Narzekałem wczoraj na zakłady? Jasne, na pewniaków trzeba stawiać. Borussia Dortmund wydawała się pewniakiem. Zdobyła prowadzenie, zwiększyła przewagę i ... ostatecznie przegrała.
Dawno nic się nie popsuło? No to ciach - podłączenie pralki i wyskakują bezpieczniki. Fachowiec może jutro po znajomości, po obiedzie przyjedzie.
Deszczu było mało? No to ciach - takie oberwanie było, że norma dwumiesięczna chyba wyrobiona. Na drzwiach garażu woda zostawiła ślady na wysokości ok. 20 cm. Wiadro musiałem pod kominkiem postawić, bo po przeczyszczenia komina, to wylatywała (woda) przez popielnik (więcej, niż litr).
W szachach postawiłem na Carlsena i Aroniana. Obydwaj w pierwszej rundzie przegrali. Aronian jeszcze w dalszych rundach się wykaraskał i wygrał, ale Carlsen w czwartej rundzie, dla mnie ostatniej, decydującej partii ... tylko remisuje i ciach.
Co to będzie jutro? ... zawsze może być gorzej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz