wtorek, 2 sierpnia 2016

Szachownica flamandzka - od biegacza dla szachisty-biegacza

Trzy dni temu, tuż przed wejściem do mojego domu zaczepił mnie biegacz, z którym czasami mijam się na trasie. On ma książkę, która na pewno mnie zainteresuje - tak mówił. Wczoraj rzeczywiście podjechał pod mój dom (mało się od drzwi nie "odbił", bo pracowałem na piętrze, na komputerze Jakuba nad projektem dla Goldchess) i przekazał mi książkę.
Już bardzo dawno nie czytałem papierowej książki. Autorem tłumaczenia jest Filip Łobodziński, czyli "Duduś" - jaki ten świat mały.
-
Dzisiaj nie biegałem ... ale za to udało mi się dokończyć animację 2D dla Goldchess. Teoretycznie ... tylko 82 sekundy a robiłem ... miesiąc. Samo robienie, to tydzień ale trudno nie uwzględnić pracy nad pomysłem. Bardzo wiele prób z różnymi programami, z różnymi pomysłami. Było tego naprawdę dużo.
Nie wiem ile zarobię (czy zarobię?) na tym projekcie, bo nie podpisywaliśmy żadnej umowy. Z ciekawości poszukałem jakie są stawki za animacje komputerowe. Znalazłem np. coś takiego:
Moja animacja może nie jest na najwyższym światowym poziomie i nie spodziewam się nawet takich stawek ale z drugiej strony nie wolno również przesadzać. Prezentowana firma znajduje się w końcu w Szczecinie (tam gdzie i Goldchess) i jeśli ktoś chce, może spróbować zamówić sobie filmik.
-
To wcale nie znaczy, że sierpień nie będzie pracowity - jeszcze wiele innej pracy mnie czeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz