sobota, 28 października 2023

Polisę przecież mam

 

Generalnie jestem ... wrogiem odszkodowań i ubezpieczam się tylko, gdy muszę. Gdy kończyliśmy naprawę łazienkowej usterki ... uświadomiłem sobie, że przecież ja płacę ubezpieczenie i przecież to zdarzenie jak najbardziej podchodzi pod nieszczęśliwy wypadek. Zaraz ruszyłem do komputera, wszedłem na moje iPKO i przeszedłem do ubezpieczeń i ... patrzę jest "zgłoszenie szkody". Powypełniałem co trzeba, chociaż czasami brakowało miejsca, bo był limit znaków. Załączyłem to zdjęcie z poprzedniego wpisu, zrobiłem jeszcze zdjęcia sufitu z zaciekami i wysłałem. Przyszła automatyczna odpowiedź, że będzie odpowiedź w ciągu godziny i ... przyszła. No to mi się humor trochę poprawił.
Ku mojemu zdziwieniu wycenili szkodę jeszcze lepiej, niż ja ... więc nie protestowałem. Teraz dopiero zdałem sobie sprawę, że nie zgłosiłem szkody tej z czasów remontu łazienki, bo samo zalanie było przecież jeszcze gorsze niż teraz. Czasu wtedy też zeszło więcej na odkrycie przyczyny usterki. Uciążliwości było znacznie więcej, bo woda musiała być całkowicie odcięta itd. Dobrze, że teraz chociaż mnie "oświeciło".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz