Oprócz odsypiania spadło na mnie mnóstwo innych, niby drobnych, spraw. Tuż przed pisaniem tego wpisu poszedłem włączyć (pierwszy raz) kable grzewcze do mojej instalacji solarnej, bo w nocy ma być -7 stopni, a to już grozi zamarznięciem wody i uszkodzeniem. Zupełnie w locie zauważyłem w sekretariacie jak kolega z pracy składa wniosek. Gdybym nie zauważył, to pewnie bym nie złożył. Na wszystkich stronach, które obsługuję było pełno różnych informacji do wstawienia, a do tego stale było "coś" co utrudniało. Nawet pilnując na egzaminach próbnych wykonywałem różne zadania. To że mogłem wcześniej skończyć, dawało tylko szansę, aby jechać załatwić inną sprawę i tak cały czas. Jutro sobota, ale ... nie ma szans na odpoczynek, tylko cały czas intensywna praca. Nawet turniej w Skokach (#6) obsługuję, przy okazji pilotując przeniesienie Igrzysk Młodzieży Szkolnej do Wapna. W Wapnie priorytetem jest jubileusz i ja tam też mam swój udział. Cały czas piszą do mnie różni pojedynczy ludzie/uczniowie/rodzice/współpracownicy a ja odpowiadam na ogół zdawkowo aczkolwiek grzecznie. Wracając jeszcze do wyjazdu, w relacji tego nie było, ale jak sobie pomyślę, że na basenie w Luneburgu mogło dojść do tragedii, ale na szczęście nie doszło, bo ratownik czuwał, to dopiero teraz schodzi ciśnienie. Dla odmiany w Damasławku był wyjazd do Poznania i tam uczennica na ściance wspinaczkowej spadła z wysokości ok. 5m i jest obecnie w śpiączce i w mediach o tym głośno, a gdyby polska szachistka utopiła się na basenie w Niemczech? Dzieje się naprawdę dużo - rakieta spadła na polską wieś i zginęło 2 ludzi. Pierwotnie podawano, że to rosyjska, teraz okazało się, że jednak chyba ukraińska, ale podkreślają, że to wina Rosji, bo tak by Ukraińcy nie wystrzelili.
JKD przedwczoraj rozegrał genialną partię z Girim (i wtedy nie postawiłem na niego), natomiast wczoraj przegrał z Liem Le (to postawiłem na niego), ale generalnie, to gra świetnie. Nie gra jednak w Drużynowych Mistrzostwach Świata i nie zagra również Bartosz Soćko, bo zmarł jego ojciec. Mignęło mi tylko na stronach, że znów zmarło trochę młodych ludzi. Oj gna to życie ... czas iść spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz