"Tlenowo" to dla laików wolno. Chociaż aż tak wolno nie było. Potrzebowałem jednej godziny i 56 minut. Dla porównania - dokładnie rok temu (31 lipca) przebiegłem 24 km w 2 godziny i 24 minuty i więcej nie dałem rady. Dzisiaj powinienem dać radę, nawet zastanawiałem się, czy nie biec więcej. Gdybym wcześniej sprawdził informację o tych 24 km, to pewnie bym się pokusił. Jednak nie chciałem przeciążać kolan. Ważę cały czas za dużo. Przed biegiem miałem 73,8 po biegu miałem 72,2 zatem ponad 1,5 kg wypociłem/spaliłem. Teoretycznie wystarczy się trzymać ubiegłorocznych przebiegów i nie powinno być problemu z powtórzeniem a nawet lekką poprawą wyniku z ubiegłego roku (w Maratonie Poznańskim). Przy czym dzisiaj pogoda była dobra - kilkanaście stopni, zachmurzone niebo, może trochę za silny wiatr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz