Pierwotnie miałem zamiar kręcić wczorajszy film o 5 km na rowerze w kasku. Jakub miał mi przywieźć swój z pyszne.pl i byśmy taśmą zakleili i bym miał kask. Taki był pomysł, żeby się LOTTO nie czepiało, że nie pamiętam o bezpieczeństwie. Na wszelki wypadek postanowiłem sprawdzić w Internecie. Cóż się okazuje? Wszystkie organizacje skupiające rowerzystów są przeciwko wprowadzaniu obowiązkowych kasków dla rowerzystów. Kask nie zwiększa bezpieczeństwa :) przynajmniej w takiej jeździe rekreacyjnej. W sporcie ok, warto założyć kask. Natomiast w takiej jeździe kierowcy omijają z daleka rowerzystę bez kasku, natomiast jak ma kask, to ... mogą zahaczyć. A jak zahaczą, to i kask nie pomoże. Pod tym względem badania są bezlitosne dla kasków.
Podejrzewam, że z tymi maseczkami na covid też w końcu dojdą do wniosku, że więcej strat niż pożytku. Owszem jest mowa, że to dla innych zakładamy, a nie dla siebie. Jednak jak zaczną się badania - ile osób zachorowało, właśnie przez te maseczki, to im się oczy otworzą. Szczęście w nieszczęściu, że bardzo dużo ludzi nosi te maseczki nieprawidłowo, czyli mają nos odsłonięty (ale formalnie maseczkę mają). Zapewne w szczególnych warunkach maseczki są nieodzowne, ale dla samej zasady, ot tak na wszelki wypadek okażą się "gwoździem do trumny".
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń