sobota, 30 grudnia 2017

Turniej niewykorzystanych szans

Dzisiaj spóźniłem się na ostatnią rundę ok. 15 minut. Wiem, że to nieładnie, bardzo się starałem ale nie mogłem się wyrobić. Musiałem zrobić zakupy i napalić w kominku. Droga była bardzo śliska i trzeba było wolno jechać a i tak w Mieleszynie wpadłem w poślizg i musiałem się ostro napracować kierownicą, aby wrócić na normalny tor jazdy. Na szczęście z przeciwnej strony nic nie jechało ale ciśnienie trochę skoczyło. W ostatniej rundzie grałem białymi z Michałem Gołańczykiem. Oczywiście założenie było, aby wygrać - w końcu, to tylko junior. Zrezygnowałem z klasycznej partii włoskiej i wybrałem "spokojniejsze klimaty" z pionem na d3. Przeciwnik wymienił białopolowego gońca (ja też czasami stosuję tę metodę). Na początku tej rundy na sali gry dominował kaszel. Dzieciaki kaszlały jeden przez drugiego aż się spoglądaliśmy z P. Stanisławem Dixą na siebie. To nie była dobra atmosfera gry ale cóż robić. Prawdopodobnie, to wszystko spowodowało, że nie dostrzegłem okazji, która się nadarzyła już w debiucie do rozstrzygnięcia na moją korzyść. Tak jak pokazuje zrzut wystarczyło banalne zbicie skoczka na f4 z następnym a5 i b4 i czarne zostają bez figury a ja miałbym swoje 50% i szybko wracał do domu. Ja zagrałem a5 jako pierwsze, czym zmusiłem czarne do wymiany gońca i odejścia skoczka z f4. Generalnie delikatnie cisnąłem cały czas. Ostatecznie przeszliśmy do końcówki, gdzie każda ze stron miała po wieży i po dwa skoczki i ja miałem piona więcej. Niestety jego skoczki zaczęły grać. Zaryzykowałem jeszcze poświęcenie jakości w nadziei na awans pionów ale policzył dobrze i oddał skoczka za dwa piony przechodząc do końcówki, w której miałem dwa skoczki przeciw wieży i po dwa piony. Oczywiście komputer pokazuje w taki momencie przewagę, oczywiście istnieje duża szansa, że przeciwnik nieopatrznie nadzieje się na widełki ale ... zaproponowałem remis.
Ostatecznie zająłem w gnieźnieńskim turnieju 25-e miejsce. Myślę, że stać mnie było na 4,5 punktu co dawało by miejsce w pierwszej dziesiątce. Krótkie podsumowanie
  1. Joanna Dixa (kat. I) - zagrała obronę sycylijską i nie widziałem nic więcej niż remis ale zaryzykowała w wolnego piona i niestety atak się rozleciał i zdobyłem punkt - jedyne zwycięstwo.
  2. Krzysztof Raczyński (k+ numer jeden na liście startowej) - poszła partia hiszpańska (ja czarnymi) i zrobiłem małą niedokładność (d6 zamiast wcześniej Ge7). To sprowokowało przeciwnika do zdobycia piona i wypadu hetmanem. Na szczęście udało mi się, grając na luzie, znajdować najlepsze posunięcia i to ja przez całą partię miałem (mimo początkowej utraty piona) przewagę. Ostatecznie wziąłem remis ale to ja miałem piona więcej i aktywniejsze figury i ... lepszy czas. Partia tak podniosła adrenalinę, że niestety noc (a wróciłem i tak późno) trudno uznać za przespaną.
  3. Adrian Grajczak (I++) - zagrał czarnymi coś w stylu Philidora. Nawet nie było najgorzej, chociaż cały czas ziewałem po nieprzespanej nocy. Przez niedokładne zagranie gońcem straciłem jakość, chociaż po drodze wymyśliłem piękną pułapkę ale się nie złapał. Później przeciwnik zrobił małą niedokładność i mi się figury ożywiły. Po wymianie hetmanów zrobiła się szansa na zablokowanie pozycji i remis. Jak słusznie zauważył Krzysztof niepotrzebnie wymieniłem skoczka za mało aktywnego gońca przeciwnika i niestety musiałem uznać wyższość przeciwnika. Była to druga partia "na transmisji". :)
  4. Lewandowski Witold (II+) - w ubiegłorocznej edycji pięknie mnie ograł w pewnej odmianie partii włoskiej. Zatem podchodziłem bardzo ostrożnie i ... ciach - popełniam błąd w debiucie i łapie mi lekką figurę na widełki. Później wymieniam jeszcze dwie lekkie za wieżę i piona ale nie poddaję się i gram dalej licząc na swoją szansę i ... się doczekałem. Wpadłem mu na pierwszą linię wieżą i hetmanem i odbiłem straconą figurę i to ja mam inicjatywę i przewagę ale wiedząc, że Witold potrafi być groźny a czas ma lepszy a ja jestem zmęczony (była w przerwie wycieczka do muzeum) proponuję remi i Witold godzi się natychmiast. Prawdziwy fajter by nie opuścił szansy :)
  5. Adam Halhoul (II) - bardzo młody ale bardzo ambitny. Zagrał obronę sycylijską z wczesnym e5 i ja wybrałem spokojniejszą kontynuację Sb3 zamiast najmocniejszej, o której wiedziałem Sb5. Niby zacząłem go już lekko wyciskać ale ... nie doczekałem do końca i zamiast kontynuować wyciskanie wybrałem szybkie zdobycie piona z wymianą i przejście do końcówki wieżowej z pionami. Pech chciał, że mojej wieży przeszkadzały własne piony i Adam szybko odrobił straty. Końcówka z gatunku typowo remisowych - komputer też tak pokazywał. Nie ryzykowałem gry na błąd przeciwnika.
  6. Rafał Kwieciński (II) - przyjechał na turniej z Warszawy, niby nie dysponował wielką techniką ale w poprzedniej rundzie udało mu się zremisować ze Stanisławem Dixą. Dobrze sobie radzi w grze w niedoczasie. O tej partii pisałem w poprzednim wpisie. Bardzo mi się podobała moja gra w tej partii. Chyba najlepsza (najładniejsza) moja partia w tym turnieju i w niedoczasie decyduję się na ofiarę figury za dwa piony (ale wcześniej wyłączyłem przeciwnikowi skoczka z gry) i to było dobre posunięcie. Niestety na oparach czasu nie dostrzegam jak za darmo odbić figurę i przejść do walki moich dwóch wież i gońca przeciw samotnemu hetmanowi. To była piękna i wygrana partia ... a ja ją przegrywam. Znów nieprzespana noc (przez adrenalinę).
  7. Michał Gołańczyk (II) - opisałem na początku
Jeśli za rok znów będzie ten turniej w Gnieźnie, to postaram się wystartować. Turniej naprawdę MOCNY o bardzo wyrównanym poziomie. Tym razem nie udało się nic szczególnego osiągnąć. Jednak mam przekonanie, że turniej dużo wniósł do mojej sztuki szachowej. Nic tak nie kształci jak gra w silnych turniejach. Remis z Krzysztofem Raczyńskim, to najlepszy dowód, że coś w tych szachach potrafię :)
fot. Hubert Maciejewski
Niewątpliwą atrakcją atrakcją turnieju była możliwość spotkania z ciekawymi osobami z życia szachowego z różnych miejscowości. Bardzo miło rozmawiało się z Krystianem Ofierzyńskim, czy Stanisławem Dixą. Można było się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć, czy wymienić doświadczeniami.

piątek, 29 grudnia 2017

Zabrakło ... czego?

Szósta runda, czarnymi z Rafałem Kwiecińskim. To miała być formalność. Teoretycznie spokojnie powinienem pokonać takiego przeciwnika. Zagrał debiut gońca. Spokojnie, posunięcie po posunięciu delikatnie zyskiwałem  malutką bo malutką ale przewagę. Przeciwnik myślał długo ale ja też. Pozycja którą widać grana już była na "oparach"czasu. Konieczność prowadzenia zapisu bardzo mi przeszkadzała tzn. zamiast się koncentrować starałem się wypełniać wymogi a i tak w niektórych momentach nie mogłem się doczytać. Tuż przed przedstawioną pozycją poświęciłem skoczka za dwa piony a przeciwnik poświęcił dwie wieże za hetmana i piona (bo woli hetmana). Wykonując to posunięcie miałem sekundę na zegarze (gdy spojrzałem to było 31 ale już po dodaniu 30). Zamiast wygrywającego Gd4, wybrałem Kb7 i później wymieniałem tego gońca, zamiast go zdobyć. Graliśmy to jeszcze długo  ... ale przegrałem. Po Gd4 raczej by  nie było problemu. Ale ... zabrakło, no właśnie czego? Czasu, rutyny, sił, szczęścia? Tym razem nie proponowałem remisu. Graliśmy prawie najdłużej - przedostatnia partia.
-
Znalazłem zdjęcie z tej partii aut. Aliny Majsner (tu jeszcze był spokój)

czwartek, 28 grudnia 2017

Remis z k+

W takiej pozycji, w drugiej rundzie turnieju w Gnieźnie zakończyła się moja partia z k+  Krzysztofem Raczyńskim. Numerem jeden na liście startowej. Czas na zegarach: ja niecałe 5 minut, przeciwnik niecała minuta. Partia wzbudziła zainteresowanie i ludzie dzisiaj gratulowali mi sukcesu. Niewątpliwie pozycja jest lepsza dla czarnych i można się było pokusić o grę na wygraną ale była już 22-a godzina. Przez większą część gry białe miały piona więcej ale to czarne miały grę i komputer dawał przewagę czarnym (czyli mi). Nawet Krzysztof Szwon śledził partię i pisał, że wiele posunięć miałem ... "komputerowych" :)

wtorek, 26 grudnia 2017

yyy - przyjmuję krytykę

Pod ostatnią moją produkcją pojawił się trzyliterowy komentarz - "yyy". W pierwszym odruchu chciałem go szybko usunąć ale ... chwilę pomyślałem - "co autor (komentarza) chciał przez to powiedzieć?". Wpisałem "yyy" w okno wyszukiwarki i już wiem. Autorka komentarza chciała zwrócić mi uwagę, że za dużo używam wypełniacza ciszy, czyli rzeczonego "yyyyyy" lub "eee". Rzeczywiście do tej pory nie zwracałem na to uwagi ale mimowolnie używam wypełniaczy ciszy, w momentach, gdy myślę nad ciągiem dalszym mojej wypowiedzi. Rzeczywiście muszę się bardziej pilnować. Cóż stres jest przy nagrywaniu filmu nawet, gdy jestem sam na planie i sam nagrywam.
-
Jutro wyruszam do Gniezna na turniej. To dopiero będzie stres. Czy uda mis się podejść do gry bezstresowo? To by było najlepsze. Wyłączyć emocje i zacząć chłodno analizować pozycje na szachownicy.
Wtedy może przyjdą sytuacje takie jak dzisiaj w partii szachów 960 na chess.com. Gdy moja wieża pojawiła się na e2, to w głowie pojawiła się myśl, aby pamiętać, że nie mogę pójść na e1 (gdy już goniec odszedł na g3), bo e1 będzie bronione przez gońca. Ale po ostatnim posunięciu białych na e5 już mogę atakować wieżą na e1, bo ważniejszą rolą gońca jest obrona hetmana. Dostrzegłem to w przysłowiowej ostatniej chwili, rozmyślając nad wymianą hetmanów ze zdobyciem piona albo bezpośrednio albo przez szach na d1. A tu takie banalne, dziecinnie proste rozwiązanie problemu ...
-
W innej partii na chess.com postanowiłem sobie sprawdzić - któż to jest Oleg Kislov? Yyy... lepiej było nie sprawdzać :) 

-
Szachowa elita gra w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. W piątej rundzie JKD "wypuścił" Mamadyradova ... ehhh
Natomiast panie musiały stoczyć siostrobójczą walkę :) Lepsza okazała się GM Monika Soćko.
Generalnie pierwszy dzień nie był najlepszy ale nawet Carlsenowi nie poszło.

sobota, 23 grudnia 2017

Ironia losu

Ja tworzę film o wykorzystaniu tablicy interaktywnej i dowiaduję się, że szkoła w Damasławku dostała 12 tablic z Holandii. Ja kombinuję jak zdobyć fundusze na zrzutce a oni ot tak dostają 12 tablic ...
Cóż, ... oby potrafili wykorzystać te tablice. Fakt, że zawisną ... jeszcze nic nie znaczy. Trzeba umieć je wykorzystać. Dzisiaj otrzymałem bardzo trafny komentarz jakiegoś ucznia, który przez kilka lekcji uczył się dzielenia i ... się nie nauczył. Obejrzał mój 5-minutowy film i się nauczył.
Film o tablicy udostępniłem na FB ... z clickbaitem - "mały nauczyciel skacze po krzesłach", ... chociaż w tym przypadku chyba nie można mówić o clickbajcie, bo prowadzi do chyba jednak użytecznych informacji.
-
Pojechałem na chwilę po kwiaty dla Ewy a w tym czasie w domu pojawili się strażacy ze swoim (jednostronnym) kalendarzem. Ewa dała im ... 20 zł. A ja się "męczę" z kalendarzami Lindnera i wcale nie zawsze udaje mi się uzyskać 20 zł z jednego egzemplarza. 
-
Życzę wszystkim ... POMYŚLNOŚCI!

niedziela, 17 grudnia 2017

Jaskra

Nie tak miała wyglądać ta niedziela. Rano zadzwoniła mama i powiedziała, że przestała widzieć na jedno oko. Nie było wyboru - trzeba było jechać do Poznania (dyżurny optyk). Trochę obaw było co do samochodu ale postanowiłem zaryzykować. Wziąłem ze sobą jednak kilka numerów telefonów do pomocy drogowych. Służba zdrowia może i jest bezpłatna ale parking przy szpitalu kosztuje 3 zł za godzinę. Rejestracja przy wejściu to ... prawie 10 minut. Czy nie wystarczyłby tylko PESEL? Po co im np. miejsce urodzenia? Na szczęście nie było innych pacjentów - zjawili się później. Diagnoza lekarza - ... jaskra. Była kroplówka, krople i czekanie. Ciśnienie w oku ponad 50 mm Hg, po kroplówce i kroplach i ponad godzinie spadło do 26. Ból ustał. Gdy byliśmy już w samochodzie, mama odzyskała wzrok w feralnym oku i poczuła się znacznie lepiej.
-
Nie było mi dane śledzenie drugiego dnia Mistrzostw Europy w Szachach Szybkich. Jan Krzysztof Duda ... zdobył srebrny medal a samodzielnie prowadził przed ostatnią rundą. Zatem pewnie remis by wystarczył do złota. Tak to jest. Niemniej sukces wielki!
Wczoraj śledziłem rozgrywki pod kątem konfrontacji zawodników o dużych różnicach rankingowych. Porobiłem trochę zrzutów ale jestem zbyt zmęczony, aby szczegółowo opisywać moje przemyślenia. W każdym razie - szanse są zawsze - trzeba jednak umieć zachować zimną krew w takiej konfrontacji. Często zdarzało się tak, że utytułowani zawodnicy jednak potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, chociaż obiektywnie stali gorzej.









Imiennik GM Jacek Tomczak wylądował ostatecznie na ... dobrym 13-ym miejscu z wynikiem 9 pkt. przegrywając tylko jedną partię z GM Davidem Navarrą i dwie remisując ale miał też kłopoty z niżej notowanymi zawodnikami, jednak potrafił ich przełamać doświadczeniem.

czwartek, 14 grudnia 2017

Wave - wreszcie wpływ

Zaczynałem już tracić nadzieję, że można zarobić cokolwiek na polecaniu tego produktu. A tu taka niespodzianka. Oczywiście nie jest to kosmiczna kwota ale na skromny obiad by starczyło.
Tak się złożyło, że tego samego dnia zauważyłem niemal identyczny wpływ dzienny z YouTube. To już by był drugi obiad :)
-
Podczas dzisiejszego treningu biegowego widziałem "coś" spadającego z nieba i raczej nie był to fajerwerk.
18.12.17
a jednak chyba coś spadało ...

-
Wczoraj byłem w Pleszewie na Gimnazjadzie. Trzeba przyznać, że "ogarnęli" (organizatorzy i sędziowie) imprezę. Bardzo fajny gest ze strony sędziego - spontaniczna nagroda "fair play". Oczywiście cwaniacy ... też przyjechali a jeden nawet próbował u mnie (dlaczego u mnie? - czyżby pamiętał mnie jako sędziego ze Skoków?) uzyskać pozytywną opinię na sytuację zaistniałą w jego partii ale się nie udało ... ewidentnie był z tych, którzy najchętniej uzyskiwaliby  punkty z braku doświadczenia innych zawodników. W tym turnieju sędziowie zastosowali ten sam wariant wprowadzania rezerwowego zawodnika, który zastosowałem na LICALIADZIE w Wągrowcu. Nie wiem, czy oparli się na mojej relacji ale tu nie było protestów i dyskusji. Myślę, że właśnie "prosta piłka" najlepiej się sprawdza tzn. gracz zgłoszony na konketnej szachownicy gra tylko na tej szachownicy i nie dochodzi do paradoksów, że zgłoszony np. na trzeciej większość rund rozgrywa na drugiej. W relacji z wyjazdu pozwoliłem sobie wspomnieć, że byłem sponsorem udziału wapieńskich szachistów w tej imprezie. Zastanawiałem się, czy o tym pisać ... ale właściwie dlaczego nie? Dałem 400 zł na finansowanie autokaru (resztę dołożyły Skoki), zwiozłem a później rozwiozłem uczniów. Nie było mnie ponad 12 godzin w domu, nie zrobiłem dwóch lekcji indywidualnych, za które mam płacone po ich wykonaniu. Faktem jest, że czterysta złotych dostałem za użyczenie sprzętu ale gdybym nie pojechał, to bym ich nie dostał ... ale miałbym "święty spokój". Normalnie nie byłoby tego wyjazdu, bo szkoła nie ma już funduszy. Żeby było ciekawiej - dzisiaj jeden z młodszych szachistów, tych ze szkoły podstawowej, podczas mojego dyżuru na przerwie zapytał mnie - "kiedy będzie wyjazd drużyny na szachy do Zbąszynia?". Widocznie czytał informację o wyjeździe gimnazjalistów. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że ten turniej już się odbył. Czułem "pod skórą", że był bardzo ciekawy mojej odpowiedzi ... ale nie drążył tematu. Cóż ... Zbąszyń nie potrzebował sprzętu a ja nie jestem aż taki bogaty.

wtorek, 12 grudnia 2017

Check the filter

Już dawno temu zapaliła się kontrolka check engine. Opisywałem wymianę świec. Przy okazji wymiany akumulatora liczyłem na trafną diagnozę mechanika z komputerem ale nie dał rady. Później był inny specjalista, który zdiagnozował błąd P0420. Później było czyszczenie przepustnicy i miało być czyszczenie zaworu EGR ale podobno był czysty. Teoretycznie po czyszczeniu przepustnicy było OK ale po pewnym czasie znów samochód nieoczekiwanie tracił moc i miał niestabilne obroty oraz coś opisywanego jako "falowanie". Cóż zacząłem szukać w internecie podobnych wątków i moją uwagę zwrócił motyw filtra. Zwłaszcza, że przecież niedawno wymieniłem filtr kabinowy, który był kompletnie zapchany. Dzisiaj zakupiłem filtr powietrza do silnika. Pierwsze 8 km i ani razu nie pojawił się spadek mocy ani podejrzane zachowanie.
-
Żeby było jasne - nie mam jakichkolwiek pretensji do mechaników. Oni zostają postawieni przed zadaniem naprawy i ... nie mają dużo czasu. Muszą podjąć się rozwiązania problemu, muszą myśleć o tym, aby zarobić. Ja nie mam doświadczenia ale mam czas, mam szansę poszukania informacji i najlepiej znam objawy. Przecież nawet opowiadając mechanikom o objawach nie mam pewności, czy zostanę dobrze zrozumiany, czy prawidłowo opisałem zaistniałe sytuacje. Niemniej opisuję przypadek, aby zwrócić uwagę na fakt, że czasami szukamy za daleko a rozwiązanie potrafi być ... prozaiczne.

niedziela, 10 grudnia 2017

Nieuważny/niepamietający ogrywa M. Carlsena

Oczywiście nazwisk nie powinno się tłumaczyć ale akurat to nazwisko już dawno kojarzyło mi się właśnie tak. Po wczorajszym zwycięstwie MC chciał zapewne iść za ciosem i myślał, że się uda. A to niestety nie zawsze się udaje i nawet Mistrz Świata pewnych poprzeczek nie przeskoczy. "Niepamiętający" jest teraz przed wielką szansą wygrania tego prestiżowego turnieju. Magnus niestety takich szans już nie ma a jeszcze jedną partię trzeba rozegrać i ciekawe jak sobie poradzi?
-
W mijającym tygodniu "Dzielenie pisemne" przekroczyło PÓŁ MILIONA wyświetleń! Ufff
Patrząc na wykres wyświetleń i analizując daty, dochodzę do wniosku, że kolejny rekord wystąpi w pierwszej połowie stycznia. Teraz jeszcze tydzień będzie +- na stałym poziomie, następnie nastąpi przerwa świąteczno-noworoczna i film nie będzie oglądany. Jednak co jest w tym styczniu? Wystawianie ocen na półrocze? ... Prawdopodobnie.

Właściwie powinienem już przygotowywać prezentację o tablicach interaktywnych i jeszcze parę rzeczy mam zaległych i jutro czeka mnie pracowity, biurokratyczny dzień i treningów sportowych jest za mało a do 7-go stycznia zostało tylko 4 tygodnie.

sobota, 9 grudnia 2017

Nie będę Football Managerem

Postawiłem na faworytów i to zdecydowanych i ... trzeci mecz jeszcze trwa ale to już nie ma znaczenia. Drugi zakład zrobiłem w lidze niemieckiej i też dwie faworyzowane drużyny zawiodły. Zatem muszę dać sobie spokój z typowaniem wyników piłkarskich.
-
Za to "wyczułem" dzisiejszą wygraną Carlsena. Bardzo długo było równo z Adamsem ale czułem, że go przełamie jak zobaczyłem dwie lekkie figury za wieżę, to czułem, że jest determinacja na zwycięstwo i się nie pomyliłem. Zatem na szachach znam się jednak lepiej.

-
Nie pojechałem do Kcyni ... ale nie mogłem tego zrobić Ewie. Musiałem wybrać rodzinę. Zwłaszcza, że dostałem "zielone światło" na turniej w Gnieźnie - to będzie mój prezent :).

czwartek, 7 grudnia 2017

NightVampir rozpoczął licytację

Zatem pierwsza złotówka na XX PITS już właściwie jest. Zachęcony "sukcesem" wystawiłem dzisiaj drugi egzemplarz kalendarza. Tym razem cena wywoławcza wynosi 2 zł. Jutro planuję wystawić trzeci egzemplarz za 3 zł. LINDNER jest zainteresowany rozgłosem. Branża jest ... kłopotliwa i to w tym przypadku podwójnie ale ... trzeba próbować.
-
Wyjazd do Pleszewa na Gimnazjadę coraz bliżej i coraz realniejszy. SZS jest gotów wyłożyć pieniądze na pokrycie naszego transportu, ponieważ Pleszew ma za mało sprzętu szachowego. W taki oto sposób dzieci pojadą na imprezę a szkoła nie wyda ani złotówki. Swoją drogą przewoźnik ze Skoków wyskoczył podobno z ceną ponad 900 zł.
-
Dzisiaj w końcu przebieżka ale tylko 6 km.
-
Sztuczna inteligencja ... gra w szachy i wygrywa.

środa, 6 grudnia 2017

Dlaczego pasywność się mści?

Gdyby GM Monia Soćko wygrała tę partię, to wygrałaby cały turniej. Gdyby zremisowała, to może też by starczyło. Ale wybrała obronę Caro-Kann, debiut mający opinię solidnego ale ... pasywnego. W pewnym momencie mogła objąć minimalną przewagę ale nie zdecydowała się na wymianę hetmanów, czyli teoretycznie nie chciała remisu. Nie jestem aż takim ekspertem ale wydaje mi się, że zemściło się czekanie na błąd przeciwniczki. W rezultacie pojawiła się szansa na uderzenie taktyczne białych i Yuliya znalazła w 32. posunięciu znakomite Sg5 i było po partii. Szkoda, chociaż drugie miejsce, to żaden wstyd.
-
Apropo wstydu - dzisiaj dostałem potwierdzenie dostawy kalendarzy LINDNERA


Pierwszy egzemplarz wystawiony od 1 zł na Allegro To już chyba 5 rok "współpracy" z LINDNEREM
-
W Londynie niespodziewanie na czoło wysunął się GM Fabiano Caruana, który wczoraj wygrał z Karjakinem a dzisiaj pokonał Ananda. Chociaż bliżej prawdy jest stwierdzenie, że to Anand przegrał. Co teraz zrobi Carlsen? Akurat jak to napisałem, to sprawdziłem stan jego partii z So i ... zyskał przewagę. Generalnie to ciekawy turniej - została ostatnia partia w piątej rundzie a tylko dwie rezultatywne (Caruany).

czwartek, 30 listopada 2017

Black Jack :)

To koń Jana Jacha (z Wapna), na którym wnuk Jana i szachisty Jana Jarmuża - Klaudiusz Jach -  zajmuje całkiem niezłe miejsca na zawodach konnych. Kto wie? Możliwe, iż Klaudiusz osiągnie jeszcze jakieś znaczące sukcesy w jeździectwie. Uczniem był ... dobrym a o koniach i jeździectwie mógł rozmawiać bez końca. 
-
Zaplanowałem sobie wyjazd na Gimnazjadę do Pleszewa 13-go grudnia, nawet obiecałem organizatorom, że im sprzęt przywiozę ... a dzisiaj się dowiedziałem, że nie ma kasy na wyjazdy. Proza życia. Na zrzutce też zastój. Wykonałem kilka wpisów w kilku miejscach, poczekam na efekty.
Wczoraj zakończyłem oficjalną część projektu SKS, tzn. przeprowadziłem ostatnie zajęcia za które otrzymam wynagrodzenie. Niemniej mam zamiar jeszcze jakiś czas prowadzić te zajęcia w czynie społecznym. Na tych "ostatnich" zajęciach było 15 uczniów. Widać było wyraźny postęp w stosunku do poziomu początkowego. Było naprawdę wiele akcji bardzo ciekawych i bardzo długich i wszyscy grali z wielkim poświęceniem. I miałem duże kłopoty, aby wykręcić się z dzisiejszych zajęć. Gdybym na nie pojechał, to miałbym cały tydzień podwójnych wyjazdów do Wapna.

niedziela, 26 listopada 2017

O konkursach i głosowaniach

W ubiegłym tygodniu zakończyły się konkursy, które trochę mnie dotyczyły aczkolwiek nie brałem udziału w ich drugich etapach.
Na początek "Od pomysłu po dotację". Wygrał film, który od początku dla mnie był faworytem. Zwycięzca zdobył 20.000 zł "na rękę", bo na podatek były dodatkowe pieniądze. Właściwie wszystko pięknie. Bardzo ciekawy temat, bardzo dobrze nakręcony film, pasujący do regulaminu ...

Ale ... jak widać na filmach Marcin Zastawnik dysponuje już świetnym sprzętem tzn. mikrofonami, kamerami i osprzętem do kamer. Montuje te filmy też na świetnym sprzęcie. Zatem właściwie ... po co Mu ta dotacja? Chyba, że kupił to na kredyt i teraz trzeba spłacić? Kupi jeszcze lepszy sprzęt i zacznie konkurować z komercyjnymi tv w branży popularno-naukowej? Teraz na temat głosowania. 
Nie wiem ile głosów otrzymał film Marcina, organizatorzy tego nie podają (przynajmniej ja nie znalazłem). Moim zdaniem, aby zagłosować wypada obejrzeć film. Gdy wszedłem na kanał Marcina, to okazało się, iż zwycięski film ma mniej niż 300 wyświetleń (26.11.2017). Wiele jego filmików ma więcej wyświetleń. Zatem w głosowaniu ... to wcale ten film nie wypadł rewelacyjnie. Mój film ma obecnie niewiele mniej wyświetleń. 
Ale ja ... tylko opowiadałem o pomyśle. Na szczęście jestem w miarę zadowolony z jakości jaką oferuje kupiony na Allegro, używany Samsung N300. 
Czy zatem cel konkursu został osiągnięty? Pieniędzy "europejskich" w każdym razie trochę poszło.
-
Teraz "Nauczyciel Na Medal". Ten konkurs opierał się już tylko na SMS-ach! Czysta komercja. Nie twierdzę, że zwycięzcy są kiepskimi nauczycielami. Na pewno są znakomitymi menagerami - skoro potrafili tak zmobilizować do głosowania swoje społeczności. Zwycięzcy w każdej z kat. mieli grubo ponad 3 tys. głosów.
 Szkoda, że nie robiłem na bieżąco zrzutów (miałbym dowód na moje słowa). Generalnie głosowanie w drugim etapie bardzo długo miało bardzo spokojny przebieg. Np. zwyciężczyni w kat. klas 1-3 przechodząc do drugiego etapu miała niespełna 2 tys. i do przedostatniego dnia nadal miała poniżej 2 tys. Ale w ostatnim dniu głosowania nadeszło grubo ponad tysiąc SMS-ów. Do finału wojewódzkiego przeszli również nauczyciele z niewielkimi wynikami ale nie potrafię ocenić - ile głosów im przybyło w drugim etapie.

Tym razem nie natknąłem się na informację o liczbie nadesłanych SMS-ów ale szacuję, że razem powinno być grubo ponad 100.000 (gdybym miał strzelać to 120.000). Taki wynik zapewne usatysfakcjonował organizatorów. Na pewno starczy na organizację gali wręczenia nagród. W końcu nagrody fundowali inni a na samą galę wojewoda też pewnie jeszcze dołoży.
-
Mi niestety nie udało się dodać opcji przesyłania SMS Premium do ZRZUTKI 
Dodałem wpis na blogu na MaratonyPolskie.pl, aby dać szansę przeczytania o zrzutce kolejnym ludziom i poszerzyć krąg poinformowanych. Nie jest lekko.

sobota, 25 listopada 2017

O oponach opowiem oględnie o OC oszczędnie

W tym roku zdecydowałem się wymienić opony w innym zakładzie niż zwykle. Jeden kilometr dalej ale czasami dalej, to szybciej. Oszczędność czasu była duża. Umówiłem się na konkretną godzinę. Przyjechałem 5 minut wcześniej i od razu wjechałem na stanowisko. Wjechałem z takim impetem, że jeden z pracowników aż wyszedł z sąsiedniego pomieszczenia i zwrócił mi uwagę, że "wolniej już nie mogłem?". Ale ja wszystko miałem pod kontrolą i chciałem wykorzystać naturalny rozpęd samochodu. Jako matematyk i fizyk amator byłem przekonany, że fakt podjazdu w naturalny sposób wyhamuje pęd pojazdu. Dlatego jechałem śmiało i ... było tak jak się spodziewałem a obyło się bez "męczenia" silnika i sprzęgła. W tym zakładzie jest podział ról: jeden odkręcał, jeden zdejmował stare, jeden zakładał nowe. Poszło naprawdę sprawnie - 20 minut. Niestety na wiosnę czeka mnie zakup nowych opon letnich a i obecne zimowe przeżyją jeszcze tylko ten sezon. 
Zbliża się czas płatności polisy OC Micry Maksa. Przyszła oferta PZU - pakiet aktualny 802 zł, pakiet optymalny 941 zł. Ewa prosiła mnie, abym poszukał ofert innych ubezpieczycieli ale ... różnice są ... niewielkie tzn. nie warte dodatkowej "roboty". Gdyby Maks miał sam opłacić, to ... by się młody człowiek mocno przeraził - przy jego zarobkach. Oczywiście wybiorę wariant "aktualny" i podziękuję za "dowiezienie paliwa, jeśli go zabraknie" i "otwarcie samochodu, jeśli zatrzasnę lub zgubię kluczyki" i "uruchomienie, gdy rozładuje się akumulator, wymianę koła lub żarówki". Chociaż pokusa ewentualnego sprawdzenia ubezpieczyciela z realizacji tych zapisów jest duża a przy wieku samochodu (r. 2001) prawdopodobieństwo awarii jest duże.
-
O snach jeszcze wzmianka. W czwartek musiałem skorzystać z zastępstw koleżeńskich. Śniło mi się, że byłem gdzieś na szkoleniu z koleżanką, która właśnie miała taką lekcję i zdecydowałem się zapytać grzecznościowo - jak mam się odwdzięczyć? Liczyłem na odpowiedź w stylu - "przy okazji odpracujesz". Natomiast padła odpowiedź (w tym śnie), że mogę po prostu zapłacić. Zapytałem zatem ile? Bez wahania odpowiedziała (w tym śnie), że stawki są w granicach 20-40 zł. W sumie jest to normalna cena lekcji. Chwyciłem za portfel a tam same dwudziestki. Chwila zawahania ale wybieram dwa banknoty (w tym śnie) ... ale okazuje się, że drugim banknotem jest jednak 10 zł, czyli razem 30 zł - przekazanie pieniędzy, koniec snu. Sen był na tyle realistyczny, że następnego dnia (w piątek) postanowiłem przeprowadzić eksperyment i zapytałem koleżankę tak jak we śnie. Odpowiedziała, że ... jak będzie potrzeba, to odrobię. Spytałem, czy na pewno? I opowiedziałem sen.

czwartek, 23 listopada 2017

XIX Licealiada w Wągrowcu

23 listopada 2017 r. w 1 LO w Wągrowcu odbyła się XIX Licealiada w Szachach Drużynowych, organizowana przez Szkolny Związek Sportowy Wielkopolska. Turniej rozgrywany był systemem szwajcarskim na dystansie 7 rund z czasem 15 minut dla zawodnika. Wystartowało ostatecznie 30 drużyn z całej Wielkopolski. W otwarciu turnieju uczestniczyli: Wicestarosta Wągrowiecki - Michał Piechocki, Prezes SZS - Zdzisław Urbańczyk oraz gospodarz obiektu, Dyrektor 1 LO - Cezary Szypulski.
Pierwsze miejsce w turnieju zajęła drużyna LO MM w Poznaniu w składzie: Filip Sachajko, Aleksander Kuś, Wiktor Korzystka i Dominika Stochniałek. Drugie miejsce zajęła drużyna 1 LO w Lesznie, która miała w składzie najbardziej utytułowanego zawodnika FM Mikołaja Tomczaka, ponadto w składzie leszczyńskiej drużyny zagrali: Miłosz Walkowiak, Maksym Chróst i Anna Glapa. Natomiast trzecie miejsce zajęła drużyna ZS nr 2 w Lesznie, w składzie: Piotr Hejdysz, Bartosz Dembiński, Jakub Lisiecki, Gabriela Kaczmarek i Krzysztof Stroiński.
Szczegółowe wyniki znajdują się na stronie http://www.chessarbiter.com/turnieje/2017/tdr_6675/ . Sędzią głównym turnieju był Jacek Haja, pomagał mu Michał Piechocki. Turniej przebiegał sprawnie, chociaż na początku trochę kontrowersji wzbudził wariant wprowadzania zawodnika rezerwowego. Paradoksalnie okazał się on bardzo szczęśliwy dla drużyny, która miała najwięcej zastrzeżeń do tego systemu. Zwycięskie drużyny otrzymały pamiątkowe grawertony a zawodnicy medale. Ponadto Starostwo Wągrowieckie nagrodziło zawodników i opiekunów pamiątkowymi zestawami.
Taki turniej był dużym wyzwaniem logistycznym dla szkoły, która organizowała tego typu imprezę po raz pierwszy. Dlatego duże wyrazy uznania należą się inicjatorce nowej lokalizacji turnieju pani Danucie Żwikiewicz-Muszyńskiej. Reprezentacja gospodarzy zajęła 21-e miejsce.

Zdjęcia z imprezy można obejrzeć na stronie:

https://drive.google.com/drive/folders/1Syp56NLCHOAvv5bQlxA3bnUoWGCXlXRu?usp=sharing

JH
_____________
A teraz zakulisowe rozważania. Regulamin turnieju nie precyzował sposobu wprowadzania zawodnika rezerwowego. Ja wcześniej zapoznałem się z przepisami Kodeksu Szachowego i tam mowa jest o dwóch, przy czym nie można ich mieszać tzn. trzeba się zdecydować na jeden i podać przed rozpoczęciem. Reprezentantka LO MM z Poznania słusznie zauważyła, iż w wybranym modelu ciekawym rozwiązaniem byłoby ustawienie najmocniejszego zawodnika jako rezerwowego i "wstrzeliwanie" w przeciwnika. Jaka ta młodzież jest ... przebiegła - już od wczesnych lat kombinują. O dziwo w protestach popierał ją utytułowany zawodnik głównego konkurenta, który w szeregach nie miał wcale zawodnika rezerwowego (tylko skład podstawowy). Drużyna z Poznania podjęła zdecydowany krok i ... odprawiła zawodnika, który był zgłoszony na I szachownicy do domu i na jego miejsce wstawiła rezerwowego. Żeby było śmieszniej ... wygrali ten turniej. W trakcie turnieju był tylko jeden poważny "incydent" - właśnie między zawodnikami najlepszych drużyn. Na zegarze 10 sekund i 15 sekund. Jeden zawodnik reklamuje mata, przeciwnik reklamuje ... nieprawidłowe posunięcie. Obaj są bardzo podekscytowani i nerwowi i obaj są przekonani o swojej racji. Każdy podważa wersję oponenta i nie można odtworzyć sekwencji posunięć. Jeden twierdzi, że jest mat, drugi cały czas wskazuje na wcześniejszego szacha. ... Myślałem, myślałem i ... zarządziłem remis oraz upomniałem obu zawodników. Leszczynianin argumentował "bezdyskusyjną" wygraną lepszym czasem (o 5 sek.) i lepszym materiałem ale ... tak po czasie co raz bardziej dochodzę do wniosku, że zobaczył tego mata, nie widząc że ma szacha, z którego co prawda mógł odejść ale ... pewnie go nie zauważył. Oczywiście głupio jest przegrać partię mając lepszy czas i lepszy materiał ale na tym ten sport polega.
-
Zapomniałem jeszcze dopisać o koledze z licealnej klasy MB. Miło było się spotkać, można powiedzieć, że niewiele się zmienił, chociaż optycznie na pewno wiele. Jego jowialne podejście do ... wszystkich, naprawdę wiele pomogło. Oczywiście nie każdemu odpowiada taki styl ale ... jest naprawdę skuteczny i na pewno dzięki MB impreza organizacyjnie poszła bardzo sprawnie. W trakcie rozmowy wspomniał, że jego ojciec były nauczyciel i dyrektor sąsiadującej szkoły przechodził na emeryturę tuż po ukończeniu pięćdziesiątki. Ja kojarzę go jako naprawdę poważnego gościa a wtedy jeszcze pracował. Zatem skoro ja jestem obecnie starszy, niż on wtedy ...

wtorek, 21 listopada 2017

Ciągłe rozwiązywanie problemów

To tylko tak wygląda, że mogę sobie usiąść przed komputerem i śledzić pojedynek Carlsena z Grischukiem. Nie mam czasu - bezustanna koncentracja i rozwiązywanie problemów. Właściwie tylko spokój może mnie uratować i chwilowo ratuje. Najczęściej przyczyną był czynnik ludzki. Nawet na opisywanie nie mam czasu. Jednak postanowiłem sobie chociaż zasygnalizować. Oczywiście nie musiałbym wszystkich tych problemów rozwiązywać, mógłbym odpuścić ale traktuję je jako wyzwania.

sobota, 18 listopada 2017

Apetyt, akumulator, ... a ...

Dzisiejszy wieczór, to festiwal jedzenia. Ostatnio pochłaniam przynajmniej jedną czekoladę dziennie. Teoretycznie nie muszę jeść kolacji ale dzisiaj jadłem: winogrona, kaszankę, śledzie, pomarańczę i czekoladę. Skoro organizm chce ...
-
W Swifta znów zainwestowałem prawie pół tysiąca. Z tego najwięcej poszło na akumulator. Żeby było śmieszniej akumulator miał 11 lat i cały czas działał ale zbyt bardzo obawiam się sytuacji, w której by mnie zawiódł.
-
Szykuje się poważna wpłata na zrzutkę ale ... nie będę zapeszał, poczekam. W każdym razie nie jest łatwo zebrać pieniądze ... a nie chcę być nachalny .
-
Walczyłem kilka godzin z wprowadzaniem danych zawodników do ChessArbitra i niby skończyłem ale CA jest trochę  kapryśny - nie chce posortować listy według średniego rankingu. Nie wiem dlaczego.

poniedziałek, 13 listopada 2017

Bum, bum, ...bank

Trzy osoby zatrzymane przez kryminalnych z KWP w Bydgoszczy i z komendy w Sępólnie Krajeńskim. Dwóch podejrzanych usłyszało zarzuty włamań do bankomatów. Kobieta ? pomocnictwa w ich dokonywaniu. Są wnioski o aresztowania w tej sprawie - informuje podinsp. Monika Chlebicz z KWP w Bydgoszczy.Usiłowali wysadzić bankomaty i dostać się do "kasy".
-
Powyższy tekst pochodzi z e-krajna.pl, sprawa jest głośna na naszym terenie, ponieważ zamieszani są w nią ludzie z naszego terenu. Nie mam czasu się zastanawiać i rozpisywać nad przyczynami i postawami. Trudno to wszystko ocenić. Teraz piszę, aby sobie odnotować fakt. Niewykluczone, że do tematu wrócę. Gdy ostatnio w mediach z okazji 11.11. mocno przypominano biografię Józefa Piułsudzkiego, to utkwił mi w pamięci fakt, jak z towarzyszami napadał na pociągi pocztowe w celu zdobycia funduszy na działalność polityczną a w czasie jednego z takich napadów mocno ucierpiał jeden z późniejszych premierów RP. Tak - zdobywanie funduszy, to nie jest lekka sprawa.

niedziela, 12 listopada 2017

Nie ma pewniaków

... oprócz śmierci i podatków. (Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki. B.Franklin)
Trinidad i Tobago mnie wykiwało. Było takim "pewniakiem", że dołożyłem śmiało do zakładu tę pozycję i ... klops.
Rozważałem wyjazd na turniej do Obornik. W końcu to nie tak daleko. Jednak turnieje szachowe mają tendencje do kolidowania z uroczystościami rodzinnymi. Urodziny Jakuba były ważniejsze.
Żeby było ciekawiej - w Obornikach też pewniak nie wygrał - GM Jacek Tomczak dopiero na 8-ym miejscu.

sobota, 11 listopada 2017

99.

Narodowe Święto Niepodległości w tak małej miejscowości jak Damasławek też jest obchodzone ale ja zostałem w domu. Zrobiłem sobie bieg na 10 km. 57 minut nie jest porywającym wynikiem ale ... wiało ... naprawdę mocno. Trochę obserwowałem pojedynki szachowe: Julio Granda Zuniga grał dzisiaj w mistrzostwach 50+ i zremisował (jest rok młodszy ode mnie), Magnus Carlsen zremisował w meczu z Chińczykiem Ding Lirenem. Byłby to całkiem luźny dzień ale ... coś musiało się wydarzyć. Znów poszła grzałka w bojlerze. Od ostatniej awarii minęło ledwie 1,5 roku. Na szczęście miałem w domu zapasową (nauczony wcześniejszymi przypadkami). Niemniej trochę czasu to zajęło i wody też niestety się zmarnowało. Jak zwykle kamienia na grzałce było ogrom. Taką mamy wodę.
W "Mam Talent" (półfinał) wygrała dziewczynka układająca piramidy z kubków.

piątek, 10 listopada 2017

Czarny humor

(Czarny humor – odmiana komizmu, polegająca na wydobywaniu efektów humorystycznych z zestawienia elementów grozy i absurdu, charakterystyczna dla nurtu nadrealizmu, teatru absurdu, a także różnych odmian groteski.)
Polskiej reprezentacji młodzieżowej cudem udało się zremisować z U21 Wysp Owczych. O szachistach z Wysp Owczych pisałem niedawno przy okazji DME. Przypomnę, że Wyspy Owcze, to kraj wielkości i liczebności odpowiadający powiatowi wągrowieckiemu. Natomiast reprezentacja seniorów zremisowała 0:0 z Urugwajem i taki wynik akurat obstawiłem, co dało mi 26 zł (z 8).
Wczoraj byłem z Jakubem w Poznaniu na badaniach błędnikowych. Podróż była dość sprawna, chociaż oczywiście mogłoby być lepiej. Do tego oczywiście koszty. Generalnie badanie polega na wdmuchiwaniu do ucha ciepłego powietrza i obserwacji a następnie wdmuchiwaniu zimnego powietrza do ucha i obserwacji. Dotyczy to obu stron a do tego trzeba jeszcze odczekać po każdym wdmuchiwaniu. Badania prowadziła sympatyczna pani a towarzyszyła jej sympatyczna studentka (chyba). Czas oczekiwania trzeba było wypełnić ... rozmową. Raz temat zszedł na miejsce zamieszkania i tłumaczyłem, gdzie jest Damasławek i odwołałem się do Wągrowca. Jak już byłem przy tym Wągrowcu, to ... wspomniałem o tych "niesamowitych" wskaźnikach samobójstw w powiecie wągrowieckim. Studentka nie mogła powstrzymać swojego śmiechu. Generalnie wyglądała na bardzo sympatyczną i za chwilę bardzo przepraszała za ten śmiech i wyjaśniła jego powód. Otóż ona pochodzi z miejscowości, która słynie z zabójstw dokonywanych przy użyciu siekiery. Było tam już kilka takich przypadków.
-
Zrzutka ... lekko zwolniła ... ale musiałem się z tym liczyć. Dzisiaj przywiozłem sobie do domu stary szkolny serwer. Podłączyłem sobie do mojej sieci domowej i mogłem przeglądać archiwalne strony. Zastanawiam się jak by go reaktywować do starej roli. 
Sama praca 15 lat temu była dla mnie ... łatwiejsza niż obecnie. Sprzęt był jednolity, oprogramowanie edukacyjne na naprawdę dobrym poziomie. Chciałbym teraz pracować w KidPix, czy HyperStudio, korzystać z programu typu Apple Remote Desktop i jeszcze wielu innych. Podejrzewam, że nawet niektóre gry by były naprawdę interesujące dla współczesnych uczniów: MDK, Star Wars Racing, Nanosaur itp. No i najważniejsze praca z grupami a nie całymi klasami.

niedziela, 5 listopada 2017

Fortis fortuna adiuvat

(Silnym los pomaga - Terencjusz)
Polki wygrały 3:1 ... a teoretycznie powinny przegrać ten mecz. Gruzinki roztrwoniły swoje szanse. Taki jest sport. Zarówno WGM Klaudia Kulon jak i WGM Jolanta Zawadzka miały już przegrane pozycje.

Mam nadzieję, że ten szczęśliwy traf doda sił naszym paniom i w ostatniej rundzie pięknie przypieczętują medal.
-
Co do panów ... gdy zobaczyłem kojarzenie, to się trochę przeraziłem ale skoro GM Radosław Wojtaszek potrafił wytrzymać GM Aroniana, to ... zacząłem wierzyć przynajmniej w podział punktów i się udało. GM Kacper Piorun wrócił na dobre tory. Szkoda, że GM Jacek Tomczak przeszedł do wieżówki, w której nie miał szans. GM JKD prawie całą partię się bronił ... ale się wybronił.
Jutro muszą wygrać z kimkolwiek będą grać i mam nadzieję, że chociaż podejmą walkę

sobota, 4 listopada 2017

Dobrze ale za mało

Turnieje (open i kobiet) wchodzą w fazę finałową i ... chociaż mamy naprawdę dobrych zawodników i zawodniczki, to jednak cały czas czegoś brakuje. Szkoda, że GM Kacper Piorun stracił tę świeżość z początku turnieju, gdzie rozjeżdżał przeciwników. Był nawet moment, że komputer chyba przeczuwał rozwój wydarzeń, bo chociaż pozycja była pokazywana jako równa, to w podglądzie pojawiała się przewaga GM Sutowskiego. GM M. Bartel niby chwilami miał przewagę i już zaczynałem liczyć na punkt ... ale się przeliczyłem. Tym razem nie odważył się doczekać na mata. Zrehabilitował się za to GM JKD - Brawo!
-
Wyspy Owcze pewnie wygrały z Kosowem 3,5:0,5 i maja tylko 3 punkty mniej od Polski :)
-
Panie miały dzisiaj znów ciężki mecz z Ukrainkami i znów mogły wygrać a ... tylko zremisowały. GM Monika Soćko nie ma lekko w końcu gra z samymi najlepszymi. Dotrzymywała pola GM Annie Muzychuk gdzieś do 20 posunięcia. Na szczęście ... WGM Klaudia Kulon nie przejęła się wczorajszym dniem i pewnie dzisiaj wygrała, chociaż trochę ta partia trwała.
-
Zostały dwie rundy do końca. Gdybym miał dzisiaj obstawiać, to ... Panie 3-e miejsce; Panowie 8-e miejsce.

Biznes na medal

Wydawcy zacierają ręce, pomysł wypalił. Myślałem, że będę musiał szukać i szacować ile głosów oddano ale nie. Organizatorzy sami się chwalą, że do czwartku oddano prawie 65 tys. głosów (ja szacowałem wstępnie na kilkanaście tysięcy) a przecież wiadomo, że pod koniec robi się gorąco i pewnie do 10-go listopada pęknie granica 100 tys. Ale to nic - później będzie jeszcze drugi etap a organizatorzy w swojej "łaskawości" zaliczają głosy z pierwszego etapu. Jednak tam będą przecież "fachowcy" od pozyskiwania głosów, zatem z pewnością jeszcze wiele tysięcy SMS-ów przybędzie. Każdy SMS, to wydatek 2,46 zł, z tego 1 zł dla organizatora, 1 zł dla operatora i 0,46 zł dla skarbu państwa. Właściwie jako zwolennik wolnego rynku powinienem być bardzo zadowolony. Przecież skoro są chętni do wydawania pieniędzy, to wszystko jest OK.
Trochę (ale tylko trochę) przeglądałem aktualne wyniki i odniosłem wrażenie, że najwięcej głosów jest w "najmłodszej" kat. wiekowej. Na ogół na prowadzeniu są ... młode, atrakcyjne panie. Czyżby narzeczeni tak gorliwie głosowali? Trudno sobie wyobrazić, aby panie ze zdjęć wyglądające na dwudziestolatki zdążyły wypuścić tyle pokoleń absolwentów. Sami aktualni uczniowie klas 1-3 raczej jeszcze nie wysyłają SMS-ów premium.
Sama idea pozyskiwania funduszy przez SMS-y jest interesująca, bo nie trzeba wydawać aż tak wiele ale ... jeśli się zauważy, że z "podarowanego" 2,46 dostajemy tylko 1, to ... nie jest różowo.
-
Wczoraj, czyli właściwie pierwszego dnia na ZRZUTKĘ wpłynęło 300 zł. Od trzech wykształconych absolwentów. To jest wartość ok. 120 SMS-ów. Ze 120 SMS-ów dla mnie ani dla uczniów nie byłoby NIC. Za 300 zł to już mogę coś w pracowni zmodernizować np. jeszcze kilka kart radiowych jest do wymiany, brakuje kilku przejściówek żeby np. podłączać tablety do projektorów, kilka myszy też by trzeba wymienić, dwie listwy też są potrzebne. 
-
Dzisiaj pobiegłem pierwsza dyszkę po MP. Czas nie był znakomity ale od czegoś trzeba zacząć.
-
Właśnie zaczęła się 7-a runda DME ... trzeba pokibicować :)
-
To jeszcze o biznesie (na medal). Skusiłem się dzisiaj na "Przysmak kaszubski". Słoik wyglądał zachęcająco. Przez szkło było widać apetyczne kawałki śledzia. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia przed otwarciem. Nie miałem zastrzeżeń do samego śledzia tzn. dobra konsystencja, dobry smak ... ale ... okazało się, że większość zawartości tego słoika, to ... cebula a nie śledzie :)