czwartek, 31 grudnia 2015

18 PITS ... będzie piwny

Dużo pracy miałem jeszcze dzisiaj ale zdążyłem przygotować banner na 18 PITS. Generalnie miał być "piwny", bo wstępnie jest załatwione piwo z Nakła oczywiście tylko dla pełnoletnich zawodników :) Sam zapomniałem z ostatniego turnieju zabrać mój przydział. Wpis jest krótki, bo ... ile można siedzieć przy komputerze?

wtorek, 29 grudnia 2015

Qatar Masters - opada kurz

Wygrał Magnus Carlsen, czyli faworyt. W ostatniej rundzie zremisował z Kramnikiem ale dogrywkę z Yu Yangyi wygrał spokojnie. To jest godne podziwu, to wcale nie jest tak łatwo wygrać "na zamówienie". Jednak wygrał. Najlepszym Polakiem okazał się GM Jan Krzysztof Duda, który zajął 14-e miejsce i skasował 1200 $ nagrody. Reszta polskiej ekipy niestety nie zmieściła się w dwudziestce: GM Dariusz Świercz 21.; GM Radosław Wojtaszek 23.; GM Kacper Piorun 24.;GM Mateusz Bartel 48.; WGM Marta Bartel 124 i taka "przyszywana Polka" :) IM Alina Kashlinskaya 53. 
Ja ... jeszcze czekam na "efekty" Qataru. Chwilami wydaje mi się, że będzie dobrze a chwilami, że nie będzie z tego nic. (czyli coś będzie?) Patrząc na logo turnieju nie sposób, nie zauważyć, że król zamiast krzyża ma półksiężyc ... pieniądze mają moc.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Qatar Masters - R.8. przedostatnia

Niby wolne a mnie głowa od roboty boli. Kolejny raz muszę walczyć z instalacjami w gops-ach. Tylko kątem oka mogę śledzić rywalizację. O partii Carlsena mogę powiedzieć - "poczekaj i wygraj",  GM Mamedyarov sam przegrał tę partię. W bratobójczym pojedynku Polaków lepszy okazał się GM R. Wojtaszek. Najwięcej czasu poświęciłem na śledzenie partii JKD i czułem w tym wypadku, że oddanie jakości może przynieść upragnione zwycięstwo i ... udało się. Nie było to na pewno łatwe ale rzeczywiście rokowało dobrze, chociaż komputer pokazywał tylko równowagę.

niedziela, 27 grudnia 2015

Qatar Masters - R.7. w Nakle nad Notecią

Mogłem sobie obejrzeć jedynie końcówki niektórych partii, bo sam pojechałem pograć do Nakła. W 9 rundowym openie zagrała jedynie 30 zawodników ale za to mocnych. Tak mocnych, że zastanawiałem się, czy jechać. Patrząc na wynik, to lepiej było nie jechać - tylko 3,5 pkt. naprawdę słabo. Do obiadu jeszcze było dobrze, to co miałem wygrywać, to wygrywałem a z FM Marcinem Steczkiem przegrałem i k+ Kamilem Szadkowskim przegrałem. Później był "nieszczęsny" obiad. Graliśmy w restauracji "Kasztelan(ka?)", zatem wypadało zjeść ten obiad i był dobry i tani ale ... dla mnie chyba pechowy. Po obiedzie grałem tylko z juniorami i z czterech partii udało mi się urwać tylko połóweczkę. Cóż - cała nadzieja w młodym pokoleniu. Oby im się szczęściło. Natomiast mój ranking znów poleci w dół. Tak naprawdę, to chciałem zareklamować "100 zegarów dla szachistów..." tzn. chociaż spróbować zareklamować :)
Jutro GM R. Wojtaszek zagra z GM M. Bartlem, punkt zostaje dla Polski ale ... GM D. Świercz dzisiaj zremisował i nadal pozostaje w szerokiej czołówce, jutro powalczy na 8-ej szachownicy z GM Vitiugowem (+2700). GM JKD na 22-ej z GM Tregubowem i tu liczę na punkt. Na 27-ej GM K. Piorun też ma duże szanse. Nasze Panie na tyłach ale WGM Marta Bartel wygrała dzisiaj!

sobota, 26 grudnia 2015

Qatar Masters - R.6. ciężki dzień

Jak to wszystko ogarnąć? Kibicowanie, myślenie o projekcie i jeszcze normalne życie rodzinne. Nie jest łatwo. Polska ekipa też miała ciężki dzień. Smuci przegrana Radka Wojtaszka, smuci przegrana Marty Bartel, zwłaszcza że znów komputer wykazywał w pewnym momencie jej przewagę. Oboje mieli szanse wybrnąć w swoich partiach z tarapatów, tak przynajmniej wykazywała analiza komputerowa ale ... musieliby się zdecydować na oddanie hetmana (ale z rekompensatą materiałową). Jednak trudno wymagać tak dalekich analiz od ludzi z krwi i kości. Najwyżej, na 6-ej szachownicy zagra jutro GM Dariusz Świercz, który dzisiaj pewnie zremisował a chwilami miał lepszą pozycję z Karjakinem. Nie udało się również wygrać mojemu polskiemu faworytowi JKD, szkoda. Z dalekiej podróży, w bardzo długiej partii wrócił z połówką punktu GM Mateusz Bartel - trzeba mieć nerwy, żeby 157 posunięć wykonać a z tego grubo ponad 100 w gorszej pozycji. Oczywiście jutro też nie będzie łatwo, bo w Dosze są wszyscy groźnymi przeciwnikami.

czwartek, 24 grudnia 2015

Qatar Masters - R.5. Bartel Day

Zdjęcie wykonane przez Davida Llade - pechowca, który zgubił paszport ale jest moją nadzieją w projekcie :)
Prawdopodobnie więcej ludzi na świecie rozpoznaje tego pana po prawej stronie :) Gdybym zdobył takie zdjęcie z autografami, to miałbym pewnie szanse na łatwe załatwienie sprawy projektu. Wystarczyłoby się ogłosić w świecie fanów piłki nożnej :)
Nie mogłem śledzić całych rozgrywek, no nie mogłem. Widziałem tylko, że GM Radek Wojtaszek zagrał obronę Caro-Kann, takie ustawienie nie było mi obce ale na etapie, na którym widziałem, czułem już remis i się sprawdziło.
Gdy rano otworzyłem komputer okazało się, że wreszcie "mam odzew" w polskiej ekipie katarskiej :)
Pani Marta Bartel przyjęła mnie do znajomych na FB, to znaczy że czytała wiadomości które jej wysłałem. To może przynieść efekty. Wczoraj Pani Marta nie zauważyła w swojej partii momentu, w którym mogła wygrać (ale ja też tego bym nie dostrzegł, to widział komputer, w 17. posunięciu). W dzisiejszej rundzie oboje Państwo Bartel wygrali swoje partie, zatem mieli szczęśliwy dzień. 
Teraz wyjaśnienie tytułu wpisu - Bartel w języku niemieckim oznacza brzanę, czyli rybę z rodziny karpiowatych. Mój dzisiejszy dzień był bardzo "karpiowaty" - rano akceptacja Pani Moniki a wieczorem, to nawet się przejadłem karpiami w wszelakim wydaniu :)
Pojutrze na czwartej szachownicy (najwyżej z Polaków) zagra GM Dariusz Świercz.

środa, 23 grudnia 2015

Qatar Masters - R.4. Duda-Carlsen

O 13-ej zaczęli, ależ emocje ... na transmisję video niestety nie mogłem się dopchać. Tak, takie szachy ludzie chcą oglądać! Zatem obrona sycylijska. Wracam do kibicowania :)
-
Czasami udawało się wejść na transmisję video :)
Po 3 godzinach gry całkiem wyrównana pozycja :)
JKD jednak przegrał, oglądałem do końca ale opisać nie mogłem, bo mnie żona porwała do krojenia sałatki. Teraz piszę w chwili wolnej, bo zaraz czeka mnie kolejne ważne zajęcie. Może jutro znajdę chwilę?


poniedziałek, 21 grudnia 2015

Qatar Masters

Muszę już naprawdę poważnie wyglądać, skoro dzieci w szkole widząc na moim iPadzie zdjęcia z Qatar na Instagramie, były zdziwione, że ja mam tam konto. Rzeczywiście odsetek 50-latków z Instagramem jest pewnie śladowy ... ale ja mam. Na Twitterze też mam. "Ślinka cieknie" jak się patrzy na te piękne zdjęcia z pięknego turnieju. Zwłaszcza pod kątem ewentualnych nagród w projekcie. Musiałem specjalnie interweniować na Pp, aby mi puścili ten projekt, abym miał się na co powoływać (zanim turniej się skończy) Właśnie przed chwilą GM Kacper Piorun zremisował na 1 (!!!) szachownicy z GM Vladimirem Kramnikiem. Się dzieje! O 13-ej wystartował oficjalnie projekt "100 zegarów dla szachistów - arcymistrzowie dla amatorów" (100 cloks for chess players - GMs for amateurs

niedziela, 20 grudnia 2015

Katar się zaczyna

Qatar Masters Open - właśnie tam zjeżdżają się najlepsi szachiści świata. Właściwie trudno się dziwić. Miło popatrzeć ale tylko szachiści czują - jak wielką rangę ma taki turniej. ... w tv właśnie "leci" materiał o kalendarzu Pireli (oglądam kątem oka). Zaraz do głowy wpada pomysł ... a gdyby tak polski kalendarz szachowy na potrzeby projektu "100 zegarów dla szachistów - arcymistrzowie dla amatorów"? W końcu z kalendarzami mam już trochę doświadczenia ... Jednak na ten rok, to już za późno. Wczoraj przez FB pisałem do Aliny Kashlinkiej (małżonki GM Radosława Wojtaszka) i tam natknąłem się na link do pięknej galerii z szachowymi królowymi Moskwy.
__
Wracając do turnieju ... - kojarzenia można szybciej zobaczyć na Twitterze niż na serwerze CR ...

Nasz nr 1 Radosław Wojtaszek zagra (czarnymi) z Iriną Krush

czwartek, 17 grudnia 2015

Pracowity tydzień ...

Dzisiaj wysłałem do weryfikacji stąd status "Oczekujący". Chciałem kombinować z filmikiem promocyjnym ... ale ostatecznie - usiadłem powiedziałem a i tak wyszło 4 minuty. Według zaleceń powinno być 3. Tak naprawdę i tak nie powiedziałem wszystkiego, co chciałem powiedzieć. Zatem zrezygnowałem z dodawania wstawek z PITS albo innych szachów. Do tego przerobiłem jeszcze układ bloga i teraz dodałem stronę "100 cloks"
Film ... jak film, oczywiście mógł być lepszy ale czas goni :)
Przez FB otrzymałem wiadomość, że powinienem patrzeć do kamery ... byłbym "wiarygodniejszy". Niby tak, pierwsze wersje nagrywałem patrząc w obiektyw ... ale wtedy strasznie rzucały się w oczy odstające uszy ... (nie mogłem na to patrzeć). To była wiadomość od absolwenta naszej szkoły ... i już zadeklarował się, że kupi przynajmniej jeden autograf. :)
Na zdjęciu poniżej fotka z planu zdjęciowego, Musiałem podłożyć kilka książek pod biurko, aby było skośnie, aby było w kadrze widać szachownicę :)

wtorek, 15 grudnia 2015

Arcymistrzowie dla amatorów ...

Oto powód mojej bezsenności. Pracuję nad projektem, który zostanie wkrótce umieszczony na Polakpotrafi.pl Bez owijania w bawełnę - chcę zdobyć fundusze na zakup szachowych zegarów elektronicznych. Powód - w szkole mam tylko mechaniczne i to jeszcze za mało, tzn. zawszę muszę na PITS pożyczać, prosić, jeździć, odwozić. Jeśli się uda, to ja będę mógł pożyczać. W dalszej perspektywie - w najbliższych Mistrzostwach Powiatu można by wprowadzić tempo z dodawanym czasem i wtedy wreszcie miałbym szanse :) Wracając do projektu - jest finansowanie crowdfoundingowe tzn. ja szukam ludzi którzy mnie wesprą finansowo ale powinienem im zaoferować jakieś nagrody za wsparcie. Wstępnie nagrody mają wyglądać następująco: za wsparcie 10 zł umieszczenie ofiarodawcy na stronie z listą sponsorów i podziękowaniami, za 100 zł oprócz podziękowań zdjęcie arcymistrza/arcymistrzyni z autografem, za 1000 zł podziękowania wraz z 10 zdjęciami oraz możliwością umieszczenia naklejki reklamowej (z logiem lub adresem www) na 10 zegarach. Najbardziej liczę na wsparcia 100 złotowe, czyli takie w których mecenas będzie chciał otrzymać np. zdjęcia GM Magnusa Carlsena wraz z autografem. Tutaj widziałbym również pomoc klubów tzn. np. kilku zawodników zrzuci się po 10-20 zł i jeden w ich imieniu wesprze za 100 zł a wtedy klub otrzyma fajną pamiątkę. Na firmy za bardzo nie liczę ale nigdy nie wiadomo, może akurat będą chcieli sobie w korytarzu oprawić i powiesić galerię wielkich szachistów albo przekazać dalej. Oczywiście zdarzyć się może jakiś cud i jakiś milioner nie będzie miał co zrobić z 10.000 zł i przekaże Wapnu. Skoro będę deklarował nagrodę to wypada się o nią jakoś postarać i już rozpocząłem starania. Nie licząc GM Jacka Tomczaka, pierwsza odpowiedziała GM Monika Soćko :)
Jeśli teraz czyta ten tekst jakiś GM lub ktoś, kto "ma dostęp" do znanych GM, to apeluję o pomoc!
To właśnie arcymistrzowie i arcymistrzynie mają mi pomóc i trochę się poświęcić, bo ja nie chcę im płacić, ba nawet nie chcę zwracać kosztów przesyłki. Jeśli ktoś nie będzie chciał, to trudno, nic na to nie poradzę (i wytykać też nie będę). Tak myślę, że raz można sytuację odwrócić. Normalnie to amatorzy są "skubani" a to wpisowe na turnieju a to książka. W końcu tak wiele nie chcę - tylko zdjęcie z autografem. Natomiast za zdjęcia zapłacą, ci których na nie stać. Obecnie jak najszybciej muszę przygotować krótki filmik promocyjny, to jest warunek konieczny do startu projektu. Zatem zamiast pisać powinienem już pracować nad filmikiem. Obrazek który jest nad tekstem zaprojektowałem na wizytówkę strony na portalu ale jeśli ktoś chciałby mi zaprojektować lepszą, to chętnie przyjmę pomoc. Syn mi powiedział, że jest taka "w moim stylu" ale odebrałem, że nie za bardzo mu się ten obrazek podobał (zalecany rozmiar to 585px x 440 px). Dlaczego wybrałem sobie model zegara DGT 960? Generalnie lubię grać w szachy 960 a czasami może zrobiłbym taki turniej i wtedy ta funkcja by się przydała. Ostatnio pojawił się model DGT 1001, też bardzo fajny i do tego najtańszy z elektronicznych (70 zł) ale ... nie ma funkcji dodawania czasu za posunięcie, co dla mnie jest wadą. Właściwie to się przyznam, że pod choinkę zamówiłem sobie DGT 960 i będę miał szansę potestować. Bardzo sprzyjającą okolicznością jest ich mała waga i małe wymiary - czyli będą łatwe do transportu, gdy trzeba będzie je gdzieś zabrać. Co będzie gdy zbiorę więcej pieniędzy niż te zakładane 10.000? Cóż, dokupię jeszcze kompletów szachowych a jak będzie dużo to i może jakaś szachownica do transmisji internetowej? To był "wypas". Co będzie jak nie uzbieram 10.000? Wtedy pieniądze zostaną oddane tym, którzy chcieli wpłacić (bez potrąceń). Niby tragedia ale przecież zostaną mi te zdjęcia z autografami ... czyli będę mógł dalej (już poza projektem) "wymieniać" je na zegary. Trzeba jednak wierzyć w sukces :)
Na podsumowanie filmik "Szachista" :)

niedziela, 13 grudnia 2015

Nieprzespana noc

Wczoraj przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Tak już mam, że jak mi adrenalina podskoczy, to nie pośpię. Mógłbym tu napisać o co chodzi ale ten wpis miał służyć tylko zapamiętaniu daty 12.12.2015
(gm4a)(18pzn)

sobota, 12 grudnia 2015

Ostatni będą pierwszymi

W ubiegłym roku obie drużyny w Wapna wygrały. W tym roku niewiele brakowało do powtórzenia sytuacji a nawet możliwe było, aby były trzy "złota", bo drużyna ZSP Wągrowiec, to moi byli uczniowie. Niestety jeden zachorował i grali tylko w dwójkę. Zatem mieli szansę jedynie zremisować mecze i tylko raz im się nie udało i to właśnie z moimi obecnymi uczniami. Pobawię się w proroka i ... przewiduję, że w 2016 r. właśnie tak będzie tzn. trzy "wapieńskie" drużyny zwyciężą w swoich kategoriach. Natomiast rodzeństwo Grewling zostaną indywidualnymi mistrzami powiatu. :) Ten niepozorny chłopczyk, stojący obok mnie (w drugim rzędzie) i jego siostra (czwarta od lewej) mogą trochę "namieszać" w lokalnych szachach.
___
Oglądanie partii granych przez takich młodych amatorów, dla takiego starego "wyjadacza" to dopiero był horror. Co tam się działo. Chłopak trzymający dyplom (ze Skoków) miał np. zamiar ograć chłopaka z liceum mającego dwie figury więcej i prawie mu się to udało. Nawet gdy został z królem i wieżą przeciw królowi z hetmanem, to nie wymieniał chociaż miał okazję tylko grał na czas, licząc że przeciwnikowi spadnie chorągiewka. Przeciwnik dopiero w ostatnich sekundach wpadł na pomysł, że jeśli odda hetmana za wieżę, to z gołymi królami uratuje chociaż pół punktu. Dziewczynka w różowej bluzie miała ogromną przewagę i kilka razy nie zauważyła widełek, gdzie łapała figurę przeciwnika (grała na chłopięcej szachownicy) musiała stracić jeszcze kilka figur i została z hetmanem przeciwko skoczkowi. Grała ewidentnie na to by przeciwnikowi spadła chorągiewka ale ani ona ani przeciwnik nie zdawali sobie sprawy, że trzykrotne powtórzenie posunięć skutkuje remisem. Było jeszcze więcej różnych perełek ... pozycje powstawały niesamowite.
___
Turniej w Kcyni dał mi +25 w rankingu CA. Na chess.com przez ponad tydzień udało mi się nie spaść w treningu taktycznym poniżej poziomu 1800. W rozgrywkach ligi (II) niespodziewanie znalazłem się na czele tabeli. 

piątek, 11 grudnia 2015

Ankieta szachowa


Otrzymałem taką wiadomość (poniżej) i ... pomagam :)
____
Jestem studentką psychologii Uniwersytetu Opolskiego. W tym semestrze na zaliczenie przedmiotu "badania rynku i opinii społecznej" muszę przeprowadzić badanie opinii społecznej. Za pomocą krótkiej i przyjemnej ankiety, postanowiłam sprawdzić popularność najlepszych szachistów w polskim środowisku szachowym, łącząc jednocześnie obowiązki studenta z zainteresowaniami i chęcią rozpoznania rynku szachowego. Moim celem jest, aby odpowiedzi napłynęły od juniorów, seniorów, rodziców, trenerów,
sędziów, ludzi ze środowiska szachowego z całej Polski. Wszyscy wymienieni przeze mnie, odwiedzają strony chessarbiter.com Zwracam się do Państwa z prośbą o umieszczenie informacji o ankiecie wraz z linkiem na stronach turniejowych chessarbitra sędziowanych przez Państwa turniejów. Link: http://goo.gl/forms/69UNk0YDtT Ankieta zostanie zamknięta w pierwszej połowie stycznia. Liczę na Państwa wsparcie i pomoc Pozdrawiam serdecznie, Kasia Herok

niedziela, 6 grudnia 2015

TSS w Kcyni

Pojechałem do Kcyni tylko dla juniorów, aby się ograli przed najbliższym piątkiem. Zakładałem, że każdy z nich ma zdobyć po 3 punkty. Poszło ... dobrze. Zuzanna, Mikołaj i Mateusz zdobyli po 4 punkty a Wiktoria 3. Naprawdę jest nadzieja na szachistów z Wapna. Za rok, dwa będą rozdawać karty w powiecie :) Mi poszło też całkiem przyzwoicie. Z wynikiem 5,5 pkt. zająłem szóste miejsce. W ostatniej rundzie grałem z IM Żołnierowiczem i ja chciałem remisu a on nie. Jednak gdy zdobyłem piona a pozostałe zostały mocno osłabione, to on już chciał remisu. Gdybym miał więcej czasu, to pewnie bym grał na wygraną, bo lepsza na pewno się zrobiła. Teraz patrząc na tabelę, to też bym grał, bo nawet przegrana nie spychała mnie niżej (dalej byłbym 6.). Natomiast wygrana dała by mi prawdopodobnie 4. miejsce! Ewidentny brak ogrania. W szachach klasycznych na pewno bym to grał (tę pozycję), tu przestraszyłem się nazwiska i tytułu. Wynik rankingowy i tak całkiem niezły 2005!
-
Foto (P.Szybowicz)
_
Oprócz niezłego wyniku muszę sobie zapisać, że naprawdę nieźle spisał się mój system gry białymi przeciwko obronie francuskiej. Nawet w partii z Karolem Jarochem wszystko się "trzymało" i wystarczyło tak zostawić. Tylko presja czasu zmusiła mnie do szalonego zagrania, które wcale nie było potrzebne. W końcu to ja zaczynałem mieć ciekawszą pozycję. Nie mogę też zrozumieć, co mnie podkusiło w partii z Mariuszem Darowickim, żeby nie zagrać profilaktycznego Kd8. Generalnie ten wariant partii szkockiej (Hh4) rzeczywiście nadaje się na takie szybkie szachy ale ... przedobrzyłem.

piątek, 4 grudnia 2015

Rozbójnicy z Generali

Dzisiaj mnie wkurzyli. Chciałem dobrze, chciałem "wyprostować" sprawy tzn. przepisać polisę na siebie, chociaż mógłbym "na upartego" jeździć na OC poprzedniej właścicielki. Wystarczyłoby wozić umowę ze sobą. Wysłałem zdjęcia wszystkich potrzebnych dokumentów do dotychczasowego ubezpieczyciela z prośbą o rekalkulację. Dzisiaj otrzymałem odpowiedź - chcą abym dopłacił 1414 zł. Gdy dostałem odpowiedź, to specjalnie napisałem, czy przypadkiem gdzieś przecinka nie zapomnieli, bo 14,14 lub 141,4 to bym nawet zaakceptował ale 1414 ... Skąd oni wzięli taką kwotę? Skoro chcą takiej dopłaty, to dlaczego wypisują składkę roczną 322 zł. Byliby przyzwoici, to by napisali 1414, czyli tyle ile rzeczywiście chcą. Podejrzewam, iż idąc do pierwszego lepszego ubezpieczyciela zapłacę góra 500 zł (doliczając już zwyżki na Maksymiliana), Dla mnie jest to rozbój w biały dzień. 

wtorek, 1 grudnia 2015

43rd BMW Berlin Marathon - wkrótce!


Dzisiaj dostałem wiadomość od organizatorów, że zostałem wylosowany i mogę się przygotowywać do wrześniowego maratonu w Berlinie.
Teoretycznie wszystko jest "proste jak drut", tylko w końcu trzeba wziąć się do roboty, bo już miesiąc się obijam. Biegowo się obijam ale jeśli chodzi o pracę, to listopad był bardzo pracowitym miesiącem. Wydaje mi się, że chyba najwięcej w tym roku zrobiłem właśnie w listopadzie. Cały czas coś załatwiam, jak nie dla siebie, to dla szkoły. Nawet czasu nie mam, żeby napisać jak się cieszę :)

niedziela, 29 listopada 2015

Windows 10 a ChessArbiter Pro 2010


Taki już jestem, że łatwo daję się skusić na eksperymentowanie. Niby wiedziałem, że z tym W10 mogą być problemy ale ... pobrałem i zainstalowałem. Na pierwszy ogień po instalacji poszły przeglądarki i było OK. Ponieważ gdzieś mignęła mi informacja o "wewnętrznym/wbudowanym" antywirusie, to odinstalowałem Comodo. Niby wszystko było dobrze. Uruchomiłem CA i działał ale gdy chciałem wysłać na serwer CA, to już niestety zaczęły błędy wyskakiwać. Nie pomogło odinstalowanie i zainstalowanie na nowo CA. Próbowałem otwierać turnieje, które już były na serwerze i pobrać nawet szło ale uaktualnić już nie. Zatem wysłałem wiadomość do biuro@pzszach.org.pl
___
Ustawiłem publikację tego posta na 23:30, na wszelki wypadek przeprowadziłem jeszcze test o 20-ej i ... CA działa tzn. udało się wysłać turniej na serwer. Zatem powyższy wpis jest już nieaktualny.

sobota, 28 listopada 2015

Walne Zebranie WZSzach

Bronek Piechocki mnie namówił i ... pojechałem. Tłumów nie było, wydano chyba 45 mandatów. Rano trochę zaspałem ale dojechaliśmy akurat. Generalnie dominowali "starsi panowie", chociaż młodszych też trochę było a kobiet było 5. Chętnych na stanowisko prezesa ... nie było i ostatecznie zgodził się kandydować Andrzej Ciesiński (chociaż nie planował) do zarządu też początkowo chętnych nie było ale później zgodzono się na możliwość startu osób nieobecnych na zebraniu.
Wystarczyła telefoniczna zgoda. Sam prezes się trochę "burzył" ale go przegłosowano. Przegłosowano również wniosek prezesa, który chciał się odciąć od ewentualnych "trupów w szafie" tzn. potencjalnych braków. Wybrano delegatów na zjazd PZSzach, tu akurat chętnych trochę było. Bronka ostatecznie nie wybrano do zarządu ale on i tak się tym nie przejął, stwierdził iż zaoszczędzi na biletach.
-
Intencje Prezesa są ... dobre ale dobrymi intencjami całe piekło jest wybrukowane. Widać, że chce ... a ponieważ nikomu się nie chce, w końcu nikt inny nie chciał kandydować, to lepszy rydz niż nic. Cóż można zrobić, skoro pieniędzy nie ma. Dobrze, że długów też nie ma. Jeśli Prezes znajdzie "pomysł" na rozwój szachów, to ... będzie dobrze. Jeśli nie znajdzie, to za rok na takie zebranie przyjedzie jeszcze mniej delegatów.

czwartek, 26 listopada 2015

Windows na iPadzie

Podczas wizyty szachistów z Niemiec (3 lata temu) ich opiekun pytał mnie, czy mam program do sędziowania turniejów szachowych na iPada. Przy ostatniej edycji PITS-a chciałem "podglądać" komputer z iPada. Wczoraj oglądałem jakiś program i było o amerykańskim psie Bosco, który był burmistrzem (czy czymś takim). Wtedy skojarzyłem sobie, że to mógł być pierwowzór dla nazwy programu Bosco's Screen Share, na którym pracowałem dla "Szachowego Wapna". Ostatecznie nie skorzystałem z tej opcji, wykorzystałem Skype'a dla kontaktu z GM Zezulkinem. Odszukałem jeszcze BSS i próbowałem ale o ile na Mac'ach chodził dobrze, to na Windowsach już niestety problemy. Postanowiłem jednak czegoś poszukać, jakiś nowości. Próbowałem znów z Team Viewer i niby jest i na Windows i na iOS ale ... na iPadzie uparcie na początku sesji pojawiała się literka "m" (mobile?) i nie szło wpisać sesji z laptopa. Wtedy wpadłem na Chrome Remote Desktop i bingo. Na zdjęciu zrzut ekranowy z iPada, gdzie dotykowo mogłem sobie pracować zdalnie na laptopie i normalnie można było pracować np. w Chess Arbiter Pro 2010.
-
Po aktualizacji iOS ... zdjęcia i zrzuty na iPadzie mają lokalizację Nashiwaki na Honsiu w Japonii.


Już kiedyś "byłem" w Visby na Gotlandii (też widać na zrzucie). Takie to właśnie kwiatki powstają, gdy technologia się rodzi dopiero :)

niedziela, 22 listopada 2015

ETCC 2015 - szybko zapomnieć


Islandia okazała się dla polskich szachistek i szachistów niezbyt szczęśliwym miejscem. O takim turnieju trzeba szybko zapomnieć. Generalnie nie szło. Nawet lepiej chyba nie pisać (szkoda czasu).

sobota, 21 listopada 2015

steve jobs - film o człowieku

To Jakub bardzo chciał jechać na ten film. Okazja mogła się nieprędko powtórzyć, zatem pojechaliśmy. Ewa poszła na "Listy do M2". Nasza sala była najmniejsza albo jedna z najmniejszych - ok 40-50 miejsc. Zajętych była połowa. Na początku myślałem, że będziemy sami ale w końcu trochę ludzi się pojawiło. Film z napisami - ciekawe jak radziła sobie rosyjskojęzyczna para, która przyszła na seans. Film niewątpliwie miał inny, głębszy sens dla ludzi, którzy kojarzą kim był Steve Jobs. Bardzo ważny okazuje się być wątek polski w biografii Steve'a. Wątki technologiczne nie odgrywały większej roli, akcji też nie było, romansu też nie. Film był o wielkości i ... małości człowieka. Reklamy przed filmem trwały 25 minut!
Po powrocie okazało się, że Maksowi podziękowali za pracę i już nie pracuje a tak się cieszył z tej pracy.

niedziela, 15 listopada 2015

Tuż za podium - kolejna porażka

Niestety tylko czwarte, najgorsze miejsce. Teraz zostaje tylko ... wziąć się do roboty i tak przygotować się do mistrzostw w 2016 roku, żeby ... zrobić 100% wynik :) Ewentualnie trzeba by było kupić zegary elektroniczne i przekonać sędziego do grania z dodawanym czasem. Partie ze słabszymi zawodnikami wygrywałem spokojnie ale z czołówką ... tragedia. Z Przemkiem Sydowem miałem lepszy czas i dobrą pozycję i przy "stalowych" nerwach mógłbym to wygrać a zrobiła się przegrana ale ... podstawił pata i się wyratowałem remisem. Z Adrianem Kurzem zagraliśmy (ja białymi) partię włoską i wyszedłem bez piona z debiutu ale z większą aktywnością. Znalazłem posunięcie na odbicie a nawet zdobycie piona przewagi ale musiałem poświęcić skoczka za kolejnego piona z szansą zdobycia jeszcze jednego. Niestety czasu została minuta. Podstawił figurę i zrobiła się wygrana ... ale nie zgodził się na remis z pozycji siły a niestety mi spadła chorągiewka. Przy dodawanym czasie ta partia była wygrana spokojnie. Wtedy Adrian miałby tylko 7 pkt. a ja 7,5 i byłbym chyba pierwszy. Jeszcze o jednej partii napiszę z Krzysztofem Szwonem - graliśmy obronę sycylijską i zrobiło się ostro ale ... to ja grałem na oparach czasu a nie udało mi się zrobić decydującego ataku. Ostateczna kolejność:

  1. Adrian Kurz 8
  2. Przemysław Sydow 7,5
  3. Krzysztof Szwon 7,5
  4. Jacek Haja 6,5
  5. Bogdan Hoffmann 5,5
  6. Krzysztof Okoniewski 5,5
  7. ...
Szczegółowa tabela :)

sobota, 14 listopada 2015

Ataki terrorystyczne w Paryżu / kto to pisze?

Wczoraj oglądałem mecz Polska-Islandia, który na szczęście wygraliśmy 4:2 ale początek był niezbyt zachęcający. Karol Linetty zagrał tylko kilka minut w końcówce, więc nie miał większych szans na wykazanie się. W tym czasie w Paryżu był inny mecz Francja-Niemcy i tam zaczęła się seria ataków. Zginęło ok. 200 osób, wiele jest jeszcze w stanie krytycznym. O wydarzeniach dowiedziałem się dopiero dzisiaj rano. Trudno jest jeszcze ocenić skalę i następstwa ... ale natknąłem się np. na stronę, gdzie zobaczyłem następujący obrazek.
Na mojego bloga generalnie trafiają szachiści i ... szachiści doskonale wiedzą, że pozycja przedstawiona na diagramie nie ma nic wspólnego z "obroną francuską". Autor tekstu widocznie coś, gdzieś słyszał ale nazwach wariantów się kończy ta wiedza. Oczywiście zwykłemu czytelnikowi taki błąd nie przeszkadza ale dla szachistów autor takiego zestawienia może stracić wiarygodność.
Mógł sobie chociaż porządnie wygooglać. Z ciekawości sprawdziłem i na szczęście wyniki wyszukiwania pokazują jeszcze obronę francuską z czarnym pionem na polu e6.

 Jak już jestem przy tekstach "szachowych", to przypomniała mi się moja matura z języka polskiego. Otóż napisałem wtedy rozprawkę w formie komentarza do partii szachowej. Tekst jak tekst - dostałem za tę pracę czwórkę, ale zastanawiam się - co czuł nauczyciel sprawdzający moją pracę. Ja odwoływałem się do konkretnej partii, którą można by było odtworzyć na szachownicy, chociaż dla polonisty nie miało to pewnie żadnego znaczenia. Dla mnie jednak ta partia miała wtedy konkretne znaczenie. To była partia świetnie przeze mnie rozegrana z teoretycznie silniejszym zawodnikiem z Piły, która przyniosła mi wtedy wypełnienie normy na II kat.
-
Jadąc dzisiaj z tortem na urodziny Jakuba przypomniało mi się, że w tym czasie swoje 87 urodziny obchodzi Teodor a ja o nich zapomniałem ... ale tyle rzeczy się działo ... ale zapomniałem.
-
Wczoraj na Drużynowych Mistrzostwach Europy Polska zremisowała z Austrią 2:2 a dzisiaj wygrała 3:1 z Mołdawią ale Radosław Wojtaszek ma już 2 przegrane.
-
Jutro jadę na Mistrzostwa Powiatu ... kompletnie nieprzygotowany szachowo, tylko lekko przygotowany mentalnie.

środa, 11 listopada 2015

Guinness awards - moje zgłoszenie

Wkrótce tu będzie link :) Zamiast świętować NŚN, męczyłem się z produkcją filmiku reklamowego na konkurs Guinnessa. Cały dzień zmarnowałem na 59 sekund. Zgłoszenia przyjmowane są do 15 listopada, zatem jeszcze 4 dni. Regulamin jest pisany ... językiem prawniczym. Chciałem już nawet kupić ścieżkę dźwiękową ... ale ostatecznie wziąłem darmową. Warunkiem było umieszczenie informacji w napisach, to umieściłem. Przy okazji szukania podkładów zorientowałem się, że rynek dźwięków został naprawdę nieźle skomercjalizowany. Nawet Jamendo za zwykłe wykorzystanie ścieżki dźwiękowej woła 5 Euro (4,99) a już komercyjne, to 299. Tyle to jednak bym nie zaryzykował. Nawet zwykłe dżingle kosztują po parę złotych. 
W filmie wykorzystałem motywy szachowe, no bo co miałem wykorzystać? Nawet samemu strach wystąpić, bo jeszcze ktoś zarzuci, że nauczyciel piwo reklamuje.
Właśnie przetacza się w internecie dyskusja o nauczycielu fizyki, który zadał uczniom kontrowersyjne zadanie o tratwie i uchodźcach. (... ilu trzeba wyrzucić z tratwy, aby dopłynęła?). Życzliwy rodzic doniósł i sympatyczny człowiek ma kłopoty ... a chciał dobrze!
Film montowałem w FFDiaporama ....
bo to darmowy program ale jego obsługa ... nie jest niestety intuicyjna. Przy filmach tęsknię jednak do produktów Apple. Nawet zwykłe iMovie by starczyło.

Za 3 dni Mistrzostwa Powiatu a ja ... nic nie potrenowałem.

niedziela, 8 listopada 2015

Gorączka zakupów

Wiele się działo przez ostatnie dni. Maks znalazł teoretycznie pracę, chociaż dokładniej, to praca znalazła go. Dał ogłoszenie na Olx i dostał odpowiedź. Po wstępnej rozmowie ma się we wtorek stawić na szkolenie. Tylko, że do pracy ma ponad 10 km. Trzeba było pomyśleć o kupnie jakiegoś taniego samochodu. Na szczęście na konto wpłynęła nagroda MEN, zatem środki były. Zacząłem przeglądać oferty w internecie. Do tego doszły wymagania Ewy. Na szczęście Maks gotów był nawet na Tico. W sobotę przejrzałem chyba wszystkie oferty w promieniu 50 km w cenie do 5000 zł. Zacząłem już się czuć ekspertem w temacie tanich samochodów. Generalnie główne poszukiwania nastawione były na samochody francuskie: Peugot, Renault, Citroen. W grę wchodziły również: Ford i Fiat. Kilka ofert dodałem do obserwowanych a dzisiaj przed południem wybrałem się na objazd komisów wągrowieckich.  Oprócz ofert wcześniej wykrytych nic ciekawego nie poszukaliśmy. Oferta Seata (wcześniej wykryta) okazała się atrakcyjna z zewnątrz, natomiast od środka była ... kiepska. Z rozpatrywanych możliwości został jeszcze Clio z 1999 r. za 3900, który już na starcie został opuszczony do 3500 ale do tego doszłoby jeszcze 1300 opłat (był na niemieckich tablicach) i jeszcze przeglądy i inne opłaty i ubezpieczenie i pewnie 5000 by nie starczyło. Po powrocie postanowiłem jeszcze zadzwonić do Gołańczy, gdzie była prywatna oferta Nissana Micry z 2001 r. ale jechać 20 km, by zobaczyć jeden samochód? Zadzwoniłem jednak a kontrahent był  chętny do transakcji i zachwalał. No to się umówiłem i pojechałem. Wcześniej zadzwoniłem do mechanika, aby dowiedzieć się na co szczególnie w tym modelu zwrócić uwagę. Przy okazji dowiedziałem się, że silnik jest "nie do zdarcia", że mam wejść pod samochód i sprawdzić, czy rdzy za dużo nie ma. Wszedłem pod samochód - rdzy nie zobaczyłem. No zgodnie z wskazówkami rozpocząłem negocjacje od stwierdzenia, że "daję 3000 i odjeżdżam". Na co nastąpiła oczekiwana reakcja, iż "nigdy w życiu" i "zaraz odjeżdżam". No i stanęło na 3300 - co wspólnie zaakceptowaliśmy. Tylko,że ja nie miałem pieniędzy a samochód był formalnie sprzedawany nie przez tego pana, bo on dostał go tylko w rozliczeniu. Chociaż dokumenty wszystkie miał,  nawet niemieckie mówiące że poprzednio właścicielkami były 2 kobiety a tu w Polsce właścicielką też jest kobieta. No to ja wróciłem do domu pod pretekstem zabrania karty ze zdrapkami, bo umówiliśmy się na przelew. Jednak przy okazji musiałem zasięgnąć języka, czy to wszystko "trzyma się kupy"?. Podobno wszystko było możliwe ale poradzono mi, abym uzyskał oświadczenie od pana, że to właśnie on sprzedaje mi ten samochód w imieniu tej pani - właściwej właścicielki. Ponieważ była to operacja bankowa, to w tytule przelewu też odnotowałem ten fakt. Teraz kolejne ciekawostki - przed kilkoma dniami samochód został zatrzymany do kontroli policyjnej i w dowodzie nie było aktualnego przeglądu i pan musiał jechać do przeglądu i teraz przegląd jest do października 2016 r. To jeszcze nie wszystko - okazało się, że OC tego samochodu jest ważne jeszcze też do października 2016 r. Zatem - ileż oszczędności? Do tego - samochód jest naprawdę dobrze utrzymany, bo nawet Ewa nie marudziła. ... dobry tydzień!

środa, 4 listopada 2015

Szukanie przestrzeni


Wymyśliłem sobie aby zrobić dodatkowy blog na chess.com, na którym będę ewentualnie dodawał linki do tego bloga lub do filmów na YT. Nie zaobserwowałem przyrostu odwiedzin, natomiast przy poprzednim moim wpisie pojawił się komentarz po wietnamsku z linkiem ... Komentarz usunąłem ale z drugiej strony, to podziwiam zaradność Wietnamczyka. Szuka każdego miejsca, aby tylko umieścić reklamę, bo może ktoś kliknie i może zarobi kolejny grosik. Nie wykluczam, że dotarł na mojego bloga właśnie z chess.com

wtorek, 3 listopada 2015

Lekki niedosyt po kolejnym filmie

Film o ciągach arytmetycznych planowałem już dawno ... W związku z przekroczeniem granicy 1000 subów postanowiłem przyspieszyć produkcję i ... mam lekkiego "kaca". Nie jest to film dopieszczony. Bardzo mnie wkurza dłużyzna na początku z jednym słupkiem. Wiele innych drobiazgów mi się nie do końca podoba ... ale chciałem opublikować, to opublikowałem.
Dzisiaj czytałem wpis na FB o WikiVid i ... może będą lepsi od spryciarze.pl ale ja wolę zostać przy YT.

poniedziałek, 2 listopada 2015

W końcu 1000 subskrybentów :)

Długo na ten dzień czekałem a jak nadszedł, to ... okazało się, że nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Wprawdzie w opcjach kanału YT pojawiła się możliwość wprowadzania płatnych  materiałów ale obecnie, w Polsce, to byłoby raczej samobójstwo dla mnie :) Zatem chwilowo nie będę wykorzystywał tej opcji ale myślę - co z nią zrobić.
Ukończyłem właśnie prace nad ścieżką video do "Ciągu arytmetycznego", teraz muszę jeszcze dograć audio. Mam trochę zastrzeżeń (jak zwykle) ale ... nie mam ochoty się "rozczulać" i wkrótce opublikuję.
W nocy śnił mi się koszmar, że byłem w Niemczech, szukałem pracy a przebywałem w parku i musiałem nocować "pod chmurką". Ten park, to niby w Dortmundzie był :) ale jak teraz się zastanowiłem, to bardziej by mi pasował na plac zabaw w Wickede, w pobliżu domu Manfreda Portratza. 

sobota, 24 października 2015

Ostrożnie z ocenianiem


"Gdybać" sobie można, w końcu każdy ma prawo do własnego zdania. Jednak gdy oceniamy publicznie innego człowieka, to możemy czasami go skrzywdzić. Niedawno pisałem o "biegaczu widmo" na XVI MP. Na szczęście robiłem to w trybie przypuszczającym, to były tylko podejrzenia.
Niedawno otrzymałem wiadomość od Andrzeja Wróbla:
"Rozwieję Jacku Twoje podejrzenia nr 39 to Przemysław Walewski mający m.in. swój kącik   w Głosie Wielkopolskim chyba piątkowym poświęconym bieganiu. Pewnie przebiegł maraton w 3;16, ale jego możliwości na dzień dzisiejszy to jakieś 2:50  - ty to potrafisz ocenić zawodnika ;))))  (kilka ostatnich połówek to 1:19 - 1,20), a pobiegł tak wolno bo zapewne "pilotował" zawodnika nr. 20 komendanta miejskiego policji."


Prawdopodobnie Przemysław Walewski zapomniał chipa lub jego chip był uszkodzony albo rzeczywiście biegł tylko jako "pilot" i nie chciał by jego "słaby" (dla niego) wynik został odnotowany. Niewątpliwie jednak pomyliłem się w ocenie możliwości zawodnika na podstawie jego powierzchowności. Numer 39, jak widać na zrzucie ekranowym był na liście startowej i na dodatek to VIP :)
___
Piszę ten wpis również pod wpływem lektury dyskusji w Team Poland na chess.com gdzie zawodnicy rozpoczęli watek o oszustach. Nawet napisałem dłuższy tekst wraz z linkiem do mojego wpisu o moim przypadku. Chyba napisałem za dużo, bo tekst nie został opublikowany. Był tam link do mojego wpisu, może to miało wpływ (może nie wolno dodawać linków?)? Ponieważ dużo mojego czasu przepadło a to wzbudza frustrację, więc odpuściłem z ponownym pisaniem i piszę tu u siebie.
Zanim się wyda wyrok zawsze lepiej wysłuchać argumentów drugiej strony. Bardzo łatwo można się pomylić.
__
Dzisiaj w TVN był Garri Kasparow ale ... jakoś mnie nie przekonał. Mówił o Putinie, o Rosji. O szachach trochę mniej. Zapamiętałem, że chciałby aby wybory w Rosji były takie jak w Polsce tzn. żeby do końca nie było wiadomo, kto wygra? W Rosji, jego zdaniem już przed wyborami wiadomo kto wygra.
__
Jeszcze chciałem coś napisać o wyborach ale sobie przypomniałem, że cisza wyborcza już obowiązuje. Tylko żeby nie zapomnieć - chodziło o Stonogę.
__
Śniło mi się dzisiaj, że chodziłem sobie po Pile (nie wiem dlaczego ale niby to Piła była) i tam jakiś lewicowiec głośno krytykował JKM. Nie wiem dlaczego ale postanowiłem zareagować i coś mu tam odkrzyknąłem i ... się mnie przestraszył. Nie wdał się w dyskusje tylko tchórzliwie zaczął się wycofywać zdziwiony moją odwagą.

środa, 21 października 2015

BMW Marathon Berlin - podejście drugie

Tylko najskromniejszy pakiet, taki bez żadnych dodatków i ... ponad 100 Euro. Zgłosiłem się ... ale jeszcze muszą mnie wylosować a o tym dowiem się dopiero w grudniu.
-
Dzisiaj w nocy śniło mi się, że dzwoniła do mnie Ewa Kopacz i ... oczekiwała ode mnie, że za tą nagrodę MEN zgodzę się zostać moderatorem na jakimś forum ale generalnie ma to być praca pod kątem popierania PO ... a ja twardo do niej, że dziękuję bardzo ale mam zupełnie inne poglądy i zacząłem nadawać jak JKM :)
-
Jeszcze przed zaśnięciem przyszło mi do głowy, aby zwrócić się do Apple o jakiś komputer np. powystawowy iMac, żebym mógł nowe filmy na YT montować. Prawda jest taka, że na programach Apple robi się to naprawdę lepiej/łatwiej. Tylko już po nocy zdałem sobie sprawę, że obecnie to nie ma do kogo się personalnie zwrócić ...
-
W GOPSie cały czas walczę z programem SR ale dzisiaj po południu w końcu rozgryzłem wszystko związane z migracją i ten problem bedzie rozwiązany. Teraz jeszcze problemy z wydrukami.
-
W szkole wczoraj rozwiązałem problem z brakiem internetu w sieci kablowej, w starej części szkoły. Jak to zwykle bywa - sprawa była banalna a takie sprawy są najgorsze do wykrycia. Coś mnie tknęło, aby sprawdzić starą pracownię komputerową, gdzie obecnie zajęcia mają maluchy. Okazało się, że jeden z uczniów tak niedbale rzucił plecakiem pod ścianę, że zasilacz od switcha wypadł z kontaktu. Ponad 2 lata nic takiego się nie zdarzyło. Naprawdę byłem dumny z siebie, że to wykryłem.

piątek, 16 października 2015

Nadzwyczajny Dzień Nauczyciela

Dzisiaj w szkole był zaległy Dzień Nauczyciela. Pierwotnie miało to pomóc w organizacji wspólnego wyjazdu ale do wyjazdu nie doszło. Możliwe, iż zamówieni muzycy byli problemem (ich przeniesienie). Na początku było ... odczytywanie listów od kurator i posłów. Całe szczęście, że krótkie i mało. Chętnie bym popatrzył na miny nadawców, gdyby widzieli z jakim "zainteresowaniem" słuchały tego maluchy. Komu potrzebne te listy? Zwłaszcza, że w każdym prawie to samo. Do tego jeszcze kilka słów wójta, rodzica i dyrekcji. Dzieci miały akurat dość fajny program artystyczny. Muzycy mieli problem ... bo maluchy miały ich w nosie i sobie gadały. Po części artystycznej była kawa ale nauczyciele musieli "odprawić" dzieci autobusami i wszystko się wydłużało. Usiadłem sobie przy narożniku stołu i trochę porozmawiałem z gośćmi a nawet wójt się przysiadł na chwilę. Jednak nauczyciele nie nadchodzili a goście już odchodzili i był moment, że siedziałem sam ale ja się akurat tym nie przejmuję. Czmychnąć nie mogłem, bo zostałem wyznaczony do roznoszenia krzeseł i stołów po imprezie. Ponadto czekałem na nudną ceremonię rozdawania nagród. Tu jednak nastąpiła niespodzianka. Tylko nagrody wójta zostały wręczone, natomiast pozostałe nagrody ... wpłynęły na konto i to zostało zakomunikowane. Od wczoraj wiedziałem, że dostałem nagrodę MEN i zastanawiałem się jak to dyrektor chce "rozegrać". Okazało się, że dyrektor nie wiedział o tej nagrodzie i dowiedział się dopiero ode mnie. No to mnie MEN zaskoczył. Generalnie sytuacja finansowa robiła się nieciekawa a tu bęc. Jeden z pięciorga w woj. wielkopolskim.

Ale żeby nie poinformować ani mnie ani dyrektora. Cóż jestem przyzwyczajony do zapominania o mnie. W "Tygodniku wągrowieckim" wypisali maratończyków z powiatu wągrowieckiego i mnie nie wymienili. W ubiegłym roku (i dwa lata temu) podobnie było w "Głosie wągrowieckim". Nie będę tu przytaczał wszystkich podobnych historii ale miałem ich w moim życiu sporo. Powiedziałem nawet Ewie, że "widocznie tak musi być". W końcu najważniejsze, że będzie kasa :) Medali i dyplomów, to mam bez liku :)

czwartek, 15 października 2015

Zawodnik widmo :)

Zawodnik z numerem 39 rzucił mi się w oczy już w niedzielę. Próbowałem zrobić dochodzenie - kto to jest. No i nie poszukałem. Oficjalnie numer 39 nie brał udziału w XVI MP. Sądząc po ubraniu - stać go było na opłatę startową. Jest jeszcze możliwe, że miał uszkodzony chip albo zapomniał chipa. Jednak w momencie, gdy pojawiły się zdjęcia na FotoMaraton.pl i można tam wpisać numer i pojawia się nazwisko a w przypadku numeru 39 się nie pojawia, to sprawa zaczyna "śmierdzieć". Motivato.pl przygotowało stronkę, gdzie można sobie obejrzeć jak kto biegł i ... numer 39 też się nie pojawia. Jeśli rzeczywiście przebiegł dystans w 3:16, to przy jego powierzchowności byłby to naprawdę godny wynik. Na forum maratonów polskich czytałem o pewnym starszym zawodniku, który brał medal a następnie chował do kieszeni i podchodził po kolejny medal i tak w kółko aż go ktoś nie przyłapał. Tylko po co mu te medale? Na Allegro będzie sprzedawał? Nie wiem, czy to ten sam zawodnik ... ale bym się nie zdziwił. 

środa, 14 października 2015

Zwyczajny Dzień Nauczyciela

W naszej szkole były dzisiaj zwykłe lekcje. Uroczystości zostały przeniesione na piątek. Jednak ja ... ubrałem się odświętnie ... a jak! Muchę też założyłem! Kwiaty też dostałem ... a jak! Tak naprawdę największą radość sprawiają mi i tak zwykłe komentarze pod moimi filmikami na YT. Taka jest rzeczywistość ...
Bo cóż tam z nagród a tym bardziej medali? By dostać wystarczy mieć ... dobre układy. By dostać szczery, pozytywny komentarz od dzieciaka, którego nie znam trzeba ... być dobrym nauczycielem a komentarzy mam setki. Dzielenie pisemne ma już ponad 250 komentarzy i ponad 200.000 wyświetleń!!!
Teraz jeszcze zajrzałem na "dzielenie pisemne" i tam jest 249 komentarzy i teraz sobie przypomniałem, że jednak kilka (bardzo obraźliwych) to jednak usunąłem. Łapek "w dół" też trochę jest i na to już nic nie poradzę (nie mogę w to ingerować) ale takie jest już życie - wszystkim nie dogodzisz!

niedziela, 11 października 2015

Maratońska precyzja!


Planując w tym roku wynik - 3 godziny i 55 minut, nie spodziewałem się tak precyzyjnej realizacji tego założenia. Pomyliłem się tylko o 3 sekundy a gdyby nie "kombinatorzy" na linii mety, którzy trochę przyblokowali finisz, to mogło być idealnie. Miałem co prawda wydrukowaną opaskę z potrzebnymi międzyczasami ale i tak biegłem ... na intuicję. Biegłem jak pozwalały warunki i inni biegacze. Czasem maruderzy trochę blokowali i trzeba było kombinować, omijać. Jestem przekonany, że bieg na dystansie maratońskim rozgrywany jest tak naprawdę w głowie. Wszystko trzeba sobie poukładać. Nie wolno dać się sprowokować ale też nie można pozwolić sobie na zaspanie. Nie warto tracić sił na rozmowy, no chyba że ktoś chce sobie pogadać. Trzeba patrzeć do przodu, w którą stronę będzie zakręt, aby zbliżyć się do tej krawędzi jezdni, która jest po wewnętrznej. Gdy jest odcinek prosty najlepiej trzymać się środka. Na każdym punkcie odżywczym trochę popić i trochę zjeść, nawet jeśli się nie chce ale przesadzić też nie można. Właściwie mogę być dumny z realizacji planu. Nie był bardzo ambitny, bo chciałem się poprawić tylko o nieco ponad 2 minuty ale zrealizowałem to perfekcyjnie. Zrobiłem to nawet całkiem małym kosztem, bez wyrzeczeń. Motivato.pl dało mi miesięczny darmowy dostęp i ... nie zmusiło mnie do przebiegnięcia ani jednej trzydziestki. Najdłuższy trening, to tylko 24 km. Dawniej robiłem nawet 36 km, po których musiałem solidnie odpoczywać. Teraz nie zdążyłem nawet schudnąć tyle co chciałem. Rano miałem dzisiaj 71 kg, po przyjeździe z poznania miałem 68 kg. W okresie przygotowawczym nie miałem problemów zdrowotnych, tylko w ostatnim tygodniu pojawiło się zagrożenie przeziębieniem ale jakoś się udało (czosnek i miód). 

sobota, 10 października 2015

Piątkowy odbiór pakietu

Pierwszy raz udało mi się wybrać po pakiet już w piątek. Nie chciałem robić z tego wielkiego wydarzenia. Chciałem to załatwić szybko. Ludzi oczywiście pełno, stoisk pełno. Na szczęście układ był taki jak w roku ubiegłym i bardzo sprawnie udało mi się wszystko odebrać. Koszulka niby fajna, zwłaszcza materiał wzbudza zaufanie ale to białe "malowidło" trochę  niepokoi. Jest to lita farba i nie wiem jak będzie z oddychaniem koszulki w tym rejonie. Nie jestem też przekonany do obszyć z tyłu otworu szyjnego oraz przy rękawach. Ubiegłoroczny model koszulki wzbudzał moje zaufanie od początku i uważam, iż była (i dalej jest) to znakomita koszulka. Zobaczymy jak sprawdzi się w akcji. Widziałem przy odbiorze W.Naumczyka ale (aby nie przedłużać pobytu) nie "zaczepiałem" go. Wydrukowałem sobie opaskę z międzyczasami na 3:55, chociaż i tak mam je w głowie. 

Ostatnia środa przed XVI MP - trzeci (ostatni) dzień diety

Na śniadanie: kiełbasa polska, wędzona makrela, pomidor i kiszony ogórek.

Na obiad: jajecznica z trzech jaj, dwa plasterki żółtego sera i dwa kiszone ogórki.
Wieczorny trening: 2 km rozgrzewki, 1,2 km bardzo szybko (poniżej 6 minut) a następnie pozostałe 0,8 km bardzo wolno i tak trzy razy. Teoretycznie to by starczyło ale pobiegłem sobie jeszcze 1 km luźno, zatem razem 9 km.
Waga:
rano 69 kg
wieczorem 68,6 kg

wtorek, 6 października 2015

Ostatni wtorek przed XVI MP - drugi dzień diety

 Na śniadanie: reszta twarogu z poniedziałku, trzy jajka gotowane na twardo i pomidor.
Na obiad: puszka tuńczyka w oleju i dwa ogórki kiszone.
Wieczorny trening to 5 km bardzo wolno. Przebiegłem 6 km.
Waga:
rano - 70,1 kg
wieczorem - 69,3 kg

poniedziałek, 5 października 2015

Ostatni poniedziałek przed XVI MP - pierwszy dzień diety

Na śniadanie: kiełbasa polska, twaróg, 3 małe ogórki, 1 pomidor, dorsz w oliwie z oliwek (120g)

Na obiad: halibut soute, ogórek i pomidor.
Nieszczęściem jest, że wychodzi lekkie przeziębienie i do tego duże problemy techniczne w pracy i jeszcze w nocy wyjazd do Gniezna z teściami. Trening: 2 km wolno, 2 km tempem maratońskim i 1 km na wyciszenie. Biegło się dobrze.
Waga:
rano - 71 kg
wieczorem - 70,8 kg
___