Turniej znakomicie zorganizowany. Pojechałem, chociaż nie musiałem, bo byłem ledwo zdrowy, ale chciałem zobaczyć. Byłem zapisany a jak się czegoś podejmuję, to staram się ... wywiązać. Króciutkie podsumowanie występu. Pierwsza partia z amatorem, ale całkiem zdolnym. Jego ulubionym debiutem jest obrona francuska i na tyle ją zna, że ... nauczył mnie, iż jeśli czarny hetman nie idzie na b6, to nie gra się białymi pionem na a3, czyli trochę pojęcia ma. Druga partia z I++ i zmuszony zostałem do oddania hetmana na wieżę i skoczka, ale ... wszystko dobrze stało i ... niespodziewanie wygrałem na czas. W trzeciej znów I++ i uciekałem z utartych schematów i ... było nawet nieźle, ale dostałem mata. Czwarta partia z II juniorem i ... równo, równo i ... bęc przegrana. Piąta runda, znów junior, zdobywam piona, zdobywam inicjatywę, już się szykuje wygrana i ... podstawiam figurę. Na szczęście przeciwnik zostaje ze złym gońcem i remis. Piąta partia, "mała dziewczynka", gra dobrze, ale udaje mi się spokojnie wypunktować słabości i wygrana.Szósta runda, znów "mała dziewczynka", chociaż w tym wypadku, to już ... może i panienka i w dodatku podobno perspektywiczna. Do 12. posunięcia gramy "z automatu" obronę dwóch skoczków. Ja mam piona, juniorka ma inicjatywę, tak to jest w tym wariancie. Później zaczyna się zastanawiać i ... ja mam 9 minut a ona sekundę ale w tej ostatniej sekundzie potrafi wykonać posunięcie i chociaż zdobywam jakość i piona, to juniorka zawsze zawsze zdąża wykonać posunięcie w ostatniej sekundzie. Zeszliśmy do poziomu, że ja miałem 2,5 minuty, juniorka sekundę, ale jej się udaje. Na szczęście zdobywam figurę i wygrywam. Kompleks "małych dziewczynek" ostatecznie przełamany. Ósma runda - I kat. gram, gram. Mam dużo gorszy czas ale wszystko jest ok. Tylko nie czas. Ostatecznie dochodzi do pozycji, w której wiążę mu wieżą hetmana, ale on się tym nie przejmuje. Wymieniam wieżę za hetmana, ale ma zaawansowanego piona i ... gdybym miał więcej czasu, to pewnie bym znalazł jakieś wyjście, ale ... muszę oddać hetmana za dochodzącego piona i ... przegrana. W ostatniej rundzie trafiam na "lokalsa" II kat. W partii szkockiej granej czarnymi, z hetmanem na h4 zdobywam piona, dubluję piona czarnym, zdobywam drugiego piona, zdobywam trzeciego piona, ale ... na moim królewskim skrzydle robi się groźnie a czasu trochę zmarnowałem i mam dużo gorszy, dlatego proponuję remis, który od razu zostaje przyjęty. Ostatecznie 4,5 punktu, czyli 50%. Honor obroniony ale Elo znów na minusie. W drodze powrotnej zabieram do Gniezna Mirka S., Szymona B. i FM Jerzego Kota. W samochodzie dyskutujemy między innymi o JKM :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz