poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Po co mi kask na rower?

 

Pierwotnie miałem zamiar kręcić wczorajszy film o 5 km na rowerze w kasku. Jakub miał mi przywieźć swój z pyszne.pl i byśmy taśmą zakleili i bym miał kask. Taki był pomysł, żeby się LOTTO nie czepiało, że nie pamiętam o bezpieczeństwie. Na wszelki wypadek postanowiłem sprawdzić w Internecie. Cóż się okazuje? Wszystkie organizacje skupiające rowerzystów są przeciwko wprowadzaniu obowiązkowych kasków dla rowerzystów. Kask nie zwiększa bezpieczeństwa :) przynajmniej w takiej jeździe rekreacyjnej. W sporcie ok, warto założyć kask. Natomiast w takiej jeździe kierowcy omijają z daleka rowerzystę bez kasku, natomiast jak ma kask, to ... mogą zahaczyć. A jak zahaczą, to i kask nie pomoże. Pod tym względem badania są bezlitosne dla kasków.
Podejrzewam, że z tymi maseczkami na covid też w końcu dojdą do wniosku, że więcej strat niż pożytku. Owszem jest mowa, że to dla innych zakładamy, a nie dla siebie. Jednak jak zaczną się badania - ile osób zachorowało, właśnie przez te maseczki, to im się oczy otworzą. Szczęście w nieszczęściu, że bardzo dużo ludzi nosi te maseczki nieprawidłowo, czyli mają nos odsłonięty (ale formalnie maseczkę mają). Zapewne w szczególnych warunkach maseczki są nieodzowne, ale dla samej zasady, ot tak na wszelki wypadek okażą się "gwoździem do trumny". 

2 komentarze: