Podczas porannych sobotnich zakupów ekspedientka nie chciała mi przyjąć monety. Oglądaliśmy - rzeczywiście jakaś dziwna. Nie, to nie - zapłaciłem inaczej. Gdy jeszcze na nią raz spojrzałem, stwierdziłem, że przyda się na myjni o ile automat przyjmie. Jednak jak zobaczyłem napis "5 złotych" postanowiłem zobaczyć na Allegro. Trochę jest tych monet. Niektóre ceny są z kosmosu, bo dochodzą kilkudziesięciu złotych ale dominuje cena ok. 6 zł. Tylko jak to sprzedać?
-
Dużo teraz słychać i widać akcję "Szlachetna paczka". Zastanawiałem się - gdzie ja powinienem się znaleźć w takiej akcji? Wśród tych, którzy dają, czy wśród tych którzy dostają? Wszyscy powinniśmy pomagać ... ale jeśli jestem "na minusie", to też mam pomagać? Mam na siłę robić z siebie bogacza, chociaż nim nie jestem?
Przeanalizowałem 3 ostatnie dni. Wydałem 6 zł na wysłanie pracy konkursowej (oczywiście mogłem zostawić to szkole tzn. wysłanie przesyłki), do tego była moja płyta, moja koperta bąbelkowa, mój przejazd na pocztę. Wykonałem (i wykonuję co tydzień) dodatkowy kurs do Wapna, aby poprowadzić kółko szachowe. Za rozwiązanie zadania szachowego ufundowałem czekoladę (>3zł). Kupiłem na Allegro kabel USB do tablicy multimedialnej w szkole (9zł). Kolejna czekolada na wyjazd do Zbąszynia, później kupiłem im jeszcze po snikersie to kolejne kilkanaście zł.
Nie można się zatracić w "dawaniu".
-
Za trzy godziny zacznie się jedenasta partia (przedostatnia klasyczna) meczu Carlsen-Karjakin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz