Wygrana Niemanna z Carlsenem, to ... olbrzymia niespodzianka. Jednak teraz zaczyna się dopiero wielkie zamieszanie. Carlsen wycofał się z turnieju, a Nakamura sugeruje, że było to następstwem tego, że Niemann mógł oszukać, bo już mu się to zdarzało. Do wcześniejszych oszustw ze strony Niemanna, do których zresztą on się przyznaje nastąpiło na chess.com Ja akurat też miałem tam przeboje z oszukiwaniem (do pierwszego przypadku też się przyznałem). Niedawno została uniewinniona polska szachistka P.J. która też ... miała swoją przygodę z oszukiwaniem. Nie mam czasu na rozpisywanie się, bo w szkole mam pracy nie do przerobienia, ale ... zostałem wywołany komentarzem w poprzednim wpisie, więc nie uchylam się od poruszenia tematu.
-
Jakie jest więc moje zdanie? Otóż uważam, że w szachach internetowych ... nie da się uniknąć oszustów. Trzeba mieć świadomość, że zawsze może się znaleźć osoba nieuczciwa, a narzędzi do oszukiwania jest full. Jednak nie uważam, że z tego powodu trzeba przestać grać w Internecie. Po prostu wystarczy mieć świadomość. Na wyższym poziomie można "się bawić" w dodatkowe zabezpieczenia typu kamery (kilka), ale można się spodziewać, że ktoś opracuje jakąś inną sprytną metodę przekazywania informacji. Natomiast jeśli ktoś gra dla zabawy i treningu, to trzeba grać dalej. W szachach tradycyjnych (na drewnianych deskach) też można sobie wyobrazić oszustów. Czy Niemann oszukiwał? Teoretycznie na takim poziomie zawodów, przy walce o takie nagrody powinien być jakiś wyszukany system antydopingowy. Z drugiej strony, skoro już kiedyś Niemann oszukiwał, to może teraz znów? Jakąś bardziej wyszukaną, zaawansowaną metodą? Do tego jeszcze dochodzą jakieś dziwne komentarze Niemanna po partii.
Carlsen, bodajże na Twitterze zasugerował, że mógłby powiedzieć o sprawie więcej, ale nie chce się narażać. Domyślam się co mógłby powiedzieć. Niemann oszukiwał nie bez wiedzy i zgody organizatorów turnieju.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że akurat tu nastąpił splot dziwnych okoliczności. Hans Niemann jest dość dziwnym człowiekiem fajnie opisuje to Aagard na https://forum.killerchesstraining.com/t/paranoia-and-insanity-by-jacob-aagaard/856/6?fbclid=IwAR1zbtc-7TeVPNdMSl6SBKpcTLpddcDyovlGUmtjhdjHYntR7RK7faqYaRM przy czym podkreśla, że ma on właśnie taki intuicyjny styl tzn. czasami rzeczywiście takie intuicyjne granie ma sens, a jak ktoś dużo gra, to może dawać efekty. Mogło się zdarzyć tak, że Niemann miał swój dzień i "trafiła kosa na kamień" (Carlsen na Niemanna). Carlsen jest znakomity, ale potrafi grać nonszalancko. Po przegranej "rzucił" tekstem, który ... właśnie można różnie zinterpretować, no i się zaczęło! Jest powód do spekulacji. Ja gram też intuicyjnie (moim zdaniem), potrafię przeoczyć prosty motyw, ale potrafię postawić się również znakomitym zawodnikom. Miałem też przejścia na chess.com, które są opisane na tym blogu. Do dzisiaj pamiętam jak wyleciałem po partii z niemieckim arcymistrzem, gdy osiągnąłem z nim wyraźnie lepszą pozycję ... przestał odpowiadać i już podejrzewałem, że mnie zgłosił ... i wywalili mnie z chess.com za rzekome oszukiwanie. Nie miałem nawet szansy się odwołać ... bo polegało, to na straceniu dostępu do serwisu. Możliwe, że ze względu na własną historię, potrafię uwierzyć w wersję Niemanna tzn. że nie oszukiwał, chociaż są okoliczności, które przemawiają przeciwko niemu.
OdpowiedzUsuńLink do mojej "przygody" z arcymistrzem: https://szachyibiegi.blogspot.com/2018/05/arcymistrz-wykreci-sie-sianem.html
OdpowiedzUsuń