poniedziałek, 30 czerwca 2014

Miesiąc na 102

To tylko tytuł i to tylko dla pokolenia wychowanego na "Czterech pancernych i psie" :) Rzeczywiście "udało się" przebiec 102 km w czerwcu, ale w czerwcu 2011 r. przebiegłem dla porównania 150 km (w 2013' 106). Nie planuję wyjazdu zarobkowego do Niemiec, to może uda się nadrobić kondycję i kilometry. Platforma CDEW cały czas się nie może porządnie ustawić. Dzisiaj formalnie był ostatni dzień pracy nad biogramami i dzonk -"przerwa techniczna". Właściwie podejrzewałem, że tak będzie, bo skoro cały czas były problemy, to wszyscy czekali do końca a jak się wszyscy na końcu rzucili na wysyłanie, to serwery padły. Nie jestem do końca zadowolony z tych moich biogramów (Ireny Jarockiej i Macieja Łucyka) ale ... co mam zrobić? Niby wakacje mam a cały czas "walczę". Wypełniając arkusze musiałem, oprócz zwykłego wpisywania ocen wykreślić 2000 kresek (!). Specjalnie policzyłem na jednym egzemplarzu dokładnie 100 kresek, razy 20 daje 2000.

sobota, 28 czerwca 2014

Kontrolowany dołek

YT trochę zmieniło wygląd panelu, ja doczekałem się dzisiaj w "zaangażowaniu" kompletu czerwonych trójkącików "w dół". Wiadomo - wakacje się zaczęły. Wczoraj było takie spotkanie grilowe grona nauczycielskiego w Srebrnej Górze. Niestety nie mogłem być dłużej jak dwie godziny. Nie było wszystkich ale ... była większość a przynajmniej ci "aktywni". Ja miałem dzisiaj ciężki dzień, bo dwa razy musiałem jechać do Wągrowca i to ... w nocy, bo Maks miał spotkanie klasowe. Do środy czeka mnie ciężka praca. Muszę wiele spraw "zakończyć".
Jednak mam świadomość, że czeka mnie "odbicie od dna" ... wystarczy zachować  spokój i zrobić, to ... co jest do zrobienia.
Nawet pobiegłem dzisiaj te 10 km, które powinienem, oczywiście wolno. Za to ostatnio, gdy biegłem 6, to drugie 3 zrobiłem w 15 minut a ostatni kilometr nawet w 4:40.
Chess.com też mnie nie rozbił - obecnie przechodzę na Chess Pro (taki program na iPadzie). Dzisiaj przeglądałem kilka partii Fishera. Rozegrałem też dwie partie z programem i obie wygrałem (ale ten program nie jest nastawiony na ogranie mnie lecz na trening). Zgłosiłem się do turnieju w Szubinie, bo w obecnych czasach takie (np. 3 dniowe/5 rundowe) turnieje są ... właśnie dla mnie.

czwartek, 26 czerwca 2014

O emerytach w Izraelu

Dzisiaj w szkole miałem rozmowę z kolegą na temat głosowania w polskim sejmie nad nowelizacją prawa.
Konkretnie przeczytać można o tym problemie np. tu
Wielu wybitnych szachistów ma żydowskie korzenie, chociażby Bronstein, o którym niedawno pisałem. Bardzo sympatyczny, miły, naprawdę człowiek z klasą. Ja nie mam nic do Żydów ale w kontekście problemów naszego ZUS, gdy nasi emeryci dostają podwyżki rzędu kilku złotych a tu mowa jest o małżonkach, dzieciach.
Jeszcze gotów byłbym zrozumieć, że mają to dostać osoby, które przed wojną pracowały i odprowadzały składki do ówczesnego systemu emerytalnego. Jednak ilu może być takich? Natomiast tu jest jeszcze mowa o dzieciach tych "ofiar", zatem np. dziecko było w czasie wojny w getcie, czyli było ofiarą wojny, po wojnie wyjechało do np. Izraela i w Polsce (do polskiego systemu emerytalnego) nie odprowadziło nic a teraz jego dziecko ma dostawać jeszcze polską emeryturę? Pod artykułem znalazłem wiele komentarzy ale "wpadł mi w oko" następujący:
 Cały czas trwa "afera podsłuchowa", rząd otrzymał wotum zaufania i trzyma się dalej. Partia JKM w sondażach osiąga już 10% a nawet więcej (przeskoczyła SLD). Wśród różnych wątków występujących w "taśmach", pojawił się problem rozpadającego się systemu emerytalnego, tzn. że emerytur wkrótce wcale nie będzie, bo będą tak niskie, że na nic nie starczą...
W takim razie może polski rząd załatwi od Niemiec jakiś dodatek do mojej przyszłej emerytury? Mój śp. ojciec urodził się przed wojną, zatem był ofiarą wojny, ba zaczął pracować jeszcze w czasach stalinowskich, to może i Rosja coś dorzuci?

piątek, 20 czerwca 2014

Moja partia z Bronsteinem

To było na półmetku mojego (obecnego) życia, w czerwcu 1990 roku miałem wtedy 24 lata, teraz mam 48. Byliśmy wtedy w Mińsku (Białoruś) w Pałacu Szachów (tak, było coś takiego!). Formę miałem całkiem niezłą skoro w meczu z Węgrami udało mi się wygrać z kandydatem na mistrza (trochę szczęśliwie ale jednak), Słowak tak się mnie bał (chyba) że brał remis, a Białorusin też tylko zremisował, co dało mi całkiem przyzwoity wynik. Wcześniej na spotkaniu w Wągrowcu ograłem brata Jurija Zezulkina - Aleksandra Zezulkina wtedy był mocnym "pierworazriadnikiem" a skończył jako FM. Pochodziłem sobie wtedy trochę po Mińsku, pieniędzy miałem wtedy relatywnie dużo (to były czasy wyjazdów do NRD). Gospodarze zorganizowali nam symultanę z Dawidem Bronsteinem i trzymałem się niemal najdłużej. Moja partia do 35 posunięcia wyglądała całkiem nieźle ale "niemal mistrz świata" mocno przyspieszył, nie miałem czasu dobrze przemyśleć (gdy podchodzi symultanista trzeba wykonać posunięcie). Przy tej "całej biedzie" (niby) Białorusi, życie tam wydawało się całkiem nie najgorsze, zwłaszcza mając w kieszeni dużo pieniędzy - można było np. poprosić prawie dowolny samochód o podwiezienie, ot takie amatorskie taksówki. Oczywiście widać było i biedę ale metro, hotele, pałac szachów itd. "fabryka chleba" i obowiązkowa "zliwka" do obiadu :-)

czwartek, 19 czerwca 2014

Nieprzeciętny umysł :)

Właśnie zauważyłem w bieżącym numerze GW informację o artykule o Pauli Rybarkiewicz.(artykuł) Przy okazji odszukałem zdjęcie sprzed niemal 12 lat. (na fotelu właśnie PR) Nie wiem co tam napisali, pewnie że była w Brukseli itd. W ubiegłym tygodniu była u mnie na korepetycjach z matematyki (ciągi arytmetyczne i geometryczne). Dziewczyna tak poważnie podchodzi do nauki, że gotowa jest wziąć korepetycje byle nie mieć zaległości. Szkoda, że Maks nie ma takiego podejścia do nauki. Swoją drogą oboje rozpoczęli teraz kurs na prawo jazdy ... w tej samej szkole :) 

Łatwo wydać, trudno zarobić ...

Zakończył się konkurs FOR, "mój" film zajął 25 miejsce na 45. Wyniki zależały od liczby zdobytych lajków. Początkowo ograniczyłem się tylko do informacji na stronie szkolnej i to głównie uczniowie lakowali. Nie bawiłem się w wysyłanie pojedynczych wiadomości, bo widziałem że konkurencja szybko ucieka. Drugi film z naszej szkoły zebrał 3 razy więcej głosów ale tam uczniowie mocno się zaangażowali w zdobywanie lajków. W przedostatnim dniu głosowania skusiłem się jeszcze na płatną promocję na FB i poświęciłem na to 24 zł. Podobno informacja dotarła do 7,5 tys internautów ale ... na stronie głosowania przez tą dobę przybyły tylko 2 lajki zatem wynik "promocji" można uznać za ... "opłakany". Pewnie lepiej bym wyszedł, gdybym tak 10 bystrzejszym uczniom zaproponował po 2 zł za zdobycie 10 lajków, to bym miał 100 lajków. Dwie ekipy na konkursie zostały zdyskwalifikowane za "kupienie" lajków ale oni kupili je z takich "farm" np. na Allegro. Mój film nie był najlepszy, z tego zdaję sobie sprawę ale ten, który wygrał ... był ... też niespecjalny. Tak to już jest w konkursach.
-
Ponieważ konkurs dobiegł końca postanowiłem wstawić ten konkursowy (ale w lepszej jakości) wstawić na mój kanał. Wstawiłem, włączyłem "zarabianie" a tu niespodzianka YT chce potwierdzenia praw autorskich. Wykorzystałem tam tylko gotowce dostępne w iMovie i teoretycznie mógłbym odhaczyć, że posiadam prawa. Jednak ostatnio trochę czytałem o zmianach na YT, jak to trochę wszystko "porządkują" pod kątem właśnie zarabiania i ... doczytałem, że w licencji iMovie jest mowa o darmowym wykorzystaniu "motywów" ... ale nie w celach zarobkowych. No cóż, zatem ... wyłączyłem zarabianie na tym filmie. Będę się musiał teraz uśmiechać do Jakuba, żeby mi robił podkłady do moich filmików. Nawet odgłosy lasu będę musiał sam nagrywać. Doczytałem również, że jest jakiś serwis oferujący podkłady do filmików na YT, akceptowany przez YT ale koszt podkładu to 2 $, niby nie dużo ... ale to nie jest łatwo tyle zarobić.
Tak jak napisałem w tytule tego wpisu - "łatwo wydać, trudno zarobić"! Życie!

wtorek, 17 czerwca 2014

Konto na chess.com zamknięte

To drugi raz, za pierwszym byłem gotów zaakceptować ... teraz nie rozumiem. Widocznie gram jak komputer. Wcale wszystkiego nie wygrywałem. Cieszę się, że to tylko konto darmowe i nie przepadły moje pieniądze. Trochę szkoda ale z drugiej strony mam tyle spraw na głowie, że .... przez dwa/trzy tygodnie nie miałbym czasu grać.
___
Jeśli zagląda tu ktoś z "Team Poland", to proszę przekazać reszcie drużyny, że NIE czuję się winny ... wręcz czuję żal do chess.com - decyzja jest dla mnie niezrozumiała.
_
System (?) nie uwierzył, że mogę grać tak dobrze a przecież ja w swojej "karierze" szachowej byłem bardzo blisko remisu z "niemal mistrzem świata" (zremisował w meczu z Botwinnikiem) Dawidem Bronsteinem, kilku mistrzów (a nawet arcymistrzów) też już "postraszyłem" a w ostatnich latach chociażby dwa remisy (z pozycji siły) w szachach klasycznych z Markiem Olszewskim, czołowym zawodnikiem woj. k-p. Przy dłuższym czasie naprawdę potrafię pomyśleć. 
_
Jednym z moich ostatnich pojedynków na chess.com była partia z zawodnikiem o rankingu ponad 2200 ... i on zagrał gambit Halloween ... mam jakieś takie dziwne podejrzenie, że to on "maczał w tym palce". Faktem jest, że pułapek jest w tym debiucie wiele ... i udało mi się wielu uniknąć ale przecież ja wiele czytałem o tym debiucie i ...
___
23.06.2014
Widzę, że ten wpis ma podwyższoną "oglądalność", zatem domyślam się, iż ktoś z Team Poland tu zaglądał. To znaczy, że jakaś dyskusja na ten temat (zamknięcia mojego konta) była. To jest pewnym pocieszeniem dla mnie. Tak jak wcześniej pisałem - ponieważ jestem nauczycielem a zakończenie roku szkolnego blisko, więc naprawdę czasu mam mało. Na początku wakacji też będę miał mało czasu. Zatem sprawę chess.com "odstawiam".
Podczas dzisiejszego treningu biegowego przyszła mi do głowy taka myśl, iż "udało mi się oszukać" komputer tzn. komputer uznał moją grę za grę maszyny. Niedawno czytałem artykuł jak to pewnemu programowi komputerowemu udało się przejść test Turinga tzn. udzielał takich odpowiedzi, że ludzie uznali, iż odpowiada im prawdziwy/żywy człowiek. Natomiast w mojej sytuacji wyraźnie komputer uznał, iż ... ja jestem (gram) jak komputer. :)
Każdą "porażkę" życiową staram się wykorzystać, pisałem już o tym kiedyś. Wiele razy w życiu miałem do czynienia z tzw. pechem tzn. następował taki dziwny splot pewnych czynników, który wydawał się co najmniej mało prawdopodobny a jednak miał miejsce - o tym też pisałem już ("Zezowate szczęście").  Chętnie bym jeszcze rozwinął ten wątek ... ale czas mnie goni.
_____
24.06.2014
Dzisiaj rano zauważyłem ... wizyty z Tajlandii (wydaje mi się, że to właśnie stamtąd był gracz, o którym wspominałem wcześniej).
____
24.06.2014 (wczesne popołudnie)
W szkole odpisałem w komentarzu, teraz postanowiłem jeszcze troszkę dopisać.
Jeszcze raz dziękuję za informacje z chess.com, czyli zza wysokiego muru, gdzie nie mam już dostępu.
Jeśli powodem było "wykrycie", że to moje drugie konto, ... to nic nie poradzę, stało się. Nie ukrywałem nigdy, że to moje drugie konto a przynajmniej przed zawodnikami Team Poland (bo tam ponownie byłem przyjęty). Nawet nazwa była taka sama, tylko z dodaną "2". Czasami (mi nawet często) zdarzają się sytuacje, gdzie nie ma "dobrego" wyjścia. Zakładanie kolejnego konta ... byłoby też ryzykowne a wręcz wbrew regulaminowi. Pisać do chess.com, przynajmniej obecnie nie mam nawet czasu, zatem chwilowo mogę jedynie przeprosić kolegów i koleżanki z drużyny za zamieszanie i życzyć sukcesów.

piątek, 13 czerwca 2014

Sprawdzian - jak zwykle ... kiepsko

Nie kupiłem tego numeru GW, zresztą przecież nie kupuję gazet papierowych ale wystarczył mi ten fragment. Kiepsko wypadł powiat a najgorzej ... Wapno. Chyba w ubiegłym roku też napisałem kilka zdań na ten temat. Nie chce mi się jednak wracać do tamtego tekstu, więc zapiszę sobie to co postaram się zamieścić w analizie, którą pewnie będę musiał zrobić.
Otóż natrafiłem na taką stronę z artykułem o mitach związanych z edukacją. Strona jest po angielsku, mi przeglądarka tłumaczy na "kiepski" polski ale idzie się domyśleć
ale przetłumaczę ten pierwszy:
Mit nr 1: Nauczyciele mają największy wpływ na wyniki edukacji dziecka
Oczywiście nauczyciele są niezwykle ważni. Dobrzy nauczyciele potrafią znacząco wpływać na osiągnięcia dziecka. Ale badania wskazują, że mniej niż 30 procent sukcesu szkolnego przypada na szkoły i nauczycieli. Najważniejszą zmienną jest status społeczno-ekonomiczny rodziny oraz jakość psychologicznego środowiska domowego i wsparciu zdrowia fizycznego. Mitem jest to, że nauczyciele mają większy wpływ na poprawę osiągnięć ucznia, niżżnorodne czynniki zewnętrzne (w domyśle - rodzina) .
_____
Z tego wynika, że 70 % wpływu na wyniki ma rodzina / dom / otoczenie <<< to już mój wniosek :)
----
Zrobiłem sobie małe podsumowanie mojej klasy. Przy każdym uczniu stawiałem sobie "+" gdy wiedziałem, że w domu jest ok "-" gdy np. ojciec pracuje za granicą tzn. długotrwale nie ma go w domu "--" gdy rodzice się rozwodzą/już się rozeszli. Okazało się, że przy czterech było "--" przy sześciu "-" tylko przy dwojgu mogłem spokojnie postawić "+" a przy reszcie nie wiedziałem co postawić. Czyli, przy połowie sytuacja jest .... nie ciekawa. Np. taki P. miał 26 punktów, niby dobry wynik ale gdyby miał normalną rodzinę, to pewnie miałby 36 punktów. D. miała np. 20 a spokojnie stać ją na wynik 30. Zatem "gubiliśmy" punkty nie tylko na słabych ale i na teoretycznie dobrych uczniach.
______
Zatem z pretensjami ... to nie do szkoły, już prędzej do rządu ...

czwartek, 12 czerwca 2014

Konkurs filmowy :)

Tylko do 18-go czerwca można wejść na https://www.facebook.com/KomiksyAnimacje i tam odszukać film nr 10 i ... dać lajka :)
Bałem się, że będzie więcej filmów, jest 45. Stosunkowo dużo grup wybrało "Królewnę Śnieżkę i siedmiu opiekuńczych krasnoludków". Nasza produkcja nie jest najlepsza ale nie jest też najgorsza a wygląda na "najmniej budżetową". Sądząc po pierwszym dniu ... nie mamy szans na projektor dla szkoły  ... ale próbować trzeba :)

wtorek, 10 czerwca 2014

Turniej arcymistrzowski w Nakle

Turniej w Nakle - to już "coś"! Brawa dla Jarosława Wiśniewskiego, który swoim uporem naprawdę próbuje rozruszać życie szachowe w woj. kujawsko-pomorskim. Gdybym miał więcej czasu, to pewnie bym się tam wybrał. W końcu w niedzielę ma być JKM :)

Mecz Węgry - Polska

Szczegóły na http://turnieje.chessbrains.pl/2014/06/08/mecz-wegry-polska/ a jeszcze lepiej na http://chess-results.com/tnr137074.aspx?lan=1&art=1&turdet=YES&flag=30&wi=984 (męski) i http://chess-results.com/tnr137083.aspx?lan=1&art=1&flag=30&wi=821 (damski). Naprawdę fajny mecz ale na półmetku panowie przegrywają (chociaż w lepszym stylu niż z Ukrainą) a panie wcale też nie tak łatwo mają ale wygrywają (na szczęście).
-
Nie mam za dużo czasu na kibicowanie ... szkoda. Chciałbym, żeby panowie wygrali ale ... nie stawiałbym bym na nich pieniędzy :)
-
Zamiast biec przejechałem się dzisiaj rowerkiem, bo ... upały straszne.
-
Wraca pomysł wyjazdu młodych szachistów w lipcu do Niemiec, postawimy chyba na zawodników z Wapna ... i to młodych.
___
13.06.2014 W ostatniej rundzie Polacy nawet prowadzili, po czterech zakończonych partiach ale dwie ostatnie przegrali i ostatecznie jednym punktem przegrali ... ale taki mecz, to chociaż był mecz. Panie w ostatniej rundzie potrzebowały tylko 0,5 punkta a wygrały, zatem wygrały zdecydowanie.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Pierwszy dolar


Wszystko wskazuje na to, że właśnie dzisiaj, po ponad rocznej banicji, zarobię na YT pierwszego dolara. Teoretycznie, obecnie, to bardzo mało. Jednak dla mnie ma to duże znaczenie. Przez ostatnie kilka dni "dojrzewałem" do decyzji o rezygnacji z wyjazdu do Niemiec w czasie wakacji. Niewątpliwie byłby to solidny zastrzyk dla moich finansów ale ... ile można. Chciałbym jednak jakoś wykorzystać nadchodzące letnie miesiące. Mam zamiar wykonać kilka kolejnych filmików i wreszcie przeskoczyć poziom angielskiego i wreszcie spokojnie stanąć na rękach ... no i oczywiście tak przygotować się do maratonu, aby złamać 4 godziny. 
Zdjęcie do wpisu, to zdjęcie prawdziwego mojego dolara. Wszystko wskazuje na to, iż ma on już prawie 80 lat. Jest na nim informacja o "pokryciu w srebrze". Kupiłem go już dawno, na pewno ponad 20 lat temu. Wtedy z pewnością miał większą siłę nabywczą. Np. paczka Marlboro kosztowała w Pewex-ie 0,5 $. Za kilka równowartość kilku dolarów można było kupić bilet kolejowy np. do Budapesztu i jeszcze wrócić przez Berlin albo polecieć samolotem do Moskwy.
Zastanawiałem się, czy gdyby ktoś chciał kupić, to bym sprzedał ... i ... doszedłem do wniosku, że sprzedałbym, chociaż ma on dla mnie dużą wartość sentymentalną.

niedziela, 8 czerwca 2014

7 z 13 w błyskawicznych w Wągrowcu

Oczywiście nie liczyłem na jakiś niespodziewany sukces w Wągrowcu. Jechałem raczej dla celów treningowych i żeby juniorzy trochę się ograli. Wystartowało ... tylko 23 zawodników i  zamiast 15 rund graliśmy 13 (i dobrze). Rozstawiony byłem na 10 miejscu na liście startowej i skończyłem na 10 miejscu w tabeli wyników. Nie miałem żadnych problemów z juniorami (naszymi), w partii z Majorczykiem nawet tak połakomiłem się na piony, że straciłem hetmana ale nie zraziłem się tym, grałem dalej i ... podstawił mata. W partii z Lechem Schneiderem po dobrym początku przeszedłem do przegranej końcówki ale nie zrażając się zacząłem grać naprawdę szybko i zremisowałem. Nie miał przeciwników Jan Kujawski z Gniezna, który zrobił komplet a następny zawodnik nie osiągnął nawet 10 punktów. Dobre wyniki osiągnęli inni zawodnicy z Gniezna tj. rodzina Nawrockich - w blitza są naprawdę dobrzy. Z jednym miałem nawet lepszą, musiał poświęcić jakość, aby rozładować atak ale grał szybko i nie udało mi się przewagi zrealizować. 
Nie dojechał na czas Jarosław Wiśniewski z Nakła (bo po drodze motocykl mu się popsuł) ale jednak zjawił się na sali gry, aby poinformować o turnieju w następną niedzielę w Nakle oraz, że symultanę ma zagrać tam sam JKM (!!!). Kto wie ... może się skuszę? :-)

sobota, 7 czerwca 2014

Wałki, zszywacze, ...

Dzisiaj natknąłem się na taki wpis na FB, że musiałem sobie zrzut zrobić. Od kilku dni główne media żyją mocno finansami KNP. Było tego naprawdę dużo w naprawdę wielu miejscach. Tylko ... władza sobie kolejny raz "strzela w stopę". Przecież KNP nie dostaje dotacji takich (milionowych) jak inne partie tzn. z budżetu państwa a tak naprawdę od podatników. KNP otrzymuje wpłaty od osób fizycznych, które są przekazywane zupełnie dobrowolnie i rzeczywiście wcale nikogo nie powinno obchodzić co z nimi KNP będzie robić. Natomiast media są zdziwione, że KNP ma faktury na: wałki, zszywacze itp. i że reklamy dla niego robił zięć ... i że siedziba jest taka skromna ...
Naprawdę nie żałuję, że wpłaciłem te 20 zł na KNP.

wtorek, 3 czerwca 2014

Totalna inwigilacja

To się w głowie nie mieści. Kiedyś słyszałem, że samochody Google jeżdżą i fotografują/filmują ale nie sądziłem, że już prawie rok temu były na mojej ulicy. Zdjęcia pochodzą z sierpnia 2013 r. Kilka dni temu czytałem, że Google wprowadza nową usługę polegającą na tym, że wyszukiwarka może o nas "zapomnieć" tzn. nie pokazywać wyników związanych z nami, oczywiście po wypełnieniu odpowiedniego formularza.
Kilka dni temu rozpoczął się mecz na chess.com z Serbami i ... patrzę a tu na moim blogu odwiedzający z Serbii.

Zastanawiam się, czy jechać w lipcu do Niemiec na zaproszenie szachistów. Dużo zależy od decyzji rodziny Sydow. Tym razem Niemcy chcą nas przyjąć w prywatnych domach po 2. Czyżby nie mieli środków na wynajęcie schroniska/internatu? Dziewczyny i rodzice trochę się obawiają i ... ja to rozumiem ... cóż najwyżej nie pojedziemy. Sam wyjazd nie jest już żadną atrakcją od biedy mogę sobie wirtualnie pochodzić po Luneburbu lub Hamburgu :)