piątek, 17 lipca 2015

Polski Bus - opinia

Bus jak bus ... teraz na długich liniach, to przynajmniej taki komfort musi być. Wybraliśmy (wybrałem) autobus, bo bałem się o parkowanie samochodu w Berlinie i wkurzyłem się na PKP za politykę cenową. Muszę oddać PolskiemuBusowi, że mają relatywnie prostą i czytelną stronę internetową i to jest ważne. Do tego sam fakt możliwości zakupu biletu przez internet. Na dodatek nie obowiązuje żaden wzór biletu wystarczy numer rezerwacji w dowolnej formie tzn. wydrukowany ale może być nawet w telefonie a nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że wystarczy wyrecytować albo pokazać na kartce (napisany długopisem). To trochę taka aluzja do informacji JKM o dyskusji UE nad wzorem jednolitego biletu (wtedy co hajlował). Jak widać przedsiębiorstwu nie przeszkadza (i nie marnują papieru na drukowanie itp.)
W Poznaniu PB (PolskiBus) pojawił się punktualnie. Pasażerów było dużo, to i start się lekko opóźnił. Przed polsko-niemiecką granicą napotkaliśmy korek i kierowca postanowił zmienić trasę i jechać przez Słubice. Dzięki temu wreszcie zobaczyłem Słubice i Frankfurt nad Odrą (dawniej widziałem tylko stację kolejową). Niestety objazdy spowodowały, że nasz przyjazd opóźnił się o 2 godziny. Niestety nie wiem co byłoby lepsze (objazd czy czekanie). W toalecie nie byłem ale wiem, że jest ale w końcu na tak długich trasach powinna być. Natomiast internet jest ... tylko w teorii na trasie do Berlina udało mi się wyświetlić tylko stronę powitalną PB. Na trasie powrotnej udało mi się jako tako korzystać z internetu tylko kilka minut przed Poznaniem. 
Nie wiem jak to się stało ale w drodze powrotnej z Berlina kierowca trochę pobłądził i mogliśmy sobie obejrzeć dzielnicę willową oczywiście kosztem czasu.
Podsumowując PB okazał się najwolniejszym środkiem transportu. Gdybym jechał kolejny raz do Berlina, to nie wybrałbym PB, już wolałbym samochodem i zostawić gdzieś na podmiejskim parkingu i dalej S-bahn-ą. Najszybszy pewnie byłby jednak pociąg a rodzina jeszcze podpuszcza mnie na samolot :-)
-
Ten wpis powstawał przy okazji śledzenia transmisji partii JKD z AR Salehem (chwilowo ostatnim w turnieju). JKD świadomie wybrał wymianę dwóch wież za hetmana przeciwnika. Normalnie, to nie jest "dobra" wymiana ale ... komputer cały czas pokazuje dobrą grę obu zawodników. Właściwie dopiero teraz pojawiły się oceny wariantów sprzyjające czarnym, zatem JKD zaczyna się w tej partii "przebijać".
-
21. e3 pierwsza niedokładność Saleha i już wszystkie główne warianty zaczynają być oceniane na korzyść JKD.
-
31. ... c4; 32. ... Gb6 własnie takich posunięć nie potrafię znaleźć a JKD robi je bez większego zastanowienia po 31. Wd3 (które komputer ocenił jako słabe).
-
Przy 40-tym posunięciu komputer pokazuje już decydującą przewagę JKD - rzeczywiście powinien tę partię wygrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz