No tragicznie ... do południa z Pawłem Pawłowskim cały czas inicjatywa, cały czas nacisk i chwila rozprężenia w momencie, w którym mogłem wygrać, bo zrobił niedokładność i ... bęc, tylko remis.
Po południu z Piotrem Czarnolewskim, znów białymi, znów inicjatywa a przynajmniej równo i gdy w duchu pogodziłem się już z remisem, że już nic nie wycisnę ... popełniam ogromny błąd opuszczając hetmanem pierwszą linię ... no tragedia i zamiast przynajmniej 1,5 pkt. tylko 0,5 pkt. Oj nie tak miało być.
-
Lotu szybowcem też mi dziewczynka nie wylosowała. Wygrał niewątpliwie najcięższy, bardzo sympatyczny zawodnik. Sędzia "poszedł po bandzie" i zapowiedział, że zawodnik będzie musiał przed lotem "zrzucić" 10 kg (cięty ma humor ale już taki jest).
-
Lotu szybowcem też mi dziewczynka nie wylosowała. Wygrał niewątpliwie najcięższy, bardzo sympatyczny zawodnik. Sędzia "poszedł po bandzie" i zapowiedział, że zawodnik będzie musiał przed lotem "zrzucić" 10 kg (cięty ma humor ale już taki jest).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz