Już myślałem, że z tego zakładu nic nie będzie. Praggnanandhaa już był niemal "zatopiony", miał przegraną, ale się wykaraskał. Później miał wygraną, to nie wykorzystał i dopiero wszystko w ostatniej partii się rozstrzygnęło, na szczęście na korzyść.
Jeszcze 16. sierpnia byłem "na dnie", zostało mi na koncie 2 PLN i gdyby nie wyszło, to pewnie bym sobie dał spokój w te wakacje. Padła nie tylko trójka, padła nawet dwójka, a ... najwięcej zysku przyniosła jedynka :) Szykuję się do wpisu o Lotto i jak starczy czasu, to może zrobię wpis.
Dlaczego taki tytuł? Otóż natknąłem się na artykuł i z niego wynikało, że trzeba zjeść jabłko szesnastego sierpnia i będzie bogactwo. Na wszelki wypadek dodaję zrzut.
Turnieje WTK poszły bardzo sprawnie, wszyscy, nawet przegrani, robili wrażenie zadowolonych :) a przecież niektórzy mieli naprawdę daleko do Wągrowca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz