Zaczynałem ten piątek z pełnym zaangażowaniem. Chciałem, żeby było dobrze. Poczyniłem wiele kroków, przygotowałem to co mogłem przygotować. Nadszedł w końcu moment, gdy wszystko miało zacząć działać i ... nie zadziałało. W kluczowym momencie nie zadziałał program, który do tej pory nigdy mnie nie zawiódł od ponad 4 lat. Autentycznie poczułem ciarki ... "co robić?". Czas ucieka a trzeba podjąć decyzję ... "co robić?". Dwadzieścia jeden par oczu patrzy i czeka na ciąg dalszy ... a łódź podwodna nie rusza ... "co robić?". Byłem przygotowany na problemy z komputerem ale nie problemy z aplikacją, która do tej pory nigdy nie zawiodła. Natychmiastowa zmiana planu działania i improwizacja, tylko to mogło mnie uratować przed totalną porażką. Chociaż "odbicie od dna" nastąpiło, to nie był koniec kłopotów. Mali "gangsterzy" wkraczają do akcji i wcale nie było łatwo ich spacyfikować. Zdając sobie sprawę, że tymczasowe rozwiązanie może się okazać niewystarczające - sprawdzam aplikację. W końcu ruszyła. Teraz trzeba było dokonać kolejnego zwrotu a jeszcze trzeba było rozważyć ryzyko ponownej awarii. "Co robić?" Zaryzykowałem i na szczęście wracam na kurs. Co prawda są jeszcze zawirowania ale ... patrząc jak mogło się skończyć, to ... naprawdę nie było źle.
Później było już coraz lepiej. Kolejna, dodatkowa lekcja całkiem ciekawa. Rozmowa ... twórcza. Powrót do domu. Korepetycje znów twórcze i to się liczy. Punktualnie udaje się rozpocząć kolejny punkt programu dnia tj. zajęcia siatkówki. Tu kolejny raz nadkomplet i same dobre humory. Po godzinie udanych zajęć z siatkarzami czas na szachistów. Przez miesiąc ich "zwodziłem" ale dłużej się nie dało. Siatkarze się pytali - ilu ich będzie? (tych szachistów - bo chcieli jeszcze przedłużyć zajęcia) Spodziewałem się trójki a przyszło ... dziewięcioro. Na szczęście godzina im starcza. Przy wyjściu ze szkoły spotykam jeszcze kilkoro absolwentów z poprzedniej grupy i znów miła sympatyczna rozmowa.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że nasze działanie stanie się pozytywnym źródłem energii? Myślę, że duże i dlatego warto coś dawać z siebie.
Nawet wyniki na YT mocno urosły. Zatem ... tytuł wpisu ma sens.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz