Paradoksy, paradoksy, paradoksy ... Na zdjęciu widzimy dwóch ... Niemców (Jeremy Hommer i GM Artur Jussupow) ale o rosyjskich korzeniach. Luneburg nie próżnuje i jak pojedziemy w lipcu do Niemiec, to będziemy "chłopcami do bicia" a jeszcze kilka lat temu kombinowałem co zrobić, aby Niemcy mogli jakieś punkty zdobyć na naszych.
-
Obstawiłem dzisiaj zwycięstwo Jacka w starciu Wojtaszek-Tomczak i ... było bardzo blisko, bardzo blisko. Właściwie, to nie rozumiem dlaczego wyszedł remis. Podejrzewam, że imiennik nie wytrzymał psychicznie. Prawidłowo udało mi się wytypować tylko 2 wyniki ... chociaż z przebiegu gry zanosiło się bardzo dobrze. JKD już miał wycisnąć Krasenkowa a tu nagle się okazało, że przewaga skoczka przy pionie bandowym nie wystarczy do wygrania partii.
-Dostałem link do całkiem fajnego zestawu zdjęć z XX PITS i parę miłych słów a ja już prawie zapomniałem o tym turnieju ale to fajnie, że ludzie jeszcze pamiętają i ... napiszą!
-
Na nowym koncie na chess.com męczyłem się trochę z pewnym zawodnikiem i po przegranej poprosił o rewanż i w rewanżu już się nie męczyłem, bo mocno podstawiał.
-
Twórczość słowna potrafi zaskoczyć. Pewna uczennica zapytała mnie dzisiaj - "czy chodzi za panem pewien Niemiec? ... Alzheimer się nazywa" ... rozśmieszyła mnie nieźle :)
-
Największy paradoks dotyczy jednak znów szkoły ... ale nie mogę napisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz