Nareszcie. Miałem zamiar w wakacje złamać godzinę, ale zawsze coś przeszkadzało. Dzisiaj z czystym sumieniem 10 km w 00:59:49, czyli 11 sekund zapasu. Oczywiście, to cały czas słaby wynik. Mam jednak nadzieję, że do 6 stycznia uda mi się zejść na poziom 55 minut. Biegi były trochę w odstawce. A tu wczoraj w Wągrowcu spotkał mnie Zbyszek Grabowski i pyta czy biegam. Odpowiedziałem, że tak. W końcu trochę jednak biegam. Tylko rozpędzić się nie mogę. Kilogramy też nie chcą spadać. Pewnie, gdybym zszedł poniżej 70 kg, to też by się wyniki poprawiły.
-
W piątek przyszło tylko pięć osób na szachy do MDK, ale za to dwie nowe. Hubert chodzi do 5 klasy i widać, że chce się nauczyć. Łukasz, to już człowiek w średnim wieku, ale skoro chciało mu się z Janowca przyjechać do Wągrowca, żeby pograć, to też jest dobry prognostyk. Cały czas nie wiem jak wyjdzie i czy w ogóle wyjdzie wyjazd na kurs sędziowski do Dąbek. Za tydzień Mistrzostwa Powiatu w Szachach.
Test Copera proponuję przebiec. Z mojego doświadczenia - ważniejszy od wagi jest stosunek obwodu pasa do bioder.
OdpowiedzUsuńTest Coopera ... wypadłby pewnie bardzo dobrze, bo ja jestem już 50+ i myślę, że nawet jeśli bym nie przekroczył 2400 m, to pewnie byłbym blisko :) W moim wypadku wychodzi brak biegania przez czas covidu :) Kilka lat temu już miałem 10 km w 50 min, czyli cztery testy Coopera pod rząd z wynikiem bardzo dobrym :) Prawda jest taka, że jeśli będę biegał/trenował, to będą wyniki ... tak jest ze wszystkim :) a jak nie będę trenować i do tego zwiększę wagę, ... to wyniki będą kiepskie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to chodzi jak blisko byłoby do 2400 m. Może byłoby bliżej do 2 tys. ? Też jestem 50+ (1969), a mój wynik z 28 sierpnia to 2520, rok wcześniej 2500. Zaznaczę jednak, że to był bieg na 4 km, a Test to tak przy okazji.
UsuńNo to chwilowo lepszy jesteś eszton. Pobiegłem sobie dzisiaj taki niby test Coopera. Mam taką rundkę 970 m. Zacząłem dwie rundki na rozgrzewkę wolno a następnie (na starcie trzeciej) włączyłem stoper. Oceniam (z tolerancją 50 m), że przebiegłem 2350 m. Zatem raczej bliżej 2400 niż 2000 :) Mam nadzieję, że do końca roku przebiję 2500 :)
UsuńJest motywacja i o to chodzi !
UsuńTytuł bloga zobowiązuje. Może jakiś wpis dotyczący sytuacji w Saint Louis ? Czy mistrz świata został oszukany ?
OdpowiedzUsuń