To drugi raz, za pierwszym byłem gotów zaakceptować ... teraz nie rozumiem. Widocznie gram jak komputer. Wcale wszystkiego nie wygrywałem. Cieszę się, że to tylko konto darmowe i nie przepadły moje pieniądze. Trochę szkoda ale z drugiej strony mam tyle spraw na głowie, że .... przez dwa/trzy tygodnie nie miałbym czasu grać.
___Jeśli zagląda tu ktoś z "Team Poland", to proszę przekazać reszcie drużyny, że NIE czuję się winny ... wręcz czuję żal do chess.com - decyzja jest dla mnie niezrozumiała.
_
System (?) nie uwierzył, że mogę grać tak dobrze a przecież ja w swojej "karierze" szachowej byłem bardzo blisko remisu z "niemal mistrzem świata" (zremisował w meczu z Botwinnikiem) Dawidem Bronsteinem, kilku mistrzów (a nawet arcymistrzów) też już "postraszyłem" a w ostatnich latach chociażby dwa remisy (z pozycji siły) w szachach klasycznych z Markiem Olszewskim, czołowym zawodnikiem woj. k-p. Przy dłuższym czasie naprawdę potrafię pomyśleć.
_
Jednym z moich ostatnich pojedynków na chess.com była partia z zawodnikiem o rankingu ponad 2200 ... i on zagrał gambit Halloween ... mam jakieś takie dziwne podejrzenie, że to on "maczał w tym palce". Faktem jest, że pułapek jest w tym debiucie wiele ... i udało mi się wielu uniknąć ale przecież ja wiele czytałem o tym debiucie i ...
___
23.06.2014
Widzę, że ten wpis ma podwyższoną "oglądalność", zatem domyślam się, iż ktoś z Team Poland tu zaglądał. To znaczy, że jakaś dyskusja na ten temat (zamknięcia mojego konta) była. To jest pewnym pocieszeniem dla mnie. Tak jak wcześniej pisałem - ponieważ jestem nauczycielem a zakończenie roku szkolnego blisko, więc naprawdę czasu mam mało. Na początku wakacji też będę miał mało czasu. Zatem sprawę chess.com "odstawiam".
Podczas dzisiejszego treningu biegowego przyszła mi do głowy taka myśl, iż "udało mi się oszukać" komputer tzn. komputer uznał moją grę za grę maszyny. Niedawno czytałem artykuł jak to pewnemu programowi komputerowemu udało się przejść test Turinga tzn. udzielał takich odpowiedzi, że ludzie uznali, iż odpowiada im prawdziwy/żywy człowiek. Natomiast w mojej sytuacji wyraźnie komputer uznał, iż ... ja jestem (gram) jak komputer. :)
Każdą "porażkę" życiową staram się wykorzystać, pisałem już o tym kiedyś. Wiele razy w życiu miałem do czynienia z tzw. pechem tzn. następował taki dziwny splot pewnych czynników, który wydawał się co najmniej mało prawdopodobny a jednak miał miejsce - o tym też pisałem już ("Zezowate szczęście"). Chętnie bym jeszcze rozwinął ten wątek ... ale czas mnie goni.
_____
24.06.2014
Dzisiaj rano zauważyłem ... wizyty z Tajlandii (wydaje mi się, że to właśnie stamtąd był gracz, o którym wspominałem wcześniej).
___
23.06.2014
Widzę, że ten wpis ma podwyższoną "oglądalność", zatem domyślam się, iż ktoś z Team Poland tu zaglądał. To znaczy, że jakaś dyskusja na ten temat (zamknięcia mojego konta) była. To jest pewnym pocieszeniem dla mnie. Tak jak wcześniej pisałem - ponieważ jestem nauczycielem a zakończenie roku szkolnego blisko, więc naprawdę czasu mam mało. Na początku wakacji też będę miał mało czasu. Zatem sprawę chess.com "odstawiam".
Podczas dzisiejszego treningu biegowego przyszła mi do głowy taka myśl, iż "udało mi się oszukać" komputer tzn. komputer uznał moją grę za grę maszyny. Niedawno czytałem artykuł jak to pewnemu programowi komputerowemu udało się przejść test Turinga tzn. udzielał takich odpowiedzi, że ludzie uznali, iż odpowiada im prawdziwy/żywy człowiek. Natomiast w mojej sytuacji wyraźnie komputer uznał, iż ... ja jestem (gram) jak komputer. :)
Każdą "porażkę" życiową staram się wykorzystać, pisałem już o tym kiedyś. Wiele razy w życiu miałem do czynienia z tzw. pechem tzn. następował taki dziwny splot pewnych czynników, który wydawał się co najmniej mało prawdopodobny a jednak miał miejsce - o tym też pisałem już ("Zezowate szczęście"). Chętnie bym jeszcze rozwinął ten wątek ... ale czas mnie goni.
_____
24.06.2014
Dzisiaj rano zauważyłem ... wizyty z Tajlandii (wydaje mi się, że to właśnie stamtąd był gracz, o którym wspominałem wcześniej).
____
24.06.2014 (wczesne popołudnie)
W szkole odpisałem w komentarzu, teraz postanowiłem jeszcze troszkę dopisać.
Jeszcze raz dziękuję za informacje z chess.com, czyli zza wysokiego muru, gdzie nie mam już dostępu.
Jeszcze raz dziękuję za informacje z chess.com, czyli zza wysokiego muru, gdzie nie mam już dostępu.
Jeśli powodem było "wykrycie", że to moje drugie konto, ... to nic nie poradzę, stało się. Nie ukrywałem nigdy, że to moje drugie konto a przynajmniej przed zawodnikami Team Poland (bo tam ponownie byłem przyjęty). Nawet nazwa była taka sama, tylko z dodaną "2". Czasami (mi nawet często) zdarzają się sytuacje, gdzie nie ma "dobrego" wyjścia. Zakładanie kolejnego konta ... byłoby też ryzykowne a wręcz wbrew regulaminowi. Pisać do chess.com, przynajmniej obecnie nie mam nawet czasu, zatem chwilowo mogę jedynie przeprosić kolegów i koleżanki z drużyny za zamieszanie i życzyć sukcesów.
Informacja od Kacparova:
OdpowiedzUsuń"Tak jak pisałem parę dni temu - konto Jacka zostało zablokowane, ponieważ osoba raz zbanowana nie ma prawa powrotu na stronę, i każde kolejne wykryte konto zostaje zbanowane niezależnie od tego, czy również był używany na nim komputer. Z tego co wiem, powrót jest możliwy tylko i wyłącznie po pisemnych przeprosinach i zgodzie głównych administratorów strony, czego raczej Jacek nie miał."
Dziękuję za info. To trochę mi tłumaczy sytuację. Ja rzeczywiście założyłem konto po zbanowaniu, wtedy jeszcze serwis nie był tak przetłumaczony a ja po angielsku, to ... kiepsko. Tylko dziwi mnie, że tak długo nie było problemu a teraz problem się zrobił. Muszę to wszystko przemyśleć.
OdpowiedzUsuńOdpowiedź od Piotra (Polak, pracownik chess.com):
OdpowiedzUsuń"Wygląda na to, że nasi ludzie prowadzący analizę partii uznali, że Jacek niestety zdecydowanie używał wsparcia komputerowego.
Myślę, że jedyna możliwość dla niego to kontaktować się bezpośrednio z supportem."
Grałem kiedyś z Piotrem, jeszcze na pierwszym koncie. Kojarzę. Kusiło mnie, aby założyć trzeci raz konto (nie ukrywam), bo tylko wtedy mógłbym zobaczyć dyskusję ... ale to by pewnie potrwało (przyjęcie do grupy) i byłoby kolejnym złamaniem regulaminu. Zatem znów bym się "wpakował" ... Gdy pierwszy raz dostałem bana i później wróciłem do chess.com to opisałem na czym polegał mój błąd. Otóż przy pierwszym koncie doszedłem do wysokiego rankingu również grając samodzielnie ale ... "na wszelki wypadek" przed wykonaniem posunięcia, o ile nie było oczywiste, wrzucałem do programu, aby sprawdzić, czy nie robię jakiegoś grubszego błędu i ... jeśli komputer wykrywał błąd (słabe posunięcie), to szukałem czegoś innego ... Później jednak przyznałem, iż jest to wspomaganie (nie brałem bezczelnie propozycji komputera tylko sprawdzałem), ... jednak przyjąłem do wiadomości i pogodziłem się z karą (chociaż miałem konto płatne). Przy drugim koncie grałem samodzielnie, przy czym były partie, gdzie mając przewagę i słabszego przeciwnika wykonywałem posunięcia bez głębszego namysłu, które pewnie dla komputera mogły wydawać się nie zawsze najmocniejsze, natomiast w partiach ważnych starałem się myśleć często do końca czasu i wtedy przykładałem się i szukałem po moich innych partiach i ... naprawdę włączałem "wyższy" bieg. Gdy byłem na płatnym koncie, to w "trenerze taktyki" doszedłem do rankingu ok. 2200 ale wtedy było więcej zadań (większy limit). Jaki miałbym cel w oszukiwaniu przy rozwiązywaniu zadań? Oszukiwać sam siebie? W meczach drużynowych grałem nawet beznadziejne partie i ... zdarzało mi się czasami coś urwać. Na koncie (Hajajacek2) wcale nie wszystko udawało mi się wygrać. ... Przez kilka dni będę miał jeszcze dużo innej pracy. Jeszcze raz dziękuję za informację "zza kurtyny". W moim wpisie napisałem już zresztą moje zdanie w tej sprawie - traktuję to jako "odwrócony test Turinga" tzn. podejrzewam, iż komputer uznał mnie "za swego".
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń