Przez kilka miesięcy biegałem o 10:35 po korytarzu szkolnym, aby ręcznie uruchomić dzwonki szkolne, ponieważ zegar PAUZA robił sobie pauzę. Niestety teraz zaczął robić sobie jeszcze dodatkowe pauzy o innych porach i ... nauczyciele zaczęli narzekać. Ostatecznie znalazłem tanią hurtownię i za niecałe 180 zł zakupiono SDM-10. Wcześniej sobie zaprogramowałem godziny dzwonienia i to opanowałem, chociaż banalne nie jest. Później rozmyślałem jak połączyć kable do nowego zegara. Zastanawiały mnie te mostki na schemacie ale ostatecznie doszedłem, że będę podłączał począwszy od lewej góry: brązowy, niebieski (zero) i następnie niebieski i brązowy do załączania alarmowego w trzecim i czwartym styku, bo doszedłem że 5 i 6 jest do przełączania na skrócone lekcje (ale u nas tego się nie stosuje). Nie wiedziałem kiedy będzie najlepsza pora do takiego podłączenia ale bojąc się ryzyka zdecydowałem się w piątek po lekcjach. Powyłączałem bezpieczniki wyjąłem PAUZĘ odkręciłem przewody, załączyłem do SDM-10, poprzykręcałem wszystko. Zacząłem włączać bezpieczniki. Niektóre wyskakiwały ale ostatecznie niby wszystkie udało się włączyć i żaden nie wyskakiwał. Zatem próba załączenia "alarmowego" i ... cisza. Tego się obawiałem. Teraz odwrotnie wszystko rozkręcam i przystępuję do powrotu do starych ustawień. Przed podłączeniem zegara postanowiłem jeszcze sprawdzić połączenie w PAUZIE, bo miałem wrażenie, że może coś tam nie styka i dlatego czasami nie dzwoni. Odkręciłem ściankę do programowania i kombinerkami zacząłem sprawdzać dokręcenie śrubek. Okazało się, że ... dwie były naprawdę bardzo luźne. Zatem te przewody mogły rzeczywiście nie stykać. Po przykręceniu, podłączeniu zacząłem włączać bezpieczniki. Włączyłem wszystkie i ... na zegarze PAUZY nie zapalił się zegar, czyli nie dochodzi tam prąd ... Jeszcze raz przyglądam się bezpiecznikom i jedna dioda, na jednym bezpieczniku się nie świeci ale nie ma tam żadnej dźwigni. Olśnienie - widocznie wyskoczył bezpiecznik w skrzynce obok (bo przypominam sobie, że taka sytuacja miała miejsce już wcześniej) otwieram skrzynkę obok, jeden bezpiecznik wyłączony - włączam dźwignię - zapala się dioda i zegar PAUZY, dzwonek alarmowy dzwoni. Zatem możliwe, iż SDM-10 też był dobrze podłączony - tylko należało włączyć ten pechowy bezpiecznik w drugiej skrzynce? Niestety cierpliwość była na wyczerpaniu - poddałem się i nie miałem zamiaru kolejny raz rozkręcać wszystkiego i znów podłączać. Możliwe, że zrobię to w przyszłym tygodniu ale .., jeśli dzwonek będzie działać normalnie, to przesunie się wszystko na czerwiec.
-
Jeszcze przed zegarami bawiłem się z projektorami. Dar z Holandii okazał się inwestycją ... kłopotliwą. Projektor świecił tak blado, że naprawdę trzeba było się wpatrywać. Postanowiłem go zdemontować i zamontować poprzedni z tej klasy, co prawda nie krótkoogniskowy ale przynajmniej jasno świecący. Po demontażu okazało się jednak, że różniły się kablami do zasilania ale to jeszcze nic. Ten klasyczny miał mocowanie tylko od dołu a nie miał funkcji odwracania obrazu. Znalazłem zatem w innej sali projektor z funkcją obracania obrazu i inną wtyczką zasilania. Oczywiście dodatkowa robota z zamienianiem i instalowaniem. Gdy ostatecznie udało mi się wszystko poskręcać, to efekt był następujący. W sali skąd "pożyczyłem" projektor z właściwym złączem wszystko wróciło do normy, bo tylko zamieniłem projektory ale w sali wyjściowej zamiast obrazu na całej tablicy jest obraz wielkości dużego monitora (tylko!), za to na szczęście wyraźny. Niemniej tak nie może być ... trzeba będzie chyba zrobić zrzutkę na projektor krótkoogniskowy. Specjalista z Łodzi już mi zaoferował za jedyne 800 zł.
-
Przez te zegary i zajęcia szachowe nie pojechałem dzisiaj do Janowca Wlkp. na spotkanie z JKM.
-
Za to popatrzyłem sobie na ceremonię losowania numerów startowych na MP. Wcale nie było aż tak wielu widzów. Wśród kobiet 1 wylosowała GM Monika Soćko i bardzo prawdopodobne, że znów obroni tę jedynkę. GM Radosław Wojtaszek wylosował 9 i trochę się mu chyba to nie podobało ale to jego typuję na zwycięzcę. Wydaje mi się, że GM Kacper Piorun był w muszce a nie jak reszta pod krawatami. Dlatego to będę kibicował Jackowi Tomczakowi (imiennikowi) i Kacprowi (za muchę!)
-
Gdy wczoraj los zamówień dla HAi zapowiadał się kiepsko, to dzisiaj nastąpił zwrot akcji. Dotarła pieczątka firmowa i dostałem telefon z informacją, że pewna umowa jednak dojdzie do skutku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz