W relacjach medialnych jest mowa o "potrąceniu", o "wypadku", a z nieoficjalnych źródeł wiem, że było to samobójstwo.
czwartek, 18 września 2025
środa, 17 września 2025
Końca nie widać
Dzisiaj miałem wizytę hydraulika, który wymienił cieknące naczynie wzbiorcze. Teoretycznie mógłbym, to zrobić sam, ale ... gdyby wynikły jakieś nieprzewidziane okoliczności, to ... Stąd wolałem wezwać fachowca. Zrobił to zupełnie inaczej, niż ja planowałem. Po prostu tylko wykręcił stary zbiornik i wkręcił nowy. Poszedł drogą na skróty ... i to jest właśnie podejście fachowca, ale trzeba to wiedzieć, że można tak zrobić. Realnie oceniałem wartość tej usługi na 50 zł. Zapłaciłem 150 zł, ale nie mam pretensji. Mogę mieć jedynie pretensje do siebie, że nie zdecydowałem się zrobić tego samodzielnie. Z drugiej strony, gdy spojrzę na swoje stawki, gdy kasuję za korepetycje 60-70 zł (za lekcję), to ... aż żal. A o stawkach lekarzy, to lepiej nawet nie wspominać. I bądź tu nauczycielem.
"Na pamiątkę" zapisuję sobie jeszcze dzisiejszy "incydent" w szkole. W trakcie jednej z lekcji przychodzą do mnie panie z obsługi i pokazuję na smartfonie zdjęcie jakiegoś ucznia z monitoringu i pytają, czy przypadkiem nie rozpoznaję. Na zdjęciu nie było widać twarzy. Można tylko było się zorientować, że ma szarą bluzę, dżinsy, jest szczupły i takie trochę charakterystyczne obuwie sportowe. Patrzyłem, patrzyłem, ale odprawiłem je z kwitkiem. Usiadłem do biurka i patrzę na jednego z uczniów w klasie ... szczupły, w szarej bluzie (na zdjęciu była zapięta, a tu miał rozpiętą), dżinsy, sportowe buty. W głowie zapala się "lampka" ... może to ten? Po dzwonku poszedłem na dyżurkę i wyruszamy na poszukiwanie, akurat na piętrze przechodził. Bingo ... okazuje się. że mój typ był dobry. To właśnie ten uczeń przyjechał do szkoły rowerem, ale zabezpieczył nie swój, a sąsiedni rower.
sobota, 13 września 2025
FRP unlocker free ... za 5 zł, a może i za 500?
Zabrałem zatem jeden z feralnych tabletów do domu i od rana rozpocząłem walkę. Wszelkie unlookere, czyli takie niby programy do odblokowania okazywały się płatne i to na ogół tak dwadzieścia kilka dolarów. Jednak nie jestem aż tak bogaty, żeby wydawać własne pieniądze na szkolne tablety. Szukałem zatem dalej. W końcu znalazłem serwis https://frpremoval.com/ i tam chcą tylko 1,25 $ Myślę sobie ... jak mam się dalej męczyć, to zapłacę te 5 zł i będzie spokój ...
Teraz małe wtrącenie - oprócz zapłaty frpremoval chciał, aby podać numer IMEI. To właściwie uwiarygodniło mi ich działanie online, że widocznie będzie jakieś "dedykowane" rozwiązanie. Zacząłem zatem w chińskim BIOSie szukać, gdzie mogą być takie numery. Błądząc po tych napisach tłumaczonych przez translator przeszedłem gdzieś do opcji dzwonienia na numer 112, akurat 112 widziałem na wyświetlaczu, ale jeszcze translator nie przetłumaczył mi reszty (bo trzeba smartfon w odpowiedniej odległości mieć, żeby ostrość obrazu była) ... aż tu nagle słyszę zgłaszającego się operatora 112, tak mnie to zaskoczyło, że nie wiedziałem, czy to z mojego Samsunga jest rozmowa, czy ze szkolnego tableta. Jak już pojąłem, że połączenie jest z tableta, to nie wiedziałem, jak je przerwać, bo przyciski na wyświetlaczu z chińskimi napisami nie reagowały, te boczne przyciski też na szybko nie reagowały, a ja bałem się sam powiedzieć operatorowi, że ... naprawiam tablet i to przypadkowo zadzwoniłem. Ostatecznie trzymając przycisk wyłączyłem. Przy następnym podejściu już bardziej uważałem (żeby nie zadzwonić) i w końcu udało się dojśc do tych numerów.
To była kolejna okoliczność "wyłączająca" czujność. Skoro teraz wpisanie EMEI pozwoliło przejść kolejny krok w pozyskiwaniu taniutkiego unlockera, Teraz jeszcze już tak sobie myślę, że jeśli delikwent miałby swoje konto Google na tym urządzeniu, do którego próbuje się dostać, to mógłby mieć jeszcze większe problemy.
Wróćmy zatem do transakcji opłacenia tego 1,25 $ za utrzymanie serwera (co jestem w stanie zrozumieć) ... zosatało już tylko okno do wpisania kodu, który niby miał mi być dostarczony po zaksięgowaniu płatności.
niedziela, 7 września 2025
Level 1000 ... i nic
Bywam rozrzutny. Zmarnowałem na tę aplikację mnóstwo czasu. Myślałem, że gdy dojdę do poziomu 1000, to coś się wydarzy, jakaś premia, nagroda ... A tu nic, kompletnie nic! Po prostu ... złodziej czasu.
Na chess.com za to udaje mi się utrzymać na poziomie ponad 3000. I wiem, że tu nie będzie żadnej nagrody, ale chociaż wiem, że utrzymuję jakiś poziom gry w szachy.
Potrafię rozwiązać bardzo trudne zadania i ... polec na bardzo przeciętnym ... no taki jestem.poniedziałek, 1 września 2025
Twardy reset i20
wtorek, 26 sierpnia 2025
Mój prąd, mój problem ... :)
piątek, 22 sierpnia 2025
wtorek, 19 sierpnia 2025
Naczynie wzbiorcze ... cieknie
wtorek, 12 sierpnia 2025
Ranking 3000 (w zadaniach na chess.com)
poniedziałek, 11 sierpnia 2025
Pracowity poniedziałek
Od rana trzeba było obsłużyć GOPSy. Później trzeba było pojechać z P0MYSL do stacji kontroli, ponieważ kończyła się ważność przeglądu. Jak wróciłem, chwila odpoczynku i przyjechał pierwszy transport drewna do kominka. W trakcie przewożenia zjawił się kominiarz. Tym razem dość szybko, ale 300 zł trzeba było wydać. Właśnie kończyłem przewozić resztkę drewna i zjawił się drugi transport dębiny. Razem 10 metrów przestrzennych w cenie 340 zł/mp Specjalnie wymierzyłem wolne miejsce w drewutni 2x2x2,5 m, czyli daje to 10 metrów sześciennych. Tak jak się spodziewałem, spokojnie zmieściłem te dwa transport i nawet jeszcze jeden metr przestrzenny spokojnie bym zmieścił. Teoretycznie jeden metr przestrzenny dębu waży ok. 0,6 tony, zatem 10 mp, to ok 6 ton. Drewno musiałem włożyć na taczkę przewieźć i zdjąć z taczki i ułożyć, czyli ok. 12 ton musiałem przerzucić. Obecnie mam około 30 mp. drewna, czyli na 3 zimy.
niedziela, 10 sierpnia 2025
Tylko swoje w Toruniu, czyli 5 na 7
Oczywiście nadzieje były, przed turniejem, na nagrodę w tym turnieju. Miałem ósmy numer startowy na liście i skończyłem na ósmym miejscu. Elo +3. W turnieju B (moim) startowało 69 zawodników, w A było jeszcze 28, zatem na sali było niemal 100 szachistów. To nie były komfortowe warunki, ale nie mogę narzekać, bo inni mieli takie same. Oczywiście cztery razy trzeba było zrobić trasę 103 km. To tak na granicy, bo gdyby było dalej, to nie wiem, czy bym się zdecydował na dojazdy. Ale turniej trwał tylko dwa dni i dla mnie, to był plus tego turnieju. Szybciutkie podsumowanie
- I partia: białymi, obrona sycylijska, zdobyłem lekką przewagę (piona) ale trzeba było ją zrealizować, grałem już na ostatnich sekundach, a przeciwnik miał jeszcze kilkanaście minut, ale to ostatecznie on przegrał na czas, ale i tak pewnie bym wygrał;
- II partia: czarnymi z juniorem, który zagrał gambit szkocki (muszę to lepiej przygotować - ten debiut), dużo czasu straciłem w debiucie, gra przeskakiwała ze skrzydła na skrzydło, tak trochę czarowałem, że tu będzie się coś działo, a za chwilę na drugim skrzydle, wyraźnie nie doceniłem przeciwnika, wszystko widział, zachował nawet rozsądek, gdy zrobiłem groźbę mata w 1, tej partii najbardziej żal, jedyna przegrana, za dużo czasu zmarnowanego w debiucie;
- III partia: białymi, poszła partia ... taka lekko zmieniona włoska, zagrał asekuracyjnie słaby ruch h6 (dość wcześnie) i elegancko to wykorzystałem, przeciwnik poddał się dość szybko i miałem więcej czasu na obiad, zatem mogłem się zregenerować;
- IV partia: czarnymi, obrona dwóch skoczków, szło bardzo teoretycznie (chyba) i tak trochę prowokowałem, żeby poświęcił figurę, ale się nie odważył i może to przeważyło, ostatecznie otworzył linię na skrzydle hetmańskim i ja zdecydowałem się oddać hetmana za dwie wieże (w końcu, to punkt do przodu), wtedy on zdecydował się atakować na skrzydle królewskim, ja zająłem pierwszą i drugą linię wieżami, wiążąc hetmana za gońcem i zanosiło się wzięcie tego gońca, ale "poszedł w atak" i tak poszedł, że niespodziewanie sam nadział się na mata na środku szachownicy, ... nie mógł uwierzyć, że ten mat się zdarzył :) ;
- V partia (w niedzielę): białymi sycylijska, z juniorem, i znów straciłem trochę czasu, nawalanka była ostra, miałem trochę wysp pionowych, zdublowanych pionów, ale zaczynało się robić dobrze, jednak znalazł ofiarę jakości, którą jednak odrabiał, ale prostował i łączył moje piony, ja zostałem z dwoma skoczkami i wieżą, on z dwoma gońcami i wieżą i pewnie mógłbym cisnąć, zwłaszcza, że w perspektywie było zdobycie piona, ale kiepski czas, zmusił mnie do propozycji remisowej, którą przeciwnik skwapliwie przyjął;
- VI partia: czarnymi z juniorem, obrona dwóch skoczków w wydaniu symetrycznym, grany dość szybko, kolejny junior bardzo skory do remisu, trochę jeszcze przedłużałem i może szło to wycisnąć, bo miałem aktywniejszego króla, który może mógłby wejść na zaplecze białych, ale w skoczków trzeba uważać i "taktycznie" pomyślałem, żeby jednak wziąć remis i mieć słabszego zawodnika w ostatniej rundzie;
- VII runda: białymi z ... juniorką, ale z II+, poszła włoska. ale nie taka klasyczna, tylko przeszedłem do dwóch skoczków, żeby za szybko nie wymieniać materiału i wyciskać powoli, zwłaszcza, że przeciwniczka początkowo dłużej, niż ja (pierwszy raz ktoś myślał, przynajmniej na początku, wolniej), tak więc w końcu zrobiłem jej słabość pionkową, na której oparłem dalszy plan gry, zdwoiłem wieże na otwartej linii f , przygotowywałem zdobycie piona i granie na tą minimalną przewagę, udało się wymienić hetmany i myślałem, że będzie lekko, ale podwójne, zwłaszcza zdwojone wieże bywają niebezpieczne, straciłem przewagę czasową i musiałem ostatecznie grać szybko, bo zszedłem już na sekundy, udało się doprowadzić do wieżówki z centralnym pionem więcej i odciętym królem przeciwnika, ale ... nijak tego wolniaka nie mogłem przepchnąć, nabiłem trochę czasu takimi "pustymi" szachami wieżą i obmyślałem plan, postanowiłem odpuścić wolniaka i zdobyć dwa piony g i h, ale nie był lekko ostatecznie zostałem z pionem h i królem przy nim, natomiast król przeciwniczki był na e i wydawało mi się, że powinno się udać, to była jedna z ostatnich partii turnieju, znów grałem na sekundach, ostatecznie się udało i wygrałem.
piątek, 8 sierpnia 2025
Miód, malina i ... aronia
W rodzinnym domu (tzn. na ogrodzie) mieli urodzaj aronii. Poszedłem, narwałem, ale trudno to jeść bezpośrednio, jest strasznie gorzkie. Wpadłem zatem na pomysł, żeby wzbogacić deser "miód, malina" i rzeczywiście, udało się przemycić. Teoretycznie, to aronia ma bardzo dużo właściwości leczniczych. Trudno się dziwić, skoro ciężko to jeść.
Jutro wyruszam na turniej do Torunia i w niedzielę też tam pojadę. Gram w grupie B, do 1700 Elo. Co będzie, to będzie. Dla mnie najważniejsze, że jak na turniej klasyczny jest ... krótko, czyli 2 dni.
wtorek, 5 sierpnia 2025
Refleksyjny 5. sierpnia
Na zdjęciu Chung Ju-yung założyciel koncernu HYUNDAI. Dzisiaj przeczytałem tekst o nim, że jako 16 latek sprzedał krowę ojca i z pieniędzmi wyruszył do Seulu. Tam założył warsztat i szybko się rozwijał, wykorzystując wszystkie szanse, aby się bogacić. W 1998 roku kupił 500 sztuk bydła i to bydło zostało przegonione na stronę północnokoreańską jako rekompensata za tą pierwszą "skradzioną" krowę. (w tekście który czytałem była mowa nawet o 1001 sztuk) Hyundai znaczy +- nowoczesność. Trzeba przyznać, że Chung Ju-yung miał głowę na karku i determinację.
Później przeglądając Tik-Tok trafiłem na film, w którym jakaś pani opowiadała o obrazie "Szach-mat". Było to trochę poplątane, ale wyglądało na wiarygodną historię, więc zrobiłem małe dochodzenie i znalazłem bardziej wiarygodny materiał :)
niedziela, 3 sierpnia 2025
57. Lato na Pałukach
Turniej z ... wielkimi tradycjami. Do czasów PITS był to największy turniej w powiecie. Za 3 lata będzie 60. edycja (a PITS 30. edycja) - całkiem ładne jubileusze a i może moje przejście na emeryturę.
Miałem swoje przebłyski w tym turnieju, ale raczej jako pojedyncze partie, niż jakieś spektakularne miejsca. Natknąłem się np. na wpis z 2010 r, gdzie w pierwszej rundzie grałem z śp. Dariuszem Szopierajem (km, 2200 Elo) i zremisowałem z nim, ale tak naprawdę, to miałem wygraną, jednak graliśmy na zegarach mechanicznych (bez dodawanego czasu) i miałem ostatnie sekundy. Natomiast z czasów młodości (gdy byłem juniorem) pamiętam partie z śp. Kazimierzem Kujawskim, który kiedyś też był "gigantem" i z pozycji siły zremisowałem i też wzbudziłem wtedy sensację. Takich pojedynczych partii trochę było. Teraz już raczej trudno będzie pograć w tym turnieju, bo przeszedłem z roli zawodnika do roli sędziego i organizatora. Obudziłem się dzisiaj już o godz. piątej - widocznie tak przeżywałem ten turniej.
Internetowo zapisało się do tej edycji prawie czterdziestu startujących, ale wiadomo było, że jeszcze przyjdą tacy, którzy zapisują się w ostatniej chwili. W pewnym momencie było na liście startowej 64 zawodników. Wiedziałem, że nie ma tyle stołów, ale zapisywałem jeszcze, bo intuicyjnie czułem, że nie wszyscy zapisani dotarli. Ostatecznie było na liście 60 osób. Dokładnie tyle ilu mogliśmy pomieścić. Turniej zaczął się z 20 minutowym opóźnieniem, ale nikt nie mógł mieć pretensji, bo wszyscy widzieli, że frekwencja była znakomita. Pierwszy raz pamiętam, żeby w dzień turnieju padał deszcz, na szczęście nie cały czas. Obsada była niby krajowa, ale ... były akcenty międzynarodowe. Pewnie każdy zauważył, że grały dwie dziewczyny o azjatyckiej urodzie, jak się okazało pochodzące z Chin, które przyjechały z Torunia. Oprócz tego było jeszcze pięcioro (przynajmniej) zawodników pochodzących z Ukrainy, chociaż obecnie reprezentujących kluby z Bydgoszczy (4) i Poznania (1). Turniej przebiegał naprawdę sprawnie. Kojarzenia były czasami naprawdę zaskakujące i można by było dużo o nich pisać, ale najlepiej pewnie by skomentowali ci, którzy tych skojarzeń ... doznali. Świetnym przykładem może być kojarzenie z czwartej rundy, w której spotkało się dwóch juniorów młodszych z kadry województwa wielkopolskiego tzn. Kacper Kilarski, który zaczynał swoją karierę zawodniczą w MDK Wągrowiec (obecnie gra w LKS "Chrobry" Gniezno) i Matvii Bilochenko pochodzący z Ukrainy, a obecnie grający dla KSz "LECH WSUS Poznań". Obserwowałem finał tej partii. Zawodnicy (obaj) grali już na "oparach" czasu tzn. zostały im sekundy i tylko bonus czasowy dawał podstawę do kontynuowania partii. Kacper miał tę partię ... przegraną. Tzn. w normalnych okolicznościach z pewnością by ją przegrał. Jednak grał i znalazł pewną pułapkę taktyczną, która miała małe szanse na powodzenie, ale w beznadziejnej sytuacji "tonący chwyta się brzytwy" i ... udało się. Przeciwnik dał się złapać na ten motyw, tzn. nie docenił go i awansował piona na hetmana licząc na dalsze łatwe realizowanie przewagi. Kacper miał na zegarze ostatnią sekundę. Dzięki temu zwycięstwu niewątpliwie chwycił "wiatr w żagle" i kolejne partie grał już z wielką starannością i "będąc" na fali. Natomiast przeciwnik bardzo się zdenerwował tą przegraną z niżej notowanym Kacprem i zapewne to mogło się odbić na jego dalszej grze (i odbiło się). Kacper Kilarski wygrał turniej już właściwie po ósmej rundzie, bo wtedy już nikt nie był go w stanie dogonić. Miał wtedy już 7,5 punktu, a kolejni zawodnicy dopiero 6. Ostatecznie Kacper Kilarski wygrał: klasyfikację generalną, klasyfikację zawodników z powiatu i klasyfikację juniorów do lat 12. (300 zł + 200 zł + 100 zł) Były dwa puchary i oba powędrowały w ręce Kacpra. Kacper swoją karierę szachową zaczynał w Wapnie ..., gdzie przegrał wszystkie (!) partie, ale wszyscy jego przeciwnicy, bardzo go chwalili za grę. Bardzo wtedy przeżywał pewnie ten debiut turniejowy, ale ... chyba warto innym pokazywać, jak może się rozwijać kariera szachowa młodego zawodnika :)
Myślę, że turniej należy uznać za ... BARDZO UDANY! Była znakomita frekwencja, bardzo silna obsada, do tego międzynarodowa. Grało bardzo dużo młodych zawodników i to nawet oni nadawali ton tej walce, a ostatecznie właśnie junior zwyciężył!
-
Dzisiejsze czytanie - "Marność nad marnościami" daje dużo do myślenia. Tak sobie dzisiaj myślałem - co właściwie jest potrzebne naszemu klubowi (MDK)? Pieniądze? Sprzęt? ... Jeśli już, to ludzie. W moich czasach juniorskich szachy i ten turniej "ciągnął" Januariusz Stachowiak, później pałeczkę przejął Michał Piechocki. Teoretycznie miał do akcji wkroczyć Krzysztof Szwon, ale trochę się wykręcił i obecnie szachy w Wągrowcu "ciągnę" ja. Jednak jeśli nie znajdę następcy, to ... klub MDK zostanie z szafami pełnymi sprzętu i ... ewentualnie jakimiś wspomnieniami wśród obecnych juniorów szachowych. Później przyjdzie już tylko zapomnienie. Owszem teraz jest teoretycznie ... dobrze, a nawet bardzo dobrze. Jednak odbywa się to moim kosztem. To ja musiałem przygotować sprzęt, przygotować serwis turniejowy, przeprowadzić turniej, a po turnieju to wszystko poskładać i pochować.
niedziela, 27 lipca 2025
Nocne Jakubowe Blitzowanie 2025
Pogoda była, frekwencja w sam raz. Tylko opisywać nie mam czasu.
Trochę jednak o mojej nadgorliwości napiszę. Chciałem być punktualny. Turniej skończył się tuż przed godziną 21. Zatem wziąłem towarzystwo i zaprowadziłem na stadion, na ceremonię wręczenia pucharów. Okazało się, że p. burmistrz nie będzie, a ceremonia będzie za 10 minut. W związku z tym staliśmy kilkanaście minut aż piłkarze skończą. Gdybym był cwany, to po turnieju poprosiłbym zawodników o zebranie sprzętu i w kilka minut miałbym "posprzątane", a tak ... staliśmy na stadionie, a po ceremonii musiałem wrócić do MDK i sam (no udało mi się jeszcze jedną zawodniczkę do pomocy zaprosić) musiałem cały sprzęt schować i dopiero do domu jechać. To był turniej przeprowadzony dla idei, chociaż dostałem jednak statuetkę ...
tzn. właściwie Klub dostał.
Od poniedziałku startuję z warsztatami szachowymi w MDK, a od czwartku ruszają Wągrowieckie Turnieje Klasyfikacyjne:
na czwórkę https://www.chessmanager.com/pl-pl/tournaments/5191640147558400 ;
na trójkę https://www.chessmanager.com/pl-pl/tournaments/5198141889183744 ;
na dwójkę/jedynkę https://www.chessmanager.com/pl-pl/tournaments/6241019911995392 ;
Na zakończenie znów dla idei LVII Lato na Pałukach.
środa, 23 lipca 2025
Sezon ogórkowy
niedziela, 20 lipca 2025
Międzynarodowy Dzień Szachów
Świętować? Nie świętować? Ja dzisiaj swoją dawkę zadań szachowych rozwiązałem :) A od soboty (26.07) zacznę bardzo szachowy tydzień, tzn. na początek Nocne Jakubowe Blitzowanie 2025, a następnie warsztaty szachowe, po warsztatach seria turniejów klasyfikacyjnych, a 3. sierpnia LVII Lato na Pałukach.
sobota, 19 lipca 2025
Miód malina 2025
wtorek, 8 lipca 2025
Wyjazd do Lűneburga 2025'
Relacja z wyjazdu młodych szachistów z powiatu
wągrowieckiego do Lűneburga 30.06.-3.07.2025
30. czerwca br. o godz. 7:00 spod budynku Starostwa
Powiatowego w Wągrowcu wyruszyła ekipa młodych szachistów z naszego powiatu w
składzie: Lena Zimna, Antoni Cerajewski, Jan Miszkiel, Hubert Grabowski, Piotr
Michalak i Julian Staszewski. Opiekunem zespołu był nauczyciel i działacz
szachowy Jacek Haja z KS MDK Wągrowiec, a samochodem kierował Krzysztof
Stachowski ze starostwa. Po 8 godzinach jazdy szachiści dotarli do schroniska w
Luneburgu, gdzie zostali przywitani przez niemieckich rówieśników i ich opiekunów.
Zaraz po rozpakowaniu i spożyciu obiadokolacji odbyły się pierwsze, towarzyskie
rozgrywki szachowe. Z jednej strony zasiedli Polacy, a z drugiej Niemcy. Wyniki
były różne, ale nie miały większego znaczenia, liczyło się spotkanie. Następnego
dnia młodzi szachiści udali się do Gimnazjum Oedeme, gdzie zostali oficjalnie
przywitani przez Dyrektor dr Renke oraz przedstawicielkę Starostwa w Luneburgu.
Po przywitaniu odbyła się rozgrzewka szachowa, a następnie wspólny obiad. O
godzinie 14 odbył się główny punkt wizyty, czyli Międzynarodowy Turniej
Szachowy. Wystartowało w nim 21 zawodników. Do końca nie było wiadomo, ilu
zagra, ponieważ w Niemczech był akurat ostatni dzień roku szkolnego. Polscy
szachiści grali bardzo dobrze i niewiele brakowało, aby to właśnie nasz
zawodnik Hubert Grabowski wygrał cały turniej. Przeciwnik wielokrotnie
proponował remis, ale Hubert tak chciał wygrać, że przegrał. Taki jest sport.
Ostatecznie w turnieju polscy zawodnicy zajęli następujące miejsca: Huber Grabowski
3, Jan Miszkiel 5, Antoni Cerajewski 7, Piotr Michalak 11, Lena Zimna 13 i
Julian Staszewski 20. Poziom rozgrywek był bardzo wyrównany. Hubert otrzymał
puchar i nagrodę pieniężną. Polska ekipa prezentowała się bardzo efektownie,
ponieważ wszyscy nasi zawodnicy ubrani byli w koszulki klubowe ufundowane przez
Pałucki Bank Spółdzielczy w Wągrowcu. Po turnieju obie ekipy udały się na
pizzę. W środę rano polscy szachiści wyruszyli na zwiedzanie Luneburga i
zakupy. Po powrocie odbyło się krótkie szkolenie szachowe prowadzone w 2
językach przez Jacka Haję. Po szkoleniu nastąpiła wymiana drobnymi zestawami
podarunków przygotowanych przez partnerskie starostwa. Następnie był obiad i
młodzież wyruszyła na część rozrywkową. Zaczęło się od minigolfa, ale
rozgrywanego w ciemnościach i specjalnych okularach. A wieczorem wszyscy udali
się na basen SaLü, gdzie atrakcji było co niemiara. W czwartek było już tylko
śniadanie i pożegnanie z niemieckimi szachistami. Nawiązały się już przyjaźnie
i jeszcze w trakcie powrotu młodzi Polacy prowadzili konwersację internetową z
młodymi Niemcami. Po 8 godzinach samochód dojechał do miejsca, z którego
wystartował, czyli pod Starostwo w Wągrowcu, które było organizatorem wyjazdu
ze strony polskiej. Wyjazd należy uznać za bardzo udany. Za rok (prawdopodobnie
w połowie sierpnia) nastąpi rewizyta strony niemieckiej w Wągrowcu.
______
__________
- Nocne Jakubowe Blitzowanie 2025' (turniej szachów błyskawicznych);
- Trzy turnieje na IV kat.;
- Turniej na III kat.;
- Turniej na II kat,;
- Turniej na I kat.;
- LVII Lato na Pałukach;
niedziela, 6 lipca 2025
Dlaczego nie konie?
Wczoraj i dzisiaj były w Damasławku zawody jeździeckie i wiele innych atrakcji, a jednak musiałem sobie darować.
sobota, 28 czerwca 2025
Zakończenie roku szkolnego2024/2025
Odbyło się ... na szybko. Było duże ryzyko opadów, ale było też nastawienie, aby szybciej. Cały program artystyczny, to ... dwie piosenki. Najdłużej trwało wręczanie świadectw z wyróżnieniem. Przemówienia były krótkie. Ja byłem ciut dłużej, ponieważ czekałem za moim orzeczeniem lekarskim.Kolejny raz dostałem na trzy lata. Zastanawiam się tylko, czy będzie to już ostatnie orzeczenie? Z jednej strony człowiek chciałby mieć już spokój. Z drugiej strony, te pieniądze nie są aż tak duże, a na emeryturze będą mniejsze. Ale czy ta praca nie będzie kosztem zdrowia? No i można by tak gdybać.
czwartek, 26 czerwca 2025
Klaszcząca, boomersi i zakończenie oktawy
Coraz mniej osób w kościele, a gdy pojawia się jeszcze osoba żyjąca w swoim świecie, która inaczej się zachowuje (co jakiś czas klaszcze), to człowiek zaczyna się zastanawiać. Co się dzieje? Świat się zmienia? Owszem było trochę dzieci, ale już młodzieży i młodego pokolenia, to pojedyncze osoby tylko. Kusiło mnie zrobienie zdjęć, ale nie odważyłem się.
niedziela, 22 czerwca 2025
S(z)kocki Gambit 2025
Dzisiaj sędziowałem w Skokach. Nazwali ten turniej "Skocki Gambit". Mi od razu skojarzyło się z gambitem szkockim i ... w sumie w kraju mało jest tematycznych turniejów i może to by było ciekawe rozwiązanie - rozgrywanie turnieju od pozycji 1. e4 e5 2. Sf3 Sc6 3. d4 ed4 4. Gc4 ... ?
Fajna sala z dobrym dobrym projektorem, klimatyzacją, dobrym oświetleniem, ale tak naprawdę tylko na 40 uczestników tzn. tylko 10 stołów. Na szczęście było tylko 32. Turniej poszedł dość sprawnie. Po szachowym, był jeszcze warcabowy. Pierwotnie miał być równolegle, ale ... miejsca by zabrakło, a do tego niektórzy zawodnicy chcieli grać i w szachy i w warcaby. Z nagrodami tylko wyszło trochę dziwnie, bo do końca nie wiadomo ile i jakie, a wręczenie będzie tydzień później i jeśli ktoś jest z daleka, to ... dyskusyjne rozwiązanie, ale nie ja byłem organizatorem.
Wuniki: https://www.chessmanager.com/pl-pl/tournaments/5676992016678912/results/7
sobota, 21 czerwca 2025
Chwilo trwaj
Bieganie ... leży!
czwartek, 19 czerwca 2025
Sroka złodziejka
środa, 18 czerwca 2025
Końcówka roku szkolnego 2024/2025
Po tych niezbyt emocjonujących wydarzeniach szkolnych, musiałem jeszcze zostać i poddać się badaniom okresowym na zdolność do pracy. Szedłem na nie bez obawy, bo wszelkie wyniki badań laboratoryjnych miałem w normie. Ciśnienie zmierzone w trakcie badania 120/80. Trochę obawiałem się badania wzroku, ale niepotrzebnie, wszystkie cyferki odczytałem z odległości 5 m bezbłędnie.
Teoretycznie wielką niewiadomą jest, gdzie będę miał ile godzin (bo zamierzam jeszcze w następnym roku szkolnym pracować)? Jednak podchodzę do tego wyjątkowo spokojnie. Myślę, że gdzieś się tam dla mnie jakieś godziny znajdą.
niedziela, 15 czerwca 2025
Walne Sprawozdawczo-Wyborcze Zebranie Delegatów WZSzach
piątek, 13 czerwca 2025
Fotowoltaika, (prawie) koniec zmagań
poniedziałek, 9 czerwca 2025
Odtwarzacz YouTube dla szkół
Skoro są różne narzędzia technologiczne, to ... trzeba je wprowadzać, takie jest moje zdanie. Owszem widziałem dzisiaj głupkowate filmiki uczniów, widziałem dzisiaj prymitywny Kahoot uczniów, ale nie można stać w miejscu. Trzeba w takim razie iść ze szkołą (zmieniać szkołę) właśnie takimi nowoczesnymi technologiami. To wcale nie oznacza, że nauczyciel może teraz być ... mniej wykształcony. Właśnie powinien być bardziej wykształcony i być na tyle "sprytny" by ciekawie prowadzić proces nauczania. Już sam nie będzie musiał uczyć, ale żeby coś dodatkowo wyjaśnić, coś skorygować, to ... trzeba właśnie mieć wiedzę. Zachęcać, inspirować, pomagać. Natomiast żeby przekazywać "mechanicznie" notatki do zeszytu, to ... niewiele potrzeba.
sobota, 31 maja 2025
Szachowa ustawka w ZS 2
Lokalne media nie podchwyciły tematu. Już przed imprezą, w rozmowach z uczniami mówiłem, że media dużo by napisały, gdyby jakiś kierowca potrącił staruszkę na przejściu, albo nauczyciel kopnął ucznia. Na stronie szkolnej nie odważyłem się użyć popularnego ostatnio słowa "ustawka", tu sobie pozwoliłem. Popularyzacja nauki nie jest łatwa. Kogo obchodzi nauka?
poniedziałek, 26 maja 2025
Rozdaję pieniądze :)
niedziela, 25 maja 2025
Zabawy z logiem MDK Wągrowiec
