Czy wystarczy mieć szczęście? Takie mam dylematy przy okazji akcji pozyskiwania dotacji do PITS. Człowiek pisze raz tu, później tam i nie wiadomo ... czy się przykładać? Czy iść na ilość? Patrząc na siebie, to ... niby trzeba by się przyłożyć. Człowiek z wiekiem bardzo się uodparnia. Gdyby ktoś z nikąd chciał ode mnie coś pozyskać, to ma małe szanse. Musiałby trafić w czuły punkt. Sztampowe "kup pan cegłę" nie przechodzi. Zwłaszcza w wersji pisanej, gdy trzeba przewidzieć, kto przeczyta. W kontakcie osobistym, twarzą w twarz, można jeszcze ocenić, dostosować taktykę. Czysty tekst, nawet najbardziej wyrafinowany, może zostać niezauważony i ... nic nie zrobisz.
Dzisiaj na blogu XXV PITS zrobiłem dwa wpisy i udostępniłem na FB i ... 68 wyświetleń, czyli nie chwyciły. Najprościej byłoby wygrać w Lotto kilka tysięcy i ... problem załatwiony.
Całe szczęście, że ma się asy w rękawie i coś tam się pozyska.
W MDK było dzisiaj sześciu szachistów ... każdy inny. Jeden wydaje się mieć nawet talent, ale ... jak go "podejść"? Ma taki charakter, że gdyby mu spróbować coś narzucić, to się zniechęci (tak to czuję). Próby zainteresowania pracą, chwilowo nie dawały efektu. W takich przypadkach trzeba mieć naprawdę wyczucie, bo bardzo łatwo zmarnować okazję.Czas iść spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz