sobota, 11 lutego 2023

Zawór bezpieczeństwa

 

Tuż po instalacji solarów zaczęły się problemy z kapiącą wodą. Zaraz na początku walczyłem z zaworem trudnodostępnym i "niesamowitą" taśmą silikonową. Tam w końcu kapanie ustało, ale pojawiło się pod bojlerem. Najpierw podejrzane nowe połączenie od solarów, ale to nie było to. Dopiero dokładna obserwacja pozwoliła ustalić, że kapie z zaworu bezpieczeństwa. To nie było takie proste, bo to nie kapało cały czas, ale tylko nocą. Widocznie wtedy wzrastało ciśnienie w sieci a podgrzewana woda też zwiększała objętość. Naczynie wzbiorcze było, ale dużo wcześniej. Jednak litr do półtora litra wody nakapane po każdej nocy było ... wkurzające, zwłaszcza dla Ewy. Nie było wyjścia. Kupiłem nowy zawór i w piątek z teściem wymieniliśmy. Po doświadczeniach z solarem już sam chciałem pakuł zamiast teflonu i rzeczywiście pakuły są ... pewniejsze. Gdy dzisiaj rano wstałem i poszedłem sprawdzić, to pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to brak podstawionego wiaderka. Okazało się jednak, że nie było potrzebne. Nic nie było nakapane. Natomiast jeszcze przy demontażu starego zaworu, teść zauważył tam, że sprężynka było trochę krzywo i gdyby ją poprawić, to pewnie zawór by lepiej trzymał, ale ... skoro już był kupiony, to po co ryzykować.

Taki zawór bezpieczeństwa, to w sumie ... ciekawa sprawa. Świadomie robimy jakiś fragment całości słabszy, żeby w razie czego, to właśnie tam nastąpiło zerwanie obwodu. Gdyby nie stosować takiego zaworu, to mogłoby w końcu ... pieprznąć wszystko. A tak pieprznie w najsłabszym miejscu, wymieniamy i całość działa dalej. Miałem jeszcze napisać o jakiś analogiach takiego zaworu w życiu, w innych sferach, ale ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz