Trzy dni nad morzem w Jastrzębiej Górze. W zupełności mi wystarczą. Jeśli ktoś lubi chodzić po schodach, to JG jest idealnym miejscem. Średnio, aby wejść lub zejść na plażę trzeba pokonać ok. 200 stopni. Ja właściwie byłem z tego faktu bardzo zadowolony. Przynajmniej była aktywność fizyczna. Na zdjęciu widok z wylotu Lisiego Jaru, gdzie podobno lądował król Zygmunt III Waza.
Pogoda była fajna ale wiało niesamowicie. Plaża całkiem całkiem tzn. piaszczysta i woda czysta. Atrakcje i ceny typowe dla polskiej miejscowości nadmorskiej. Np. obiad dla dwojga, taki typowy bałtycki dorsz, to wydatek ok. 50 zł. Pokój dwuosobowy, to wydatek ok. 150 zł za noc i też trudno to przeskoczyć. Spaliśmy w Santorini na ul. Puckiej. Zaletą była bliskość morza, promenady i centrum zaledwie 300 metrów (do wody). Atrakcją (dyskusyjną) były nocne koncerty do 23-ej akurat przy Santorini królowało disco-polo ale przecież zawsze można zamknąć okno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz