niedziela, 30 sierpnia 2009

No i poleciałem :-)



Już dawno o tym myślałem, długo szperałem w internecie, pytałem, ustalałem. W końcu wszystko się zgrało, przede wszystkim pogoda. Przyjechaliśmy na lotnisko trochę za wcześnie i musieliśmy prawie trzy godziny czekać za wyciągarkowym ale opłacało się. Wrażenie niezapomniane, piękne widoki z lotu, naprawdę warto!

środa, 26 sierpnia 2009

20 km już w Polsce

Zaraz po przyjeździe z Niemiec zrobiłem 15, później był wyjazd do Warszawy, który całkiem "rozwalił" bieganie ale teraz już wracam do normy. Przed Piłą jeszcze przynajmniej raz przebiegnę 20 k a w tygodniu po Pile spróbuję zrobić 35 km. Biegło się dzisiaj całkiem dobrze, bo słońce się schowało, po półmetku wstąpiłem do domu się napić. Po biegu zważyłem się i ... tak ok. 3 kg mniej :) W końcówce trochę poczułem mięsień w łydce i trochę kolana ale nie był to ból - tylko się bałem, że może być i dlatego nie przyspieszałem i biegłem równo. Razem z postojem wyszło 1h i 56m zatem liczę, że w Pile jest duża szansa na złamanie 2 godzin.
Internetowe Dzienniki Biegowe

niedziela, 9 sierpnia 2009

Szachy - odbicie od "dna"

Na chess.com miałem jakiś czas spokój, pokończyłe wiele partii, zostały same proste lub "uśpione" ale teraz się zaczęło tzn. zaczął się finał jednego z turniejów, w których grałem - zawodnicy mają po 2300, 2400. Wyzwał mnie jakiś Kanadyjczyk, też z wyższym rankinkiem. Prawdopodobnie wkrótce zacznie się mecz Polska-Słowenia i też będzie z silniejszym zawodnikiem, zatem kończy się czas wakacyjny i trzeba bedzie się wziąć do "roboty". Oprócz tego zbieram się do napisania artykułu dla "Jabłuszka" o szachach w świecie macintoshowym. Mam nawet tytuł: "Szach i Mac" Trochę już nad tym artykułem myślałem, chcę opisać co ważniejsze programy - np. ciekawą funkcję w programie "Chess" tzn. sterowanie głosem (niestety po angielsku) ale ciekawostka jest. Dzisiaj trochę poczytałem o szachach 960, czyli fischerowskich tzn.pionki stoją normalnie, zasady są normalne ale ustawienie figur jest losowane i tu nie ma opracowanych debiutów a jest bardzo ważną fazą gry. Na chess.com można grać w wersję 960 (bo tyle jest możliwych ustawień) ale jeszcze się nie odważyłem. Ciekawe, czy jest program szachowy na Mac'a grający w wersję 960?

Pólmaraton złamany

W ubiegłą niedzielę przebiegłem 20 km i byłem skonany, teraz przebiegłem ok. 23 km i ... jeszcze nie było najgorzej. Biegłem sobie spokojnie, spoglądając na zegarek ale zupełnie się nim nie przejmując. Najważniejsze było, aby przebiec i się nie "zajechać" i to się udało. Czas nie jest powalający tzn. ok. 2 h 15' (21,5km) ale ... Tym razem na początku zabrałem butelkę napoju izotonicznego i schowałem sobie przy ławce, później ok. 11 km mogłem sobie popić i to też pewnie pomogło. Biegałem "swoją" trasą czyli pod górkę i z górki i tak w kółko i mi to nie przeszkadzało a pozwalało określić w jakim miejscu dystansu jestem. Mam nadzieję, że gdy trasa będzie płaska, to będzie mi łatwiej, bo teraz podbiegi dawały się we znaki :) To już druga i ostatnia w Niemczech dwudziestka - następne już w Polsce. Po konsultacji ze znakomitym biegaczem, absolwentem szkoły w Wapnie M.Ł., postanowiłem że chociaż raz przed maratonem w Poznaniu przebiegnę 35 km, jeszcze nie ustaliłem terminu, prawdopodobnie tydzień po półmaratonie w Pile.

niedziela, 2 sierpnia 2009

20 km po raz pierwszy :-)

W końcu się odważyłem i przebiegłem ... zacząłem bardzo spokojnie nie przejmując się zegarkiem, po prostu biegnąc spokojnie, później było odliczanie kolejek i lekkie spoglądanie na zegarek. Pierwsze 10 km, to ok. 1 godzina i druga połowa zaczęła się bardzo spokojnie. Pogoda była super na taką okazję - lekki wiaterek ok 20 stopni, słonce za chmurami. Podbiegi były ciężkie, najgorszy był ostatni 19 km myślałem, że się poddam i pójdę ale wytrzymałem, ostatni km był z górki i jakoś zbiegłem. W każdym razie po 20 km byłem tak zmęczony (nogi słabe), że nie wyobrażałem sobie jak mógłbym przebiec następne 22 km, czyli maraton. Jak wróciłem, to po jakimś czasie doszedłem do siebie, chociaż jednak byłem zmęczony. Zatem półmaraton w czasie 2h jest dla mnie już osiągalny ale maraton ...do maratonu jeszcze 70 dni. Trzeba być dobrej myśli :-)