piątek, 28 lutego 2014

Jutro do Gniezna

Czas ucieka, nawet nie zdążyłem dokonać wpisu od niedzieli. Tydzień minął ... znacznie lepiej niż poprzedni. Trochę pobiegałem, trochę spraw udało się "wyprostować" np. napęd DVD w laptopie i dysk SSD w stacjonarnym w Wapnie. Jutro turniej ... nie spodziewam się cudów. Wynik w granicach 4,5-5 punktów powinien mnie zadowolić.

niedziela, 23 lutego 2014

Słoneczna lutowa niedziela

Ten tydzień był ... trochę ... lepszy. Cały czas wiele spraw na głowie, wiele do zrobienia ale chociaż coś wychodzi. Dużo zależy od najbliższego poniedziałku, jest rada, jak będzie spokojnie, to i tydzień będzie spokojny. Miałem kilka myśli do zapisania ale ... uleciały. Trochę wreszcie pobiegałem i nawet nie było najgorzej. Maksa zawiozłem na mecz, grali z najlepszą drużyną a są niby najgorszą. W pierwszej połowie nawet dwa razy prowadzili i pierwszą połowę zakończyli wynikiem 2:2. Pierwsza połowa była całkiem wyrównana. Niestety w drugiej ... już nie grali, już nie strzeli żadnego a stracili 6. Maks zbytnio się nie przejął i dobrze, bo sam grał dobrze. Cóż ... czasami trzeba przegrywać a z mocnymi, to nawet nie wstyd. Właściwie ... przenosząc się na szachy - nie będzie wstyd przegrać z mistrzem, czy arcymistrzem a jak się człowiek tym nie przejmuje, to nawet namieszać można. W sobotę zagram w Gnieźnie. Podoba mi się podejście z wpisowym wpłacanym wcześniej. Przyjęli wpłaty, zrobili limit i już mają spokój. Muszę to przemyśleć i zastosować w następnej edycji PITS-a, może akurat ktoś wpłaci więcej? Myślę jeszcze, czy nie wprowadzić systemu punktacji 3 za zwycięstwo, 1 za remis. 

niedziela, 16 lutego 2014

Jakie ferie, taki turniej

10 minut, to nie jest mój ulubiony czas. Traktowałem ten turniej jako ... nie zależało mi na tym turnieju, widocznie jeszcze nie byłem całkiem zdrowy. W pierwszej rundzie dałem Jakubowi pół punktu, żeby się cieszył. W drugiej rundzie trafiłem na Bronka i ... zegar był felerny. Niemiecki Garde a taki numer mi zrobił - mi czasu ubywało a Bronkowi nie. Ja patrzyłem się na śmigiełka i one się obracały ale wskazówka się nie przesuwała. Dopiero gdy została mi minuta a Bronkowi dalej 10 to się obudziłem, że mu wcale czasu nie ubyło. Teoretycznie go przycisnąłem zmusiłem do oddania hetmana za wieżę i skoczka ale została mi minuta i już zatrzymałem się tylko na wiecznym szachu. W trzeciej rundzie "spokojnie" pokonałem Przemka Hoffmana, tzn. zanosiło się spokojnie, bo zrobił niedokładność, którą na szczęście zauważyłem i zdobyłem figurę i później jeszcze zwiększałem przewagę ale ... została niecała minuta i na szczęście spiąłem się i zdążyłem zamatować w ostatnich sekundach. W następnej trafiłem na Adriana Urbana i w moim koronnym wariancie obrony dwóch skoczków z rozpędu chwyciłem nie tę figurę i za chwilę podstawiłem figurę ale jeszcze jest słaby i szybko odrobiłem straty i wygrałem. Kolejna partia z Lechem Schneiderem - no ładnie było ale dałem sobie wziąć figurę ale nie przejmując się grałem dalej, co ciekawe bez tej figury stworzyłem takie groźby, że wydawało się, iż remis będzie spokojnie ale czasu zostało mało a Lech znalazł komplikacje uciekając przed wiecznym szachem. Co ciekawe udało mi się jeszcze doprowadzić partię do stanu, że wybiłbym mu piony i zostałby z gołym gońcem ... ale czasu zabrakło i przegrana. Przedostatnia partia z Michałem Kaiserem - wybrał białymi hiszpańską wariant wymienny, osiągnąłem inicjatywę ale dopuściłem do widełek i straty jakości. Grałem oczywiście dalej i za trzy posunięcia on dał sobie zrobić widełki pionem na króla i wieżę i już było po partii. Ostatnia runda z Krzysztofem Szwonem, czarnymi, obrona czterech skoczków. Równo było ale coś mnie podkusiło wziąć zatrutego piona i straciłem figurę ale grałem jednak w trakcie znów za szybko chwyciłem wieżę, co zaowocowało utratą mojego wolniaka, który mógł bardzo namieszać a tak wszystko się rozsypało. Cztery punkty, siódme miejsce ... kiepsko.
____
Zapisuję, żeby nie zapomnieć - opracować system matematycznego zapisu partii szachowej (zamiast .pgn), który pozwoliłby na łatwiejsze porównywanie partii a zwłaszcza pozycji. Teoretycznie może być to macierz o rozmiarze wiersza 64, gdzie kolejne wyrazy będą kolejnymi polami a wartości będą odzwierciedlały stojące figury np. 0-puste 1-biały pion, 2-biały skoczek, itd. czarne mogłyby być liczbami przeciwnymi do białych czyli -1-czarny pion ...

sobota, 15 lutego 2014

Pięć lat na FB :)

FB wykorzystał w filmiku (również) zdjęcia Karola Linetty, które umieściłem po jego debiucie w reprezentacji - oj ta sztuczna inteligencja :) Na szczęście są zdjęcia z biegów i z szachów.

piątek, 14 lutego 2014

Sześć lat na YouTube

Dzisiaj zrobiłem mało ale ... chociaż się udawało. Na YT dominują czerwone strzałki w dół (spadki) ale ... jest szansa na odwrócenie tendencji. Pojechałem do Wapna i przy macierzy RAID zastosowałem manewr, który powinien przyspieszyć komputer, w szkole założyłem nową końcówkę na skrętce i internet "wrócił" do "nowej" pracowni. Dzisiaj Maks gościł swoją dziewczynę w naszym domu, pierwszy raz (zapisuję z "kronikarskiego" obowiązku). Niestety nie odważyłem się jeszcze biegać.

czwartek, 13 lutego 2014

Czarna passa trwa

Drogi oddechowe jeszcze nie całkiem oczyszczone. Instalacji programu FoKa firmy Sputnik nie udało mi się pokonać. Mają instalkę z zaszytą bazą MS SQL 2005, ta baza nie idzie na Win 8 64-bitowym. Natomiast instalacja samego SQL nowego też sprawia problemy i też wyskakuje błąd. Kilka dni się z tym męczyłem ale mam dość i odpuściłem. Sam program wystarczyło "żywcem" skopiować i wkleić na nowym komputerze (a specjalista z działu technicznego kazał instalować) ale ... programem idzie otworzyć bazę na starym komputerze, pod warunkiem że oba są włączone i oba są w sieci. Bardzo możliwe, że błędy przy instalacji samej bazy wynikają z blokowania jakiś portów przez program antywirusowy ale nie mam już cierpliwości (oczywiście próbowałem przy teoretycznie wyłączonym instalować).
Próbowałem również skombinować z dwóch laptopów niesprawnych zrobić jeden sprawny i też się nie udało. W jednym była uszkodzona grafika i płyta główna a w drugim był uszkodzony dysk twardy. Postanowiłem przełożyć dysk twardy (logiczne) ale ... w jednym był dysk SATA a w drugim PATA o rany ... znalazłem na Allegro przejściówkę, która beż żadnych sterowników miała pozwalać podłączyć dysk SATA do starszych laptopów i zamówiłem i ... dysk i owszem można do tej przejściówki włożyć ale tego kompletu ni jak nie szło włożyć do gniazda w laptopie, tzn. wtyczka była ok ale nie było fizycznie miejsca, aby to zrobić. Zacząłem rozkręcać laptopa, akurat był taki, który miał mnóstwo śrubek, śrubka, przy śrubce (akurat tylko klapkę przy dysku miał na jedną śrubkę i ta odstawała). Rozkręcałem, rozkręcałem i ... nie udało się rozkręcić. Miałem nadzieję usunąć plastykową kieszeń i zrobić więcej miejsca ... ale nie udało się ... straszne.
W innym miejscu miałem przyspieszyć pracę komputera i zaproponowałem wymianę dysku twardego na dysk SSD, po moich pozytywnych doświadczeniach z moim laptopem. Zakupiłem profesjonalny, legalny program Acronis, dysk SSD, szyny do dysku, żeby można było zamontować 2,5" w miejscu 3,5". Wcześniej sobie poczytałem, żeby być przygotowanym. Zainstalowałem program, podłączyłem dysk SSD, zacząłem klonowanie, ładnie wszystko szło ale na końcu pojawiły się jakieś komunikaty o błędach ale myślę sobie ... może to nic takiego. Zatem rozkręcam komputer, aby wymienić dysk a tu niespodzianka - patrzę a tam dwa dyski. Co u licha? Już coś mnie tknęło. W takim razie, który odłączyć i czemu nie było widać drugiego (były dwie partycje ale nawet program widział jeden dysk). Profilaktycznie odłączyłem oba. Podłączyłem SSD, uruchamiam komputer a tu komunikat, aby zrestartować, niestety nici. Odłączyłem SSD podłączyłem jeden ze starych dysków. Myślał, myślał wystartował ale ... komunikat o problemach i braku drugiego dysku RAID ... o nie. To już mi wiele wyjaśniało. Na potrzeby bezpieczeństwa były dwa dyski fizyczne spięte w RAID i dlatego nie udało się bezbłędnie sklonować na SSD. Cóż ... odkurzyłem odkurzaczem wnętrze, wykręciłem SSD i poskładałem tak jak było. Teraz jeszcze pomyślę, czy uda się jeśli tylko skopiuję dysk (bez klonowania) a następnie zrobię z niego podstawowy? 
Podjechałem także do szkoły, aby założyć końcówki na skrętkę do nowej pracowni. Poukładałem odpowiednio końcówki, tyle że na jednym z końców włożyłem końcówkę odwrotnie i  nici. Z domu wziąłem dwie końcówki, bo myślałem że mam założyć tylko na jednym końcu kabla a tu zonk.
Do tego jeszcze wyraziłem swoje zdanie na FB w sprawie wyników badań geologicznych Wapna i  ... zaczęła się dyskusja ...

poniedziałek, 10 lutego 2014

P...y poniedziałek

Zdawałem sobie sprawę, że lekko dzisiaj nie będzie ale nie sądziłem, że będzie aż tak. Wszystko, wszystko, wszystko na opak. Nic nie udało się zrobić.
-
Nawet zadania nie udało się rozwiązać ... to chociaż utrwaliłem. Normalnie ... w zugzwangu jestem.

sobota, 8 lutego 2014

Katarstrofa

Katar, katar ... i katar. Wczoraj był wyjazd do Bydgoszczy i ... wydawanie pieniędzy. Dzisiaj próbowałem zacząć robienie filmiku o polach figur ... ale mi nie szło, cały czas nos zapchany.
Zrobiłem tylko wstęp i przeskoczyłem do szachów. Akurat napatoczyło się zadanko, dość ciekawe i akurat udało mi się je rozwiązać, więc postanowiłem je "uwiecznić".

środa, 5 lutego 2014

Pustki pod Wapnem

Dzisiaj odbyła się publiczna prezentacja wyników badań nt. potencjalnych zagrożeń dla Wapna. Było wielu znamienitych gości, urzędników, naukowców i oczywiście mieszkańców. Ja wytrzymałem na spotkaniu tylko godzinę a było prawie trzy. Poniżej niemal dziesięciominutowy fragment wystąpienia dra Marka Rasały, który w mniemaniu wójta jest obecnie największym ekspertem od Wapna (zjawisk geologicznych itp.).

Dziesięć lat temu wykonałem animację, która wyjaśniała powstanie, funkcjonowanie i zamknięcie kopalni soli. To był kawał roboty.

Pytałem później kolegę, jaka była ostateczna diagnoza ... Nie potrafił odpowiedzieć. Moim zdaniem nic nadzwyczajnego raczej się nie wydarzy a na pewno nie będzie to tak drastyczne jak w 1977 r. Owszem pewnie są pustki (największa ma 28 m wysokości), w końcu komory miały ok. 30 m wysokości i potrafię sobie wyobrazić, że niektóre z tych komór nie zostały zalane. Jednak na "chłopski rozum" ta woda, która jest w tych komorach jest pewnie tak zasolona, że już więcej soli nie rozpuści. Natomiast, że gdzieś tam zmienia się zasolenie ... pewnie skoro następuje przepływ wód podziemnych, to i zasolenie będzie się wahało. 
-
Od rana walczyłem dzisiaj z aktualizacjami w GOPSie, miałem już tego serdecznie dosyć. Najwięcej problemów było z dodaniem drukarki sieciowej w nowym komputerze z Win 8. 
Dzisiaj zmarł Tadeusz Mosz, miał 60 lat, próbował opowiadać prostymi słowami o trudnych sprawach ekonomii. 
Wczoraj nie biegłem, chociaż warunki były ale coś poczułem się niepewnie i wolałem nie ryzykować, dzisiaj sytuacja jest dalej niewyjaśniona tzn. ani nie przeszło ani się nie pogłębiło.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Pracowite ferie

Pierwszy dzień i cały czas stres i napięcie. Od rana do obiadu walczyłem z przenoszeniem oprogramowania. Gładko poszła FoKa, wystarczyło przenieść folder i wszystko. JST+ próbowałem i nic czytałem i nic, szukałem i nic, musiałem zadzwonić do firmy i podesłali link do instalki (normalnie na stronie nie było tej instalki, były tylko aktualizacje). W końcu się udało. Nie mogłem dojść jak zarejestrować OO Pro ale to nie było pilne. Wziąłem się za Płatnika, z którym już trochę wcześniej uszykowałem sobie, bo zmiana wersji, zmiana systemu etc. etc. Po drodze była krótka przygoda z bankingiem ale i to się udało, bo znalazłem stronę producenta ze sterownikami do tokena i bank był ok. Jednak przekazu do ZUSu nie udało się zrobić, bo niby podpis elektroniczny był ale nie było odpowiedniej listy CRL no i w końcu nie udało się, chociaż odszukałem program do podpisu ale już w domu odszukałem, że jednak potrzebny będzie inny nowy program do zarządzania tą kartą krypto... zobaczymy jutro.
-
Po powrocie postanowiłem zabrać się za przeczyszczenie obiektywu aparatu, bo jakieś paprochy psuły obraz (co widać np. na filmie ze Skoków). Zabierałem się za to z trzy razy - rozkręcałem, poddawałem się i skręcałem i wkurzałem się i próbowałem kolejny raz i rozkręcałem o kilka śrubek dalej i ... znów się poddawałem, bo takie małe śrubki i jeszcze coś tam, gdzieś tam trzymało i przecierałem ten obiektyw ... i nic. Paprochy cały czas widoczne. Wczoraj na Allegro zalicytowałem nawet podobny aparat za jedyne 54 zł i ... okazało się, że wygrałem i to spowodowało, że zdecydowałem się pójść na całość, postanowiłem się dostać do obiektywu z drugiej strony. W końcu się udało. Skręcanie szło nawet nieźle i ... została jedna śrubka, widocznie gdzieś opuściłem, jednak po włączeniu aparatu ... miła niespodzianka - wreszcie czysty obraz! Miły akcent na koniec dnia, tylko spokoju mi nie daje dzień jutrzejszy ...

sobota, 1 lutego 2014

White Tigers - kolejna porażka

Dzisiaj znów zawiozłem Maksa na mecz do Skoków. Znów miał entuzjazm ale znów przegrali. Tym razem porażka była mniejsza 0:5 ale niestety do zera. Właściwie tygrysy nie stworzyły żadnej groźnej sytuacji i było widać, że oni wcale nie wierzyli chyba, że ten mecz można wygrać. Maks mówił mi, że w szatni zastanawiali się do ilu dostaną a przegrywali po przerwie tylko 0:2, czyli wszystko było do odrobienia ... tylko woli walki nie było. Maks - w połowie pierwszej połowy popisał się całkiem niezłymi interwencjami. Właściwie, to bronił dobrze, miał też trochę szczęścia np. zawodnik nie strzelił do pustej bramki. Wynik mógł być zatem jeszcze gorszy.
-
Nie podsumowałem jeszcze drużynowego finału SZS. Nie udało się zdobyć miejsca w pierwszej dziesiątce. Zajęliśmy 22 miejsce na 47 drużyn. Właściwie długo było dobrze, nawet za dobrze. Pierwsze trzy rundy zremisowali, czwartą wygrali, piątą i szóstą zremisowali. Sześć rund bez porażki, tak dobrze jeszcze nie było. W ostatniej rundzie trafiliśmy jednak na Złotów, który okazał się zbyt mocny (czwarta rankingowo drużyna) ... porażka 0,5:3,5 i spadek o ok. dziesięć miejsc w dół. Te remisy uśpiły trochę moją czujność. Za rok będzie ostatnia szansa powalczenia o pierwszą dziesiątkę. Ciekawe, czy będę potrafił tak pokierować tą drużyną, aby w końcu powalczyć o godne miejsce?

BOKKA, wreszcie ferie.

Zaczęły się ferie ale ... coś jeszcze mnie "gryzie". Pierwszy tydzień jest jeszcze mocno obłożony. Dzisiaj natknąłem się na ciekawy kawałek jak się okazało polskiej (!) grupy BOKKA. Byłem mocno zdziwiony, że to polska grupa. W tym akurat utworze słyszałem jakiś inny utwór, niestety nie mogłem sobie przypomnieć jaki ale w końcu w komentarzach się natknąłem, czyli nie tylko ja to słyszałem :) 
To - "Here comes the rain again" Eurythmics ... ale nie przeszkadza mi to. Podejrzewam, że wszystko co tworzymy ma jakieś tam korzenie. Słuchałem również innych kawałków BOKKI i ... ma swój styl i podobnie jak Alan Parsons Project, nie uchcą ujawniać sojej tożsamości - ot taka metoda.