KONGOS jeszcze chodzą za mną. Dobre (dla mnie) brzmienie, fajne teksty i często ciekawe video a przynajmniej zdjęcia.
-
Wczoraj był dzień walki z komputerami. Na dobry początek pojawiłem się w szkole i dostałem zadanie zmontować nowy zestaw komputerowy. Okazało się, że do monitora (PHILIPS) był dołączony kabel VGA ale komputer nie miał wyjścia VGA. Tylko DVI i HDMI. Na szczęście monitor miał jeszcze też HDMI. Wystarczyło znaleźć kabel HDMI i ... okazało się, że obraz się nie pojawił. Skojarzyłem, że w pracowni mam monitory z kablami DVI. Taki monitor pozwolił wystartować z obrazem ale komputer nie widział jeszcze klawiatury, trzeba było zorganizować inną. Po zainstalowaniu Windowsa, system wykrył drugi monitor i zobaczyłem obraz na tym właściwym. No to odłączyłem i zrestartowałem i ... znów nie zareagował monitor. Na szczęście tego z DVI jeszcze nie odniosłem. Trzeba było zainstalować sterowniki z płyty i dopiero wtedy można było normalnie korzystać z monitora.
Później w domu walczyłem z POMOSTEM i SR na nowym gopsowym serwerze. Po wielu próbach udało mi się uruchomić JBoss i JBossSR jako równoległe usługi ale ... nie udało mi się uruchamiać aplikacji na innym lokalnym komputerze ... do czasu aż nie wpadłem na pomysł, aby wyłączyć zaporę. Kończyłem dzień z bolącą głową.
Dzisiaj walczyłem z nowym planem lekcji w dzienniku elektronicznym i innymi drobnymi sprawami. Do moich zadań doszła jeszcze siatkówka z gimnazjalistami (SKS).
Na chess.com udało mi się w końcu przełamać Amerykanina o rankingu powyżej 2000 w obu partiach. Natomiast w kombinacjach znów zszedłem poniżej 2000 ale tam jeśli ma się słaby dzień, to można dużo stracić a zarabia się bardzo wolno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz