sobota, 16 listopada 2024
Kolor, a kolor (P0MYSL2)
poniedziałek, 11 listopada 2024
Listopadowy wypad
Sama rocznica ślubu była 22X, impreza dla rodziny była 27X, a wyjazd do Mielna 9-11.XI. Dlaczego do Mielna? Miało być blisko i spokojnie. Mieszkaliśmy w tym apartemantowcu za mną, na trzecim piętrze, z boku, ale z widokiem na morze (zachodu Słońca jednak nie zobaczyliśmy, takie chmury były).Atrakcją było otwarcie sezonu morsów. Natomiast po ryby najlepiej udać się do Unieścia (fajną promenadą) bo tam jest port rybacki i można bezpośrednio od rybaków kupić.
sobota, 2 listopada 2024
VAT 26 (nie) dla jdg
piątek, 1 listopada 2024
Wiało
Mocno dzisiaj wiało. Nie pamiętam takiego wiatru w ten dzień. Ludzi było dużo na cmentarzu. Przeważnie ten dzień skłaniał mnie do refleksji i dzisiaj też tak było. Jednak nie mogłem się zabrać za pisanie, pewnie z przemęczenia. Cały czas na wysokich obrotach, cały czas coś do zrobienia, cały czas coś do przemyślenia. A końca nie widać. Następny tydzień znów będzie napięty. Chciałem jednak zrobić wpis, chociażby po to, by kiedyś móc sobie przypomnieć Wszystkich Świętych 2024.
niedziela, 20 października 2024
Mistrzostwa Powiatu 2024'
sobota, 19 października 2024
Szachiści z Luneburga w Wągrowcu 2024
niedziela, 13 października 2024
23. Poznań Maraton
Nie biegłem dzisiaj. Nie wykluczam, że jeszcze kiedyś pobiegnę, ale ... to trzeba trochę trenować. Warunki były ... fatalne, tzn. wiało, padało. Chwilę oglądałem relację na żywo.
10 lat temu złamałem 4 godziny :) https://szachyibiegi.blogspot.com/2014/10/kosmos-4h-zamane.html Na początek, to trzeba by przynajmniej 5 kg zrzucić.
środa, 9 października 2024
Na YT cały czas oglądają moje filmy
niedziela, 6 października 2024
Wcale nie najgorszy czas
sobota, 5 października 2024
Wcale nie najlepszy wynik
czwartek, 3 października 2024
Czas na Gołańcz
Dzisiaj miałem pierwsze zajęcia szachowe w Gołanieckim Ośrodku Kultury. Przyszło 10 osób. Nawet sobie nie pograli, bo w większości nie umieli jeszcze grać, ale chcą się nauczyć. Całą godzinę tłumaczyłem zasady. Za tydzień spróbujemy pograć.
niedziela, 22 września 2024
Prosty wynalazek
Gdy wynaleziono koło cywilizacja ruszyła do przodu. Ja dzisiaj skorzystałem z wynalezienia potrójnego koła. Na obrazku widać wózek do przewozu towarów po schodach. Dzisiaj byliśmy pomagać Maksowi w przeprowadzce do nowego mieszkania. Wyzwaniem było przeniesienie pralki i zmywarki z mieszkania na drugim piętrze, bez windy. Na Allegro wypatrzyłem taki "wynalazek" i zdał egzamin. Normalnie dwóch silnych mężczyzn miało by trochę roboty, żeby znieść pralkę, która ma specjalne obciążenie i trochę waży. Dzięki wózkowi dałbym rafę sam. Maks tylko asekurował. Autentycznie dałem radę samodzielnie zjechać z pralką z drugiego piętra z przewieźć 200 metrów dalej do nowego mieszkania.
środa, 18 września 2024
Czas ołowiu
Felicjan Andrzejczak zmarł 17 września 2024 r. Ciężkie czasy cały czas trwają. Powódź na południu Polski. Ta piosenka ("Czas ołowiu") robiła, robi i robić będzie na słuchaczach wielkie wrażenie, a mi kojarzy się właśnie z Felicjanem Andrzejczakiem.
Na Olimpiadzie Szachowej w Budapeszcie Polacy przegrali z Rumunią 1:3, a Polki zremisowały z Ukrainą.
wtorek, 17 września 2024
Spokojny 17 września
niedziela, 15 września 2024
Spotkanie studentów matematyki
Właściwie, to jechałem do Poznania wbrew wszystkiemu. Podstawowa przeszkoda - chwyciło mnie jakieś przeziębienie. Tydzień był pracowity, w czwartek były rady pedagogiczne w obu szkołach i cały dzień w Wągrowcu dał o sobie znać. Prawie nie mogłem mówić, taki byłem ochrypnięty, ale jednak pojechałem. Nie na wszystkich spotkaniach byłem. Na tych, na których byłem też zawsze wcześniej uciekałem i tym razem też wcześniej wybyłem.
Jak już wyzdrowieję, to ... może napiszę więcej.
czwartek, 29 sierpnia 2024
Co z tego będzie?
Na zdjęciu działo i czołg na wzgórzu w Chorwacji. Na pamiątkę po wojnie domowej sobie zostawili. W ostatnim dniu sobie trochę pojeździliśmy i różne takie atrakcje sobie zobaczyliśmy. Dzisiaj rada w jednej szkole jutro w drugiej szkole. W przyszłym tygodniu już do pracy. Z turniejami i sprawami sędziowskimi chwilowo cisza.
poniedziałek, 26 sierpnia 2024
Rzetelność, czy rozsądek?
Wstęp
Klub MDK Wągrowiec
Szachy szkolne
Turnieje klasyfikacyjne
Turnieje PITS
Turnieje WTK 2024
Protest
Epilog
niedziela, 18 sierpnia 2024
Mistrzostwa w Mroczy
Byłem 18. na liście startowej, a zająłem 19. miejsce. Zdobyłem 3,5 punktu, a planowałem zdobyć 5,5 i zdobyć normę na I kat.
Szybkie podsumowanie:
W 1. rundzie Wiktor Hałuja I++ silny junior. Czarnymi zagrał Caro-Kann i ja poszedłem w atak Panowa. Zaskoczyłem przeciwnika pchnięciem piona na c5. Miałem przestrzeń, partia mi się podobała, miałem lepszy czas. Wydawało mi się, że mam wręcz lekką przewagę i przez uśpioną czujność postanowiłem pójść na wymianę hetmanów, tylko nie policzyłem wtrącenia. Drugie możliwe odejście dawało równą grę. Do tego miejsca komputer pokazywał równowagę.
W 2. rundzie czarnymi z Maciejem Wolakiem II (jedyny zawodnik w turnieju, który zrobił normę na I, czyli był naprawdę dobry. Graliśmy obronę dwóch skoczków, ja czarnymi i w pewnym momencie podkusiło mnie ofiarować figurę za komplikacje. Nie sprawdzałem na komputerze, ale chyba przeholowałem. To było niepotrzebne.
W 3. rundzie Konrad Muzal II kat. kolejny junior na drodze. Białymi, poszła obrona sycylijska i było dobrze i może trzeba było grać, bo pozycja była dobra. Junior jednak "aż prosił" o remis, widać że mu zależało przynajmniej na tej połówce. Ja byłem bez punktu. Stąd ostatecznie zgodziłem się na ten remis.
W 4. rundzie Jacek Górny II kat. wreszcie senior. Znów białym, tym razem przeciw obronie francuskiej. Postanowiłem zagrać coś, co kiedyś opracowałem na YT taki wariant z przepchniętym pionem na e5, później z pionem na g3 i gońcem na h3. Taki "prawdziwie moje" opracowanie. Przeciwnik moim zdaniem pochopnie pionem a wylądował na polu b3 i nie miał jak tego piona obronić, a ja na tym oparłem całą grę. Zdobyłem tego piona, później następnego. Później zacząłem wymieniać figury i gdy już było dobrze, to przeciwnik trochę wybił mnie z rytmu poświęcając skoczka za dwa wolne piony, które miały dojść. Jednak bez tej figury było mu ciężko i ostatecznie poddał partię posunięcie przed matem.
W 5. rundzie Szymon Kęsik II kat. widać, że bardzo biegły w teorii debiutów. Słyszałem jak chwalił się, że niektóre gra do 15 posunięcia bez zastanawiania. Poszedł London, ja czarnymi. Jednak postanowiłem uciekać w takie coś, co z pewnością nie było w opracowaniach. Co prawda pionem b zajechał na b6, ale udało mi się tak ustawić figury, że dalej iść nie mógł, został izolowany, a ja przerzuciłem się nagle do ataku na drugie skrzydło. Potrafił jednak trafnie odpowiadać na kolejne próby. Niestety mój czas był dużo gorszy. Dlatego gdy mieliśmy już 30 posunięć, zaproponowałem remis, a przeciwnik z ulgą przyjął, bo się bał, że mam już przewagę. Czyli się przestraszył. Gdy jednak wrzuciłem pozycję na komputer, to moja przewaga była tylko minimalna, a wszelki mocne przełomy mogłyby się skończyć różnie. Równie dobrze mógłbym przegrać, zwłaszcza przy tak małym czasie na zegarze.
W 6. rundzie Adam Piątak II kat. znów junior i znów nastawiony na zdobycie chociaż 1/2 punktu. Bardzo szybko proponował remis i bardzo mu zależało. Ponieważ wiedział, że gram e4 poszliśmy w partię hiszpańską (podobno wariant berliński). W pewnym momencie stracił pomysł na rozwój i poszedł królem na b1, w następnym królem na a1. Już "czułem" zwycięstwo, zacząłem przygotowywać się do zdobycia piona i wyciskania. I wtedy zaskoczył mnie ofiarą skoczka za piona i odzyskanie aktywności. Rzeczywiście wybił mnie z rytmu, bo nie takie warianty liczyłem i wszystkie przewidywania trzeba było zmodyfikować. Oczywiście znów poszło trochę czasu. Znów zaskoczył mnie nieoczekiwanym wyborem. Na tamtym etapie miałem wygraną, ale należało realizować wcześniejszy plan, tzn. wymianę hetmanów i realizację figury. Natomiast ja myślałem, że znalazłem mocny atak na króla przeciwnika. Jednak trochę się ten atak rozjechał, a wymiana hetmanów nastąpiła ale już na warunkach przeciwnika, a gdy skubnął jeszcze dwa piony sytuacja stała się groźna (dla mnie) Ostatecznie, to ja musiałem walczyć w tej partii o remis ... ale ostatecznie się udało. Czyli junior osiągnął, to co pragnął (remis) ale przynajmniej były emocje i widać, że był szczęśliwy i taki (bojowy) remis wręcz dodał mu skrzydeł. Chyba ostatecznie mnie wyprzedził. W każdym razie po partii był szczęśliwy. Ja natomiast wypuściłem ... zwycięstwo i to nie jest dobry prognostyk.
W 7. rundzie Oskar Kosecki II kat. junior z "jednej paczki" z tamtymi juniorami. Sęk w tym, że w domu (w Damasławku) był Maks z Amelią i chciałem wracać szybko, żeby ich jeszcze spotkać. Oskar chciał remisu. Gdyby poprzednią partię wygrał lub przegrał, to pewnie ... bym grał (żeby odrobić straty, albo jeszcze powiększyć dorobek). Jednak poprzedni remis skłonił mnie do szybkiego remisu w hiszpańskiej w 10 minut. Partia bez historii.
W 8. rundzie Mikołaj Pender II kat. junior ... inni juniorzy mnie już ostrzegali, że będzie się działo. Czułem, że będzie London, to sobie zobaczyłem wcześniej prostą pułapkę czarnymi po pionem na h5 w drugim posunięciu, ale widocznie to znał. Cóż, musiałem improwizować. Myślę, że było całkiem przyzwoicie. Bardzo późno nastąpiło pierwsze bicie. Później już szedł chętnie na wymiany. Nie analizowałem calej partii ale pozycja końcowa była na ) 0,0 natomiast, gdy zaproponowałem remis, to zaraz się zgodził, czyli też się bał. Pewnie, kto by zaryzykował, ten mógłby i przegrać. Natomiast ja kalkulowałem już na kojarzenie w ostatniej rundzie, żeby dostać jakiegoś outsaidera.
W 9. rundzie Robert Kamiński II kat. (pięćdziesięciolatek wreszcie). Białymi, obrona dwóch skoczków. Już chciałem jechać Sg5, ale sobie przypomniałem, że może jakaś "smażona wątróbka" będzie i nie chciałem na koniec się emocjonować. Zrobiłem spokojne d3 i stwierdziłem, że się "pobawimy" na spokojnie. Ja zrobiłem roszadę krótką, przeciwnik zrobił roszadę długą. Już zacząłem się przymierzać do ataku, ale zobaczyłem, że on też szykuje się na mojego króla. Ostatecznie powstała pozycja jak na obrazku. Tylko, że ja nie zagrałem wieżą na c1, ... zagrałem pionem na g4. I zaczęła się zamieć na skrzydle królewskim i ... teraz mogę żałować, że nie dostrzegłem kontrataku i sam wpakowałem się w kłopoty. Kontratak był (w tej sytuacji) najlepszym rozwiązaniem. Ostatecznie przegrałem.
A jednak jestem zadowolony, że zagrałem. Gdybym w następnym tygodniu startował w następnym turnieju. Niewątpliwie moja gra byłaby znacząco lepsza. Turniej dał mi kopa, mimo fatalnego wyniku. Chociaż dla statystyka, to właściwie wszystko było w normie, niby zagrałem tak jak powinienem. Jednak moje odczucie jest, że teraz to dopiero bym zagrał :)
poniedziałek, 12 sierpnia 2024
Polskie piekiełko
niedziela, 4 sierpnia 2024
Wynik gorszy niż gra
-
czwartek, 1 sierpnia 2024
80 rocznica wybuchu PW
Co roku dodaję, ale zbytnio się nie rozpisuję. Jak długo Polacy będą pamiętać? Pewnie setna rocznica powstania będzie bardzo odświętna, a co potem? Nie wiem, czy dożyję tej setnej rocznicy.
Pierwotnie chciałem zatytułować wpis "Godzina "W"" i opisać ile się działo w moim życiu.
-
Później natknąłem się jeszcze na taki artykuł<
wtorek, 30 lipca 2024
Rower z certyfikatem
Nie wiem, czy rower będzie przez to znakowanie bezpieczniejszy, ale skoro nic to nie kosztowało, to postanowiłem skorzystać z okazji i oznakowałem rower Ewy. Zgodnie z zapowiedzią trwało to ok. 15 minut. Na szczęście byłem pierwszy w kolejce i miałem już przygotowane, wypisane formularze. Rower okazał się dość solidny i samo znakowanie tzn. ten grawer nie wygląda imponująco, ale podobno "się liczy".Natomiast nie wierzę, że ktoś jest w stanie odczytać jaki dokładnie jest kod :)
niedziela, 28 lipca 2024
Nocne Jakubowe Blitzowanie 2024
Nocne Jakubowe Blitzowanie 2024' odbyło się w ramach wydarzenia sportowego pn. Wągrowiec Aktywny Nocą. Frekwencja do końca była wielką niewiadomą. Ostatecznie na liście startowej znalazło się 20 osób. Połowa z nich związana była z wągrowieckim klubem, a połowę stanowili goście, często z dość odległych lokalizacji. Z pewnością wielką atrakcją tego turnieju był udział w nim, legendy polskiego jazzu — Bogdana Hołowni. Pan Bogdan w tych dniach prowadzi warsztaty jazzowe w Chodzieży, ale jest zapalonym szachistą i chętnie gra w turniejach, o ile pozwala mu czas. Aż pięciu zawodników jest posiadaczami kategorii centralnych, stąd patrząc na poziom sportowy tych zawodów, trzeba przyznać, że poziom był naprawdę wysoki. Udział w turnieju był darmowy, a wszyscy uczestnicy otrzymali talony na posiłek regeneracyjny. Zawody rozegrane zostały systemem szwajcarskim kontrolowanym (wszyscy grają do końca) na dystansie 9 rund z czasem 3 minuty plus 3 sekundy bonifikaty za każde wykonane posunięcie, co w rezultacie daje ok. 10 minut na partię. Rozgrywki zakończyły się tuż przed godziną 21. Najwięcej punktów - 7,5 zgromadził i tym samym wygrał ten turniej, pochodzący z Chodzieży — Winicjusz Fengier, który zresztą był faworytem tego turnieju, ponieważ posiadał najwyższy ranking Elo. Pół punktu mniej zdobył i drugie miejsce zajął Eugeniusz Małecki pochodzący z Wolsztyna. Znakomity występ zaliczył reprezentant MDK Wągrowiec — Jan Przyborowski, który zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i wygrał klasyfikację juniorów. Wśród pań najlepsza była też reprezentantka MDK Wągrowiec, pochodząca z Wapna Zuzanna Grewling. Pan Bogdan Hołownia zdobył 5,5 punktu i zajął wysokie, piąte miejsce. Po rozgrywkach szachiści przeszli z MDK na teren sąsiadującego OSiR, tam spożyli zupę meksykańską, a po posiłku przeszli na płytę boiska i tam zwycięzcy odebrali dyplomy i pamiątkowe statuetki z rąk Pani Burmistrz Wagrowca — Alicji Trytt.
środa, 24 lipca 2024
Zasilacz antenowy TV DVB-T2
Przez takie coś ... można stracić kilka godzin. Dzisiaj mama wezwała mnie do siebie, bo w telewizorze wyświetlało się tylko brak sygnału itp. Przyjechałem, powyłączałem, powłączałem i ... niektóre programy były, innych nie było. Obraz nawet tam, gdzie coś było potrafił się ścinać. Co jest winne? Dekoder? Chmury? Padło na dekoder. Pojechałem po nowy dekoder. Podłączyłem nowy dekoder. Zrobiłem wyszukiwanie. Wyszukało 8 kanałów i wszystkie w świetnej jakości, tylko że nie te, które mama by chciała. Zacząłem jeszcze kombinować w ustawieniach i znalazło 16 kanałów. Jeszcze raz i znalazło 44 kanały ale cały czas te inne kanały były niestabilne, tzn. było trzeba chwilę poczekać, później chwilę było ok, a za chwilę znów się ścinał. Przyszedł listonosz i ... powiedział, że to zasilacz antenowy, że on też tak miał, że niby dioda zielona się świeciła, ale coś tam nie tak z napięciem było i wystarczyło wymienić zasilacz i było ok. No to pojechałem po nowy zasilacz. Przełożyłem, podłączyłem. Znów zrobiłem wyszukiwanie programów i teraz znalazło ponad 100 i każdy znaleziony wskakiwał i nie było żadnych problemów. Czyli rzeczywiście ten zasilacz antenowy był winien.
wtorek, 23 lipca 2024
Sportowcy nasi, czyli jacy?
Przeczytałem również niedawno, że Karol Linetty został niedawno kapitanem swojej drużyny. Też mnie to cieszy.
niedziela, 21 lipca 2024
Międzynarodowy Dzień Szachów ... uczczony :)
Nie sądziłem, że załapię się na nagrodę, a okazało się, iż wygrałem ten konkurs. Wielce się nie rozpisywałem, a starczyło. Tak to już czasami jest, że "na luzie" idzie lepiej, niż pod presją. Niewykluczone, że organizatorzy docenili moją pamięć, tzn. że pamiętam jeszcze coś po 45 latach. Mam jednak świadomość, że ta pamięć już zaczyna szwankować i żeby jeszcze trzymać dobry poziom, trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć.
piątek, 19 lipca 2024
Wpis nr 2000
Pierwotnie planowałem spreparować jakiś specjalny tekst okolicznościowy. Tylko po co? Cóż za znaczenie mają jakieś tam cyferki? Chyba, że już nic nie ma się do napisania i trzeba nad cyferkami się rozczulać.
Wczoraj pojechaliśmy do Jakuba, do Poznania. Nie byłbym sobą, gdybym nie spróbował załatwić czegoś przy okazji i nie podjął jakiegoś wyzwania. Zapisałem się zatem na jazdę próbną Tucsonem (Hyundai). Sama jazda to znów nic szczególnego by nie było, ale dawała szansę wygrania jednego z 20 Tucsonów. Dopiero później doczytałem w regulaminie, że tak naprawdę nie wygrywa się samochodu, ale jego użytkowanie przez rok, ale dobre i to. Celowo wybrałem lokalizację w Baranowie, ponieważ jest blisko Ławicy i postanowiłem zaproponować trasę przejazdu właśnie na Ławicę, żeby się lepiej przygotować (zorientować w lokalizacji) przed lotem. Zjawiliśmy się niemal idealnie z planem. Dopełniliśmy formalności związanych z jazdą i udziałem w loterii i ... przyszedł asystent i się pyta, którym modelem chcę się przejechać? A ja na to, że ... mi obojętnie, no to on, że pojedziemy Tucsonem. Tylko, że jeszcze nigdy nie jechałem autem z automatyczną skrzynią biegów. Dlatego powiedziałem, że on ma prowadzić. Był jednak na tyle sprytny (?), że ustalił, iż w jedną stronę pojedzie on, a ja będę wracał. No to pojechaliśmy. Przyglądałem się, pytałem się i sobie dojechaliśmy do Ławicy. Okazuje się, że jak się wjedzie, to minimum 5 PLN, trzeba zapłacić, ale byłem na to przygotowany. Zobaczyłem sobie jak te wszystkie parkingi są rozmieszczone i co gdzie trzeba i ... nastąpiła zmiana za kierownicą. Trochę się bałem, ale wiadomo, że nowego człowiek się boi. Poszło gładko. Zdarzało mi się szukać lewą nogą sprzęgła, ale dojechałem bez problemów. Jestem już gotów przesiąść się z manuala na automatik :) Sam Tucson z zewnątrz wydaje się dość duży (dla mnie, użytkownika i20) ale w środku jest już całkiem normalnie, tak jakby miało tak być. Ja czułem się komfortowo, mi było wygodnie, pasuje mi taki wóz. Chociaż gdybym miał kupować, to pewnie wybrałbym ciut mniejszą Konę. (chyba)
Czytam dzisiaj wiadomości i widzę, że MS ma kłopoty, a przede wszystkim wielu użytkowników ....