Nigdy nie ciągnęło mnie do świętowania. Nie wykluczam, że jest to ważne (świętowanie), jednak charakter mam, jaki mam. Zatem moje świętowanie sprowadziło się do zrobienia selfie przed domem z wywieszoną flagą i wysłania do Macieja, który przez wiele lat mobilizuje wapieńską młodzież do wywieszania flag - "Wywieś Flagę".
Nawet turniej Mistrzostwa Powiatu mógłbym zrobić jako patriotyczną imprezę, zwłaszcza, że frekwencja dopisała i właściwie była znakomita okazja, aby "podlizać się" władzom, ... a ja się cieszyłem w duchu, że nikt z władz nie "zaszczyci" nas swoją obecnością, dzięki czemu impreza będzie krótsza. Pewnie dlatego w polityce mi nie idzie :) Jednak będę musiał te mistrzostwa rzeczywiście zostawić w okolicach tej daty, tzn. NŚN. PITS jest zawsze 3 maja i to jest święto, turniej "Lato na Pałukach", często wypada w okolicach 15. sierpnia, to też można by tam bardziej "przykręcić". Właśnie do mnie dotarło, że ten turniej "WwW", który planuję zrobić w grudniu rozpocznie się dokładnie w ... Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego (27XII). Zatem mimowolnie stanę się szachowym patriotą.
Poszliśmy jeszcze do rodzinnego domu na ul. Śniadeckich i tam w czasie rozmowy z mamą i siostrą pojawił się wątek poznania mamy z tatą. Normalnie pewnie taka historia by przepadła (bo kiedyś blogów nie pisano). Gdy była nastolatką, to jej adoratorem był ... Koziej (ten generał) i była jakaś zabawa wiejska i doszło nawet do bójki Leona z Koziejem ... i więcej nie udało się wyciągnąć, ale od tego czasu zaczęła się znajomość mamy i taty.
Natomiast muzycznie natknąłem się dzisiaj na taki utwór:
Tam jest mowa o szczęściu ... i właśnie, czym jest to szczęście? Jak wiele i jak niewiele potrzeba do szczęścia?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz