wtorek, 19 lipca 2011

3000 km w dzienniku biegowym


Od założenia dziennika biegowego minęło 2 lata i 3 miesiące ... dzisiaj "stuknęło" na liczniku 3000 km. Cóż mogę powiedzieć ... że powoli zaczynam rozumieć bieganie ... niby takie proste, niby każdy potrafi ale ... W szachach podobnie - może wielu zna reguły, może wielu potrafi rozegrać partię ale ... niewielu rozumie szachy. Przy okazji zmierzyłem czas rozwiązywanie 25 zadań na chess.com - średnio potrzeba na to ok. 40-45 minut, czyli tyle ile trwa lekcja. Ranking (tam) oscyluje lekko powyżej 2000 ... ale łatwo nie jest. Wakacje w pełni ... kasy mało. Cóż tak to jest z fachowcami - dach kosztował ostatecznie więcej, niż miał kosztować; elewacja kosztowała też prawie tysiąc zł więcej, niż miała kosztować. W związku z tym rezygnuję z półmaratonu w Pile i ... rezygnuję (chyba) z turnieju w Obrze (mimo, że taki tani). Okazuje się, że nawet drewno opałowe przez rok podrożało - w ubiegłym roku kupowałem dąb w cenie 160 zł/mp w tym roku już po 190 zł/mp. Teraz pozostaje mi biegać koło domu i grać w szachy w domu ... ale za to jakże pięknego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz