sobota, 27 września 2014

Przełamywanie barier psychologicznych

Jedyne jabłko z "drugiej" działki zostało zjedzone. Było relatywnie małe i ... przeciętnie smaczne. Za to gruszki na działce "domowej" urosły gigantyczne ... ta wielkość wręcz zniechęca do zabrania się do jedzenia.
Dzisiaj wyruszyłem na zwykłą trasę z zamiarem złamania 50 minut na "atestowanym" dystansie. Trochę mocno wiało, świeciło słońce ale było chłodno zatem ok. Pierwszy km 4:51, drugi minimalnie gorzej. Test Coopera (12 minut) prawie 2,5 km. Na półmetku miałem 24:45. Najgorzej poszło na 7-ym i 8-ym kilometrze, bo były górki i pod wiatr ale dwa ostatnie kilometry przebiegłem w 10 minut bez 10 sekund. Ostatecznie wyszło 49:47 a zapas mocy ... (minimalny ale) jeszcze był. W tym tygodniu, to trzecia dyszka poniżej 50 minut. Myślę, że ta psychologiczna granica "strachu" została złamana. Obecnie spokojnie powinienem przebiec o dowolnej porze w (prawie) dowolnej pogodzie - 10 km poniżej 50 minut. Kalkulator wyników, przy takich czasach na 10 km pokazuje przewidywany czas w maratonie kilka minut poniżej 4 godzin. Teraz wystarczy to za dwa tygodnie udowodnić w praktyce, w Poznaniu.
_______________
Ewa zdała część teoretyczną na prawko. Całe szczęście, że poczekałem na telefon (chciałem iść już biegać), przynajmniej nie popsułem jej radości. Za to zupełnie zapomniałem o urodzinach Macieja. Cóż ... poczekam do wtorku.
_______________
Na YT stuknęło 300.000 wyświetleń.
_______________
Na FB zauważyłem informację od Marioli o konkursie dla nauczycieli matematyki organizowanym przez "Gazetę Wyborczą". Nagrodą jest kolekcja wydawnictw Agory i ... prenumerata roczna GW. 
Nie wystartuję :) ... nagrody mnie odstraszają :)
_______________
Myślę za to o kupnie czerwonej koszulki z białym orłem :) a może jednak czarnej?

czwartek, 25 września 2014

100.000 Dzielenia pisemnego!

Dzisiaj w szkole, przed południem, otrzymałem komunikat na iPadzie. Dla mnie jest to potwierdzenie wartości "wolnego rynku". Jest wiele filmów o dzieleniu pisemnym, jednak w Polsce to mój filmik obecnie jest najczęściej oglądany. W tym miesiącu było ponad 10.000 wyświetleń. W Estonii ktoś oglądał ten filmik kilka (7?) razy.


środa, 24 września 2014

Mózg idzie do szkoły

Link do całego tekstu. Artykuł pokrywa się z moimi obserwacjami. Oczywiście nie ma tu recepty na nauczanie w szkole ale kierunek ... jest wskazany.
__
Zgodnie z przewidywaniami "stuknęło" 20.000 wyświetleń :)
Gdy czasami przyglądam się wyświetleniom "Dzielenia pisemnego" w czasie rzeczywistym, to ... 
Czwarty tydzień wzrostu, aż wierzyć się nie chce.
___
Bardzo prawdopodobne, że nie wystartuję w tym roku w Mistrzostwach Powiatu w Szachach ... aż nie mogę w to uwierzyć ale nie mam jak ustawić inaczej terminu szkolenia.

wtorek, 23 września 2014

Chłód ... mnie "grzeje" - 10 km w 46:46

Ten tydzień przyniósł lekkie ochłodzenie, dzisiaj nawet napaliłem w kominku. Miałem biec z Ewą ale później zrezygnowała. Zatem poszedłem sam. Wymyśliłem sobie zrobić dzisiaj 10 km w 50 min, żeby się sprawdzić. Ubrałem nawet polar bo jednak było naprawdę chłodno. Jedną rundkę zrobiłem sobie jako rozgrzewkę, bez pomiaru czasu. Włączyłem zegarek na drugim kółku i ruszyłem ostro. Gdy spojrzałem na zegarek na pierwszym pomiarze, to aż się przeraziłem 4:30 stwierdziłem że za szybko i nie wytrzymam ale postanowiłem zwalniać tylko stopniowo (bo gdybym całkiem zwolnił, to pewnie bym biegł już tylko wolno). Gdy kilka kolejnych kółek zrobiłem po 4:40 (+kilka), to uwierzyłem, że dam radę spokojnie złamać te 50 minut. Zatem trzymałem tempo ... i się udało 46:46:01! Nawet jeśli wziąć poprawkę na te brakujące 30 m (10x30=300m) czyli ok 48 minut, to i tak jest super. Nie spodziewałem się. Trzeba jednak pamiętać jak blisko była "porażka", przecież moglem zwątpić, mogłem zwolnić, mogłem nie wytrzymać.
Jeszcze przed wyjściem zauważyłem w statystykach bloga, iż 20.09 miałem niespotykaną liczbę odwiedzin.
245 w ciągu jednego dnia (!), wtedy był wpis o "mgle", zastanawiałem się o co chodzi - czyżby jakaś koleżanka z pracy przeczytała i "podała dalej"? Taka była pierwsza myśl. Gdy wróciłem po biegu jeszcze raz zajrzałem do statystyk i wszedłem do "odbiorcy" a tam ... Turcja (!) Zatem ot jakiś dziwny zbieg okoliczności ... może jakiś "turecki" zwrot był tekście?


Dzieci uczą się ... w domu ... z internetu

... przynajmniej dzielenia pisemnego :) Tak wynika ze statystyk.
Największa oglądalność moich filmików zaczyna się od godziny 16-17-ej. Samo "dzielenie pisemne" przekracza wtedy ponad 100 wyświetleń w ciągu godziny. Komentarzy też teraz przybywa dużo i to pozytywnych. Widocznie nie tłumaczę tak źle :) Widać jak wiele dzieci uczy się korzystając z internetu. Jutro prawdopodobnie nastąpi przekroczenie (magicznej dla mnie) granicy 20.000 wyświetleń w ciągu 28 dni. Natomiast za dwa dni "dzielenie pisemne" przekroczy 100.000 wyświetleń.

poniedziałek, 22 września 2014

Papierowa policja w papierowym państwie


Właśnie następuje zmiana w rządzie w związku z awansem DT. Starzy ministrowie zapewne dostaną odprawy. Większość z nich ponownie obejmie teki, zatem ot taki prezent od Donalda. Naprawdę nie wiem po co Polsce tyle ministerstw. Jest np. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Teraz do rzeczy. Chciałem dzisiaj zgłosić oszustwo na OLX i co? Drukarka nie chce mi drukować, to zgłoszenia mi nie przyjmą. Korzystając z wizyty w Wągrowcu wstąpiłem na tamtejszą komendę i pytam się, czy byłaby możliwość abym zalogował się na ich komputerze i ze swojej poczty wydrukował przygotowaną dokumentację? "Nie, nie ma takiej możliwości." Czy można zatem przesłać e-mail? "Nie, nie ma takiej możliwości." Przed wyjazdem przyjrzałem się jeszcze stronie internetowej i .... rzeczywiście nie ma tam adresu e-mail. Trzeba dzwonić lub jechać ale pewnie w moim przypadku nawet gdybym zadzwonił, to i tak musiałbym pojechać, oczywiście z "papierami". Takie to jest nasze państwo ...
__
Jak się przyjrzeć zrzutowi strony ... to rzeczywiście policjant z notatnikiem, policjantka z papierami ... ot taka rzeczywistość ... ale Ministerstwo Cyfryzacji jest? Jest!

niedziela, 21 września 2014

Potęga - nowy filmik

Na początek kilka słów o nowej funkcji na YT - można sobie obserwować "na żywo" oglądalność swoich filmików. Na obrazku powyżej statystyki "Dzielenia pisemnego" - niebieski słupki, to ostatnie 48 godzin. Po lewej piątek, w środku sobota i po prawej niedziela. Gdy w sobotę pierwszy raz oglądałem, to na początku bylem trochę zdziwiony ale po chwili, razem z Maksem doszliśmy do wniosku, że w piątek to uczniowie się już nie uczą po południu a w sobotę, to już niektórzy się uczą. Zadziwiła mnie trochę niedziela (jeszcze więcej się uczą?). Zielone słupki z danej godziny (odświeżane co 15 sekund) szczególnie cieszą - praktycznie trudno znaleźć minutę, gdy filmik nie jest oglądany.
Dzisiaj ukończyłem kolejny filmik "Potęga, potęgowanie" dla kl.4 naprawdę podstawy. Filmików o potęgowaniu jest już trochę na YT, ciekawe jak poradzi sobie moja produkcja? 
Dżingiel na początku zrobił mi Jakub.

sobota, 20 września 2014

Mgła - prawdziwa ... i w pracy

Za chwilę wyruszę w testowy półmaraton i później zmienię początek wpisu ... jak znajdę czas. Dla samego biegu pogoda wydaje się dobra - temperatura właściwa, słońca brak, wiatru brak.
Natomiast zastanawiałem się, czy poruszyć (tu) problem mglistej sytuacji w pracy. Z sygnałów, które do mnie docierają mógłbym odnieść wrażenie (może mylne), że ktoś ("ambitna" koleżanka) mi robi krecią robotę. Już kilka razy dostałem "sygnał" (?), że uczniowie z klas, które uczyłem nie umieją tabliczki mnożenia. ... a to wychodząc z pokoju nauczycielskiego słyszę tekst, mówiony tak abym usłyszał (?), "... że tylko siedmioro uczniów wejdzie do klasy, bo inni nie zdali tabliczki mnożenia..." (to co innych zostawi na korytarzu?) ... a to jeszcze inna koleżanka mi coś wspomina o uczniach nie znających tabliczki mnożenia. Mógłbym odnieść wrażenie, że ktoś, gdzieś mógł "rzucić" hasło - że Haja, to nawet tabliczki mnożenia dzieci nie nauczył. Oczywiście mogę się mylić, bo nikt mi nic wprost nie powiedział (ani nie doniósł). Podczas jednej z takich "akcji", koleżanka J. (polonistka) wspomniała jak to koleżanka K. (ceniona, emerytowana matematyczka) pytała zawsze, do końca szkoły tabliczki mnożenia. No właśnie - dla większości uczniów tabliczka mnożenia wymaga nieustannego przypominania (bo zapominają), czyli K. też musiała ze swoimi uczniami cały czas trenować, bo by zapomnieli tej tabliczki. Tak się złożyło, że teraz aż trzy klasy, w których uczyłem matematyki przeszły w inne ręce (wróciłem do nauczania informatyki). Po wakacjach duża część uczniów mogła pozapominać, czyli mógł to być zupełnie naturalny objaw. Faktem jest, że ja nie bawiłem się w codzienne odpytywanie tabliczki, bo w końcu nie jest to istotą nauczania matematyki (trzeba jakiś tam program przerobić), niemniej co jakiś czas kontrolnie odpytywałem i przypominałem o konieczności znajomości tabliczki. Nie robiłem jednak z tego "wielkiej afery", gdy ktoś czegoś zapomniał, tylko prosiłem o przypomnienie. Jednak (mam wrażenie) w lokalnym środowisku lepiej byłoby odbierane, gdybym ... nauczył wszystkich znakomicie tabliczki mnożenie (!). Moim zdaniem, w dzisiejszych czasach, gdy pod ręką jest kalkulator lub komórka z kalkulatorem lub komputer - sama znajomość tabliczki straciła na znaczeniu. Natomiast ciekaw jestem reakcji koleżanek, gdybym zaczął pytać publicznie uczniów o znajomość dziesięciu przykazań albo znajomość części zdania itp.
Teraz powrócę do tej "mgły" - wszystko, to co pisałem (o sytuacji w pracy) może być oczywiście tylko i wyłącznie moją "projekcją" podświadomości. Dlatego zbytnio nie przejmuję się tą sytuacją. Natomiast jeśli naprawdę ktoś "ryje" mi opinię, ... to może się sam przejechać na tym.
___
Zrobiłem dokładnie półmaraton plus kilometrowa rozgrzewka na początku. Czas 1:53:46 w kalkulatorze daje 4:01 w maratonie, zatem nie było najgorzej. Przy pierwszych 11 km mgła jeszcze była i robiłem kilometry niemal idealnie po 5:20. W drugiej połówce mgła opadła i słońce dało znać o sobie, zgubiłem przynajmniej 2 minuty. Wyruszałem z zamiarem osiągnięcia czasu 1:50-1:51 zatem byłem blisko. Waga przed biegiem - 69,2 kg, po biegu 66,6 kg, przy spożyciu ok 0,4 kg (mały napój + banan). Po wyjściu słońca już nie udawało się przyspieszyć, miałem nadzieję zejść w końcówce do tempa 5 min/km a było gdzieś 5:20.

piątek, 19 września 2014

czwartek, 18 września 2014

Wreszcie jeden dolar w ciągu jednego dnia

Wolę być ostrożny w podawaniu zarobków ale ... nie mogę się powstrzymać. Oczywiście to śmieszne pieniądze, jednak w dniu 16 września br. wreszcie udało się przekroczyć granicę 1 dolara (1,20) za wyświetlenia filmów na YT. Teraz pracuję na filmikiem o potęgach ale cały czas brak czasu. Gdybym doszedł do 10 dolarów w ciągu dnia ... , to by już było coś. Patrząc na wyświetlenia, widać że tak naprawdę dopiero od września nastąpił wzrost i to duży. W weekendy oczywiście spadek oglądalności. Praktycznie połowę wyświetleń daje "Dzielenie pisemne". Myślałem również o przygotowaniu filmiku o żonglowaniu.
Po sobotnich 36 km zrobiłem dwa razy dyszki, gdzie ostatni kilometr robiłem w 4:20. Trochę zaniedbałem szachy, chociaż właśnie dzisiaj ruszyłem z kółkiem szachowym w szkole.

sobota, 13 września 2014

W poszukiwaniu "ściany" - 36 km w 3:32

Wschód Słońca był dzisiaj piękny, zdjęcie absolutnie nie oddaje tego uroku. Ewa od rana wyruszyła dzisiaj na jazdę do Piły, dzięki temu zaistniały okoliczności, aby zrobić dzisiaj kolejną trzydziestkę. Wczoraj Maciej Łucyk przywiózł mi do domu kolejne 10 koszulek do rozdania wśród potencjalnych sportowców. Trochę porozmawialiśmy o biegach o biegu w Wapnie (Skarb SABARA). Maciej potwierdził, że dla kształtowania wytrzymałości trzydziestki są niezbędne. Okazało się, że ja robię dłuższe treningi, niż on. Wynika to z tego, że on trzydziestki robi w dwie godziny :) 
Dzisiaj biegłem szybciej niż ubiegłą niedzielę. Na pierwszej dyszce zaoszczędziłem prawie półtorej minuty na drugiej dwie. Po trzech dyszkach miałem ponad 4 minuty (do 3 h). Zaplanowałem sobie przebiec dzisiaj 36 km. Gdy przebiegłem trzydziesty pierwszy postanowiłem skrócić dystans do 34 km. Przyszła taka pierwsza słabość. Gdy dobiegałem do trzydziestego drugiego trochę przeszło i postanowiłem zrobić chociaż 35 km. Pobiegłem jeszcze trochę i wróciłem do wersji z 36 km. Chociaż te kilometry po 30 biegłem już po 6 minut z sekundami. Po nawrocie na 33 km miałem pod górkę i to wtedy tętno trochę podskoczyło. To straszne mieć w końcówce pod górkę. Bez względu na to postanowiłem biec, chociaż tempo było wolniejsze liczyłem, że dobiegnę, że ściany nie będzie. Jednak się przeliczyłem na 35,5 czyli pół km do końca musiałem jednak na kilkadziesiąt metrów przejść do marszu. (a już miałem nadzieję, że się uda) Po chwili marszu jednak ruszyłem do biegu i przebiegłem te ostatnie 0,5 km. Tę ostatnią szóstkę zrobiłem w 37 minut z sekundami, każdy km po 6 minut z sekundami. Na usprawiedliwienie mam fakt, że Słońce dosyć mocno operowało i temperatura była na pewno powyżej 20 stopni. Myślę, że jeszcze raz przed 15 MP powinienem zrobić taki dystans, żeby jeszcze poprawić wytrzymałość. Przed biegiem miałem 69,6 kg po biegu miałem 66,4 kg, wypiłem prawie litr napojów, zjadłem 1 banana, 1 liona. Do 15 MP został miesiąc (bez 1 dnia).

piątek, 12 września 2014

Drugi tydzień roku szkolnego i ... skok na YT

W tym roku szkolnym wyjątkowo szybko nastąpił skok oglądalności moich filmików. Już przekroczyłem 10 tys. Wystarczy spojrzeć jak było w sierpniu, może uda się dojść do 20 tys.? Oczywiście głównym "koniem pociągowym" jest "Dzielenie pisemne"

wtorek, 9 września 2014

Kamil Stoch w F16 nad Jeziorem Czeszewskim

Wczoraj nasz konserwator szkolny Waldemar Sokołowski opowiadał mi jak będąc nad J.Czeszewskim obserwował manewr myśliwca, prawdopodobnie F16, polegający na tym, iż z bardzo niskiego lotu przeszedł tuż nad wodą do lotu pionowego w górę. Wszystko podobno się trzęsło, woda drżała, efekt niesamowity. Skojarzyłem, to z faktem pokazywanym w tv o locie F16 Kamila Stocha. Kto wie?

niedziela, 7 września 2014

Ponad 100 km w tydzień :-)

Od poniedziałku do dzisiaj 104 km a z poprzednią niedzielą 118 km. Trening każdego dnia. Tak mocno dawno nie trenowałem. Dzisiaj zrobiłem 30 km w 2:57:57, na pierwszej dyszce urwałem 95 sek. na drugiej dyszce urwałem 25 sekund a na trzeciej już tylko 3 sekundy. Chcąc osiągnąć 4 godziny na maratonie powinienem przebiec te 30 km, 12 minut szybciej. Na usprawiedliwienie mam tylko, dość wysoką temperaturę i świecące słońce. Założenie było jednak, aby zrobić 30 km poniżej 3h i to się akurat udało. Wczoraj Maciej Łucyk wygrał maraton w Wolgast, (2:46) nawet mu to "wywróżyłem". W tym tygodniu mogę już zacząć trenować szybkość, przebieg będzie na pewno mniejszy. Przed biegiem ważyłem się i miałem 69,5 kg, w trakcie biegu wypiłem prawie litr płynów i zjadłem Twixa oraz dwie saszetki glukozy, czyli ok. 1 kg, po biegu waga wskazywała 67,4 kg.

sobota, 6 września 2014

Los marzenia, Loteriada

"Podatek od marzeń" zapłacony. Uzbierałem grubo ponad tysiąc kuponów, bo ludzie wcale tego nie brali. Zdarzały się kupony, które miały po kilkadziesiąt szans, zatem delikwent wydawał setki złotych. Ja sam straciłem kilkadziesiąt złotych przez wakacje a może i więcej niż 100 (razem) wygrałem ... trochę ponad pięćdziesiąt, czyli totalny MINUS. To ... by było na tyle, z hazardu bym nie wyżył.

wtorek, 2 września 2014

17 koszulek na 17 PITS :)

Dzisiaj dokonałem pierwszego wpisu na stronie XVII PITS :) Szachiści-sportowcy już mogą się cieszyć. Koszulki już bywały nagrodami w PITS ale koszulek technicznych jeszcze nie było!
Pierwszym sponsorem XVII-PITS-WAPNO-2015 jest Maciej Łucyk - www.maciejlucyk.pl

poniedziałek, 1 września 2014

Początek roku szkolnego 2014/2015


Wczoraj 14 km w 1:14, dzisiaj 16 km w 1:26, miało być wczoraj 30 km ale ze względu na pogodę rozłożyłem na 2 dni. Mam zamiar we wrześniu zrobić przynajmniej ... 250 km.