listopada 2020
Kolory jesieni
niedziela, 1 listopada 2020
"Zgniłe jabłka"
sobota, 31 października 2020
Umiera nawet Bond
piątek, 30 października 2020
Tytaniczna praca
Do tego oczywiście starałem się wypełniać swoje służbowe obowiązki. A ile się działo w życiu publicznym? Napięcie jest naprawdę wielkie i nie komentowałem ... Wolałem rzucić się w wir pracy. Zapewne duży wpływ miał na to pewien wpis, który można było odebrać, że był adresowany do mnie i można było odebrać, iż sugerował, że ... to ja nie przygotowałem szkoły do ponownego przejścia na naukę zdalną. Na szczęście był to pojedynczy, odosobniony przypadek.
poniedziałek, 26 października 2020
Classroom - druga odsłona
Nie zdążyłem w sobotę, nie zdążyłem w niedzielę. Musiałem nagrywać w poniedziałek rano. Zaraz po nagraniu pędziłem do szkoły, aby pomagać innym nauczycielom, konfigurować nowe laptopy itd. itp. Od piątku cały czas na bardzo wysokich obrotach ... kilkadziesiąt "interwencji". Po drodze wstawianie materiałów na strony, na BIP itp. Tylko dorywczo miałem szansę przyglądać się niesamowitemu "rajdowi" JKD. Rozjechał ich ... z rundy na rundę szło mu lepiej. Właśnie na początku miał duże kłopoty, ale widocznie kondycyjnie znosił tę walkę znakomicie, w każdym razie lepiej od konkurentów. BRAWO!
Ja nie mogę więcej pisać, bo ... tak mnie komputery wymęczyły ... i ludzie też.
wtorek, 20 października 2020
Nie wierz Google, nie wierz Apple, nie wierz Windows, nie wierz ...
To, że ktoś jest "gigantem" nic nie znaczy. Sprawdzać można wszystkich i ... można się zdziwić. Wczoraj ostatecznie udało mi się na tyle ustawić serwer Google oraz ustawienia nazwa.pl, że poczta na wapno.edu.pl stała się w pełni funkcjonalna. Przynajmniej tak się wydaje, przynajmniej wczoraj maile wychodziły, przychodziły z różnych serwerów, a narzędzia walidacyjne pokazywały tylko dwa ostrzeżenia, ale wszystko działało. Jednak ile ja wykonałem pracy, ile poświęciłem czasu? ... Wczoraj dodawałem kolejny raz rekordy do konfiguracji i Google uczulało na kropkę na końcu adresu, ale ... postanowiłem zrobić eksperyment i ... dodałem bez tej kropki i ... teoretycznie miałem czekać, ale spróbowałem a tu ciach zadziałało ... maile zaczęły chodzić we wszystkie strony. Jakub miał duże problemy z zainstalowaniem MySQL na Mac'u. Przeczytał tysiące instrukcji i obejrzał setki filmów i ani rusz. Ja już zacząłem mu "organizować" laptopa z Windowsem, żeby mógł zrobić zadania. Jednak zszedł z tym MacBookiem i razem zaczęliśmy konfigurować i ... tak kazałem wpisywać niektóre ustawienia mimo ich dziwności. Jakież było zdziwienie, gdy MySQL ostatecznie ruszył. Pojechałem do Podolina i ... na firmowym komputerze w Thunderbirdzie zniknęła korespondencja z trzech lat ... no "przerwa w życiorysie". Były maile, nie ma maili. Zacząłem tworzyć teorie, że może są na serwerze i zacząłem się dopytywać, czy to ważne maile były. Tknęło mnie jednak, aby spróbować z menu kontekstowego "odbudować" indeks i ... zaczęło mielić i ... maile wróciły do skrzynki odbiorczej. Teraz mógłbym jeszcze opisać kilka innych dziwnych ... historii, ale czasu nie ma. W każdym razie ... nie można nikomu wierzyć. Niedawno miałem przypadek, gdy YouTube zablokowała jeden film. Napisałem odwołanie i po kilku dniach zostało rozpatrzone pozytywnie, film wrócił. Jakież było moje zdziwienie, gdy dzisiaj znów zobaczyłem, że film jest zablokowany ... chwilowo dałem sobie spokój.
sobota, 17 października 2020
Uczeń obciął głowę nauczycielowi
Ten blog staje się ... przerażający :) Same straszne rzeczy. Na Netflixie oglądałem dzisiaj film, w którym w finale trup siał się gęsto. Ojciec chciał zabić żonę i jej młodego kochanka, jednak wpadł na pomysł, aby zrobił to jego syn, on nie chciał, to chciał jego zastrzelić, ale nie zdążył bo go kolega syna zastrzelił, a tamtego babcia zastrzeliła i stwierdziła, że resztę też zastrzeli i tego kochanka nawet jej się udało, ale przy wnuku się zawahała i liczyła, że wnuk się nie odważy babci, ale się odważył ... Co za świat?
W piątek pewien mieszkaniec Wągrowca chciał popełnić samobójstwo. Odkręcił dwie butle gazu i ... podpalił. Wybuch był, ... mieszkanie totalnie zniszczone, ale potencjalny samobójca przeżył.
Ludzie umierają, bo szpitale odmawiają ich przyjęcia ...
czwartek, 15 października 2020
Kolega Radosław Ciemięga
Przez kilka lat studiów byliśmy kolegami, później drogi się rozeszły. Widziałem, że robił karierę ... a tu taka informacja. Rzeczywiście, był bardzo miłym człowiekiem ...
środa, 14 października 2020
Ubój rytualny
____
No to mamy dzisiaj Dzień Edukacji Narodowej ... Pogoda do południa była fatalna ... deszcz, wiatr, brrr. Na szczęście byłem sobie w domu i dla mnie, to ... wszelkie święta nie są pociągające. Niewątpliwie ten rok zapisze się "charakterystycznymi" prezentami ...
wtorek, 13 października 2020
Gdybym był chory ... zostałbym pisarzem
czwartek, 8 października 2020
Człowiek ... do zadań specjalnych
środa, 7 października 2020
Wągrowiec w ... opałach
sobota, 3 października 2020
Nie teraz, ... to kiedy?
Oczywiście nie mam żadnych gwarancji, że to się uda, ale ... nie teraz, to kiedy? W końcu, to ja czuję się tym, który potrafi przekuwać porażki w sukcesy :)
środa, 30 września 2020
Jakub zdał a Szwecja bez drugiej fali
Dzisiaj ogłoszono wyniki poprawkowej matury i ... Jakub zdał tę matematykę. Cóż synowie nie odziedziczyli zdolności matematycznych, ale wszystko przed wnukami i wnuczkami. Najważniejsze, że jednak się udało. Niewielki był mój wpływ na ich poziom matematyczny, bo oni nie chcieli wykorzystać mojej wiedzy, a ja się nie narzucałem. Szkoda jednak, że ich nauczycielki matematyki, tak ich do tej matematyki zniechęcały.
_
Wszystko wskazuje na to, że Szwecja, która szła swoją drogą w walce z Covidem miała jednak rację. Oczywiście inne rządy dalej brną i wymyślają nowe "patenty", a informacje o sytuacji w Szwecji można tylko poczytać, gdy się dobrze człowiek wczyta. Szwecja sama się przyznaje, że trochę nie dopilnowali sprawy z domami opieki dla seniorów, że tam własnie można było trochę "przykręcić śrubkę", aby ochronić starszych ludzi. Ciekawe, czy te inne państwa zrobią solidną analizę ofiar? Czy policzą ile ofiar było przez te wszystkie ograniczenia, przez depresję i "terror"?
poniedziałek, 28 września 2020
Maks Dawcą
Dzisiaj nie o sobie. Maksymilian został dzisiaj odznaczony odznaką Dawcy Przeszczepu. Cóż? Brawo Synu!
piątek, 25 września 2020
3 miliony wyświetleń
środa, 23 września 2020
Ad hoc
Doraźnie/tymczasowo jest ... ok. Został jeszcze tydzień września i zasadniczo "trzymam się". Ludzie się pytają - jak jest? Grafik jest napięty, pracy jest wiele. Ja jednak ... wyszukuję sobie jeszcze dodatkowe zajęcia. ... Nie ma czasu na pisanie.
Zmarł Bogdan Obrochta ... był 3 lata młodszy ...
sobota, 19 września 2020
Wyższy poziom wymagań
czwartek, 17 września 2020
Tłumaczenie prostych rzeczy
Podejrzewam, że ... tu mógłbym spróbować swoich sił w tworzeniu filmów. Tylko trzeba dobrze opanować temat, a to nie jest aż tak banalne, przynajmniej na razie.
Najgorsze jest to, że jest mnóstwo innej pracy i to często nieproduktywnej. A to w kółko tłumaczenie rodzicom jak zalogować się do dziennika. A to tłumaczenie nauczycielom jak coś zrobić w dzienniku. A nie jest to wcale oczywiste - jak to zrobić. Dam przykład - chciałem nauczyć koleżankę jak poradzić sobie z założeniem dziennika do nietypowych zajęć. Napisałem instrukcję, porobiłem zrzuty ekranowe - co i jak. I ... ? Skończy się tak, że będę musiał sam zrobić ten dziennik, bo tak będzie najszybciej i zmarnuję najmniej czasu.
Teraz spójrzmy jeszcze raz na tytuł wpisu - "tłumaczenie prostych rzeczy" ... a jednak miałem dzisiaj jeszcze chwilę satysfakcji. Na przedmiocie "tworzenie stron internetowych" kazałem uczniom pisać kod pustej strony, następnie dodawali tytuł do strony (bez treści), następnie dodawali treść itd. Teoretycznie wyglądało to trochę jak nauka małych dzieci i pewnie dla co zdolniejszych uczniów było to wręcz dziwne, ale ... od kilku uczniów usłyszałem komplementy, że "wreszcie rozumieją co robią". Oczywiście takie słowa, to ... wielka radość dla nauczyciela.
wtorek, 15 września 2020
niedziela, 13 września 2020
Mimo wszystko trzeba przeć do przodu
Na początek jeszcze o wczorajszym wpisie :) Ten remis (w regulaminowym czasie) "rozwalił" mi kilka zakładów, więc postanowiłem sobie "odbić" robiąc kolejnych kilka, znów w tym Pucharze Niemiec, ... bo wiadomo "niemiecka solidność" ... i co? I znów jedna z drużyn, z koszyka "pewniaków" w regulaminowym czasie tylko zremisowała, i znów kilka zakładów przegranych. Fortuna wyraźnie mi nie sprzyja i jedyna nadzieja w ciężkiej pracy. Rozwiązałem trochę zadań na Lichess i znów wróciłem do poziomu 2000+, czy na granicę "przyzwoitości" :)
Piątek i sobota, to najgorsze dni dla moich filmów, bo ... uczniowie już się nie uczą, wolne. Jednak widać, że rok szkolny się zaczął i statystyki filmów gwałtownie skoczyły w górę ... i tak trzymać. Po jednym z komentarzy zorientowałem się, iż mój film został wykorzystany w jednym z artykułów na "poważnym serwisie" poświęconym wykorzystaniu Classroom i to jako pierwszy z serii. Dla mnie to oczywiście ... korzystne :)
Przerwa w pisaniu na początku września wynikała z ogromu pracy, którą musiałem wykonać pracując w dwóch szkołach. Trochę obowiązków jednak jest i nawet w soboty i niedziele nie mam wolnego.
sobota, 12 września 2020
Gorzej może być ... zawsze
Pisałem już kiedyś o zakładach. Dzisiaj zdecydowałem się obstawić Puchar Niemiec i ... postawiłem na pewniaków i ... wszyscy wygrali. Jednak jeden z pewniaków w regulaminowym czasie tylko zremisował. Cóż z tego, że w dogrywce wygrali 6:1 ... STS stwierdził, że był remis i ... już. Tak to właśnie jest.
Ktoś w Polsce wygrał ... ponad 95 mln w EuroJacka. Ja nie grałem.
sobota, 22 sierpnia 2020
Totalny niefart
Przegrana goni przegraną i to na wielu płaszczyznach. W #LOTTOBargielChallenge nie udało się zgarnąć nagrody specjalnej, chociaż mocno się napracowałem i dużo czasu poświęciłem. W głosowaniu na klub też się nie powiodło, a też dużo czasu poświęciłem. W zakładach trochę pobawiłem się w zakłady i trochę postawiłem i ... nawet Carlsen zawiódł, Lech w końcówce samej przegrał wygrany mecz, a na ruskie i białoruskie ligi, to już naprawdę nie ma co stawiać, bo tam też pewniaki przegrywają, to chyba ustawki jakieś są?
W zadaniach na Lichess zjechałem do poziomu niskiego jak nigdy ledwo granicę 1800 przekraczam (a gdzie te czasy jak 2200 było?). Pojechałem jednak na to 52. Lato na Pałukach z nadzieją, że może tam nastąpi przełom? Zawodników zagrało 40 i to ... dość mocny turniej był, to tak na pocieszenie. Oczywiście, gdybym sprzętu nie zabrał, to ... by były problemy, ale zabrałem. Na "dobry początek" wicestarosta zaczął zapisywać zawodników w wersji demo CA i dopiero po zapisaniu 15 zawodników, gdy program odmówił dodawania kolejnych się zorientował. No to ... ciach na starcie pół godziny straty. Później tusz do drukarki się skończył i musiał wyruszyć w podróż, a ja zająłem się sędziowaniem. Pracownik MDK uparł się, że mieliśmy grać w maseczkach, a była duchota. Starałem się robić jakieś przeciągi, ale niewiele to pomogło. Warunki były ciężkie. To teraz analiza partii.
I runda - Adrian Pogorzelski - bardzo mocny i bardzo niewygodny dla mnie przeciwnik, bardzo długo się trzymałem i było nawet bardzo długo równo, ale słabszy czas, mały błąd i porażka.
II runda - Bartłomiej Cholewiński - tu akurat gładko poszło ale zawodnik nie był wymagający.
III runda - Bronisław Piechocki - wiekowy, aczkolwiek cały czas niebezpieczny przeciwnik, bardzo ładna partia wyszła, bardzo dużo motywów kombinacyjnych, słabszy czas, ale jednak wycisnąłem eleganckie zwycięstwo.
IV runda - Alan Jagodziński - młody zdolny ... i dałem się złapać na pułapkę w debiucie, oddałem skoczka za dwa piony, próbowałem jeszcze komplikować i trochę mąciłem, ale nie dał się złapać i doprowadził przewagę do końca i wygrał.
V runda - Adrian Kurz - kolejny, niewygodny przeciwnik, ale tym razem udało mi się zdobyć piona i to żadnego jakiegoś zatrutego, króla ustawiłem mu na h8, groźby były, nawet czas był lepszy i ... psychika nie wytrzymała i ... zaproponowałem remis, Adrian przyjął, bo co miał zrobić? Natomiast ja pewnie w tym momencie "przegrałem" turniej ... Caissa się zemściła, za niewykorzystanie szansy.
VI runda - Paweł Starzyński - takich przeciwników powinienem mieć! Teoretycznie dobry, ale udało mi się dość łatwo go przechytrzyć i w ładnym stylu wygrana.
VII runda - Zuzanna Szeląg - to już też obecnie klasowa zawodniczka i ciekawie się partia rozwijała i wydaje mi się, że przewaga była po moje stronie. Próbowała mnie zaskoczyć, ale zawsze znajdowałem dobre rozwiązania i ... znów wraca psychika i proponuję remis. Za pierwszym razem odrzuciła, bo miała lepszy czas, ale za drugim przyjęła, a wtedy miała już podobny czas, ale piona mniej i gorszą pozycję i spokojnie mogłem grać to na wygraną.
VIII runda - Jarosław Wiśniewski - no i znów niewygodny przeciwnik, ale partia ciekawa się zrobiła i było trochę różnych motywów kombinacyjnych, ale ... zabrakło czasu na przeanalizowanie wszystkich i Jarek spokojnie wygrywa, chociaż cały turniej, to też mu nie poszedł.
IX runda - Dawid Romański - kolejny niewygodny przeciwnik (bo szybko grający), niby oddałem piona, ale otrzymałem dosyć aktywną pozycję i zacząłem wietrzyć króla przeciwnika, do wyboru miałem jeszcze odbicie piona i trzymanie równowagi. Niestety do dobrego policzenia wariantów zabrakło czasu i sytuacja zrobiła się krytyczna i nic nie znalazłem i ... przegrałem.
Patrząc na partie innych zawodników widziałem wiele w swoich partiach wielu wariantów nie mogłem się doszukać. Bardzo ładnie skończyli Adrian i Zuzanna, których już "wiozłem", a ja ... 4 punkty i 24. miejsce. O turnieju ... trzeba szybko zapomnieć.
Zapomniałem jeszcze napisać o innych :) Świetna gra Kamila Łochowicza, zwycięstwo wśród zawodników z powiatu wągrowieckiego, na które ja miałem apetyt. Kamil osiągnął już naprawdę dobry poziom. W ostatniej partii też mógł wygrać, ale profilaktycznie wziął remis. Bardzo dobry występ Mateusza Różańskiego, który potrafił wygrać ze zwycięzcą turnieju. Do tego sam fakt przybycia zawodników z odległych miejscowości, to pozwala zaliczyć turniej jako ciekawy i silny.
czwartek, 20 sierpnia 2020
sobota, 15 sierpnia 2020
poniedziałek, 10 sierpnia 2020
Po co mi kask na rower?
niedziela, 9 sierpnia 2020
Obstawianie pewniaków
