sobota, 31 października 2020

Umiera nawet Bond

 

Podobno zaczął łysieć już w młodości, ale dożył dziewięćdziesiątki. Sean Connery nie żyje. Jakie miał życie? Ciekawe? Lekkie, ciężkie? ... Jaki jutro będzie program telewizyjny? Cmentarze zamknięte, zatem będą pokazywać puste cmentarze? Wiele stacji telewizyjnych prezentuje w tym dniu przegląd osób, które odeszły w danym roku. Niewątpliwie, z roku na rok, takie przeglądy będą coraz dłuższe. 
Teraz te filmy o Bondzie mogą wręcz śmieszyć, ale w swoim czasie były niewątpliwie ekstraligą filmową.

piątek, 30 października 2020

Tytaniczna praca

 

Mógłbym zrobić ogromny kolaż z takich zrzutów z moich porad dla dziesiątek (a może już setek?) uczniów i rodziców i ... nauczycieli. Jednak jak zacząłem, to ... stwierdziłem, że nie ma sensu tego robić. Bo ... po co? Jednak z kronikarskiego obowiązku zostawiam sobie chociaż namiastkę planu. To oczywiście nie było tylko na Messengerze. Były SMS-y, były rozmowy telefoniczne, e-maile, komentarze, spotkania w realu, działania w realu. Oprócz tego były własne wpisy na różnych stronach. Do tego oczywiście filmy instruktażowe.



Do tego oczywiście starałem się wypełniać swoje służbowe obowiązki. A ile się działo w życiu publicznym? Napięcie jest naprawdę wielkie i nie komentowałem ... Wolałem rzucić się w wir pracy. Zapewne duży wpływ miał na to pewien wpis, który można było odebrać, że był adresowany do mnie i można było odebrać, iż sugerował, że ... to ja nie przygotowałem szkoły do ponownego przejścia na naukę zdalną. Na szczęście był to pojedynczy, odosobniony przypadek.

poniedziałek, 26 października 2020

Classroom - druga odsłona



 Nie zdążyłem w sobotę, nie zdążyłem w niedzielę. Musiałem nagrywać w poniedziałek rano. Zaraz po nagraniu pędziłem do szkoły, aby pomagać innym nauczycielom, konfigurować nowe laptopy itd. itp. Od piątku cały czas na bardzo wysokich obrotach ... kilkadziesiąt "interwencji". Po drodze wstawianie materiałów na strony, na BIP itp. Tylko dorywczo miałem szansę przyglądać się niesamowitemu "rajdowi" JKD. Rozjechał ich ... z rundy na rundę szło mu lepiej. Właśnie na początku miał duże kłopoty, ale widocznie kondycyjnie znosił tę walkę znakomicie, w każdym razie lepiej od konkurentów. BRAWO!

Ja nie mogę więcej pisać, bo ... tak mnie komputery wymęczyły ... i ludzie też.

wtorek, 20 października 2020

Nie wierz Google, nie wierz Apple, nie wierz Windows, nie wierz ...

 To, że ktoś jest "gigantem" nic nie znaczy. Sprawdzać można wszystkich i ... można się zdziwić. Wczoraj ostatecznie udało mi się na tyle ustawić serwer Google oraz ustawienia nazwa.pl, że poczta na wapno.edu.pl stała się w pełni funkcjonalna. Przynajmniej tak się wydaje, przynajmniej wczoraj maile wychodziły, przychodziły z różnych serwerów, a narzędzia walidacyjne pokazywały tylko dwa ostrzeżenia, ale wszystko działało. Jednak ile ja wykonałem pracy, ile poświęciłem czasu? ... Wczoraj dodawałem kolejny raz rekordy do konfiguracji i Google uczulało na kropkę na końcu adresu, ale ... postanowiłem zrobić eksperyment i ... dodałem bez tej kropki i ... teoretycznie miałem czekać, ale spróbowałem a tu ciach zadziałało ... maile zaczęły chodzić we wszystkie strony. Jakub miał duże problemy z zainstalowaniem MySQL na Mac'u. Przeczytał tysiące instrukcji i obejrzał setki filmów i ani rusz. Ja już zacząłem mu "organizować" laptopa z Windowsem, żeby mógł zrobić zadania. Jednak zszedł z tym MacBookiem i razem zaczęliśmy konfigurować i ... tak kazałem wpisywać niektóre ustawienia mimo ich dziwności. Jakież było zdziwienie, gdy MySQL ostatecznie ruszył. Pojechałem do Podolina i ... na firmowym komputerze w Thunderbirdzie zniknęła korespondencja z trzech lat ... no "przerwa w życiorysie". Były maile, nie ma maili. Zacząłem tworzyć teorie, że może są na serwerze i zacząłem się dopytywać, czy to ważne maile były. Tknęło mnie jednak, aby spróbować z menu kontekstowego "odbudować" indeks i ... zaczęło mielić i ... maile wróciły do skrzynki odbiorczej. Teraz mógłbym jeszcze opisać kilka innych dziwnych ... historii, ale czasu nie ma. W każdym razie ... nie można nikomu wierzyć. Niedawno miałem przypadek, gdy YouTube zablokowała jeden film. Napisałem odwołanie i po kilku dniach zostało rozpatrzone pozytywnie, film wrócił. Jakież było moje zdziwienie, gdy dzisiaj znów zobaczyłem, że film jest zablokowany ... chwilowo dałem sobie spokój.

sobota, 17 października 2020

Uczeń obciął głowę nauczycielowi

 

Ten blog staje się ... przerażający :) Same straszne rzeczy. Na Netflixie oglądałem dzisiaj film, w którym w finale trup siał się gęsto. Ojciec chciał zabić żonę i jej młodego kochanka, jednak wpadł na pomysł, aby zrobił to jego syn, on nie chciał, to chciał jego zastrzelić, ale nie zdążył bo go kolega syna zastrzelił, a tamtego babcia zastrzeliła i stwierdziła, że resztę też zastrzeli i tego kochanka nawet jej się udało, ale przy wnuku się zawahała i liczyła, że wnuk się nie odważy babci, ale się odważył ... Co za świat?

W piątek pewien mieszkaniec Wągrowca chciał popełnić samobójstwo. Odkręcił dwie butle gazu i ... podpalił. Wybuch był, ... mieszkanie totalnie zniszczone, ale potencjalny samobójca przeżył.

Ludzie umierają, bo szpitale odmawiają ich przyjęcia ...

czwartek, 15 października 2020

Kolega Radosław Ciemięga

 

Przez kilka lat studiów byliśmy kolegami, później drogi się rozeszły. Widziałem, że robił karierę ... a tu taka informacja. Rzeczywiście, był bardzo miłym człowiekiem ...

środa, 14 października 2020

Ubój rytualny

 

Do wpisu skłonił mnie projekt ustawy "piątka dla zwierząt", ale wcale nie mam zamiaru o ustawie, chociaż też by trzeba, bo różne dziwne rzeczy wokół niej się dzieją. Chciałbym tu opisać - jak pokręcone bywają losy człowieka. To musiało być ponad 30 lat temu, pod koniec lat 80-tych. Mieszkałem wtedy w akademiku z Afgańczykiem, którego imię tłumaczy się ... Jezus. Teoretycznie, to byli muzułmanie, ale ... skoro w czasach tuż po Nadżibullachu, gdy panowała tam ... rewolucja znajdowali się w "demoludach", to ... oni tacy religijni widocznie nie byli. W każdym razie wymyślili sobie, że chcą baranka, ale sami chcą zabić, a ja miałem to zorganizować. I zorganizowałem to ... w Turzy u Jerzego, a pomagał nam jeszcze Teodor. Wszystkich szczegółów nie pamiętam, ale było to zimą. Nie przypominam sobie, abyśmy określali w jakim kierunku znajdowała się Mekka. Jezus rzeczywiście dostał możliwość poderżnięcia gardła barankowi, ale ... nie było to do końca halal. Polska strona przekonała go, żeby jednak wpierw ogłuszyć baranka i zostało to zrobione zwykłym młotkiem, uderzeniem w głowę. Dopiero później Jezus użył noża. Oczywiście można było więcej napisać, ale  ...

____

No to mamy dzisiaj Dzień Edukacji Narodowej ... Pogoda do południa była fatalna ... deszcz, wiatr, brrr. Na szczęście byłem sobie w domu i dla mnie, to ... wszelkie święta nie są pociągające. Niewątpliwie ten rok zapisze się "charakterystycznymi" prezentami ...

Naprawdę, ... czekałem na takie prezenty? Mam oglądać jakieś webinary? Godzinami? (bo kilka takich prezentów w postaci darmowych webinarów, z różnych źródeł otrzymałem) Chyba najlepszą opcją będzie - jak ich (tych webinarów) nie obejrzę, bo jeszcze bym się zaczął czepiać etc, etc. ... i jeszcze jakaś afera by się zrobiła.


wtorek, 13 października 2020

Gdybym był chory ... zostałbym pisarzem

 

Pierwotnie chciałem zatytułować wpis "Każdy powinien zachorować", ale ... byłby zbyt kontrowersyjny. Wytłumaczę jednak o co mi chodzi. Wydaje mi się, że przejście przez chorobę, przez trudny okres, pozwoliłoby każdemu zyskać odrobinę empatii. Pozwoliłoby odczuć kruchość życia, a po powrocie do zdrowia inne podejście właśnie do chorych. Moja choroba zaczęła się od sobotniego wyjazdu do Bydgoszczy, w poszukiwaniu oświetlenia do remontowanej łazienki. Oczywiście, to nie był mój pomysł, bo dla mnie obecna łazienka, chociaż ma 21 lat nadal jest funkcjonalna i nic nie trzeba by zmieniać, ale kobiety mają inne zdanie. Pogoda tego dnia była pod psem a ja musiałem zwiedzać te ogromne markety. Jak przyjechałem, to już czułem się nie tęgo i czułem, że temperatura się podnosi. No i podniosła się do 38,5. Niedziela cała w łóżku. Poniedziałek teleporada przez telefon z lekarzem rodzinnym i poszło to z płatka. Dodzwoniłem się za pierwszym podejściem i pielęgniarka od razu przekazała słuchawkę lekarce i lekarka od razu zaproponowała zwolnienie do ... niedzieli. Recepty żadnej nie dostałem tylko zalecenia i informację, aby sie koniecznie kontaktować, gdyby się pojawiły inne objawy, bo zgłosiłem tylko temperaturę. Oczywiście naturalnym odruchem jest pytanie - czy to może covid? A co to za różnica? Ja byłem przekonany, że to zwykły wirus grypowy i gdy piszę we wtorek ten tekst, to praktycznie jestem już zdrowy. Moje leczenie oparłem na czosnku, miodzie i herbacie oraz leżeniu w łóżku. Wydaje się, że było to słuszne myślenie. W obu szkołach spokojnie przyjęto moją absencję i życzono rychłego powrotu do zdrowia. Wątpię jednak, czy nie było skojarzeń z covidem. Ten tydzień wolnego, to mi nawet "na zdrowie" wyjdzie. Odrobiłem zaległości biurokratyczne. Jakieś "śmieszne" druki dla uczniów z moimi "pomysłami" jak im pomóc, przy ich np. dysgrafii? A co ma eksploatacja lokalnych sieci komputerowych z dysleksją, czy inna dysfunkcją? Jeszcze znalazł się służbista, który mnie pouczyła, że kodów do classroom nie powinienem przesyłać w uwagach, ponieważ uwagi służą do informacji o dobrym bądź złym zachowaniu uczniów. No to pousuwałem te uwagi. Wracając jednak do tytułu wpisu. Takie leżenie i w dodatku w ciężkim stanie, akurat dla mnie potrafi być bardzo inspirujące. Autentycznie - ileż ciekawych pomysłów/wizji miałem w tym czasie? Potrafię w tym wypadku zrozumieć artystów uciekających w świat np. używek - właśnie w poszukiwaniu nietypowych stanów świadomości. Potrafiłem sobie np. powspominać różne szczególne wydarzenia z mojego życia, począwszy od dzieciństwa. Niektórych już pewnie nie zapomnę, ale normalnie nie ma na takie sprawy czasu, a jak człowiek leży i leży, to ... samo człowieka nachodzi. 
__
JKD grał dzisiaj z Aronianem i w klasycznej "ustał", tzn. zremisował a w armagedonie też się trzymał i wygrał ... gdybym się założył, to mógłbym wygrać trochę kasy, ale mniejsza z tym. Ważne, że JKD ma szanse wyjechać z Norwegii jako wielki szachista, godny gry z największymi tuzami. W końcu wygrał z Carlsenem, chociaż to Carlsen tak naprawdę przeholował, licząc że JKD się pogubi.
___
To teraz jeszcze o obrazku na początku wpisu. Kolejne samobójstwo w powiecie wągrowieckim. Tym razem niespełna 60-letnia katechetka z Wągrowca utopiła się w jeziorze. Właściwie jest to zaprzeczenie mojej tezy, że każdy powinien zachorować ... bo połowa nie zdołałaby dotrwać do końca choroby i albo popadłaby w jeszcze większą chorobę, albo ... popełniła samobójstwo, nie dając sobie rady z chorobą. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak wycofanie się z życzenia innym choroby. Trudno jest "ustawiać" ludziom świat poprzez własną perspektywę, tzn. gdy człowiek wierzy we własne siły i w dobre zakończenie.

czwartek, 8 października 2020

Człowiek ... do zadań specjalnych

 

Kocham ciszę i spokój, a co chwilę życie stawia mi wyzwania. Wczoraj zauważyłem, że YT zablokowało ostatni film szkolny, ... a właściwie dlaczego ja musiałem go montować? Żeby wysłać odwołanie trzeba było przebrnąć przez lekturę wielu "wytycznych", ale przeczytałem, wysłałem i otrzymałem odpowiedź i YT wycofało się ze swojej decyzji. Czyli można wygrać nawet z YouTube. Pojechałem do szkoły z założeniem, że nie muszę wiele z materiału zrobić, ale ... wypada dobrze młodzież przygotować na wypadek przejścia na zdalne nauczanie. Jeszcze przed lekcjami pomogłem dwóm koleżankom z pracy, które jeszcze nie do końca "ogarniają" TIK. W Wapnie miałem tylko trzy lekcje, ale na każdej zdarzały się "niepowtarzalne" przypadki, które przychodziło mi rozwiązywać. A to po zalogowaniu na classroom opowiadam, że link do meet znajduje się na obrazku strony głównej CR i ... dwoje uczniów zgłasza mi, ... że nie mają tego linku. Patrzę, ... rzeczywiście nie mają. Chwila namysłu ... "z jakiego konta się zalogowaliście?". Bingo - oczywiście logowali się ze zwykłego gmail zamiast wapno.edu.pl. Problem rozwiązany. Moment później inny uczeń pyta się - dlaczego w meet "występuje" dwa razy? (a co mu to przeszkadzało?) Spoglądam na okno przeglądarki - w jednej karcie CR, w drugiej Meet, zatem o co chodzi? Instynkt każe spojrzeć jeszcze raz na dolny pasek ... patrzę ... a tam jeszcze jedno dodatkowe okno z meetem. Kolejna lekcja z młodszymi uczniami ... nie mogą się zalogować ... no nie mogą (!). Podchodzę do jednego - w adresie "wlepił" jedną dodatkową, niepotrzebną kropkę (wcale nie tak widoczną), podchodzę do drugiego, też zdenerwowanego ... rzeczywiście nie idzie jeszcze raz oglądam adres ... "połknął" jedną literę we własnym nazwisku, ... no to jak miało iść? Kolejna klasa, opowiadam o zadaniach oddawanych na CR pokazuję na wielkim ekranie przykłady oddanych prac. Dobra (bardzo dobra) uczennica, protestuje, że ona oddawała, a jej pracy nie ma. Co się okazuję? Zamiast dodać link i ODDAĆ zadanie, to wkleiła link do komentarza zadania i myślała, że to jest oddanie. I tak dalej, i tak dalej. W przerwach intendentka zgłasza, że nie ma internetu. Idę, patrzę, ... no rzeczywiście brak internetu, a przyłączona jest do dobrej sieci, a internetu nie ma! Pytam się o okoliczności. Rzeczywiście był jakiś problem i musiała restartować i ... było pytanie o hasło i ... odszukała w notatkach hasło, ale to było stare hasło, do starej sieci, ale o dziwo komputer "łyknął" to stare hasło i do sieci niby przyłączył, ale ... połączenia internetowego ani rusz. Musiałem się nieźle nagimnastykować, aby wymusić pojawienie się okna z pytaniem o hasło do sieci. Nawet nie potrafię opisać - jak to zrobiłem, ale wpisałem nowe, obowiązujące hasło i ... nic. Przerwa się kończyła, więc zrestartowałem komputer i poszedłem na lekcje, licząc, że może po restarcie nowe hasło gdzieś zostanie zaliczone i ... udało się - połączenie wróciło. O przypadku postanowiłem opowiedzieć na lekcji eksploatacji lokalnych sieci komputerowych, bo nabrałem podejrzeń, iż miało to coś wspólnego z RADIUSem, który akurat zacząłem omawiać w Wągrowcu. W ZS 2 też się wiele działo. W czasie lekcji pojawia się uczennica i prosi o pomoc w podłączeniu projektora. Idę do wskazanej sali, a tam ... nauczycielka, której wczoraj pomagałem dostać się do G-Suite wągrowieckiego i pomogłem jej, oczywiście w nietypowy sposób, tzn. zakładając jej nowe konto. Patrzę na projektor - model podobny do wapieńskiego a tam zapalone dwie czerwone diody. Wiedziałem, że pilotem, to już nic nie zdziałam. Proszę uczennice z pierwszej ławki o ławkę i stół, wchodzę na na stół i ... jeszcze nie sięgam, proszę o jeszcze jedno krzesło, które stawiam na stole i wyjmuję wtyczkę z gniazdka, wkładam spowrotem i projektor "ożywa". Ożywa, ale ... okazuję się, że obraz z prezentacji jest "obcięty". Szukam na jej urządzeniu klawiszy odpowiedzialnych za wyświetlanie ... nie ma. Co tu robić? A w klasie jeszcze kilku absolwentów z Wapna, którzy mi na wejściu entuzjastyczne powitanie zgotowali. Chwila zastanowienie ... wpisuję w lupie "ekran". Wyskakują ustawienia, patrzę - obraz ustawiony na 150% przełączam na 100% ... bingo! Obraz wraca do normalności! Nauczycielka patrzy zdumiona .. ja wychodzę z klasy, znów przy aplauzie uczniów. Kolejna lekcja z eksploatacji - uczeń przynosi z domu router, którego nikt nie potrafi skonfigurować. Są instrukcje, ale dostrzegam na spodzie naklejkę z danymi do logowania i ... kojarzę już, że system "niemiecki" (no bo w końcu miałem kilka przygód z połączeniami internetowymi na terenie Niemiec) ....



środa, 7 października 2020

Wągrowiec w ... opałach

 

Widziałem, że dzisiaj będzie protest rolników na ulicach Wągrowca, dlatego szybko wystartowałem z Wapna, a w głowie kombinowałem co robić, aby zdążyć na lekcje w ZS2. Na szczęście udało mi się przemknąć, zanim akcja się zaczęła. Podejrzewam, że góra 10 minut i miałbym kłopoty. Nie odczułem i podobno miało to być tylko utrudnianie, a nie blokowanie. W każdym razie było widać tych rolników, bo kilkadziesiąt traktorów było na pewno, a jadąc widziałem kolejne zatem i ponad setka mogła być. Oczywiście można myśleć ... a po co? Wątpię, aby wśród tych rolników wielu było hodowcami zwierząt futerkowych. Właśnie dlatego ... warto zauważyć protest rolników - to nie są ludzie, którzy maltretują zwierzęta. To są ludzie którzy widzą, że politycy zaczynają za dużo mieszać ..., że ta pseudotroska o zwierzęta może się źle skończyć dla polskiego rolnictwa. W końcu nie było żadnych konsultacji z rolnikami na temat tej nieszczęsnej "piątki". Ewa zauważyła, że gdyby Hołownia się "przebił", to pewnie by jeszcze z piątki zrobiła się "dziesiątka". Jak zwykle zdrowy rozsądek zachowała Konfederacja, która stara się podchodzić racjonalnie do zagadnienia (a nie emocjonalnie)
_
Podobno SP 4 w Wągrowcu przechodzi na zdalne nauczanie, podobno SP w Niemczynie również. Zaczyna się zatem ... lockdown 2. W nowej szkole też dostałem wiadomość, aby nauczyciele zakładali classroomy (ja już mam).
W tv (nie pamiętam jaki program) widziałem początek dyskusji, gdzie wreszcie dopuszczono fachowca, który sugerował, aby wybrać model szwedzki. Jego oponent zaczął oczywiście od tego, że liczba ofiar w Szwecji na milion mieszkańców jest większa niż w Polsce, co sugeruje oczywiście, że model szwedzki, jest "gorszy" od polskiego. ... a jakie są fakty?


W Szwecji (od miesiąca) poziom zgonów (z powodu covid) można liczyć na palcach. W Polsce druga fala wydaje się nieunikniona i modele matematyczne to pokazują. Natomiast polscy politycy, również lokalni (z wyjątkiem Konfederacji) usiłują "zaklinać" rzeczywistość i apelują o "odpowiedzialne zachowania", czyli w skrócie maseczki (również burmistrz Wągrowca). Ba ... jestem przekonany, że gdy ta paranoja się skończy, to będą przekonani, że właśnie dzięki ich "poczynaniom" "uchronili" Polskę od zagłady a najlepiej, gdyby jeszcze zostali za to nagrodzeni. Ciekawe, czy ... odważą się na dokonanie rachunku zysków i strat? Ciekawe, czy będą w stanie "odszczekać" swoją krytykę Szwecji?
__
JKD ... znów porażka (druga). Ale ... poczekajmy.

sobota, 3 października 2020

Nie teraz, ... to kiedy?


 W latach 2013/2014 przymierzałem się do reorganizacji życia szachowego w powiecie wągrowieckim. Założyłem bloga, planowałem turnieje itd. itp. Niewiele z tego wyszło. Jedyne co się udało, to utrzymywać kontakty z Luneburgiem i organizować letnie wyjazdy dla młodych szachistów, a możliwe to było dzięki układom w starostwie. Biurokracja i brak środków nie pozwalały na organizację turniejów. Ile można robić na siłę poświęcając własny czas i środki? Paradoksalnie sprzymierzeńcem w realizacji tamtych pomysłów może się stać ... ta zwariowana sytuacja pandemiczna :) Przez kilka dni mi chodziło po głowie - jak się zabrać za organizację powiatowych finałów SZS w szachach. To był już ostatni "bastion" życia szachowego w powiecie na poziomie szkolnym. Pierwotnie miałem w planie zrobić wszystko "klasycznie", czyli tak jak w latach ubiegłych, tyle że w Wągrowcu. Skoro jednak znalazłem się w tym Wągrowcu, to wypadało jakoś wyłonić reprezentację tej nowej szkoły. Ale jak to zrobić? Wywiesić plakat na gazetce szkolnej, a następnie poświęcić kilka godzin, przyjechać specjalnie do Wągrowca, licząc że może się zjawi z pięciu "wariatów", którzy się poświęcą i raczą pojawić się na rozgrywkach, ale może się okazać, że nie mają jak dojechać i ostatecznie zostanie dwóch albo jeden? No to wymyśliłem, żeby zrobić te rozgrywki na Lichess.org. Oczywiście to i tak jest ciężko zebrać kilkoro o określonej godzinie. Założyłem klub "ZS 2 Wągrowiec". Zapisało się trochę uczniów i jedna nauczycielka, która jeszcze na początku miała pretensje, że jej się wtrącam do działalności, którą prowadziła wcześniej w tej szkole. Ogłosiłem pierwszy turniej. Jeden zawodnik się zapisał, ale jak widział, że był sam to się wycofał. W ostatnich minutach turnieju ostatecznie udało mi się zwerbować absolwenta z Wapna i symbolicznie rozegraliśmy w tym turnieju dwie partie, ale turniej się odbył. Chcąc przygotować uczniów do nowej formuły ustawiłem turniej "ćwiczebny", jeszcze przed właściwym, ale ... nikt się nie zapisał i się turniej nie odbył. Z wielkim niepokojem oczekiwałem właściwego turnieju. Czy znów nikt się nie pojawi? Jednak ostatecznie ... udało się. zagrało sześcioro uczniów i ja. Myślę, że można to uznać za sukces. Formuła zdała egzamin i dzisiaj obudziłem się już w nocy, tzn. nie dospałem i ... stworzyłem PROPOZYCJĘ REWOLUCJI w SZACHOWYCH ROZGRYWKACH SZKOLNYCH

Oczywiście nie mam żadnych gwarancji, że to się uda, ale ... nie teraz, to kiedy? W końcu, to ja czuję się tym, który potrafi przekuwać porażki w sukcesy :)