sobota, 15 października 2022

Październikowe maliny

 

Skusiłem się na maliny i nie zawiodłem się. Były takie relatywnie duże, relatywnie dojrzałe, ale było ich trochę mało. Takie z własnego ogródka zawsze będą lepiej smakowały, niż ze sklepu.

Pobiegłem sobie 10 km, trochę pokropiło. Spokojnie złamałem godzinę, a gdybym się przyłożył, to jeszcze bym z 2-3 minuty urwał. Lenistwo ma się dobrze.

Trochę zadanek szachowych rozwiązałem, ale też tylko żeby odfajkować.

Z drugiej strony - trzeba się oszczędzać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz