czwartek, 19 czerwca 2025

Sroka złodziejka


 Wiele lat szukałem tego utworu, jak się okazało Antonio Rossiniego. Usłyszałem go pierwszy raz (a przynajmniej tak pamiętam), gdy byłem na koncercie Marillion w Poznaniu prawie 40 lat temu. Tzn. przed koncertem był puszczany i to chyba w jakiejś zmiksowanej, zapętlonej wersji. Później przy różnych okazjach próbowałem "odszukać" ten motyw, ale się nie udawało i kilka dni temu ... bęc, znalazłem. 

środa, 18 czerwca 2025

Końcówka roku szkolnego 2024/2025

 

Oceny wystawione, zostało czekanie na zakończenie roku szkolnego. Dzisiaj w ZS 2 był Dzień Sportu. Przygotowałem 10 szachownic, przygotowałem serwis na CM, ale ... nie zrobiłem turnieju. Kto chciał, to siadał i grał. Frekwencja jest już symboliczna w poniedziałek i wtorek, gdy miałem lekcje w ZS 1, zdarzało się, że nie było nikogo. 

Po tych niezbyt emocjonujących wydarzeniach szkolnych, musiałem jeszcze zostać i poddać się badaniom okresowym na zdolność do pracy. Szedłem na nie bez obawy, bo wszelkie wyniki badań laboratoryjnych miałem w normie. Ciśnienie zmierzone w trakcie badania 120/80. Trochę obawiałem się badania wzroku, ale niepotrzebnie, wszystkie cyferki odczytałem z odległości 5 m bezbłędnie.

Teoretycznie wielką niewiadomą jest, gdzie będę miał ile godzin (bo zamierzam jeszcze w następnym roku szkolnym pracować)? Jednak podchodzę do tego wyjątkowo spokojnie. Myślę, że gdzieś się tam dla mnie jakieś godziny znajdą.

niedziela, 15 czerwca 2025

Walne Sprawozdawczo-Wyborcze Zebranie Delegatów WZSzach

 

Wczoraj pojechałem z Bronkiem do Sypniewa na Zebranie Walne WZSzach. Ponad 2 godziny jazdy w jedną stronę. Jeszcze trzeba było po Bronka jechać do Skoków, a później go odwieźć.  W trasie zatrzymaliśmy się jeszcze w Szwecji, bo Bronek koniecznie chciał zdjęcie ze Szwecji. Dla mnie była to strata czasu i pieniędzy. Muszę jeszcze pomyśleć, żeby takie wyjazdy finansować z pieniędzy klubowych, bo chwilowo było to z moich prywatnych. Ja odebrałem mandat nr 1, Bronek nr 2. Teoretycznie zebranie miało na celu wywiązanie się pewnie z zapisów statutowych. Oczywiście były wybierane różne komisje, które się konstytuowały etc. etc. Były odczytywane różne sprawozdania. Było głosowanie o udzielenie absolutorium zarządowi i to było głosowanie, gdzie się wyłamałem (wcześniej wszyscy byli "za" za wszystkim). Ja się wstrzymałem, chociaż właściwie mogłem być i przeciw. Bo to wcale nie jest tak różowo, jak były przedstawiane sprawozdania. Nie chce mi się nawet dokładnie opisywać ale te zrzuty z czerwca 2025 r. myślę, że mogą dużo powiedzieć.

Sprawozdanie finansowe, też podobno jest na stronie ... ale ja nie mogłem znaleźć. Generalnie wyglądało to jak zebranie "towarzystwa wzajemnej adoracji". Dopiero w wolnych głosach jeden z delegatów złożył wniosek, aby pełnomocnik strefy decydował o miejscu rozgrywek, a inny delegat złożył wniosek, aby rozgrywki tamtej konkretnej strefy odbywały się w Poznaniu. W sumie były to wykluczające się wnioski, bo temu pierwszemu chodziło, żeby przenieść rozgrywki z Poznania. Ja głosowałem, żeby pełnomocnik decydował, bo niby dlaczego faworyzować Poznań. Akurat to np. Sypniewo, chociaż jest na samym koniuszku województwa i jest to "zapadła dziura", to bazę do rozgrywek ma znakomitą (moim zdaniem). Ja w każdym razie byłem tam pierwszy raz i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Udało się nam z Bronkiem załapać na obiad i ... naprawdę bardzo mi smakował. Miejsc parkingowych do oporu, a nie to co w mieście, że mało albo płatne.
Wracając do obrad - ja jeszcze zabrałem głos, że strona internetowa "nie działa", bo jak próbowałem dodać zapowiedź PITS, to się nie pojawiła i prawda jest taka, że skoro tam (w zapowiedziach i relacjach) prawie nic nie ma, to sami działacze powinni się zastanowić, czy wszystko jest ok?
W końcu doszło do głosowania nad delegatami do PZSzach. Lista właściwie była już z góry gotowa, chociaż dla pozorów została wydrukowana dopiero po jej "przedyskutowaniu", a właściwie to żałuję, że nie zapytałem, czy delegaci to do Warszawy jadą za swoje, czy może wyjazd jest sponsorowany przez związek? Bo może, gdyby taki wyjazd był sponsorowany przez związek, to ... może inni też chcieliby zostać delegatami? Właściwie, to nawet chciałem sprawdzić rzetelność komisji wyborczej i skreśliłem jedno z nazwisk kandydatów. Przy ogłaszaniu wyników pięciu kandydatów miało po 51 głosów, a szósty miał 50, czyli tylko ja skreśliłem jedną kandydaturę, a reszta nie miała zastrzeżeń. Żeby było jasne - ja miałem zastrzeżenia do tej kandydatury. 

piątek, 13 czerwca 2025

Fotowoltaika, (prawie) koniec zmagań

 

Ileż to lat walczyłem z fotowoltaiką? Ileż telefonów odbierałem w tej sprawie? Ile razy już niemal podpisywałem umowę? I oto wczoraj ruszyła moja instalacja fotowoltaiczna. Do zakończenia zostały tylko formalności biurokratyczne, tzn. odbiór, złożenie wniosku o dofinansowanie i rozliczenie w PIT. Myślę, że moja wiedza na temat "warto nie warto" jest ... wiele warta. W największym skrócie - powinno być tanio i dobrze. Jak można się domyślać często może być dobrze, ale nie będzie tanio lub będzie tanio, ale nie będzie dobrze. Realia wyglądały następująco: od kwietnia 2024 do kwietnia 2025 zużyłem ok. 4000 kWh, moje rachunki za ten okres wyniosły ok. 4000 zł. Największym pożeraczem prądu był elektryczny bojler i pewnie gdyby nie kolektory słoneczne, to zużycie i rachunki byłyby jeszcze większe. Ostatecznie za moją instalację zapłaciłem ...
Połowę z tej kwoty powinienem odzyskać dzięki dotacjom. Zostaje zatem 18,5 tys. zł. Myślę, że przy obecnych cenach prądu inwestycja powinna się zwrócić po ... 5-6 latach. Zatem, gdy już będę na emeryturze, to moje rachunki za prąd będą już symboliczne i będę miał w końcu oszczędności. Przejdźmy dalej. Cena. Dostawców, handlowców jest ... multum. Wiadomo, że chcą zarobić. Nie będę przytaczał nazw różnych firm i szczegółów, ale na ogół było to co najmniej kilkanaście tysięcy więcej. Przeważnie powyżej 50 tys. zł. Niektóre z tych firm mają swoje ekipy monterskie (tak twierdzą) inne pewnie muszą szukać/zlecać. Ja sam dotarłem do firmy, która montuje i która wie jak trzeba zrobić taką instalację porządnie i na jakich komponentach. Zniknęła zatem olbrzymia marża handlowców. Obecnie (2025) musi być magazyn energii i tu ceny są w bardzo wielkim rozstrzale, chociaż nie do końca wierzę, że muszą być aż takie różnice. Też postanowiłem zaufać fachowcom. To jest chyba najważniejsze, żeby zlecić to profesjonalistom, a nie amatorom. Dzisiaj (13,06.2025) było bardzo słonecznie i magazyn energii zapełnił się już przed południem i energii wyprodukowałem tyle, że ... nie byłem w stanie jej zużyć. 
Coś tam jednak będę musiał pobierać z sieci i tego nie uniknę i o tym zostałem uprzedzony. Powyżej zrzut z aplikacji już po zachodzie Słońca i widać, że obecnie korzystam już z magazynu energii i sam jestem ciekaw ile do rana zużyję?
Nie chcę wszystkiego zdradzać. Trochę musze sobie zostawić i ewentualnie mogę odpowiedzieć na dalsze pytania za chociażby symboliczne wsparcie Klubu MDK Wągrowiec. Z firmą instalacyjną też mam układ, że jeśli ktoś trafi do nich z mojego polecenia, to wesprą drobną wpłatą szachistów.

poniedziałek, 9 czerwca 2025

Odtwarzacz YouTube dla szkół

 

Dzisiaj przyszło powiadomienie o takiej możliwości ... i że moje filmy się nadają, no to się zgodziłem. Trzeba w to wejść. Już od paru lat zastanawiam się jak szkoła będzie wyglądać w przyszłości? Trudno mi sobie wyobrazić nauczyciela dyktującego uczniom notatki do zeszytu słowo w słowo z podręcznika, a tak jeszcze jest. Wiem to od uczniów.

Skoro są różne narzędzia technologiczne, to ... trzeba je wprowadzać, takie jest moje zdanie. Owszem widziałem dzisiaj głupkowate filmiki uczniów, widziałem dzisiaj prymitywny Kahoot uczniów, ale nie można stać w miejscu. Trzeba w takim razie iść ze szkołą (zmieniać szkołę) właśnie takimi nowoczesnymi technologiami. To wcale nie oznacza, że nauczyciel może teraz być ... mniej wykształcony. Właśnie powinien być bardziej wykształcony i być na tyle "sprytny" by ciekawie prowadzić proces nauczania. Już sam nie będzie musiał uczyć, ale żeby coś dodatkowo wyjaśnić, coś skorygować, to ... trzeba właśnie mieć wiedzę. Zachęcać, inspirować, pomagać. Natomiast żeby przekazywać "mechanicznie" notatki do zeszytu, to ... niewiele potrzeba.

sobota, 31 maja 2025

Szachowa ustawka w ZS 2


 Teoretycznie ... się udało. Doprowadziłem kolejną sprawę do końca. Aplikacja powstała, działa. Zapowiedziany finał odbył się. Nie było wielkiej gali. Była ... proza. Przez ponad tydzień myślałem co mówić, przygotowywałem różne scenariusze rozwoju akcji. Podstawowe punkty "wypaliły", ale ja wykorzystałem tylko ułamek tego co przygotowałem. 

Lokalne media nie podchwyciły tematu. Już przed imprezą, w rozmowach z uczniami mówiłem, że media dużo by napisały, gdyby jakiś kierowca potrącił staruszkę na przejściu, albo nauczyciel kopnął ucznia. Na stronie szkolnej nie odważyłem się użyć popularnego ostatnio słowa "ustawka", tu sobie pozwoliłem. Popularyzacja nauki nie jest łatwa. Kogo obchodzi nauka?

poniedziałek, 26 maja 2025

Rozdaję pieniądze :)



 Jeśli nie masz konta, a chcesz mieć konto i prezent na start, to jest okazja. Wystarczy założyć konto w PKO BP a przy zakładaniu podać kod: JACEKH0008P Wtedy dostaniesz premię i ja dostanę premię :) Kilka lat temu też brałem udział w takim programie i nawet już byłem "dogadany" i ... nie wypaliło, ale ja jestem uparty i liczę na każdy pieniądz (może przez to, że i tak puszczam w obieg dużo pieniędzy).

niedziela, 25 maja 2025

Zabawy z logiem MDK Wągrowiec

 





Tyle rzeczy mam do zrobienia, nadrobienia, to przeznaczam wolny czas na bawienie się w logo klubu. Dalej mam sentyment do konia-jedynki, który jest pucharem na PITS i jest relatywnie łatwy do wykonania dla kamieniarza, ale jednak nie za bardzo podoba się szerokiemu gronu. Tutaj wykorzystałem odwrócone w poziomie logo Lichess, dlatego że jest też proste (relatywnie) i nawet w przypadku haftu pewnie też nie stwarzałoby problemu


sobota, 24 maja 2025

Poznaje mnie pan?

 


Pojechaliśmy z Ewą do Wągrowca pochodzić "po sklepach". (ja bym nie jechał, ale czego nie robi się dla żony) No i tak chodziliśmy, a właściwie ja za Ewą chodziłem. No i idzie młoda kobieta, uśmiecha się, "dzień dobry", "dzień dobry", "poznaje mnie pan?" i ja z rozbrajającą szczerością odpowiadam "nie". Ale kobieta była wyrozumiała - "no tak, tylu uczniów pan ma ...", uśmiechnęła się i poszła dalej. Później jeszcze co chwilę spotykałem jakiegoś ucznia bądź uczennicę i było "dzień dobry, dzień dobry". Gdy już wracaliśmy, to tak tylko wspomniałem ... że chociaż się uśmiechali (i mówili, to dzień dobry), czyli ich wspomnienia nie są takie złe. Natomiast w piątek "zgadałem się" w MDK na temat pewnej nauczycielki i doszliśmy, że tak niezbyt sympatycznie jest wspominana.

To już chyba lepiej być ... mile wspominanym.

niedziela, 11 maja 2025

poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Kolejna lekcja pokory

 

Pracowałem nad tym projektem naprawdę wiele godzin. Niewątpliwie PITS na tym stracił. "U Stanisława" na tym straciło. Byłem bardzo przekonany do mojej pracy. Jak się okazuje ... za bardzo. Czekałem z niecierpliwością na ogłoszenie wyników. Dzisiaj podkusiło mnie wejść na stronę BIP i znalazłem protokół. Okazało się, że spośród 51 prac do "finału" przeszło 16, ale moje 3 prace zajęły trzy ... ostatnie miejsca, a ta na obrazku którą uważałem za najlepszą moją, sądząc po numerze została właśnie ostatnią. Prawdopodobnie nowe logo Skoków będzie wyglądało tak:
Coś takiego zauważyłem na plakacie promującym "DNI MIASTA I GMINY SKOKI", zatem jest to bardzo prawdopodobne.

Nie pomogły wizualizacje gadżetów. Takich gadżetów ... nie będzie.

Oczywiście ... jestem wkurzony. Ale trzeba ... szybko zapomnieć i iść do przodu. 
________________________
ERRATA*
Jednak wygrał inny projekt, niż myślałem. Przyznaję, jest dobry.



Iwanczuk WYGRAŁ! Open Chess Menorca , zgarnął 6.000€ i ... pewnie nie przyjedzie na XXVII PITS 

Na listach zgłoszeń ... jeszcze nie ma 50 zgłoszeń. No nie jest lekko

sobota, 26 kwietnia 2025

Trawa kontratakuje

 

Dzisiaj drugi raz w tym sezonie kosiłem, ale urosła niesamowicie. Co chwilę musiałem pełen kosz wynosić, a kosiarka ledwie dychała. 

Na Instagramie zacząłem dodawać posty, też w temacie trawy i nawet motyw mi się spodobał. Zwłaszcza, że w piątek, niespodziewanie dostałem ... 100   (zielone) i nagle wpadłem na pomysł, aby jednak były nagrody dla zawodników MDK Wągrowiec.

Zawodników zapisanych do PITS jest jeszcze trochę mało, ale ... jest szansa, że budżet się domknie, mimo, że niektórzy sponsorzy trochę zmniejszyli dotacje, to pojawienie się nowych daje nadzieję ... i do tego mam zamiar wykorzystać kasę MDK - w końcu pójdą na cele statutowe.

Poniżej zdjęcie, które może stać się historycznym.

wtorek, 22 kwietnia 2025

Franciscus (Franciszek)

 

Ten jeden wyraz będzie na grobie papieża Franciszka. Mój dziadek miał na imię Franciszek. Ja mam drugie imię Franciszek. 

Bardzo możliwe, że 26 kwietnia, w dzień pogrzebu będzie w Polsce żałoba narodowa i ... będą odwołane wszelki imprezy, również sportowe. Pod tym względem "upiekło się" PITS-owi. 

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Kolor, a kolor (RGB vs CMYK)

Wczoraj skończyłem składanie 19. numeru "U Stanisława" i chociaż już nieraz eksportowałem kolory z RGB do CMYK, to jeszcze nigdy aż tak nie rzuciła mi się w oczy różnica między kolorami. Co ciekawe nawet na tym zdjęciu mozaiki nie widać aż takich różnic w kolorach, przynajmniej ja nie widzę. Do tej pory "wszyscy" byli zadowoleni i chwalili. Co będzie teraz? To się okaże.
Dzisiaj był taki dzień z serii "plam na Słońcu", czy jakiś burz magnetycznych bo wiele rzeczy dziwnie działało. A PITS coraz bliżej.

sobota, 12 kwietnia 2025

Złota Wieża - Łekno 2025

 

Mógłbym wiele napisać, ... ale zmęczony jestem. W piątek zwerbowałem 2 rezerwowych do drużyny szachistów, bo coś mi podpowiadało, że różnie może być. I było. Jeden z seniorów  miał nockę i nie mógł zagrać. Drugi z seniorów, i to już dowiedziałem się tuż przed wyjazdem do Łekna "wylądował" na SORze. Gdy już dojechałem do Łekna, to ... tylko zastanawiałem się, czy rezerwowi dotrą? Statystyka się ... sprawdziła, tzn. jeden dotarł. Zamiast drugiego zagrał Bronek Piechocki, niemal osiemdziesięciolatek. Ostatecznie Wągrowiec zajął 6. miejsce na 9 drużyn i to wcale nie było złe miejsce patrząc na drużyny z innych powiatów. Niezłą niespodziankę zrobił mi program do sędziowania warcabów. Puściłem pierwszą rundę i ponieważ program jest podobny do Chessarbitra, to chciałem skojarzyć składy na szachownicach, a tu ... pozycja w menu nieaktywna. No to jak wpisywać wyniki? Szło wpisać remis i walkower, ale jak inny wynik? Na szczęście stał obok zawodnik, który ... wyglądał mi na "ogarniętego" i się pytam. O dziwo ... trafiam na eksperta. Wyjaśnia mi, w których okienkach wpisać punkty i kliknąć przycisk "wpisz" i ... działa. Zatem chociaż jedno z głowy. Podejrzewam, że przyczyną było przejście na system kołowy. O dziwo nikt nie protestował przeciw skróceniu czasu namysłu, a skrócić musiałem, bo system kołowy wymagał 9 rund. Natomiast rozgrywki musiały skończyć się do 14, bo wtedy salę przejmowało już Koło Gospodyń Wiejskich. Na turnieju pojawił się nawet Prezes LZS i nawet mu się podobało.

Linki do serwisów turniejowych:

wtorek, 1 kwietnia 2025

Tak musiało być

 

Gdy dzisiaj wracałem z Kcyni ten utwór usłyszałem kolejny raz ... i teraz już byłem "przygotowany" na jego wysłuchanie. Czasami tak jest, że pewne rzeczy "tak muszą być". Naprawdę fajny kawałek po polsku. Udało się Margaret. 

Trochę przeraża mnie ogrom zadań, które stoją przede mną w tym tygodniu. Widocznie tak musiało być.

Dzisiaj przyszły medale. Kolor nie taki jak miał być, ale widocznie tak musiało być i ... nie jest źle.


czwartek, 27 marca 2025

Amen

 

Wizytacja Księdza Prymasa abpa Wojciecha Polaka w Damasławku. Jakimś cudem na spotkaniu byłem i ja (drugi od prawej). Pierwszy od lewej mój kuzyn Jarosław Kotwica.

W szkole miałem na lekcji wizytę ósmoklasistów (podobno z Gołańczy). Nie bardzo wiedziałem co im miałem powiedzieć, zwłaszcza że miałem z lekcję z mundurówką. Oczywiście wspomniałem o ChessCast, ale jakoś specjalnie to nie zachwalałem szkoły. Gdy "wycieczka" wyszła, uczniowie zaczęli mi klaskać. Gdy zapytałem dlaczego? Odpowiedzieli, że powiedziałem prawdę, tzn. nie koloryzowałem.
Jeszcze lepszy "numer" wyszedł z praktykami klasy 3pT. Okazało się, że mam na praktykach ... aż 19 uczniów tej klasy. Nawet uczniom powiedzieli w sekretariacie, że trzeba się przyjrzeć tym praktykom. Najlepsze jest jeszcze dalej. Jeden z praktykantów zaoferował się, że przygotuje mi program tych praktyk. Do tej pory, w związku z natłokiem zajęć ograniczałem się na praktykach do tego, że "zachęcałem" uczniów do pracy na przygotowaniem się do egzaminów zawodowych, a teraz zanosi się rewolucja, wejście na wyższy poziom. I pomyśleć, że to wszystko ... za darmo. Niektórzy uczniowie nie mogli uwierzyć, że nie dostaję za to pieniędzy.

wtorek, 18 marca 2025

Zaproszenie dla Vasyla

 

Tym razem pamiętałem o urodzinach Vasyla :) Na stronie XXVII PITS umieściłem film z Vasylem w Bydgoszczy i moją wiadomość do jego szkoły szachowej, bo wątpię, aby to On osobiście czytał wiadomości na instagramowym profilu. Szanse na przyjazd Vasyla do Wapna uważam ... za bliskie zeru. Jednak próbować trzeba :)

niedziela, 16 marca 2025

Sznurek w oponie


 To jest zdjęcie wnętrza opony, o której było w poprzednim wpisie. Na szczęście nie muszę kupować nowej. "Mleczko" udało się spłukać.

Czasami takie  denerwujące "przygody" mogą być dobrym znakiem. Tak przynajmniej ja staram się interpretować. Ostatnie trzy dni dużo pracowałem przy tworzeniu logo dla Skoków na konkurs. Nagroda jest ... godna, tzn. 7000 zł za zwycięstwo, 2 tys. za II miejsce i 1 tys. za III miejsce. Przy czym nie wystarczy ot tak narysować logo, wymagania są duże. Czas jest do 4 kwietnia, ale wolałbym zrobić już przed terminem. Do dzisiaj stworzyłem już ponad 10 pomysłów, ale takich głównych, których zgłoszę, to jest tak z 5. Oprócz grafiki, trzeba również stworzyć hasło i to mam jedno, ale jest moim zdaniem na tyle dobre, że nie będę już chyba myślał nad kolejnym. 

sobota, 8 marca 2025

Błahostka

 

Pozycja tuż przed finałowym posunięciem. Wyjściowa była o wiele bardziej skomplikowana. Ostatnie posunięcie czarnych, to hetman na c5 mające na celu związanie hetmana białych i w rezultacie wymianę hetmanów i przejście do wygranej końcówki. Jednak odpowiedź białych jest ... piorunująca :) Wystarczy odejść królem o jedno pole w prawo na h1. Jeśli czarne wezmą białego hetmana jest pat, jeśli nie wezmą, to zostaje posunięcie królem ale każde odejście wiąże się ze stratą hetmana. Właśnie dlatego warto się nauczyć grać w szachy. Czarne miały "świetny" plan, nie przewidziały jednak "desperackiego" rozwiązania białych, bo trudno przewidzieć, że ktoś odda hetmana za darmo. W życiu też możemy się starać i starać i ... gdy już wydaje się, że sytuacja jest pod kontrolą następuje coś nieprzewidzianego.
Na zdjęciu powyżej zawór bezpieczeństwa z instalacji solarnej. Mnie nie było, byłem w Gołańczy. A tu telefon, że woda na garażu "kapie". Pomyślałem - słońce świeci, to może się woda nagrzała, ciśnienie wzrosło, to i woda kapie. Jednak to podobno nie było chwilowe kapanie lecz  po prostu cieknięcie. Cóż zawór trzeba wymienić, a najpierw taki zamówić. Ot kolejna błahostka.
Człowiek sobie jeździ autem  i nic się nie dzieje. Podjechałem do rodzinnego domu, a tu telefon od Ewy, z pytaniem czy wiem, że mam panę? Ponieważ jechałem krótko i wolno, to nie wyczułem i nie wierzyłem. Wychodzę do auta i rzeczywiście pana. Wkręt do metalu, zapewne z nowego garażu. Pierwszy (i jak się okazuje ostatni) raz zastosowałem zestaw naprawczy. Jak zastosowałem, to zobaczyłem ten wkręt i zadzwoniłem do wulkanizatora, czy wyciągać, czy jechać z wkrętem? Poradził żeby z tym wkrętem. Dojechałem do niego i wykręcił wkręt, a wstawił "sznurek" i na tym sznurku mogę normalnie jeździć. Natomiast generalnie odradził stosowanie zestawu naprawczego. To mleczko robi w oponie taki syf, że wulkanizatorzy wymigują się od wymiany takich opon. Skąd jednak to wiedzieć? "Jak się nie przewrócis, to się nie naucys!"

środa, 5 marca 2025

59


 Jak zwykle dużo roboty, mało czasu. Przy okazji dziękuję za wszystkie miłe gesty, polubienia, życzenia itp. Naprawdę miłe, bardzo angażujące i trochę jednak się boję, że kogoś pominę, ale liczę na wyrozumiałość :)

Trochę się bałem, czy dam radę tyle pompek zrobić, więc "za głębokie" nie były. Zrobiłem spokojnie i nawet jeszcze miałem siły na więcej. A przecież niedawno temu byłem po niewyjaśnionych jeszcze bólach pleców i na wszelki wypadek odpuściłem treningi, ale może przez to byłem bardzo wypoczęty.

Jak się okazuje 5 marca jest ... "dzień dentysty" i byłem dzisiaj u dentysty. Dzisiaj było odkamienianie, ale szykuje się coś poważnego. Dostałem skierowanie do prześwietlenia pantomograficznego. Następna wizyta 16 kwietnia, dzisiaj 200 zł

poniedziałek, 3 marca 2025

Szok i niedowierzanie

 


W kategorii szkół ponadpodstawowych do kolejnego etapu zakwalifikowano:

🔶Edukacja Przyszłości - Zespół Szkół Ponadpodstawowych w Niemcach - wykorzystanie VR i druku 3D do projektowania ogrodów i przestrzeni krajobrazowych,

🔶Fuzja - bezemisyjna energia przyszłości - Regionalne Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku - stworzenie stanowiska badawczego do przeprowadzania fuzji jądrowej,

🔶Informatycy dla Staszica - Zespół Szkół im. Ks. S. Staszica w Nakle nad Notecią - druk 3D do tworzenia pomocy naukowych do nauki matematyki, fizyki, chemii, biologii czy geografii,

🔶Skrzydlate ambicje - Akademickie Liceum Ogólnokształcące Politechniki Wrocławskiej - pomysł na budowę własnego wodolotu typu hydrofoil,

Byłem naprawdę przekonany do naszej aplikacji "ChessCast"

Ta aplikacja już ... działa, a komisja nas ... olała. 

piątek, 28 lutego 2025

Borys Spasski

 

Zmarł 27 lutego 2025 r.  Mistrz Świata z 1969 r. wyjątkowo porządny człowiek, który "podpadł" aparatowi władzy Związku Radzieckiego przez przegraną  z Robertem Fischerem. Miał 88 lat.

poniedziałek, 24 lutego 2025

Trzecia rocznica inwazji Rosji

 

Czy w każdej wojnie chodzi o pieniądze? Nie wiem. W każdym razie ostatnio dużo słychać o różnych wyliczeniach. Kto, ile zainwestował, itp. Np. USA ileś tam setek miliardów dolarów, no to teraz by chciały np. odzyskać te fundusze w np. prawach do eksploatacji złóż ziem rzadkich, a na Ukrainie podobno olbrzymie złoża są. Jednak Ukraina nie chce takiego rozwiązania/kontraktu w zamian za załatwienie przez USA rozejmu. Tu w Europie wszyscy krytycznie patrzą na Trumpa, a ... przecież on chce zrobić dla swojego kraju superdeal tzn. tu jakaś koncesja na wydobycie litu (i zabranie sprzed nosa tych złóż Chińczykom), tu jakiś "sojusz" z Rosją przeciw Chinom, które stają się za mocne, ... a Europa? A Europa martwi się o ocieplenie klimatu i najchętniej by wybudowała okręty wojenne napędzane energią słoneczną. Zelenski jest gotów zrezygnować ze stanowiska prezydenta, gdyby miało, to dać pokój. Kontraktu z USA jednak odmawia podpisania. Kto cierpi? Prości ludzie cierpią! 

czwartek, 13 lutego 2025

WildFly ... miało być pięknie

 

Dzisiaj byłem u lekarza, tzn. spróbowałem już wczoraj, ale ... się nie udało, bo to rano trzeba zadzwonić i się zapisać i może się uda. Ponieważ rano mnie nie bolało, to pojechałem jednak do pracy i dopiero po pracy do lekarza. Nie spodziewałem się cudu i cudu nie było. Gdyby co, to Nospę mam wziąć i ewentualnie znów się zgłosić. Miałem możliwość poproszenia o L4, ale zrezygnowałem. Jutro tylko 3 lekcje, to i tak bym wytrzymał. Otrzymałem skierowanie na USG jamy brzusznej. Nawet już mam termin za dwa tygodnie. 

Ale nie o tym miało być. Zastanawiam się jaki udział w moich przebojach ma WildFly. Tydzień temu instalowałem Pomost Std w Wapnie. (Pomost, to program Sygnity oparty o JBoss z WildFly). Miało być szybko i sprawnie, ale się aktualizacja ... wywaliła. Do dzisiaj byłem na linii z Sygnity i walczyłem, aby postawić program, bo ludzie czekają. Nawet nie chce mi się już wszystkiego opisywać. Najgorsze jest to, że dzwoniąc na numer, co rusz trafiałem na innego konsultanta i musiałem od nowa tłumaczyć i na nowo, to samo wysyłać. Różne próby były podejmowane, różne pliki wykonywalne uruchamiane etc. etc.Ostatecznie zadziałało coś, co miało już wcześniej zadziałać, ale wtedy nie zadziałało. Okazało się, że akurat w przypadku tego oprogramowania pliki powinny być uruchamiane normalnie, a nie "jako administrator", zwykle trzeba właśnie odwrotnie, ale jak na to wpaść? Najważniejsze, że problem ostatecznie udało się rozwiązać, ale ... ile czasu na to poszło? I ile nerwów?

No i tak sobie myślę, że te problemy z tą instalacją, to ... mogła być jedna z poważniejszych przyczyn moich problemów zdrowotnych.

Dzisiaj GOPSy przesłały mi wiadomości od Sygnity, w sprawie specjalnego postępowania przy następnych aktualizacjach ... widocznie nie tylko ja miałem problemy.


sobota, 8 lutego 2025

Z pokorą dla zdrowia

 

Generalnie nie narzekam na zdrowie, a nawet wydaje mi się, że jest całkiem nieźle. Jednak dzisiaj miałem problem. W nocy obudziłem się ok. 4 i nie mogłem już zasnąć. Coś "czułem w lewym boku. Próbowałem zmieniać pozycje, ale cały czas czułem ten lewy bok. Raz z przodu raz z tyłu. Trudno nazwać to bólem, ale zasnąć nie szło. Do południa cały czas nie ustępowało to uczucie. Po obiedzie poszedłem się trochę położyć, żeby może nadrobić tę straconą noc. Niestety nic z tego. Znów zacząłem szukać odpowiedniej pozycji do leżenia, ale teraz ból zaczął narastać. Tak ok. g. 16  zaczęło już normalnie boleć. To nie była kolka nerkowa. Miałem raz w czasie studiów, wtedy ból był 10/10. Teraz określiłbym jako 5/10. Rano Ewa dała mi Nospę, i nie pomogła. Po obiedzie dostałem Furalginę i później zaczęło boleć. Tuż przed 17 poprosiłem o Apap i po pół godziny ból zniknął. Gdy piszę tekst jest 20:30, czyli ponad dwie godziny jest spokój. Działanie Apapu powinno starczyć na 6 godzin. Oczywiście szukałem w sieci - co może być? Dla mnie najbardziej prawdopodobna jest entezopatią więzadła biodrowo lędźwiowego 
Co będzie dalej?
9.02.25
Poszedłem wcześnie spać. O godz. 0:30 (cały czas leżąc na plecach i starając się nie przewracać na boki) poprosiłem jednak o Apap. Niby mnie nie bolało, ale czułem "coś" i nie mogłem zasnąć. Po kilkunastu (chyba) minutach zasnąłem i do rana był spokój i rano nic nie czułem. Po śniadaniu nadal spokój chociaż podświadomie odwołuję się myślami do miejsca wcześniej bolącego. Niemniej staram się nie nadwyrężać. Założenie (w nocy) było takie, że jeśli po drugim Apapie ból wróci, to jadę do SORu.
Gdybym miał dzisiaj nazwać, co to było? To myślę, że jakaś odmiana lumbago :)
12.02.25
W nocy z niedzieli na poniedziałek wziąłem Apap
Wtorek w nocy przed g.5 wstałem do łazienki i gdy wróciłem do łóżka poczułem jak mini źródła w lewym boku zaczyna się "wylewać" ból (do tego lewego boku), po kilku minutach ból stał się nieznośny, ale dalej leżałem (na plecach) i niespodziewanie ból zaczął się ... cofać. Nie do końca i na wszelki wypadek wziąłem Apap (ok, 6:30). Przed szkołą zawiozłem mocz do lobaratorium, ale w samochodzie cała czas dyskomfort. Dotarłem do szkoły poszedłem na lekcje i dyskomfort (cały czas jednak ból). Po kilkunastu minutach poszedłem do szkolnej pielęgniarki i dostałem Nospę. Po godzinie (w trakcie tego pisania) dopiero czuję działanie, że jakby delikatnie ból zaczyna ustępować.

niedziela, 2 lutego 2025

Czy mój kominek to kopciuch?


 Sprowokował mnie kolejny artykuł o "kopciuchach" i o mandatach itd. itp. Miałem też ostatnio kilka telefonów od różnych firm oferujących mi dotacje i dopytujących się jakiej klasy mam źródło ciepła? Kominek na zdjęciu stoi (i grzeje) w moim domu od 1998 r. Ja zamieszkałem w domu w 1999 r. ale wiadomo, że kominek był wcześniej. Jest to żeliwna konstrukcja produkcji francuskiej o mocy 14 kW. W tamtych czasach nie była wymagana, żadna tabliczka o klasie, żadne tam certyfikaty. Pamiętam jednak doskonale, że gdy decydowałem się na wybór kominka, to już wtedy we wszelkich źródłach pisano, że wydajność kominka "zamkniętego" (czyli takiego jak mój), to ok. 80%, czyli że 80% ciepła zawartego w paliwie (drewnie) może zostać w domu, a 20% wyleci kominem. Ja nie wiem jak to można stwierdzić na podstawie budowy samego kominka, takiego niezainstalowanego. Moim zdaniem dużo zależy właśnie od tego w jaki sposób zostanie ten kominek zainstalowany w konkretnej lokalizacji. W moim przypadku kominek (i komin!) jest w samym środku domu. Do tego ok. 5 metrów komina (rury ze stali kwasoodpornej ) też jest w części mieszkalnej, ok. 3 m komina przechodzi przez strych. Oczywiście dla dokładnych wyników należałoby użyć specjalistycznej aparatury, ale moim zdaniem spokojnie 80% ciepła z drewna zostaje w domu. Gdy zajrzałem na strony firm sprzedających obecnie analogiczne kominki, to zauważyłem, że praktycznie wszystkie mają jakieś "klasy energetyczne A" i sprawność energetyczną w okolicach 80% czyli w okolicach kotłów 4-5 klasy. Gdy w kotle, który oddaje ciepło np. wodzie, są rury z cieczą/wodą, to może idzie to łatwiej zmierzyć, aby ocenić klasę kotła. Jednak w przypadku mojego kominka ciepło jest odbierane z komina przez powietrze, które krąży po domu. Skoro w moim przypadku, ciepło jest odbierane nie tylko z samego kominka ale i ładnych kilku metrów rury kominowej, tzn. że tak naprawdę, odbierane jest naprawdę dużo tego wytworzonego ciepła. Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja, gdy kominek stał przy ścianie zewnętrznej domu, a rura kominowa, tuż nad kominkiem byłaby wzdłuż ściany, albo jeszcze gorzej, byłaby wyprowadzona na zewnątrz, to przecież wtedy mimo najlepszego żeliwa, najbardziej wymyślnych konstrukcjach ścianek kominka i super szybie, to i tak ogromna część ciepła marnowałaby się na zewnątrz domu, zatem sprawność takiego układu z pewnością byłaby niska. Oprócz sprawności energetycznej (tej związanej z procentowym wynikiem cieplnym) poruszany jest problem ... nazwijmy to dymienia. Jednak w tym przypadku sama konstrukcja kominka ma niewielkie znaczenie. Może znaczenie ma długość komina i związany z tym cug kominowy, czyli coś, co ma wpływ na "jakość" palenia. U mnie komin jest bardzo wysoki (prawie 10 m) i pali się świetnie. Na samo dymienie większy wpływ ma, czym będziemy palić. W moim przypadku jest to drewno z drzew liściastych, a dokładnie dębowe, które jest sezonowane ponad 2 lata, czyli jest to drewno suche (!). Teoretycznie powinno schnąć przynajmniej rok, u mnie schnie 2 lata, bo mam tyle miejsca, aby zgromadzić opału na 3 sezony grzewcze. Z mojego komina naprawdę niewiele dymu leci. Gdy już się rozpali na dobre drewno w kominku, to praktycznie nie widać żadnego dymu, bądź bardzo symboliczny. Od 1999 r. dopiero w 2024 r. "czyściłem" komin. Celowo dodałem cudzysłów, bo to czyszczenie było właściwie zbędne, w tym kominie nic nie było. Wcześniej, gdy "zaczepiałem" kominiarzy, to do wystawiania "karteczki" byli chętni, ale do wejścia na dach, to już nie. Jednak akurat po tym moim "czyszczeniu" zjawił się kominiarz, który podjął się wejścia na dach i zajrzenia do komina (ja "czyściłem" od dołu), bo robił przegląd kominiarski taki kompleksowy w ramach CEEB. Od 2023 r. takie przeglądy kominiarskie są obowiązkowe i relatywnie drogie. [25 lat miałem spokój z kominem, a teraz co roku będę musiał płacić za "papierek" od kominiarza] 
Ten tekst napisałem sobie po to, żeby odsyłać do niego tych, którzy będą mi zarzucać, że mam "kopciucha"?

sobota, 1 lutego 2025

Turniej Feryjny

 

Na turnieju, a właściwie turniejach zjawiło się się ostatecznie 24+15=39 zawodników, to całkiem przyzwoity wynik. Poszło sprawnie, wszystkie rozgrywki skończyły się już przed 13, a ja byłem w domu przed 14. Mam kilka refleksji poturniejowych, ale zrezygnowałem z ich opisywania. Prawda jest taka, że ferie się kończą, turniej był kolejnym epizodem, a ja cały czas miałem co robić i nie mogę napisać, że ... odpoczywałem. Mam świadomość, że jeszcze kilka spraw mam do zrobienia. Wczoraj np. walczyłem z PITami "Plezuro" Skoki, którego jestem wiceprezesem, a był ostatni dzień składania PIT 11. Nagrody w turnieju nie były imponujące, tzn. jakieś gadżety i słodycze, a dla zwycięzców dyplomy. Ja jednak mogę spojrzeć od strony sędziego - przyjechałem, posędziowałem, ... a sobie nie pograłem. Podejrzewam, że jeszcze kilka lat tak, to może funkcjonować, ... ale teraz to już ja muszę powoli szukać następcy, który będzie gotów poświęcić się dla szachów wągrowieckich.

piątek, 31 stycznia 2025

1000 wyświetleń XXVII PITS i ...

 

Właściwie nie o tym miało być, ale rzeczywiście trochę ruszyły wyświetlenia XXVII PITS. Dzisiaj dodałem tam wpis "Szachiści dla szachistów". Cały czas myślę jak zdobywać środki na ten turniej. W końcu dzisiaj przyszedł mi do głowy pomysł :) W końcu wśród tych szachistów są różni specjaliści. Czasami ci specjaliści potrzebują też wsparcia. Czasami to wsparcie, nawet nie wielkie, może znacząco pomóc. Jeśli taki specjalista dostanie jakieś wsparcie, to ... nie będzie narzekał na wpisowe, że duże, a może jeszcze dodatkowo dołoży np. na "wiszące wpisowe"? Pomysł przyszedł przy okazji ELEKTROPOMIARu, ale przecież są i inne firmy, które może zechcą mieć klientów wśród szachistów.

czwartek, 30 stycznia 2025

Dzika mucha (WildFly) w akcji

 

Te całe ferie już mnie powoli nieźle wkurzały. Niby miałem wolne, a w programach Sygnity, stale jakieś problemy. Ile ja godzin walczyłem z problemem, że aktualizacja nie chciała się wykonać. Całe szczęście, że programy działały i GOPSy mogły działać, ale w końcu skoro jest aktualizacja, to trzeba ją zrobić, a tu podejście za podejściem i ZONK. Dostałem 7 punktową instrukcję i nic, wyłączałem antywirusa i firewalla i nic. Same programy pokazywały nawet, że aktualizacja została przeprowadzona, chociaż nie pokazywały jej numeru. ale nie chciały na nowo pobierać, no bo niby pobrana, rozpakowana i uruchomiona ... a jej nie ma. Dzisiaj nastąpiło zdalne łączenie eksperta z Sygnity i obserwowałem sobie jego poczynania i dalej nic. Przy podobnym przypadku w Wapnie (niedawno) postanowiłem poczekać do następnej aktualizacji i przeskoczyć kłopotliwą i tutaj mój plan B też przewidywał taką ewentualność. Ostatecznie ekspertowi się udało. Co zrobił? Wyrzucił do kosza plik z aktualizacją, z FTP pobrał na nowo plik z aktualizacją i ... w cudowny sposób aktualizacja przeszła. Zatem przyczyną był walnięty plik aktualizacyjny, który niby był, ale coś w nim było nie tak. Tylko jak to poznać? Pewnie moja metoda (czekanie na kolejną poprawkę) też by zadziałała ... ale teraz przynajmniej jestem spokojniejszy. Kolejna nauczka. 
Niemniej proszę nie zważać na tekst wyżej. Zachęcam do kupowania (na giełdzie) akcji Sygnity. Ja jestem z akcji Sygnity bardzo zadowolony (przynajmniej na razie) wzrosty cen akcji są bardzo duże, a to wróży większą moją emeryturę.
Od kilku dni głośno jest o DeepSeek, czyli chińskim wariancie sztucznej inteligencji. Akcje amerykańskich gigantów od AI poleciały mocno w dół, miliardowe straty. Gdyby w Polsce nagle się bardzo, bardzo poprawiło, to mogłoby dojść do ograniczania świadczeń socjalnych, ale trudno sobie w Polsce wyobrazić, że tak po prostu będzie lepiej, zatem ja z moimi inwestycjami w potentata informatycznego w branży świadczeń socjalnych ... mogę być spokojny :)

niedziela, 19 stycznia 2025

Klaskałem u Rubika

 

To jeszcze przed koncertem. Nie udało się Rubikowi wypełnić całej Łuczniczki, ale ludzi trochę było. Taka jeszcze uwaga techniczna. Wejść to by mógł praktycznie każdy. Żadne tam kody kreskowe, czy QR, nie były sczytywane. Ot ochroniarz spoglądał na kartkę i ją lekko przedzierał. Zatem niewiele by trzeba, aby wejść. Wpuszczano na godzinę przed, przyjechaliśmy ciut wcześniej, to musieliśmy pod halą czekać. 

Koncert moim zdaniem ... dobry. Trudno się czepiać. Chociaż coś mi nie grało. W niektórych utworach słyszałem instrumenty perkusyjne, a na scenie (ja) nie widziałem instrumentów perkusyjnych.

Rubik nic nie miał przeciw nagrywaniu, nawet sam zachęcał do publikowania i oznaczania. Gdy pod koniec koncertu zrobiłem live na TikToku, to miałem nawet 365 widzów na ostatnim wejściu :)

https://www.tiktok.com/@jacekh6/video/7461593082983730465?is_from_webapp=1&sender_device=pc&web_id=7461376985622873622


wtorek, 14 stycznia 2025

Przejściowe zawirowania spowodowane nie wiadomo czym


 Już 3. grudnia napisałem do LINDNERA. Zwykle odpowiedź była bardzo szybka, a tym razem ... cisza. Pamiętam, że w święta pomyślałem, że to już koniec, że już nie będzie kalendarzy od Lindnera. Dwa dni temu napisał do mnie stały klient na kalendarze (zwykle, to ja do niego pisałem) z zapytaniem o kalendarz. Odpisałem mu, że "źródełko wyschło", ale postanowiłem jeszcze napisać i dzisiaj dostałem odpowiedź i pojechałem i przywiozłem kalendarze. Dostępne są na https://www.olx.pl/d/974369418/?bs=olx_pro_listing 

W sobotę miałem inną "przygodę". Ustaliłem, że ktoś przeleje mi blikiem na telefon. Teoretycznie przelew powinien przyjść natychmiast. Nie było, ale pomyślałem, że może dzień świąteczny?  W niedzielę, też nie było. W poniedziałek zaglądam na konto i też nie ma. Kwota nie była duża, ale postanowiłem się upomnieć. Napisałem SMS, praktycznie zaraz dostałem odpowiedź, że przelew był już w sobotę i na dowód przesłane było potwierdzenie. Konto nie pasowało do mojego i telefon był w środku wygwiazdkowany, więc trudno było stwierdzić, czy to mój numer. Odpisałem o swoich wątpliwościach. Za chwilę przyszła wiadomość, że przelew został wysłany ponownie i mam potwierdzić, czy dotarł. Ja cały czas na koncie i nic. Osoba napisała, że wkrótce dostarczy mi gotówkę i spróbuje wyjaśnić sprawę w banku, zapytała jeszcze, czy nie mam jeszcze innego konta. Przypomniałem sobie, że zakładając konto klubowe, skusiłem się na promocje i założyłem tam konto prywatne (na które tylko 100 zł musiałem przelać). Zaglądam na to konto, a tam ... 2 wpłaty. Teraz to mi zrobiło się głupio i szybko poinformowałem tamtą osobę.

W obu przypadkach liczyłem na "pozytywną" odpowiedź drugiej strony i rzeczywiście miałem prawo do takich oczekiwań, ale efektów nie było. W przypadku kalendarza może adresat przeoczył wiadomość lub wpadła do spamu. W przypadku drugim numer telefonu został skojarzony z "młodszym" kontem, a nie z moim głównym kontem. W obu przypadkach głupio mi było "domagać się" tego, czego oczekiwałem, a jednak trzeba było. Nie było z mojej strony zdenerwowania, raczej była ciekawość. 

Na szczęście wszystko się wyjaśniło.