Przez wiele lat z dużą rezerwą podchodziłem do rozgrywek "Złotej Wieży", bo zdawałem sobie sprawę, że poziom sportowy tych zawodów był taki sobie a nagrody były często wręcz tandetne. Sędziowałem oczywiście za darmo a i jeszcze trzeba było wszystko przygotować i posprzątać. W tym roku jednak ... zacząłem się "przełamywać". Nagrody dalej są "tanie" ale ... liczy się sama idea. Te rozgrywki są jedną z nielicznych szans, aby ci powiatowi "ostatni Mohikanie" mogli się spotkać i zagrać i ewentualnie kogoś jeszcze "zarazić" szachami. Od czasu gdy nie ma u nas rozgrywek ligowych jest praktycznie jedyną szansą pogrania w drużynowej odmianie szachów w powiecie.
-TABELA
FOTO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz