To nie moje zęby (powyżej). Pojechałem szybciej do Janowca (byłem umówiony na 16:30). Na poczekalni nie było nikogo i po chwili siedziałem a właściwie leżałem na fotelu. Były dwa ubytki i oba zostały zrobione. Wyszło 400 zł, ale to wcale nie jest zabójcza cena. Podejrzewam, że u sąsiadki z ulicy zapłaciłbym dużo więcej. W poniedziałek zaparkowałem kilka centymetrów za jej samochodem. Na tyle blisko, że pofatygowała się sprawdzić, czy przypadkiem nie wjechałem w jej Audi. (widziałem przez okno)
Świadomie piszę o tych zębach, żeby później nie zginąć. Za pół roku mam się znów zjawić.
Pogoda robi się piękna, ale nie mam czasu z niej korzystać - tyle pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz