W latach 2013/2014 przymierzałem się do reorganizacji życia szachowego w powiecie wągrowieckim. Założyłem bloga, planowałem turnieje itd. itp. Niewiele z tego wyszło. Jedyne co się udało, to utrzymywać kontakty z Luneburgiem i organizować letnie wyjazdy dla młodych szachistów, a możliwe to było dzięki układom w starostwie. Biurokracja i brak środków nie pozwalały na organizację turniejów. Ile można robić na siłę poświęcając własny czas i środki? Paradoksalnie sprzymierzeńcem w realizacji tamtych pomysłów może się stać ... ta zwariowana sytuacja pandemiczna :) Przez kilka dni mi chodziło po głowie - jak się zabrać za organizację powiatowych finałów SZS w szachach. To był już ostatni "bastion" życia szachowego w powiecie na poziomie szkolnym. Pierwotnie miałem w planie zrobić wszystko "klasycznie", czyli tak jak w latach ubiegłych, tyle że w Wągrowcu. Skoro jednak znalazłem się w tym Wągrowcu, to wypadało jakoś wyłonić reprezentację tej nowej szkoły. Ale jak to zrobić? Wywiesić plakat na gazetce szkolnej, a następnie poświęcić kilka godzin, przyjechać specjalnie do Wągrowca, licząc że może się zjawi z pięciu "wariatów", którzy się poświęcą i raczą pojawić się na rozgrywkach, ale może się okazać, że nie mają jak dojechać i ostatecznie zostanie dwóch albo jeden? No to wymyśliłem, żeby zrobić te rozgrywki na Lichess.org. Oczywiście to i tak jest ciężko zebrać kilkoro o określonej godzinie. Założyłem klub "ZS 2 Wągrowiec". Zapisało się trochę uczniów i jedna nauczycielka, która jeszcze na początku miała pretensje, że jej się wtrącam do działalności, którą prowadziła wcześniej w tej szkole. Ogłosiłem pierwszy turniej. Jeden zawodnik się zapisał, ale jak widział, że był sam to się wycofał. W ostatnich minutach turnieju ostatecznie udało mi się zwerbować absolwenta z Wapna i symbolicznie rozegraliśmy w tym turnieju dwie partie, ale turniej się odbył. Chcąc przygotować uczniów do nowej formuły ustawiłem turniej "ćwiczebny", jeszcze przed właściwym, ale ... nikt się nie zapisał i się turniej nie odbył. Z wielkim niepokojem oczekiwałem właściwego turnieju. Czy znów nikt się nie pojawi? Jednak ostatecznie ... udało się. zagrało sześcioro uczniów i ja. Myślę, że można to uznać za sukces. Formuła zdała egzamin i dzisiaj obudziłem się już w nocy, tzn. nie dospałem i ... stworzyłem PROPOZYCJĘ REWOLUCJI w SZACHOWYCH ROZGRYWKACH SZKOLNYCH.
Oczywiście nie mam żadnych gwarancji, że to się uda, ale ... nie teraz, to kiedy? W końcu, to ja czuję się tym, który potrafi przekuwać porażki w sukcesy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz