Niestety tylko czwarte, najgorsze miejsce. Teraz zostaje tylko ... wziąć się do roboty i tak przygotować się do mistrzostw w 2016 roku, żeby ... zrobić 100% wynik :) Ewentualnie trzeba by było kupić zegary elektroniczne i przekonać sędziego do grania z dodawanym czasem. Partie ze słabszymi zawodnikami wygrywałem spokojnie ale z czołówką ... tragedia. Z Przemkiem Sydowem miałem lepszy czas i dobrą pozycję i przy "stalowych" nerwach mógłbym to wygrać a zrobiła się przegrana ale ... podstawił pata i się wyratowałem remisem. Z Adrianem Kurzem zagraliśmy (ja białymi) partię włoską i wyszedłem bez piona z debiutu ale z większą aktywnością. Znalazłem posunięcie na odbicie a nawet zdobycie piona przewagi ale musiałem poświęcić skoczka za kolejnego piona z szansą zdobycia jeszcze jednego. Niestety czasu została minuta. Podstawił figurę i zrobiła się wygrana ... ale nie zgodził się na remis z pozycji siły a niestety mi spadła chorągiewka. Przy dodawanym czasie ta partia była wygrana spokojnie. Wtedy Adrian miałby tylko 7 pkt. a ja 7,5 i byłbym chyba pierwszy. Jeszcze o jednej partii napiszę z Krzysztofem Szwonem - graliśmy obronę sycylijską i zrobiło się ostro ale ... to ja grałem na oparach czasu a nie udało mi się zrobić decydującego ataku. Ostateczna kolejność:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz