czwartek, 11 kwietnia 2019

"Życie mnie Mnie!"

Tytuł wpisu, to fraszka Jana Izydora Sztaudyngera. Poprzeczka w kategorii - minimum słów, maximum treści - zawieszona na najwyższym poziomie :) Wspominam, bo było zadanie na egzaminie gimnazjalnym dotyczące tej fraszki. W pierwszej chwili nawet trudno zrozumieć o co chodzi. Trzeba trochę pomyśleć.
Jutro trzeci i ostatni dzień egzaminu gimnazjalnego. Wszystko wskazuje, że uda się przeprowadzić. Walka między stronami strajku trwa i obie strony twierdzą, że ... wygrywają. Z perspektywy czasu wydaje się, że ZNP "zmarnował" szansę na uzyskanie przewagi w tym sporze. Podejrzewam, że gdyby jeszcze przed egzaminami wyraźnie zapowiedział, że nauczyciele wyznaczeni do komisji mogą spokojnie zawiesić strajk, to wszyscy by uznali to znak dobrej woli. A tak dopiero po fakcie Broniarz mówi, że była to indywidualna decyzja każdego nauczyciela. Natomiast "incydentów" niemiłych dla członków komisji było mnóstwo. Trudno przeciętnemu obserwatorowi nie odnieść wrażenia, że dzieci były jednak zakładnikami w tej rozgrywce. Tak to jest, gdy ... ktoś idzie na całość. W momencie "rozwalenia" egzaminów, związki mogłyby "uzyskać przewagę", oczywiście kosztem dzieci. Gdyby związki jeszcze przed egzaminami jasno pozwoliły je przeprowadzić, to oczywiście radykalni działacze by się wściekali, ale ... moralny zysk byłby bardzo duży (w oczach reszty społeczeństwa). Teraz coraz głośniej słychać o aspektach finansowych strajku. Z czegoś trzeba żyć. Sam Broniarz nie strajkuje a zarabia 12,5 tys. Związki może mają jakieś fundusze, aby coś dać swoim członkom, a co z takimi zwykłymi nauczycielami? 13. emerytura Wałęsy, to ... trochę mało dla tylu tysięcy ludzi.
Starczy o strajkach. Pojawiły się inne chmury. Będąc dzisiaj na stronach NIVEI napisałem na chacie do konsultanta - jak to będzie z tymi filmami? Czy będzie można je obejrzeć? Żebym ewentualnie wiedział, jak wyglądają lepsze filmy. A tu ... zonk. Po prostu opublikują listę pięciu szkół, które wybrali ... i wszystko! Nie będzie żadnego oglądania, porównywania. Trzeba będzie zawierzyć kompetencjom Jury. To jest ... trochę niepokojące. Organizator zasłania się prawami autorskimi. Zapytałem więc, czy będziemy mogli sami opublikować nasz film na szkolnych stronach? Też nie bardzo, bo coś jest z tymi prawami autorskimi piosenki. Tzn. jak ktoś zrobił swoją wersję, to może. Z drugiej strony w regulaminie było, że trzeba się inspirować (a wręcz wykorzystać) właśnie tą piosenką. Hmmm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz