Jolenta nie czuwała nade mną. W pierwszej partii z juniorem, który rzeczywiście trochę mnie zaskoczył, kilka razy nie widzę wygrywających posunięć, które były nawet wtedy gdy myślałem, że już mam przegraną. W drugiej partii łatwo wygrywam z juniorką, która robi błąd już w 10 posunięciu. To nie byli Elowcy i nie ma problemu. W trzeciej rundzie spotykam się z moim przeciwnikiem z Szubina - juniorem Janem Kukorowskim o strasznie małym Elo ale strasznie dobrze grającym. Postanowiłem trochę poupraszczać i spróbować przejść do końcówki ale ... to ja robię pierwszy głupi błąd i pozwalam sobie zabrać pionka. Ponieważ nie widać szans na wygraną wymieniam jeszcze po gońcu i wieży i przechodząc do wieżówki z pionem mniej ale z całkiem solidną pozycją. Proponuję remis i Jan przyjmuje, bo rzeczywiście raczej trudno coś zrobić było w takiej pozycji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz