środa, 13 marca 2019

Koszt kleszcza kota

Nie mam pretensji do weterynarza. Przyjechał, wyjął, dał zastrzyk, dał tabletki, wystawił paragon fiskalny. Wszystko tak jak być powinno. Zdjęcie zostawiam sobie na pamiątkę. Kocią rodzinę "utrzymujemy" już od kilku lat. Ja tam nic do kotów nie mam. Nawet nie protestuję, gdy współdomownicy wpuszczają je do domu, ale nie pozwoliłem na ich stały pobyt. Pieniędzy to też trochę idzie na ich utrzymanie. Co chwilę widzę, jak dostają jakieś smakołyki, które teoretycznie nie są drogie, ale w skali roku pewnie jest to pokaźna kwota.
-
13-ka okazała się pechowa dla JKD. Ciekawe, czy mu przypadkiem czarny kot nie przeleciał przez drogę (przed wejściem na salę gry)? JKD dostał mata (!) a jego przeciwnika GM Nikita Vitiugov objął prowadzenie w turnieju w Pradze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz