poniedziałek, 28 grudnia 2020

Po turnieju gnieźnieńskim

 

Jubileuszowy 50. Międzynarodowy Turniej Szachowy o Puchar Prezydenta Miasta Gniezna - w formule online. Zagrałem, bo mnie zaproszono. Oczywiście szachy szybkie, to ... nie moja specjalność, ale ... to są takie "prawdziwe" szachy. Nie mam czasu omawiać wszystkich partii, ale np. w pierwszej grałem z I++ J.Hemmerlingiem (jak sprawdziłem) i były momenty, że mogłem tę partię wygrać i to dość łatwo, ale ... przegrałem. Później ze słabymi wygrywałem białymi, a z mocnymi nie ustawałem czarnymi. Następnie przełamałem passę, ale w dwóch ostatnich wyszło zmęczenie (?). W końcu graliśmy ponad 4 godziny i to cały czas intensywnie. W przedostatniej z mocnym juniorem, z gorszej pozycji doprowadziłem do lekkiej przewagi, ale ją zgubiłem. W ostatniej, w dość wyrównanej, chociaż odbierałem ją jako lepszą, w decydującym momencie nie zauważyłem wygrywającego wtrącenia, ale już przy samej końcówce, ewidentnie remisowej ... podstawiłem bezpośrednio pod bicie skoczka i z przyzwoitego 50% wyniku spadłem do drugiej połówki tabeli na 58. miejsce. Niewątpliwe, aby coś osiągnąć w takich turniejach trzeba cały czas grać i to dużo, bo konkurencja nie śpi. N własnym "podwórku", to się jeszcze błyszczy, ale ... dla wyczynowców jestem tylko ... mięsem armatnim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz