niedziela, 13 sierpnia 2017

Lato na Pałukach (XLIX) - bez zmian

WYNIKI
To nie ja sędziowałem ten turniej. Nie mam do niego szczęścia, może za rok na 50-ą edycję wreszcie coś się zmieni. Zdobyłem 5 punktów i zająłem 13-e miejsce. W drugiej rundzie porażka z Zuzanną Szeląg - wymyśliłem sobie kombinację ze zdobyciem piona ale nie do końca policzyłem wariant i zostałem z pionem ale bez figury. Trochę jeszcze męczyłem ale ... nie dało rady. Kontrolowany remis z Borysem Paliwodą - on się bał mnie a ja się bałem jego (był w pierwszej dziesiątce na MPJBIS), pozycja była równa i czas był równy zatem nic właściwie nie mogę sobie zarzucić. (Borys zajął ostatecznie 2 miejsce). Przegrana z Andrzejem Belką, po ładnej partii i właściwie bez większych błędów. Niepotrzebnie może ryzykownie grałem. W następnej rundzie kontrowersyjna przegrana z Przemysławem Hoffmanem. Złapałem mu figurę, następnie oddałem jakość ale dwie lekkie za wieżę, to dalej jest przewaga. Następnie dostałem zaćmienia i nie widziałem planu gry i doczekałem do 2 minut, aby reklamować remis z pozycji siły. Przemysław był o tyle "cwany" że ... nie grał zachowawczo tylko rzeczywiście szukał ... ale to co znalazł, doprowadziło do straty piona i tu nastąpiła kontrowersyjna decyzja sędziego, który przyznał zwycięstwo Przemysławowi (ponieważ mi spadł czas)

ale sędzia już nie chciał obserwować partii a moim zdaniem już była wygrana dla mnie (przy doliczanym czasie bym sobie poradził) ale ze względu, że wszystko jeszcze mogło się zdarzyć ... No cóż. Następna partia z Bronkiem Piechockim i znalazłem piękną sieć matową i poświęciłem wieżę i ... nie przewidziałem jednego wtrącenia i ... Bronek mógł mieć wiecznego szacha ale postanowił mnie ograć i to go zgubiło. Ostatecznie zrobiłem mu mata dorabiając w promocji skoczka. To było piękne. Przedostatnia partia z córką Andrzeja Belki - Martą. Zagrała obronę sycylijską ale inny wariant niż ojciec i uzyskałem przewagę i miałem inicjatywę ... ale zostało mi 40 sekund a wszystko mogło się zdarzyć i zaproponowałem remis. Marta przyjęła ale chciała zobaczyć jak by się potoczyła partia i ... tak na początek zrobiłem posunięcie przegrywające ale jak poprawiłem wariant, to znalazłem posunięcie wygrywające. Zatem mogło być naprawdę różnie.
-
Nie czekałem na zakończenie, ponieważ miałem zaplanowane odwiedziny mamy w szpitalu po operacji kolana. Generalnie operacja się udała i we wtorek mama wychodzi ze szpitala.
-
Odszukałem ten przepis ... (o szybkim finiszu)
Akurat tam gdzie graliśmy była możliwość ustawienia na zegarze bonifikaty 5 sekundowej. Ciekawe jak wtedy Przemysław by się wykazał? Sytuacja niewątpliwie była skomplikowana. Dlatego właśnie wolę tempo z bonifikatą czasową. W partii z Martą też bym pewnie zaryzykował grę na wygraną, gdyby była bonifikata. Mam nadzieję, że "L Lato na Pałukach" będzie już rozgrywane z bonifikatą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz