wtorek, 7 maja 2019

Z galopu w cwał

W poprzedni wtorek ... miałem mnóstwo pracy przy przygotowaniu sali na PITS. Powoli zapominam już o turnieju, ale tempo nie spada. Cały czas w głowie rzeczy do zrobienia. Zrobić to, zrobić tamto, pamiętać o tym, pamiętać o tamtym ...
Podsumowałem w końcu bilans PITS. Jeszcze w piątek, na pytania zainteresowanych, a kilkoro było, odpowiadałem około 4000 zł. Po podliczeniu okazało się, że ponad 5000, gdyby doliczyć Pepsi to 5500, gdyby doliczyć różne drobiazgi, końcówki i paliwo, to by się 6000 zł nazbierało. To wszystko bez wkładu wolontariuszy, kosztu pucharów i użyczenia sali. Nazbierało się. Sam się nie spodziewałem. Te półtora tysiąca ze zrzutki (a nawet mniej, bo odciągnęli za parę spraw prawie setkę) to okazuje się tylko ... ćwierć.
Zgłoszenie do FIDE ... się powiodło. Pieniądze są takim argumentem, że każde niedociągnięcie można zatuszować. Chociaż po co nam (PITSowi) te zgłoszenie? Żeby mieć prestiż :) 
-
Był dzisiaj sprawca kolizji i podpisał oświadczenie ... a tak mnie straszyli ludzie ... życzliwi.
-
Był jeż przy płocie. Znaczenie jeża.
-
Był dzisiaj e-mail o bombie w szkole (w Damasławku) ... oczywiście bomby nie było.
-
Nie udało się złapać siedmiu dwójek ... na YT


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz