Tytuł wpisu, to wers z piosenki Kasi Sobczyk. Dzisiaj nawiązałem kontakt z Fundacją Amicis, o której wczoraj napisał mi Pan Krzysztof. Pani Janina rzeczywiście, w rozmowie telefonicznej była bardzo życzliwa ale ja nie opowiadałem jej o całym projekcie, tylko ustaliłem na jaki e-mail wysłać wiadomość. Przy czym tekst był sztampowy, bardziej skierowany do pojedynczego internauty, niż poważnej fundacji. Były załączone linki ale w drugiej rozmowie telefonicznej Pani Janina przyznała, że nie klikała, tylko wydrukowała i ma zamiar jutro pokazać na zebraniu zarządu. Tu jest duże ryzyko, bo projekt "100 zegarów ..." może być nie ... "zrozumiany" (? nie wiem jak to określić) przez fundację działającą w pewnym schemacie (podanie-uzasadnienie-budżet i wszystko na papierze najlepiej)... Taki sposób finansowania może im ... nie odpowiadać.
-
Dzisiaj wykupiono jedną nagrodę - książkę radziecką. W statystykach pojawiło się nawet wykupienie drugiej ale ostatecznie nie doszło do skutku.
Dzisiaj napisałem do Dr Ireny Eris, która jest w Radzie Przyjaciół Szachów, była też sponsorem Mistrzostw Polski. Nie mam pewności, że wiadomość dojdzie ... ale prosiłem o przekazanie.
Dzień Dobry!
OdpowiedzUsuńNa Pański blog trafiłem czytając blog Krzysztofa Jopka. Podoba mi się pomysł Pańskiej akcji z zegarami. Chciałbym też trochę podpowiedzieć Panu w kwestii wyboru zegara. Model, który pan wybrał jest modelem bardzo mobilnym lecz ma cztery wady. Pierwszą wadą jest taśma łącząca wyświetlacz z elektroniką. Taśma ta ulega po pewnym czasie (rzekłbym około 2,3 lat) uszkodzeniu w swoim zegarze już ją raz wymieniałem, koszt taśmy to około 10 zł + własna robocizna. Drugą wadą są mikrostyki pod przyciskami, które potrafią po prostu źle funkcjonować. Trzecią wadą tego zegara jest brak możliwości wyboru zaprogramowanych czasów. Wszystkie czasy trzeba ustawiać ręcznie. Czwartą chociaż może najmniej istotną wadą jest to że ten zegar podczas blitza potrafi jak bym to określił "chodzić" po stole. a związane jest to wydaje mi się z masą zegara oraz delikatnymi gumkami pod spodem zegara. Moim zdaniem ten zegar świetnie nadaje się do gry w domu lub gdzieś na wyjeździe, jednak do grania turniejów osobiście bym odradzał. Jeżeli nie przeszkadza Panu ustawianie ręczne czasu to proponuję przyjrzeć się dwóm produktom firmy DGT tj. DGT1001 (nowość i co najważniejsze jest tańszy od DGT960) lub DGT EASY (EASY PLUS).
Cieszy mnie zainteresowanie. To właśnie z bloga Krzysztofa mam najwięcej odwiedzin i dlatego wiem, że przynajmniej do 10 lutego muszę dużo pisać :) Dziękuję za podpowiedzi. Specjalnie zażyczyłem sobie "pod choinkę" DGT 960, aby móc potestować :) Wybierając ten model zależało mi na mobilności. Na ogół na okoliczne turnieje wystarcza 20 zegarów. Domyślam się, że przy dłuższym, intensywnym eksploatowaniu mogą pojawić się opisane problemy. Przy spokojnej grze sprawdza się bardzo dobrze. Blickarze na pewno nie będą zadowoleni :). Samo ustawianie bez programów nie jest aż tak kłopotliwe, bo po wyłączeniu nie trzeba od nowa ustawiać, ostatnie ustawienia są pamiętane. Ponadto przymierzałem się do popularyzacji szachów 960 :) DGT1001 wydaje się być idealny ... ale dlaczego tam niema opcji z dodawaniem czasu! (gdyby było, to natychmiast bym zmienił wybór i ograniczył budżet). W samym projekcie nie deklarowałem, że to będzie 100 sztuk DGT960 i po przemyśleniu doszedłem do wniosku, iż gdyby projekt zakończył się jednak sukcesem, to zdecydowałbym się na: 20 sztuk DGT960, 30 sztuk DGT EASY PLUS i 50 sztuk DGT1001. To razem daje 100 sztuk, w tym 50 sztuk w wersji z bonusem a 50 w wersji budżetowej :) a skromną resztę przeznaczyłbym na szachy i to w wersji plastikowej ze zwijaną szachownicą. Takie zaplecze pozwoliłoby mi spokojnie organizować turnieje PITS oraz GIMNAZJADY i powiatowe "Złote wieże". Jeszcze raz dziękuję za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Nawet jeśli projekt się nie uda, to miłe będzie właśnie takie dzielenie się - Pan napisał o zegarach, Pan Krzysztof D. napisał o fundacji. Kilkoro GM też okazało dobrą wolę ....Jeśli nie uda się mi, to może komuś innemu "przetrę szlaki" :)
OdpowiedzUsuń