środa, 5 czerwca 2019

Bohaterska śmierć we śnie


Na ogół szybko zapominam sny, nawet jeśli chcę zapamiętać. Dzisiaj znów chciałem zapamiętać i właściwie już zapomniałem i ... na szczęście mi się przypomniało. Bardzo dziwny to był sen, bo jakby na kilku poziomach. Tzn. w czasie snu ... zdawałem sobie sprawę, że śnię i ... postanowiłem, to wykorzystać eksperymentalnie. Eksperyment miał polegać na tym, aby poczuć, ... jak się umiera ... i to zapamiętać :) Zatem w tym śnie, o którym wiedziałem, że jest snem ... była wojna i najeźdźcy zbliżali się, otaczali, atakowali, ... sytuacja stawała się beznadziejna. Z perspektywy tego "wyższego" snu, "zdecydowałem się" na eksperyment z granatami :).  Tzn. czując, że śnię i wiedząc, że to tylko sen (ale wciąż śniąc) zrobić eksperyment z własną śmiercią. Postanowiłem wrzucić do dużej torby, dużo granatów, poczekać aż napastnicy zbliżą się już bardzo i wtedy wrzucić jeden granat do tej torby, aby wszystko wybuchło, ale nawet  nie tyle mi chodziło o zabijanie tych agresorów, co chodziło mi o zapamiętanie tego momentu, gdy będę rozrywany przez te granaty. Jakie jest to uczucie znikania? Czy jest przejście do innego stanu, czy w jakiś cudowny sposób zobaczę to co się stanie po wybuchu, czy będzie mnie bolało, czy...? To wszystko "obserwowałem" z poziomu tego innego snu i "zmuszałem się", żeby zapamiętać w tym śnie jak to będzie w tamtym śnie i żeby ewentualnie przenieść te wspomnienia właśnie do realnego życia, czyli właśnie tu tzn. tu gdzie teraz piszę. W tym najgłębszym śnie nastąpiła zmiana planów i zamiast wrzucać granat do torby z granatami, postanowiłem strzelać do dej torby (jako pewniejszy sposób). Zatem agresorzy są już blisko, ja jestem skupiony, żeby zapamiętać uczucia z wybuchu, naciśnięcie spustu ... błysk, i ... tak szybko nastąpiła "śmierć", że jej nie poczułem. Znalazłem się w zupełnie innym miejscu, w jakiejś sali wykładowej, jako słuchacz, ale ze świadomością, że ten wybuch już nastąpił, tylko że właśnie nie czułem żadnego bólu, żadnego rozrywania, ot przeskok w czasoprzestrzeni. W taki przypadku w tym płytszym śnie postanowiłem sobie jednak zapamiętać ten właśnie stan. Żeby go później opisać. Znów tak niewiele brakowało, żebym zapomniał o tym śnie. Gdy sobie teraz w życiu realnym znów przypomniałem, to natychmiast rzuciłem się do pisania, żeby znów nie zapomnieć. Kończę pisanie i widzę, że opis nie do końca odpowiada moim przeżyciom, ale na szczęście ... daje sygnał mojemu mózgowi, aby spróbował sobie odtworzyć, zatem jakiś rezultat jednak jest. W realnym życiu pewnie bardzo trudno byłoby mi się zdobyć na taki akt poświęcenia (wysadzenie siebie w powietrze), natomiast w tym śnie miałem nadzieję zapamiętać uczucie ... bardzo możliwe, że ... rzeczywiście ... nic się nie poczuje.

Gdy sprawdzałem znaczenie snów, to okazało się, że śnienie własnej śmierci wcale nie jest złym znakiem, wręcz oznacza jakąś diametralną zmianę i to raczej na lepsze.
-
Teraz mi się jeszcze przypomniało, jak niewiele brakowało, abym złożył (na FB) życzenia urodzinowe Markowi Maćkowiakowi. Coś mnie jednak tknęło, że przecież Marek Maćkowiak nie żyje. Zaglądam na jego profil, a tam ... kilka życzeń stu lat itp. (a od śmierci minął ponad rok)
______
06.06.
Pojawiły się już komentarze, a ja znalazłem artykuł o sterowaniu snem :) Zatem jest to możliwe i sprawa jest znana. Teraz jeszcze mi się przypomniało, że w tym śnie, gdzie była torba z granatami, to były oprócz tych granatów zwykłe jaja kurze. Obecność tych jaj i granatów miała zmuszać do ostrożnego obchodzenia się z tą torbą. 

3 komentarze:

  1. Ciekawe, ciekawe! Ja zawsze idę, z tym co jest w śnie jakoś nigdy nie próbowałem sterować snem.

    OdpowiedzUsuń
  2. No ciekawe aby we śnie popełnić samobójstwo hmmmm ....

    OdpowiedzUsuń
  3. Może Pan kiedyś spróbuje "śnić świadomie"to jest dopiero przeżycie... :)

    OdpowiedzUsuń