Gdy pod koniec grudnia coś ... trzasło w kominku, to się aż przestraszyłem, ale nie zaglądałem. Dopiero później sobie przypomniałem i zajrzałem i zobaczyłem rysę na tylnej ścianie. Oczywiście trochę się przestraszyłem ... kosztów i ryzyka. Dzisiaj konsultowałem się z ekspertem, który ponad 20 lat temu instalował ten kominek - Piotrem Baturą. Trochę mnie uspokoił. Najlepiej mi się podobało porównanie szczelności "hydraulicznej" i "zduńskiej" :) tzn. uwaga, iż są to zupełnie inne szczelności i moja rysa może co najwyżej wpływać na szybkość spalania, tzn. istnieje niebezpieczeństwo, że będzie się paliło szybciej. Znalazłem nawet stronę producenta i "mój" model jest produkowany nadal, tylko z kosmetycznymi zmianami.
Decyzję o ewentualnych działaniach w temacie rysy odkładam na koniec sezonu grzewczego. Podobnie jak PB mam duże obawy dotyczące możliwości odkręcenia śrub, które teoretycznie przytrzymują tylną ścianę.-
Zgodnie z oczekiwaniami na YT nastąpił ... "niesamowity" wzrost wyświetleń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz