wtorek, 28 sierpnia 2018

Black is not sad

Tyle roboty, że nie ma czasu na pisanie. Permanentnie nadrabiam zaległości i nic to nie daje. Prawie skończyłem tworzyć polityki bezpieczeństwa danych dla moich firm a tyle innych zadań czeka.
W niedzielę za namową Ewy kupiliśmy ogrodowe lampy solarne a dzisiaj w końcu je ustawiliśmy. Za moją namową przymocowaliśmy je do swobodnych kostek betonowych i teraz możemy je postawić tam gdzie chcemy. Efekt jest ... całkiem, całkiem. W sobotę kolejny raz zawoziłem Jakuba na kolejną osiemnastkę i później w środku nocy trzeba było po niego jechać. Takie wstawanie w nocy pozwala ... inaczej spojrzeć na otaczający świat. Trudno mi to teraz opisać, nie mając czasu ... ale świat w nocy jest inny. Natomiast takie "kontrastowe" spojrzenie jest bardzo intrygujące.
Prawdopodobnie zrezygnuję z organizacji turnieju szachów 960 w ostatni piątek wakacji. Trudno w ogóle mówić o wakacjach w tym roku. Efektów pracy też nie widać ale nie było laby. Cały czas stres. Do tego jeszcze "wpakowałem się" w wybory samorządowe. Co mnie podkusiło?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz