niedziela, 31 stycznia 2021

Puzzle storm

 

Dla ćwiczenia refleksu szachowego ... znakomite narzędzie. W tej chwili mój rekord, to 35. Myślę, że może do 40 dojdę, ale nie będzie to łatwe. Przekroczyć 30, to (dla mnie) nie jest problem, ale przekroczyć 35, to już będzie wyzwanie.

-

W poniedziałek znów czeka mnie pracowity tydzień, bo znów jest wiele spraw do zrobienia oprócz samej szkoły.

-

Udało mi się odszukać trochę archiwalnych filmów o Wapnie na starym iMac'u. MK mnie prosił, bo podobno Discovery przyjedzie wkrótce do Wapna.

środa, 27 stycznia 2021

Lichess nie śpi

 

Dzisiaj Lichess wprowadziło nową funkcjonalność "Puzzle storm" ... nie da się ukryć, iż jest to "zerżnięte" z "Puzzle Rush" od Chess.com, ... ale czy jest patent na taką usługę? Na chess.com w wersji darmowej można ... tylko jeden raz na dzień skorzystać, a na Lichess ... do oporu. Ja bardzo się cieszę, bo tego mi brakowało, ... chess.com nie będzie zadowolone. Będą musieli znów coś wymyśleć ...
-
Dzisiaj był całkiem dobry dzień. Wiele drobnych spraw mi się udało "popchnąć" do przodu. Czego się "dotknąłem", to ... sukces. Nawet z korkami udało mi się "wskoczyć" na poziom 50/h. Dlaczego wcześniej nie wszedłem na ten poziom? ... a może trzeba wejść na jeszcze wyższy poziom? OK, nie wszystko od razu.
-
Na YT też przybywa subów, ... ale czy w tym roku uda się dobić do 10.000?



niedziela, 24 stycznia 2021

Gorzycki Festiwal Szachowy

 

Miejsce 40. na 70 startujących ... czyli wstydu nie ma. Z zawodnikami o niższych rankingach wygrywałem, z zawodnikami o wyższych rankingach przegrywałem. Ostatecznie nawet mimo wyniku 45% ranking mi wzrósł, czyli ... nie jest najgorzej. Przegrywałem ... również na czas i trudno się dziwić, skoro za blitzami nie przepadam. W każdym razie - zaproszenie dostałem, wystartowałem i wynik godny osiągnąłem. Był nawet stream IM Piotra Nguyena, ale robił go z konta Festiwalowego (a nie swojego), co w rezultacie skończyło się tym, że miał mniej wyświetleń, niż moje streamy z wapieńskich turniejów. Niewątpliwie, przy takiej imprezie, akurat tego aspektu (transmisji) organizatorzy nie dopracowali.

piątek, 22 stycznia 2021

Styczniowa symultana

 



Kolejny szachowy piątek z transmisją w Internecie. Organizacja symultany na Lichess.org jest ... prosta, ale przy pierwszej próbie była oczywiście duża trema. Np. trzeba było zauważyć, że po zgłoszeniu się i akceptacji, nie można się wylogowywać z serwisu, ponieważ system z automatu wyrzuca takie zgłoszenie. Udało się wystartować punktualnie i zgłosiło się ... aż 12 śmiałków. Zaletą wersji internetowej symultany jest możliwość prowadzenia komentarza w czasie gry. Nie do pomyślenia w realnej wersji takiej imprezy, gdzie trzeba zachowywać ciszę. Taki komentarz do sytuacji na szachownicy może być całkiem dobrą lekcją dla adeptów królewskiej gry. Mówiłem o planach gry, o sposobach realizacji przewagi itd. itp. Wspomniałem również, że po imprezie można sobie włączyć analizę komputerową i zobaczyć, gdzie zrobiło się błędy. W czasie transmisji było ponad 100 wyświetleń, co na wydarzenie szachowe jest bardzo dobrym wynikiem. Jednak tu mamy jeszcze dokument - zapis tej imprezy i to jest naprawdę fantastyczne.

poniedziałek, 11 stycznia 2021

Cena życia

 

Od kilku dni "kręci się" akcja "szansa na zdrowie" - chodzi o zbiórkę funduszy na leczenie dla Mirona Zyzaka. Potrzebnych jest 300 tysięcy na terapię komórkami macierzystymi. Przy każdej takiej akcji zastanawiam się, co ja bym zrobił, gdybym się znalazł w sytuacji ... pieniądze, albo szybka śmierć? Tutaj jest lokalny przypadek, ale w Polsce, w świecie jest takich przypadków mnóstwo. Tutaj lokalne środowisko zaangażowało się naprawdę mocno. W piątym dniu jest już prawie 100 tysięcy, a gdyby uwzględnić różne inne dodatkowe akcje, to pewnie jest już dużo więcej. Ja wystawiłem do licytacji 2 godziny nauki gry w szachy i o dziwo znaleźli się chętni. Gdy piszę cena wynosi 70 zł (start był od 50).

piątek, 8 stycznia 2021

Debiut streamera

 

Dzisiaj zdecydowałem się na ... debiut w nowej roli. Zostałem streamerem :) Grałem i komentowałem. To jeszcze nic ... zdecydowałem się na zarabianie na "donejtach". W tym celu ukończyłem kurs YouTube.


Nie spodziewałem się, że już na pierwszej transmisji zarobię ... a jednak udało się 20 zł tzn. 20-20*0,3=14 zł, bo YT też bierze swoją dolę. 

Jak to wyglądało? ... jeszcze nie oglądałem.



wtorek, 5 stycznia 2021

Koleżanki żony ...

 Ferie uciekają ... a nic nie stworzyłem. Odpisuję, podpisuję, mimo wszystko pracuję. Dzisiaj do Ewy przyszła koleżanka i ... była ponad trzy godziny (!). Ja miałem "odpoczynek", ale coś tam "popchnąłem" z kalendarzami na PITS. O dziwo jest zainteresowanie i chyba uda się sprzedać, a nie zdążyłem nawet obejrzeć tego kalendarza. Tamta koleżanka żony poszła, to żona zadzwoniła do innej koleżanki (aby omówić tę wizytę?) i rozmawiała gdzieś z godzinę. Skończyła tę rozmowę, to ... zadzwoniła do teściowej i znów rozmowa. Tego nie potrafię ogarnąć - jak można tyle gadać?

-

Rozpocząłem korki szachowe (przed południem) z kolejnym uczniem i zanosi się dobrze. Kilku takich uczniów i można by nieźle z szachów żyć. Na YT oczywiście posucha, bo skoro ferie, to nikt się nie uczy.

niedziela, 3 stycznia 2021

Trzeci dzień roku i ... nic

 Tak dziwnie przypadł ten początek roku, że rozpędzić się nie można. Nawet zobowiązań popłacić nie idzie, cóż zatem pisać o ... pracy. Cały czas totalne lenistwo, ale jutro czeka mnie pracowity dzień. Trzeba będzie nadrabiać zaległości. Nawet nie chciało mi się pisać o postanowieniach noworocznych, ale nie jest tak, że o nich nie myślę. Myślę nawet o 55 pompkach, które powinienem wykonać 5 marca i trzeba trochę potrenować, aby dać radę. 


Patrzyłem dzisiaj trochę na mecz GM Levona Aroniana z GM Timurem Radżabowem i nawet postawiłem 5 zł na tego pierwszego i miał trudną sytuację i ... mocno zaryzykował z atakiem i ... ten atak był wygrywający (przynajmniej według komputera), ale .. nie potrafił do końca tego ataku doprowadzić. Faktem jest, że działo się to już na sekundach i w tej partii padł ostatecznie remis, ale mecz przegrał. Dla szachistów był to ot taki mecz. Natomiast warto tu wspomnieć, że Levon reprezentuje Armenię, a Timur reprezentuje Azerbejdżan. Te państwa sąsiadują ze sobą i są w ciągłym konflikcie (Nagorny Karabach). Armenia to świat ... chrześcijański, Azerbejdżan, to świat turecko-muzułmański. Było to widać w komentarzach na transmisji tzn. taką wzajemną wrogość, zaciętość. 

Trzeba oddać Radżabowowi, że kilka razy wykonywał posunięcia na już ostatniej sekundzie i cały czas sprawiał wrażenie opanowanego, a Aronian ... jednak się denerwował.

sobota, 2 stycznia 2021

Żeby za wesoło nie było

 

Nie wszystkie samobójstwa w powiecie zapisuję, pewnie nie wszystkie są szerzej opisywane. Niestety ten rok nie zaczął się wesoło. Statystyki samobójstw w powiecie znów pójdą w górę.

piątek, 1 stycznia 2021

Przekręcona śrubka


 Przełom roku był ... dla mnie bardzo pracowity. Wiele spraw musiałem pozamykać. Jedną z takich spraw chciałbym opisać. Były uczeń zwrócił się do mnie, abym mu naprawił laptopa, bo cały czas blue screen wyskakuje. Dałem mu kilka dni, aby sam poszukał w Internecie i spróbował sam naprawić, ale mus się nie udało i laptop trafił w moje ręce. Cóż ... wypada pokazać, że coś się potrafi. Początek był nawet obiecujący, tzn. po wciśnięciu przycisku, uruchomił się i zdążyłem zauważyć komunikat, że mam 7 sekund na wciśnięcie dowolnego przycisku, aby przejść dalej. Podejrzewam, że uczeń tego nie widział i czekał, a system sobie wszystko sprawdzał i po napotkaniu "martwego" dysku wyświetlał blue screen. Podczas uruchamiania, jak to zwykle u młodych ludzi uruchamiało się mnóstwo różnych dziwnych programów związanych z grami. Zauważyłem dwa uruchomione antywirusy, w tym Avast. Zaraz na początku skanowania wyświetlił kilka zagrożeń, w tym drugi antywirus. To co wyszukał, kazałem mu usunąć, następnie odinstalowałem samego Avasta. Włączyłem Windows Defendera, zaktualizowałem bazę i jeszcze trochę dziwnych rzeczy poszukał. Usunąłem kolejne podejrzane sprawy, powyłączałem te różne programy włączające się przy starcie i laptop zaczął całkiem żwawo działać. Na wszelki wypadek wykonałem kilka restartów, ale blue screen się ani razu nie pojawił. Słyszałem tylko takie podejrzane pikanie ... jakby właśnie coś z dysku twardego. Wszedłem do zarządzania komputerem, do zarządzania dyskami i ... pokazało się tam kilka (!) pozycji. W "mój komputer" był natomiast tylko dysk C:. W takim razie jasnym stało się, że coś z tym drugim fizycznym dyskiem jest nie tak. Chociaż w menedżerze urządzeń pokazywało się, że dysk (urządzenie) działa, że sterownik jest aktualny, to jednak nic nie można było z tym urządzeniem zrobić, ani włączyć, ani wyłączyć, ani sformatować, ani ... Postanowiłem zatem dostać się do wnętrza laptopa. Kilka filmików obejrzałem i zacząłem rozkręcać. Było 11 śrubek do odkręcenia i 10 udało się odkręcić a jednej nie udało się odkręcić. Nie to nie. Co będę się wysilać? Postanowiłem odwieźć laptop i oddać w takim stanie do jakiego udało się doprowadzić. Dysk C, był dyskiem SSD i było na nim jeszcze ponad 40 GB wolnego miejsca. Zatem, moim zdaniem w zupełności wystarczająco. Sam często jechałem na pojedynczych GB wolnego miejsca na dysku i dawałem radę. Jednak uczeń nie chciał odebrać laptopa, tylko poprosił, aby w takim razie wymienić ten popsuty dysk. Cóż, wróciłem do domu z tym nieszczęsnym laptopem mając świadomość, że z tą śrubką będą problemy. Szukałem na YT, było kilka filmów o problematycznych śrubkach. Np. radzono wkładać gumkę. Próbowałem, ale nie udało się odkręcić. Były też pomysły, aby zastosować specjalny żel, lub takie "gwintowniki" (wkręcane w tę śrubkę), myślałem o lutowaniu, klejeniu, bądź podgrzewaniu. Skończyło się ... prozaicznie, tzn. przyniosłem wiertarkę i chciałem rozwiercić. Wiertło było rozmiarem dobre, ale śrubka się nie poddawała. Natomiast zauważyłem, że "otoczenie" śrubki jest mniej twarde i trochę nawierciłem obok, a ostatecznie siłowo wyrwałem płytę ochronną, czyli to co chciałem odkręcić, aby się dostać do wnętrza laptopa. Tam było trochę przygód z taśmą łączącą dysk twardy z płytą główną. Jest to tak delikatnie wyglądająca tasiemka, że bałem się jej uszkodzić, ale znów YT, znów filmy, z których dowiedziałem się, że nie trzeba się bać, że trzeba śmiało do paska/kreski wciskać w gniazdo. Trochę poeksperymentowałem np. wkładając dysk SSD od MacBooka i to właśnie wtedy zauważyłem, że jak za mało się włoży taśmę, to może nie działać, a jak się włoży "porządnie" to nie ma problemów z zobaczeniem dysku, ale ... nie jest tak łatwo, bo taki makowy dysk jest zabezpieczony przed Windowsem, tzn. znów nie widać go w "mój komputer", ale w zarządzaniu dyskami tak. Jednak nie można go sobie ot tak sformatować. Doczytałem, że najpierw trzeba ... usunąć zawartość i taka opcja jest dostępna z menu kontekstowego i dopiero wtedy bawić się dalej. Klient jednak zdecydował się na zakup większego dysku - "kto bogatemu zabroni?". Zatem zamówiłem dysk SSD 480 GB za 209 zł, który wkrótce dotrze i wtedy go zamontuję. Opisałem to całe "zdarzenie" w skrócie. Przy okazji znów się trochę nauczyłem. Kolejny raz przekonałem się, że warto podejmować wyzwania, a wyzwania pojawiają co chwilę.  Naprawdę niewiele brakowało, aby się poddać i zrezygnować z realizacji tego zlecenia. Bałem się trochę ryzyka, bo przecież mogło się wszystko źle skończyć i jeszcze bym czasami dopłacał. Podobną historię miałem z iPhonem 3G, gdy trzeba było wymienić panel, to żaden punkt napraw nie chciał się podjąć i w końcu musiałem zrobić to sam (i zrobiłem). Wtedy iPhony nie były jeszcze tak popularne i trudno się było dziwić punktom, bo ryzyko było naprawdę duże, a nie było nic do rozkręcania, tylko trzeba było brutalnie rozbić i wyjąć, a później sklejać. Ta tytułowa przekręcona śrubka, to ... właśnie taki ... znakomity test dla człowieka. Odważyć się? Poddać się?