sobota, 23 lipca 2011
Pierwsza trzydziestka w tym roku
Dość wcześnie jak na październikowy maraton rozpocząłem dłuższe wybiegania. Poszło dobrze - było duże zachmurzenie, duży wiatr, tylko ok. 15 stopni zatem prawdziwa jesienna pogoda. Praktycznie wszystkie dyszki równo, gdybym nie wstępował do domu napić się i zjeść marsa, to pewnie byłoby poniżej 3h. W takich warunkach byłem gotów spróbować czwartą dyszkę ale stwierdziłem, że lepiej nie kusić losu, wszystko stopniowo, może za tydzień dodam jeszcze 5. Przy takich długich trasach zaczęła mi przeszkadzać droga tzn. zauważyłem iż moja trasa na większości długości jest "garbata" środek jest wyżej a brzegi niżej, ponieważ biegam lewą stroną, to cały czas czułem krzywiznę i zaczęła mi ona tak doskwierać, że zacząłem biec środkiem a nawet prawą stroną co odczuwałem jako ulgę dla kostek. Po biegu wszystko ok.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz